Odporność
Odporność
Czy znacie jakies sprawdzone metody na podniesienie odpornosci organizmu?
Ja zaczynam chorowac z pierwszymi dniami zimy i koncze dopiero w polowie wiosny. Teraz tak mnie juz pogielo, ze jestem chora ciagiem przez ponad miesiac: od zapalenia oskrzeli, gardla, krtani i ucha. Masa lekow, antybiotykow i wszelakie metody babcine. Nic nie skutkuje. mam juz tego dosc.
Moze ktoras z Szanownych Pan zna jakies inne sposoby?? Bede wdzieczna za kazda rade.
Ja zaczynam chorowac z pierwszymi dniami zimy i koncze dopiero w polowie wiosny. Teraz tak mnie juz pogielo, ze jestem chora ciagiem przez ponad miesiac: od zapalenia oskrzeli, gardla, krtani i ucha. Masa lekow, antybiotykow i wszelakie metody babcine. Nic nie skutkuje. mam juz tego dosc.
Moze ktoras z Szanownych Pan zna jakies inne sposoby?? Bede wdzieczna za kazda rade.
Pozdrawiam Piękne Panie
Moja koleżanka ma tak samo jak Ty Japonko, ale zaczeła jadać czosnek i już nie choruje od ponad roku. A żeby się nie martwić nieprzyjemnym zapachem z ust krio go w talarki i łyka jak tabletki nie gryząc
"..Trzeba uprzytomnić sobie, że
nawet kiedy wszystko straci sens
znajdziesz przestrzeń gdzie
wielka wiara tłumi lęk.."
nawet kiedy wszystko straci sens
znajdziesz przestrzeń gdzie
wielka wiara tłumi lęk.."
- szczurzyca
- super forma
- Posty: 1078
- Rejestracja: 16 mar 2006, o 00:00
Tak własnie omega 3, czosnek polecam najlepiej w tabletkach żeby z buzi nie waniało, grzane piwko z miodem i goździkamidzida pisze:Bardzo wspolczuje. To fatalnie tak dlugo chorowac. Jedynym moim sprawdzonym sposobem na zwiekszenie odpornosci (ja np. w ogole nie choruje) to pozeranie caly czas ogromnych ilosci witaminy C, i innych antioksydantow (czy jak tam to sie nazywa). Omega 3 i takie inne.
Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej.
Edward Stachura, Siekierezada
Edward Stachura, Siekierezada
- Czarna_dama
- natchniona foremka
- Posty: 321
- Rejestracja: 10 sty 2007, o 00:00
nie ma to jak pić bardzo śmierdzący sok z kaliny (najlepszy w herbacie) oczywiście jak samemu się go zrobi (owoce się zbiera z krzaczka a potem normalnie jak każdy sok. tam potem chyba trochę spirytusu dolać zeby sie nie zepsuło). nie choruje dzięki temu (przez 2 lata już) miałam tylko katar przez głupote, bo z mokrymi włosami wyszłam na dwór a za Ciepło nie było, ale i tak nie był on uporczywy i trwał jakieś 3 dni:D
a na gardełko to najlepszy syrop z sosny jest (zbieramy młode szyszki albo młode gałązki kroimi i zasypujemy cukrem jak się sok pojawi to przecedzam i trochę spirytusu).
efekt gwarantowany:D ja tak robię i zdrowa jestem:D
a na gardełko to najlepszy syrop z sosny jest (zbieramy młode szyszki albo młode gałązki kroimi i zasypujemy cukrem jak się sok pojawi to przecedzam i trochę spirytusu).
efekt gwarantowany:D ja tak robię i zdrowa jestem:D
Widze, ze tu znawczyni zielarstwa; co polecisz na uporczywy kaszel i dusznosci (mam podejrzenie astmy)?Czarna_dama pisze:efekt gwarantowany:D ja tak robię i zdrowa jestem:D
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
- promenade
- uzależniona foremka
- Posty: 953
- Rejestracja: 19 lut 2005, o 00:00
- Lokalizacja: obecnie poza krajem
Rzucenie paleniaIreth pisze:Widze, ze tu znawczyni zielarstwa; co polecisz na uporczywy kaszel i dusznosci (mam podejrzenie astmy)?Czarna_dama pisze:efekt gwarantowany:D ja tak robię i zdrowa jestem:D
"...wazne sa tylko te dni, ktorych jeszcze nie znamy,
waznych jest kilka tych chwil, tych na ktore czekamy..."
waznych jest kilka tych chwil, tych na ktore czekamy..."
Kochana Japi ! Może wskoczymy do jednego łóżka ? Do wychodzenia na zewnątrz to ja sie już nie nadaję. Od końca stycznia licząc zażywam już trzeci antybiotyk. Pocę się jak szczur z osłabienia, kaszle jak gruźlik, a w przerwach, kiedy opanuję kaszel mam chrypkę przepitego menela. Wszystko to okraszone nawracającym katarem i bólami głowy.
Chwytałam się róznych pomysłów. Obżeram sie czosnkiem, piję tran, nawilżam powietrze w mieszkaniu, pijam soczki z róży, z malin, siemię lniane....i doopa
Chwytałam się róznych pomysłów. Obżeram sie czosnkiem, piję tran, nawilżam powietrze w mieszkaniu, pijam soczki z róży, z malin, siemię lniane....i doopa
- Madame Altar
- uzależniona foremka
- Posty: 539
- Rejestracja: 1 mar 2006, o 00:00
- Lokalizacja: Wawa/Krk
No ładne tu propozycje padająruby pisze:Może wskoczymy do jednego łóżka ?
Ja jeszcze tej zimy nie chorowałam... Jem czosneczek.. i chyba dochodze do wniosku, z efeta też pomaga na odporność
[color=darkblue][b][size=75]"Deszczowe chmury opuściły niebo
i rozstały się z nami bez niepotrzebnych łez"[/size][/b][/color]
i rozstały się z nami bez niepotrzebnych łez"[/size][/b][/color]
ja łażę chora bez przerwy, ale to przez głupotę, a co do leków bądź sposobów na podniesienie odporności to polecam kurację Ribomunylem (chyba tak to się pisze) co prawda trwa pół roku, ale pomaga. Aaa i jeszcze krople z pestek grejfruta są niezłe, w Polsce dość drogie, ale jeśli ktoś ze znajomych wybiera sie na narty na Słowacje można zamówić, tam kosztują grosze. Smakują przeokrutnie, ale są dosyć skuteczne.
A jeśli chodzi o podejrzenie astmy, to hmm, tylko dobry pumunolog i dobrze robią inhalacje, taki nebulizator nie jest drogi a w sytuacji krytycznej, bardzo może pomóc. Dostepnych leków jest wiele, polecam berodual i pulmicort.
A jeśli chodzi o podejrzenie astmy, to hmm, tylko dobry pumunolog i dobrze robią inhalacje, taki nebulizator nie jest drogi a w sytuacji krytycznej, bardzo może pomóc. Dostepnych leków jest wiele, polecam berodual i pulmicort.
bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
Japi, ale jest też inna prawda odnośnie odporności i tego jak często chorujemy. Podejrzewam, że masz tak jak ja, czyli wydaje ci się, że wystarczy wykupić lekarstwa, grzecznie je łykać i ....latać do pracy. Pod koniec stycznia byłam na krótkim zwolnieniu od lekarza, bo oczywiścia jak poczułam lekką poprawę to bohatersko poleciałam do pracy. W pracy biegałam po schodach, między budynkami, czasem w samym sweterku. Z pracy zwalniałam się do laryngologa, latałam po mieście, załatwiałam sprawy z wywieszonym językiem. I wydawało mi się, że jestem z rodziny Iniemamocnych, czyli dam radę wszystkiemu, nic mnie nie pokona.
No i pokonało. Po prostu padłam. Tym razem musiałam sama poprosić o zwolnienie i skulić uszy po sobie, kiedy usłyszałam wiązankę od mojej lekarz rodzinnej.
A teraz przyznać się, która zawsze grzecznie leży w łózeczku i bierze zwolnienie z pracy ( jeśli pracuje ) jak jest chora ?
No i pokonało. Po prostu padłam. Tym razem musiałam sama poprosić o zwolnienie i skulić uszy po sobie, kiedy usłyszałam wiązankę od mojej lekarz rodzinnej.
A teraz przyznać się, która zawsze grzecznie leży w łózeczku i bierze zwolnienie z pracy ( jeśli pracuje ) jak jest chora ?
u nas na wydziale z taką temperaturą normalnie chodzi się na zajęcia i kolokwia bo nie ma kiedy tego odrobić (jedynym wyjątkiem jest zafundowanie sobie zwolnienia z powodu sesji, ale do tego nie trzeba być chorym )Skaterin pisze:na mnie nie patrz. Ja z gorączką 39.1
laze do szkoły
Tell me if I say something that offends you, I may want to offend you with that later
promenade pisze:Rzucenie paleniaIreth pisze:Widze, ze tu znawczyni zielarstwa; co polecisz na uporczywy kaszel i dusznosci (mam podejrzenie astmy)?Czarna_dama pisze:efekt gwarantowany:D ja tak robię i zdrowa jestem:D
Ja nie pale... Popalam dwa, trzy razy do roku.
Ruby, swieta prawda z tym lataniem po dworze i do pracy/szkoly, jak sie jest chorym. A pamiatka po przechodzonej grypie moze zostac na cale zycie...
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Niestety prowadzących zajęcia nie obchodzi, że ledwo się siedzi na krzesełku nie wspominając już o wykonywaniu doświadczeń dość drogim sprzętem. Ale kiedy to niby można odrobić? I w tym jest największy problem. Ja już nie raz z wysoką temperaturą i z kaszlem a la gruźlica chodziłam na zajęcia.
Mnie zawsze pomaga czosnek, herbatka z miodkiem, ciepłe łóżeczko, a na ból gardła to sebidin z witaminą C. A najlepiej to zapobiegać a nie leczyć, więc dużo owoców, szczególnie cytrusów, i warzyw no i trzeba się cieplutko ubierać.
Mnie zawsze pomaga czosnek, herbatka z miodkiem, ciepłe łóżeczko, a na ból gardła to sebidin z witaminą C. A najlepiej to zapobiegać a nie leczyć, więc dużo owoców, szczególnie cytrusów, i warzyw no i trzeba się cieplutko ubierać.
A mnie rozkłada 37,5. Przy 37 już czuję, że coś nie gra.ruby pisze:Widzę, że panie jesteście bardziej odporne na wysokie temperatury. Ja powyżej 38 nie jestem w stanie wyjść, przy 39 mam dreszcze, które uniemożliwiają normalne myślenie, a powyżej 39 majaczę widząc japońskie kreskówki z dzieciństwa.
- Czarna_dama
- natchniona foremka
- Posty: 321
- Rejestracja: 10 sty 2007, o 00:00
Ireth wiesz na kaszel to akurat syrop z sosny jest dobry i jeszcze syrop z cebuli (cebula i cukier:] i z tego sok puści)
w podejrzeniu astmy to nie wiem, ale ja miałam kiedyś duszności i po tych syropkach jakoś ustało a na odporność tak jak już mówiono to z czosnku i miodu
a tak ogólnie to herbatka z miodem i cytryną:D
PS. na wycieczce jak byłam to prawie głos straciłam, ale na stołówce do herbaty plasterki cytryny dawali to ja to jadłam, bo cytryna tez pomaga:]
i żadna tam znawczyni :] to wiem z doświadczenia, a moja babcia to więcej tych specjałów zna jak np. jakaś maść z jajka i czegoś tam albo syrop z arniki (ale nia kojarze do czego to :])
w podejrzeniu astmy to nie wiem, ale ja miałam kiedyś duszności i po tych syropkach jakoś ustało a na odporność tak jak już mówiono to z czosnku i miodu
a tak ogólnie to herbatka z miodem i cytryną:D
PS. na wycieczce jak byłam to prawie głos straciłam, ale na stołówce do herbaty plasterki cytryny dawali to ja to jadłam, bo cytryna tez pomaga:]
i żadna tam znawczyni :] to wiem z doświadczenia, a moja babcia to więcej tych specjałów zna jak np. jakaś maść z jajka i czegoś tam albo syrop z arniki (ale nia kojarze do czego to :])
Wyprobowane, przerobione, bez skutku.Czarna_dama pisze:Ireth wiesz na kaszel to akurat syrop z sosny jest dobry i jeszcze syrop z cebuli (cebula i cukier:] i z tego sok puści)
w podejrzeniu astmy to nie wiem, ale ja miałam kiedyś duszności i po tych syropkach jakoś ustało a na odporność tak jak już mówiono to z czosnku i miodu
a tak ogólnie to herbatka z miodem i cytryną:D
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc