ALKOHOLIZM

Poważniej, czyli o polityce, sprawach społecznych, ustawodawstwie i naszych prawach.
ODPOWIEDZ
Mika:)
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 22 lis 2006, o 00:00

ALKOHOLIZM

Post autor: Mika:) » 3 gru 2006, o 15:16

WITAM DZIEWCZYNY! PO OSTATNICH DO0MOWYCH PRZEŻYCIACH ZACZĘŁAM SIĘ ZASTANAWIAĆ CO MYŚLICIE NA TEMAT T5EGO CO ZROBIĆ I JAK ROZWIĄZAĆ PROBLEM OJCA-ALKOHOLIKA KTÓRY JEST W TRZECIEJ FAZIE CHOROBY ALKOHOLOWEJ I KTÓRY TRWA W CUGU ALKOHOLOWYM OD KILKU TYGODNI CIĄGLE ROBI AWANTURY,OBRAŻA CZŁONKÓW RODZINY (MATKA, PRZYSZŁA SYNOWA) W SYTUACJI KIEDY SYNOWIE TEGO OJCA PRACUJĄ W DELEGACJI I SĄ OKAZJONALNIE W DOMU I NIE SĄ W STANIE "OBRONIĆ" CODZIENNIE DWIE BEZBRONNE KOBIETY? JAK MYŚLICIE CO MOŻNA ZROBIĆ MNIE BRAKUJE ROZWIĄZAŃ BO KAŻDE WYMYŚLONE PRZEZE MNIE OKAZUJE SIĘ NIEREALNE :(
Awatar użytkownika
enzymowka
super forma
super forma
Posty: 4960
Rejestracja: 30 cze 2003, o 00:00
Lokalizacja: z latarni morskiej

Post autor: enzymowka » 3 gru 2006, o 15:19

Na początek wyłącz capslock, będzie się lepiej czytało 8) .
Awatar użytkownika
hrabianka
super forma
super forma
Posty: 2623
Rejestracja: 25 lip 2006, o 00:00

Post autor: hrabianka » 3 gru 2006, o 15:27

PRZESTAŃ SIĘ DRZEĆ, MIKA! Najpierw przeszukaj forum w poszukiwaniu wątku o alkoholiźmie i temu podobnych uzależnieniach.

Tu forum, wzywam moderatorki.
Mika:)
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 22 lis 2006, o 00:00

Post autor: Mika:) » 3 gru 2006, o 15:37

Teraz lepiej? Przyzwycziłm się przy pisaniu smsów. Nie krzyczę tylko podkreślam wypowiedż i dziękuję za radę poszukam aczkolwiek nie o takie posty mi chodziło. 8)
Awatar użytkownika
doominika
super forma
super forma
Posty: 2912
Rejestracja: 14 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: Londyn

Post autor: doominika » 3 gru 2006, o 15:40

Miko - po pomoc najlepiej do fachowcow - zadzwon do niebieska linie i tam uzyskasz wsparcie a takze udziela wszystkich potrzebnych informacji - gdzie sie udac , co robic w sytuacjach kryzysowych itd.

www.niebieskalinia.pl
Viva la revolución
Awatar użytkownika
Wemorwa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 1 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: Kraków

ciezka sprawa

Post autor: Wemorwa » 4 gru 2006, o 18:37

mam wojka ktory tez jest alkoholikiem wiem o czym mowisz
jest to o tyle ciezkie ze jest twoj ojciec nie bedzie chcial sie leczyc to nic sie nie zmieni,a jesli zmieni sie cos na sile to nietrwale
mysle ze jesli go kochasz powinanas namowic go na to zeby poszedl na terapie ,jesli zas nie ma miedzy wami milosci(i pozostala rodzina)to nie wiem nie ma co sie meczyc z takim czlowiekiem
ale na pewno nie powinniscie zaczynac na wlasna reke leczenia-bo tu potrzebny jest specjalista ,zadaniem twoim i twojej rodziny jest pokazanie ojciu ze go naprawde kochacie ze zalezy wam na nim i dlatego wlasnie dla wspolnego dobra powinien sie leczyc
=stało się=
Mika:)
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 22 lis 2006, o 00:00

Post autor: Mika:) » 5 gru 2006, o 12:10

Próbowaliśmy różnych sposobów radzenia sobie z tym problemem, jednak temu człowiekowi nie zależy na rodzinie dla niego najważniejsza jest teraz wóodka! Nie trzeźwieje od paru tygodni. Próbowałam nakłonić mamę do wyprowadzki z domu ale powiedziała, że nie zostawi domu. Ojciec ma swój dom w którym mógłby mieszkać i chciałby tam miezkać z mamą ale ona nie chce dlatego że to dom na wsi i musiałaby tam ciężko pracować fizycznie żeby zająć się domem do tego dochodzi praca w ogródku co w jej stanie (jest chora na najgorszą odmianę reumatyzmu) byłoby ponad jej siły. Nie wiem co w tej sytuacji robić i jakiego rozwiązania szukać...
Awatar użytkownika
makrauhenia
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 566
Rejestracja: 10 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: 3miasta

Post autor: makrauhenia » 14 gru 2006, o 13:18

Mika, nie namawiaj mamy do opuszczenia domu, to nie ona pije i nie ona ma ponosic konsekwencje, zglos ojca na przymusowe leczenie, mozna to zrobic w kazdym miescie , przy kazdym urzedzie miasta jest komisja rozwiazywania problemow alkoholowych i tam ci poradza co dalej
tadam
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 227
Rejestracja: 21 lis 2006, o 00:00
Lokalizacja: z lasu

Post autor: tadam » 3 sty 2007, o 14:41

Jeśli jesteś pełnoletnia możesz zgłosić się do MOPR'u czy MOPS'u oni wskażą albo podpowiedzą jak skierować ojca na przymusowe leczenie. To troche drastyczny środek i chyba ostateczny.

A tymczasem polecam stronę www.akcjasos.pl tam znajdziesz odpowiednie forum i odpowiednich ludzi, którzy w temacie alkoholizmu "siedzą" od lat.
Awatar użytkownika
Skaterin
super forma
super forma
Posty: 4143
Rejestracja: 12 sie 2006, o 00:00
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Skaterin » 3 sty 2007, o 17:09

dobra
sama to przeżyłam, piekło osiem lat nieprzerwanie pijanego ojca, awantur, krzyków, przepychanek, piesci itepe.
I jak?
sila sie nie da - probowalysmy z matką i po dobroci (jak go jeszcze naprawde kochałysmy) ale za to nam sie obrywało.
dalej byla sila - jeszcze gorzej, polezł w cug.
Potem zaczal brac tabletki (w przypadku wypicia po nich - zgon.), pod przymusem. Skończyło sie tak, ze przy jakiejś błahostce (jakas pierdoła) wzial sterte tego i podobno popił wódką.
Gdybym mieszkała z tym czlowiekiem do dzisiaj, byłabym w strasznym stanie, zarówno jak moja matka.
Hm.
Moze Cie nie rozumiem, bo ja osobiscie czlowieka, ktory mnie spłodził nienawidzę, ale uważam, że jesli sie nie da po dobroci, bedzie tylko gorzej i nie warto ciągnąć mieszkania razem.
Jesli jesteś pełnoletnia bedzie Ci troche latwiej, w inym przypadku porozmawiaj powaznie z matką.
"ciebie bym nie chciala nawet gdybys byla noblistka o urodzie miss swiata." crystall, 14/10/2010
Awatar użytkownika
makrauhenia
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 566
Rejestracja: 10 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: 3miasta

Post autor: makrauhenia » 4 sty 2007, o 08:29

Zgadzam sie z Skaterin, glowa muru nie przebijesz i jezeli on nie bedziae chcial przestac pic, to nie przestanie. mozesz mu utrudnic to picie, ale przedewszystkim przestan myslec o nim jak mu pomoc i pomoz sobie.przy roznych poradniech sa grupy wsparcia i terapie dla dzieci alkoholikow, dla kobiet wspoluzaleznionych tak jak twoeja mama, nie chodzi o wspolne picie, ale o koncentracje swojego zycia wokol picia meza. nie dowiedzie sie tam, co zrobic by on przestal pic, ale nauczycie sie dbac o siebie w calej tej sytuacji
pesymista - optymista z życiowym doświadczeniem
Awatar użytkownika
piesn_smierci
super forma
super forma
Posty: 4148
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: poznań

Post autor: piesn_smierci » 11 sty 2007, o 01:46

Mika:) pisze:Próbowaliśmy różnych sposobów radzenia sobie z tym problemem, jednak temu człowiekowi nie zależy na rodzinie dla niego najważniejsza jest teraz wóodka! Nie trzeźwieje od paru tygodni. Próbowałam nakłonić mamę do wyprowadzki z domu ale powiedziała, że nie zostawi domu. Ojciec ma swój dom w którym mógłby mieszkać i chciałby tam miezkać z mamą ale ona nie chce dlatego że to dom na wsi i musiałaby tam ciężko pracować fizycznie żeby zająć się domem do tego dochodzi praca w ogródku co w jej stanie (jest chora na najgorszą odmianę reumatyzmu) byłoby ponad jej siły. Nie wiem co w tej sytuacji robić i jakiego rozwiązania szukać...
sprawdzony sposób- wymienić zamki i nie wpuszczać pijanego do domu a jak będzie się awanturowal to wezwać policje i stamtąd na izbe wytrzeźwień, brutalne-może ale skuteczne, polecam książke "koniec ze współuzależnieniem" niektórym bardzo pomogła, z jakiego miasta jesteś? z tego co wiem w tych większych istnieją centra profilaktyki uzależnień, są grupy edukacyjne , dają do myślenia i naprawde pomagają(autopsja, wprawdzie nie o alkoholizm chodziło ale mechanizm bardzo podobny)
czytając przymruż oko;-)
Awatar użytkownika
makrauhenia
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 566
Rejestracja: 10 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: 3miasta

Post autor: makrauhenia » 11 sty 2007, o 09:34

piesnma racje dzialanie radykalne, ale dajace rezultat
pesymista - optymista z życiowym doświadczeniem
Awatar użytkownika
piesn_smierci
super forma
super forma
Posty: 4148
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: poznań

Post autor: piesn_smierci » 11 sty 2007, o 15:03

i jakbyś podała z jakiego miasta jesteś to było by super, gdyż mam liste prawników którzy są skłonni do udzielania darmowych porad, a to by się na pewno przydało
czytając przymruż oko;-)
Awatar użytkownika
makrauhenia
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 566
Rejestracja: 10 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: 3miasta

Post autor: makrauhenia » 12 sty 2007, o 09:13

ja znam instytucje pozarzadowe, ktore udzielaja pomocy osoba w takiej sytuacji, czasem nawet finansowej tylko daj znac skad jestes,
pesymista - optymista z życiowym doświadczeniem
Awatar użytkownika
seven
super forma
super forma
Posty: 3963
Rejestracja: 9 wrz 2004, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Post autor: seven » 12 sty 2007, o 11:15

A'propos leczenia przymusowego - trzeba skontaktować się z gminną KOmisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Składasz wniosek z uzasadnieniem ( zalecam skupic sie na faktach, a nie etykietach ). KOmisja wysyła wywiad środowiskowy, który zbiera dodatkowe informacje m.in od sąsiadow. Nastepnie delikwent wzywany jest na posiadzenie komisji i otrzymuje zalecenie - jeszcze nie sądowe - podjęcia terapii, w okreslonym czasie i placówce. Komisja ze swojej strony powinna i najczęsciej to robi, sprawdzać, czy osobga uzalezniona rzeczywiście sie leczy i utrzymuje abstynencję. Warto jednak mieć kontakt z komisją i w razie czego alkoholicy potrafią się nieraz dobrze pucować ) informować o tym, jak jest naprawde. Kontaktujcie się także ze specjalistą, u ktorego leczy się Wasz bliski - jeżeli w ogóle podjał leczenie. Jeśli zalecenia komisji nie pomogą - komisja sklada wniosek do sądu. Rozprawa - i tym razem wyrok, "skazujący" na leczenie. Jego niewykonanie to już paragras - w związku z niezastosowaniem się do wyroku sądu. Przyjeżdza Policja i z miejsca odwozi delikwenta na leczenie.
Jest już coraz lepiej ze skutecznością tego typu kroków, więc próbować warto.
Polecam także podjęcie własnej terapii - współuzaleznienia, ewentualnie DDA. Dopiero wtedy ma to wszystko ręce i nogi.
Bieganie za kobietami jeszcze nikomu nie zaszkodziło, niebezpiecznie jest je złapać.
/Jack Davies/
Awatar użytkownika
ruby
super forma
super forma
Posty: 1947
Rejestracja: 18 cze 2004, o 02:08

Post autor: ruby » 12 sty 2007, o 16:03

[quote="seven" Komisja ze swojej strony powinna i najczęsciej to robi, sprawdzać, czy osobga uzalezniona rzeczywiście sie leczy i utrzymuje abstynencję. Warto jednak mieć kontakt z komisją i w razie czego alkoholicy potrafią się nieraz dobrze pucować ) informować o tym, jak jest naprawde. Kontaktujcie się także ze specjalistą, u ktorego leczy się Wasz bliski - jeżeli w ogóle podjał leczenie. Jeśli zalecenia komisji nie pomogą - komisja sklada wniosek do sądu. ......[/quote]

Sev już Wam wszystko wytłumaczyła, ja tylko dodam, że warto skorzystać z tej drogi, bo w wielu przypadkach okazuje się skuteczna.
Taka komisja od momentu wydania opinii o uzależnieniu przez biegłego( do którego kieruje delikwenta) ma ustawowy obowiązek przez 2 lata nadzorować proces leczenia i "przypominać" klientowi, co robić powinien, a więc jest bat z góry. Nawet jak nie wyjdzie wszystko od razu, to często zaskoczy za którymś razem. Powodzenia !
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 4 mar 2007, o 16:54

nie_jedno_imie pisze:Alkoholik skutecznie może pomóc sobie tylko sam.Nie ma innej drogi ponieważ najlepsza pomoca dla alkoholika jest zaprzestanie picia.wymaga to tylko i wyłacznie jego i tylko jego , naprawde potwornie silnej woli.Osoby z boku moga wspierać.Zaleznie od tego jakim czlowiekiem jest osoba pijaca nalezy ja zapewniać że się będzie trwało w najgorszych momentach wychodzenia z choroby lub tez poprostu zagrozić że dopoki nie zacznie sie leczyć zero kontaktu..Zalezy od osobowosci.Dla jednego wsparciem bedzie kopniak dla innego zrozumienie.

P.SWypowiadam sie na tym forum po raz pierwszy.Akurat jhest to bliski mi temat.wcześniej ograniczałam się do obserwacji.


mika38 pisze:Jeśli to Twoja dziewczyna ma problem to czym prędzej zmiataj nim zdąży Twoje życie w piekło zmienić.
Bez wsparcia psychologów z AA wyjście z nałogu jest prawie niemożliwe( prawie bo cuda zawsze mogą się zdarzyć Wink )
Cała prawda o alkoholikach została pokazana w filmie "Wszyscy jesteśmy Chrystusami"
Zanim zdecydujesz się pomagać temu Komuś ,obejrzyj film i zastanów się czy warto.
Alkocholik "walczący'' ma kilku lub kilkudziesięcio-dniowe przerwy w piciu. Jest wtedy taki rozsądny ,pełen dobrych chęci .Mój sąsiad w szpitalu tak bajerował młodą panią psycholog że wypisała go przed terminem.Niestety rzeczywistość daleko odbiegała od tego co miał w szpitalu(pełnił tam jakąś ważną funkcję dzięki czemu czuł sie doceniony i potrzebny)Więc szybko wrócił do butelki. Na kolejne leczenie już nie poszedł bo mu było głupio przed tą Panią psycholog że nie jest taki idealny za jakiego go miala.


Rainy pisze:Najlepiej dla Ciebie byloby zglosic sie do poradni, ktora leczy uzaleznienia. Tam porozmawiac z psychologiem/terapeuta. Rozmowa ze specjalista powinna Ci pomoc, bo tu na forum to raczej profesjonalnej porady nie znajdziesz.
I nie boj sie isc porozmawiac, pracujacy tam ludzie naprawde maja duze doswiadczenie i sa w stanie Tobie pomoc.
Ja tak zrobilam i ciesze sie ze sie odwazylam.
Pozdrawiam
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
foobo
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 27 lut 2007, o 00:00

Post autor: foobo » 6 mar 2007, o 16:21

zadzwoń na policję ja tak zrobiłam z moim bratem-spotulniał uwierz mi
Awatar użytkownika
mAnDeLa
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 119
Rejestracja: 21 lis 2006, o 00:00
Lokalizacja: Location Location

Post autor: mAnDeLa » 7 kwie 2007, o 19:06

Ja dzwonię na policję regularnie co 2 - 3 miesiące jak juz nie moge wytrzymac. Ojciec jest juz w takim stanie ze pomaga na 2 - 3 dni. Czasem jak musi pracowac od rana do nocy to na 2 tygodnie.
Były prośby, groźby itp
Była sprawa w sądzie o przymusowe leczenie - nie dośc że się ciągneło a on w tym czasie szalał ze wściekłości że sie odwazylysmy to zrobic, to jeszcze stwierdzili ze jemu NIE JEST potrzebne przymusowe leczenie tylko nadzór kuratora który £ASKAWIE zjawił sie dwa razy w ciągu roku i sprawa się zakończyła. Te jego jazdy podczas procesu to był koszmar.
Nie mam siły na następną sprawę w sądzie bo mama jeszcze z nim mieszka. Ja się przeprowadziłam do innego miasta a mama niestety nie dała się namówić.
Awatar użytkownika
ama
super forma
super forma
Posty: 2783
Rejestracja: 7 kwie 2005, o 00:00
Lokalizacja: z daleka

Re: ALKOHOLIZM

Post autor: ama » 8 cze 2007, o 22:27

Mika:) pisze:WITAM DZIEWCZYNY! PO OSTATNICH DO0MOWYCH PRZE¯YCIACH ZACZÊ£AM SIÊ ZASTANAWIAÆ CO MY¦LICIE NA TEMAT T5EGO CO ZROBIÆ I JAK ROZWI¡ZAÆ PROBLEM OJCA-ALKOHOLIKA KTÓRY JEST W TRZECIEJ FAZIE CHOROBY ALKOHOLOWEJ I KTÓRY TRWA W CUGU ALKOHOLOWYM OD KILKU TYGODNI CI¡GLE ROBI AWANTURY,OBRA¯A CZ£ONKÓW RODZINY (MATKA, PRZYSZ£A SYNOWA) W SYTUACJI KIEDY SYNOWIE TEGO OJCA PRACUJ¡ W DELEGACJI I S¡ OKAZJONALNIE W DOMU I NIE S¡ W STANIE "OBRONIÆ" CODZIENNIE DWIE BEZBRONNE KOBIETY? JAK MY¦LICIE CO MO¯NA ZROBIÆ MNIE BRAKUJE ROZWI¡ZAÑ BO KA¯DE WYMY¦LONE PRZEZE MNIE OKAZUJE SIÊ NIEREALNE :(
Moi rodzice się rozwiedli, ale mój ojciec jest alkoholikiem, teraz nie mieszka w kraju. Mój ojciec też miał ciągi alkoholowe, potrafił pić dzień w dzień przez miesiąc, a potem miesiąc nie pić. Tylko, że nie robił awantór, nie wynosił z domu, nie bił. Nie chciał sobie pomóc niestety, nie wiem, co można zrobić :?: Najlepiej nie wpuścic do mieszkania, by wiedział, że nie może liczyc na ciepły kąt, albo samemu wyjść i zostawić pijaka w domu bez pomocy. On się czuje bezkarny, bo wie, że ma gdzie spć, żonka da jeść itp. Tylko czy to realne nie wiem, jestem z Tobą i zyczę powodzenia.
Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej.
Edward Stachura, Siekierezada
Awatar użytkownika
Wieloryb
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 246
Rejestracja: 20 maja 2007, o 00:00
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Wieloryb » 8 cze 2007, o 23:25

rada na alkoholika robic wszystko zeby alkohol na prawd stal sie problemem- oskubac z forsy nie usprawiedliwiac nie wspomagac. musie zrozumiec( choc w brutalny sposob) ze jak pije zto nie ma praw. moja cotka jest alkoholiczka(jak mniem juz nie pijaca od 2 lat) i tylko takie dzialanie dalo jakis rezultat. najpiew trzeba delikwentowi dac motywacje do leczenia a potem pomagac. tle z mojej storny
Awatar użytkownika
what now?
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 48
Rejestracja: 25 mar 2008, o 01:00

Post autor: what now? » 12 paź 2008, o 11:56

jezeli alkoholik nie uswiadomi sobie ze jest chory to bedzie pil i pil poki sie nie wykonczy... alkohol jest przewaznie ucieczka od problemow, picie z powodu braku zainteresowan, poczucia beznadziejnego ego... lub wrecz przeciwnie- upajanie się swoim superanctwem przy 40%owym trunku. bleh. wszytko jest dla ludzi podobno..- DLA LUDZI hmm no ale jeśli o sam problem chodzi to jestem tego zdania ze pierwsze czego trzeba zaczac poszukiwac to co jest czynnikiem, ktory wplynal na uzaleznienie. Niestety to choroba z ktora trzeba walczyc dluuugo i cala rodzina jest wspoluzalezniona przy tym. Ale checi i wiara to nr 1:) moja opinia.
ODPOWIEDZ