AnnaMaj 0 km. I jak? Święta nie rozczarowują nieco? :) Zawsze tak miałam, że naiwnie nieco, trochę dziecięco, poddawałam się nieco tej niezwykłej aurze oczekiwania, radości, przedświątecznej ekscytacji. To są zawsze bardzo radosne chwile. A później przychodziło nieodmiennie rozczarowanie, że to już, że tylko tyle, że niezupełnie tak jak powinno. :)
AnnaMaj 0 km. I have a dream... By to miejsce było takie zwyczajne, z odrobiną życzliwości i próby zrozumienia dla drugich. Bez przekleństw, wyzwisk, dziwacznych przepychanek. Nasze. Dla nas i o nas. Zwykłych - niezwykłych kobietach, którym przytrafiło się w życiu kochać kobiety. Wokół nas jest tyle chamstwa, złości, wylewającej się z każdego kąta żółci, że chociaż tu, na KK, mogłybyśmy spróbować sobie tego oszczędzić. "I believe in angels" ...
AnnaMaj 0 km. A ja lubię tu bywać, ale nie lubię "wylewania się hektolitrów szamba". Ale cóż! Heteroseksualni są różni, to dlaczego lesbijki miałyby być tylko grzeczne, miłe, uczynne, serdeczne (sic!)? ☺
Alias_Grace Aha - czyli gdy jest nam wygodnie, to możemy się wzorować na heterykach? ;-) Nie ma to jak relatywizm... ;-) Mnie prostactwo razi w każdym człowieku - niezależnie od jego orientacji...
2018-12-20 08:58
varicella Jestesmy różni jako ludzie i rózne jako lesbijki. Mysle, ze to jednak dobrze. Nawet jesli postawa niektorych pań jest dla mnie niezrozumiala, głupia czy absurdalna.
2018-12-20 11:54
Alias_Grace Ja natomiast uważam, że linia pomiędzy tolerancją a obojętnością jest bardzo cienka... Ale faktycznie jesteśmy różne i każda ma prawo do wyrażania własnego zdania :-) Niestety czasem w niezbyt wyszukanej formie.
2018-12-20 12:13
AnnaMaj Hmm... Nie było ani słowa o "wzorowaniu sie", stwierdzenie jedynie, że pomimo takiej samej orientacji jesteśmy różne. Jesteśmy, jak widać. ☺
2018-12-20 13:36
Alias_Grace Wybacz, w Twoim wpisie dostrzegłam implikację "jeżeli p, to q" - jeżeli "heteroseksualni są różni", to "dlaczego lesbijki miałyby być tylko grzeczne" etc. Ale możliwe, że racja była prawdziwa a następstwo fałszywe? ;-)
2018-12-20 14:24
AnnaMaj Wybaczam! 😉 Racja była prawdziwa, a następstwo... może pochopne nieco. ☺
AnnaMaj 0 km. Może dowcip? Wchodzi kowboj do baru i patrzy - siedzi tam cud kobieta. Kowboj: - Cześć. Kim jesteś? Kobieta: - Lesbijką... - Eeeeee... To znaczy? - Jak się budzę myślę o seksie z kobietą, jak jem śniadanie to myślę o seksie z kobietą, jak idę do pracy to myślę o seksie z kobietą, jak jem obiad, to myślę o seksie z kobietą, jak wracam do domu, to myślę o seksie z kobietą, jak zasypiam, to myślę o seksie z kobietą... A Ty, kim jesteś? - Jak tu przyszedłem to myślałem, że jestem kowbojem, ale teraz wiem, że jestem lesbijką.
freeberde Ojeny, ktoś wrzucił tu moje lubię - to oczywiście pomyłka- w szoku jestem, że nawet She_ robi laskę temu dziadowi, ohyda, to chyba starość jest i kompleksy, że żaden facet was już nie chce... Weźcie się za siebie, kobiety... Masakra tak lecieć na jakiegoś psychola, szok
2018-12-14 02:41
She_ Free Ty się ogarnij, bo wyobraźnia Cię ponosi w nieznaną przyszłość. :D Mnie nikt nie musi chcieć, mam co chcę.:D 😊 Ale nawiasem mówiąc, powyrzucałabym stąd wszystkich jawnych facetów, bo to portal dla kobiet. ;) Smaku jest chory, a chorych nie piętnuję, co oczywiście nie oznacza, że powinien tu być.
AnnaMaj 4 km. Nie powiem, żeby interwały zaczęły być moją ulubioną rozrywką, ale idzie ku lepszemu. Po pierwsze. Nie kończę już każdego cyklu soczystym przekleństwem. Po drugie. Po raz pierwszy udało mi się płynnie przejść do normalnego biegu. A po trzecie… Po trzecie, ku swemu zdziwieniu w moje głowie zabrzmiały łagodne dźwięki pięknej piosenki. Wyraźnie idzie ku lepszemu. :)
AnnaMaj 6 km. Lec, to człowiek, który zachwycał mnie już od dziecięcych lat. Nadal zachwyca. Ideał ironii, trzeźwości spojrzenia, błyskotliwości umysłu, dystansu do siebie i świata. Nigdy nie przyszło mi do głowy, by trzeba cokolwiek zmieniać; ideał. A jednak! Dziś mam ogromną ochotę skorygować nieco Mistrza...
Gdy człowiek jest z żelaza, nie odczuwa kajdan jako obcego ciała.
"przede wszystkim kochaj jakbyś tylko to potrafiła koniec końców to wszystko nic nie znaczy ta kartka to na czym siedzisz twój stopień naukowy twoja praca pieniądze nie liczy się nic oprócz miłości i więzi z drugim czlowiekiem oprócz tego kogo kochałaś i jak głęboko jak dotykałaś ludzi wokół siebie i ile im z siebie dałaś" Rupi Kaur
AnnaMaj 4 km. I znowu nadchodzi radosny czas prezentów i życzeń. To dobry czas. Czas, który uświadamia, co tak naprawdę najważniejsze jest w życiu. Wielu prezentów od Mikołaja! 🎁
AnnaMaj 6 km. Musiałam opuścić raj. :) Bieganie zawsze sprawiało mi radość. Do czasu. Interwały, pulsometr, zegarek i kontrolowanie parametrów wysiłkowych raz na zawsze skończyły z beztroską, dziecięco-naiwną radością biegania (Dzięki Artur!!!). Podczas fazy truchtu, pomiędzy jednym a drugim kończeniem życia, uświadomiłam sobie, że moje bieganie już nigdy nie będzie takie samo. Coś z magii skończyło się bezpowrotnie. I coś jeszcze sobie uświadomiłam. Zrozumiałam, że do niedawna żyłam w raju. Tak, naprawdę w raju. I to nie tak, że nie widziałam złych rzeczy, zdarzeń, ludzi. To nie tak, że miałam wszystko czego zapragnęłam, że wszystko mi się udawało. Nie. Bywało różnie; jak to w życiu. Ale ja zawsze staram się widzieć dobre strony zdarzeń. Rozumieć dlaczego dzieje się tak czy inaczej. Tłumaczyć i rozgrzeszać ludzi z ich większych lub mniejszych potknięć. A może to kwestia świata jaki stworzyłam, raju? Czy wiedziałam, że poza nim może być inaczej? Czy znałam cenę zerwania jabłka z „drzewa poznania dobra i zła”? Hmm… Sama nie wiem… Stając przed takim samym dylematem co Adam i Ewa, chyba nawet nie potrzebowałam węża-kusiciela; wiedza, chęć poznania „innego” kusi nas, ludzi, wciąż i wciąż. Musiałam więc opuścić raj. :) Wiem już, że nie zawsze warto być dobrym, szczerym i uczciwym. Że w życiu czasami warto grać, udawać. Że czasami mając w ręku blotkę można grać nią jak asem. Wiem już, że nie wszystko da się zrozumieć czy wytłumaczyć. Wiem, wiem, wiem… Nauczyłam się tylu rzeczy. Czy było warto? Nie ma sensu myślenie w tych kategoriach. Raj został utracony. :)
AnnaMaj 4 km. Po raz pierwszy od paru lat z własnej i nieprzymuszonej woli włączyłam telewizor. Koszmar! Wstyd mi, że kiedyś pozwalałam sobie w tak dziwaczny sposób spędzać czas. Chyba wolę już KK. 😁