BlueBerrry Mam to szczęście, że pamiętam czasy kiedy światem nie rządziły multimedia i technika, kiedy ludzie rozmawiali ze sobą patrząc sobie w oczy, a nie zerkając co chwila na ekrany smartfonów, kiedy chcąc się dowiedzieć która jest godzina spoglądało się na zegarek, a nie na telefon. Byłam nastolatką, która wychowywała się bez internetu, przeżywała każdy branżowy epizod w tv z wypiekami na twarzy, a nie była zalewana tysiącami scen w niemal każdym teledysku czy serialu. Kiedy zakochiwało się w człowieku, jego osobowości, spojrzeniu, zapachu, a nie w jego wyobrażeniu, jakie powstaje po kilku mailach czy krótszej bądź dłuższej znajomości internetowej. Czy to neguję? Nie, nie jestem hipokrytką, sama korzystam ze wszystkich dobrodziejstw współczesnego świata. Ale tak bym chciała, żeby choć na pewien czas nastąpiło to, co chyba w końcu nieuniknione. Jakieś przesilenie, wielkie bum, które spowodowałoby, że musielibyśmy się nauczyć żyć bez tej całej techniki, błądząc jak dzieci we mgle, ucząc się siebie na nowo…
2:17 "...take, take me home, cause I don"t remember..."