AnnaMaj 55 km. Moja niespokojna dusza odnajduje bratnie klimaty w niespokojnej kolarzówce! Ja szalona, ona szalona, my szalone. Dobrze, że jak z niej schodzę jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem. :)
AnnaMaj 0 km. Tak sobie obserwuję z boku. I myślę, myślę, myślę. No cóż, zdarza mi się czasami. ;) Wymyśliłam więc sobie, że tak naprawdę "przechlapane" mają z nas te, które się ukrywają ze swoją orientacją przed rodziną. Kiedyś myślałam, że to nie ma tak wielkiego znaczenia, teraz myślę inaczej. Myślę, że jeśli ukrywamy to, co jest tak bardzo ważnym aspektem naszego życia przed najbliższymi, nigdy nasze życie nie będzie "normalne". Normalne czyli zwykłe, dobre, szczęśliwe. Nie odnajdziemy szczęśliwej codzienności jeśli wciąż mamy coś do ukrycia przed tymi, którzy są, tak czy inaczej, najważniejszymi osobami w naszym życiu. Nasza seksualność, będąc zawsze tym co trzeba bardziej lub mniej ukrywać przez całe życie, będzie rzutować na nasze związki, na nasze pogodzenie z homoseksualizmem, na niemożliwość wchodzenia w trwałe i szczęśliwe relacje. Tyle z przemyśleń na dziś. :)
AnnaMaj 0 km. Ech! Fajnie było! Naładowałam akumulatory na najbliższe tygodnie. :) Dobrze jest odwiedzić stare kąty! Piękne widoki! Lubię Bieszczady za nienachalność ich krajobrazu; spokój i ukojenie jakie dają. Tu człowiek zawsze czuje się "u siebie". Nie ma skalistych grani, przepaści, tego trochę przerażającego lęku przed "majestatem gór". Bieszczady są "swojskie", jak stary, dobry przyjaciel. Przyjaciel, który może nie jest w stanie cię oszołomić kaskadą nowych, niezwykłych doznań, ale jest, stale ten sam, wierny i oddany. A schabowego w Zajeździe Pod Caryńską zamieniłam na grilowanego pstrąga za Wołosatem. Ciekawa przygoda kulinarna.
SOUL33 Witaj,to super cieplutkie wieści😃Energia,uśmiech,nowe smaki smaki przypłynęły,troszkę upalnie prawie tropiki...,ale właśnie ten czar przyjaciela daje ukojenie, przyjemny i ciepły uścisk dłoni na powitanie,pogodne wędrówki, ciekawe rozmowy przyrody i naszej duszy,ciepły uśmiech na do widzenia, bo już myślimy o wrzosach...😃
AnnaMaj 0 km. Zawsze zdumiewa mnie fakt, że tak szybko można zmieniać światy, w których się jest. :) Ten, tu i teraz, a za chwilę, już pełen beztroski świat włóczęgi i przyrody. Dobrze będzie zobaczyć stare kąty! Podziwiać Caryńską, powędrować ścieżynką Wetlińskiej, pogapić się na Małą i Wielką Rawkę, sprawdzić o ile znowu zmalały schabowe w Zajeździe Pod Caryńską. ;)
SOUL33 Witaj,to jest ta magia,piękno,odpoczynek na "łonie natury",czekam na nowe wieści i pomiary,choć "schabowy" jest mi obojętny,ale jego pochodzenie,jak najbardziej...😊
AnnaMaj 0 km. Tak zupełnie nie à propos przypomniała mi się. :) Pamiętam jak pierwszy raz ją usłyszałam, dawno, bardzo dawno temu. Spodobała mi się. Ciekawe dlaczego...
AnnaMaj 0 km. Tak się zastanawiam... czy jak tak sobie tu piszę i piszę, to już jestem "z branży"? ;) Zmieniam dziewczyny jak rękawiczki, nie tworzę stałych związków? Nie potrafię mieć trwałych relacji z innymi ludźmi? Nie traktuję z odpowiedzialnością i szacunkiem innych? Hmm...
AnnaMaj 0 km. Szkoda mi ludzi, dla których nie istnieje słowo kompromis, a ustępstwo to słabość. Ustępuję, bo mi zależy. To nie słabość, to szacunek dla drugiego człowieka. Tylko trzeba umieć to uszanować.
AnnaMaj 20 km. Truskawki i czereśnie! Dobry duet. Przedsmak owocowo-warzywnej rozkoszy lata. ☺ Rower ciągnie jak smok. Pora przewietrzyć sakwy. A Bieszczady coraz bliżej, ech!
AnnaMaj 0 km. Nie mogę już doczekać się wyjazdu w Bieszczady. :) Jeszcze chwila, jeszcze moment i... Fajnie jest wędrować po Bieszczadach. Lubię łagodne ich piękno. Nie udało się w ubiegłym roku zadyszeć przy podejściu pod Caryńską, uda się teraz. :)
AnnaMaj 0 km. Leje! Miło jest posiedzieć w domku gdy pada deszcz. Dobrze jest gdy człowiek niczego nie musi. Fajnie pogapić się na zioła na parapecie. Uroczo pomarzyć o górskich wędrówkach. Hmm... Trzeba przeprosić się z rowerem stacjonarnym, ech!
AnnaMaj 0 km. Jesteśmy zabawni. Nie bierzemy pod uwagę, że najprostsze odpowiedzi są najczęściej tymi właściwymi. Przykład? "Nie znam osoby, która by przekładała tak wielką wagę do utrzymywania kontaktu?" Bo może nikomu do tej pory tak bardzo na tym nie zależało, po prostu. :)
AnnaMaj 0 km. Fajnie jest poleżeć w wannie i poleniuchować. Błogi spokój, wypoczynek dla duszy i ciała. I gdyby tylko woda nie stygła tak szybko! No cóż, nie można mieć wszystkiego. :) A skoro kąpiel, to uwielbiany Michnikowski. 🤔
AnnaMaj 0 km. Podlewam, podlewam, podlewam. Morze wody! Fajnie! Nie jest natomiast wcale fajnie bawić się w Pana Boga, decydować, kto z ochoczo rosnącej gromadki ma żyć, a kto musi umrzeć. 😔 Kiedyś nie miałam do tego serca i wszystko rosło w gąszczu. Dzięki ogrodowi zrozumialam bolesne pojęcie "dla dobra ogółu". 😔 Przerywam z bólem serca i tak sobie myślę czy ja też, kiedyś, dla dobra ogółu....
AnnaMaj 0 km. Potrzebny mi mąż od zaraz. :) Dlaczego? By nie burzyć stereotypów. To ważne by ludzie mieli jakieś stałe w swym życiu. Na przykład przekonanie, że śrubki potrafi przekręcić tylko facet. Więc skąd ten mąż? Hmm... Tekst "pana od pralki": - "Niech pani przyjdzie po drzwiczki, nie ma sensu bym przyjeżdżał, te dwie śrubki to pani mąż przykręci". :)
AnnaMaj 4 km + 15 km. Dawno nie biegałam. A tymczasem wokół mojej ścieżki wyrosła zielona dżungla. Jaka strata! Tyle mnie ominęło widoków! W trakcie rozważań „ileż to mnie ominęło” przypomniała mi się scena z filmu „Gry weselne”. Taka komedyjka, sympatyczna wielce. W jednej z końcowych scen, główna bohaterka próbuje za wszelką cenę dogonić i zatrzymać „tę drugą”. W czasie „pościgu” wywiązuje się dialog między nią a ojcem. Ojciec pyta: „Musisz zatrzymać ją właśnie teraz, przecież wróci, wtedy porozmawiacie”. „Muszę teraz, później, jak wróci, będzie już za późno”- odpowiada. Nigdy nie rozumiałam tej sceny. Zawsze wydawało mi się dziwacznym takie postawienie sprawy, a taki sposób rozumowania absurdalnym, wyssanym z palca, wymyślonym. Aż… Warto żyć więcej i więcej. :) Jakoś teraz bez trudu uznaję rzecz całą za jak najbardziej oczywistą. Czasami takie właśnie są nasze emocje. Jeżeli nie teraz, to już nigdy nie ma powrotu do tego co było. Nie może być. I nie będzie.
AnnaMaj 0 km. Dziękuję za wszystkie rady. 😁 Nie ma to jednak jak ręka fachowca. 😊 Á propos fachowców. "Każdy jest kowalem własnego losu, niestety tak mało jest fachowców." 😁
AnnaMaj 0 km. SOUL 33 napisała (...) ale uważam, że ludzie /sytuacje/doświadczenia są po coś... (...). Tak się zastanawiam. Naprawdę są "po coś"? A może to tylko forma pocieszenia. Nie wychodzi nam coś, wygodnie jest sobie wytłumaczyć, że to było "po coś", że miało jednak, pomimo wszystko, jakiś sens, że nie traciliśmy na próżno czasu, energii, że ludzie, których poznaliśmy wnieśli jednak coś pozytywnego do naszego życia. Nie jestem pewna, że tak to działa. :) Myślę, że to bardziej my sami decydujemy o tym czy zdarzenia, czy ludzie, których spotkamy na swej drodze zmieniają coś w nas samych czy nie. To dlatego właśnie o niektórych z nas mówi się, że popełniają wciąż te same błędy. Nie ma znaczenia kogo spotkamy, znaczenie ma jakie wnioski wyciągamy z tych spotkań. I czy wyciągamy. Dzięki SOUL33 za inspirację. :)
AnnaMaj 0 km. Życie byłoby o wiele przyjemniejsze, gdyby dobry Bóg nie stworzył komarów i meszki. Tak sobie myślę, idąc dalej w swych marzeniach, a gdyby tak stawiał na naszej drodze życia tylko tych "właściwych" ludzi? Życie byłoby o wiele przyjemniejsze? :)
SOUL33 Dobry wieczór ...:) Wszystko i wszyscy są potrzebni, bo wtedy łatwiej poczuć, zrozumieć dostrzec to co ważne, potrzebne, co tak naprawdę cieszy...:) A te owady są choć mniej przyjemne są jedzonkiem dla pierzastych, fruwających, rechoczących czy żarłocznych roślin...hahaha
AnnaMaj 0 km. Wszystko pięknie rośnie. Pora kończyć działkowanie i rozpocząć przygotowania do wyprawy rowerowej. Oj, nie będzie lekko! To już nie, prawie płaskie, Mazury i Warmia. :)
AnnaMaj 0 km. Czasami dopada mnie smutek, taki nieproszony gość. Nie ma powodów by mnie odwiedzał, a jednak. A tę piosenkę kocham, zawsze kochałam, choć jak to z miłością bywa, za co, nie wiem. :)
AnnaMaj 0 km. Ramota taka mi dziś przyszła do głowy... Aha! Dla niewtajemniczonych. Ramota «krótki utwór satyryczno-humorystyczny, zabarwiony tendencją dydaktyczną» :)
AnnaMaj 0 km. Spokojny, miły, dobry. Taki będzie, mam nadzieję, ten dzień, choć rozpoczął się od brutalnej interwencji. Trzeba było pozbawić złudzeń pewną istotę, że może zamieszkać w naszym domu. Rozpoczęła już intensywne przygotowania by się tu zadomowić na dobre. Wiecie, łóżeczko, kołderką, jakieś pierwsze mebelki. Delikatne aluzje, że nie chcemy tak na stałe, nie przynosiły rezultatów. Czas był najwyższy ku temu, by definitywnie eksmitować przybyszkę. :) Myślę, że to muchołówka szara.