BlackSoul Na zaśnieżonym placu ślady stóp. Z lotu ptaka ledwo widoczne, ale twoje - znaki zapytania wplecione w śnieg. Usypane w stożki zamarznięte w obietnice. Nieskończone listy pełne ciepłych słów, które stopią mur postawiony by chronił. Widzę. Czarne oczy - punkty zwrotne mojego życia. Wierzę. Jutro? Będzie nowy dzień, przebudzę się i wzlecę. Wysoko ponad ciemne chmury, a kiedy o mnie zapomnisz, uderzę z trzaskiem łamanych kości i zapełnię plac. Czerwonymi kroplami - łzami złamanego serca.