ajsha A niechże przestanie mi się gęba uśmiechać do słońca i jego zachodów, do mleczy, psów, biedronek, pana od lodów i leniwej ekspedientki z monopolowego. Niech ten dziwny, nienaturalny wyraz twarzy ustąpi nim stanie się bolesny.
Bo przecież, kurwa, nie jest do śmiechu. A mimo to nie mogę przestać.
ajsha Zawieszenie broni wygasło, armagedon wisi w powietrzu.
Nie ufać, nie ufać, tyle razy sobie powtarzałam, a jednak znów dałam się oszukać i znów... Rację miał ten spotkany kiedyś sylwestrową nocą nieznajomy, który objawił mi prawdę tak prostą a jednocześnie tak trudną, "Lepiej być samemu, jak jesteś sam to przynajmniej masz pewność, że nikt nie kopnie cię w dupę". Święte słowa, wiedziałam od zawsze, teraz wiem na pewno.
Alleluja i od nowa.
Odnowa.
ajsha Wiosnę widziałam. Pachniała ziemią, ubrana była w żonkile i zieleniącą się trawę a w oczach odbijał się jej traktor, co to orze jak może. I za nią ten przelotny deszcz szedł, ten szybki i ciepły, po którym zapach powietrza...eh.
(where the fuck am I?)
ajsha Mam ten stan, kiedy miejsce snu zajmuje nieopisana tęsknota za bezimiennym. I nie wiem, czy otwierać oczy i jak najszybciej zanurzyć się w codzienność, czy zostać jeszcze po tej drugiej stronie i poddać się temu uczuciu, które rani, a jednocześnie... Byle się nie pogubić.
ajsha Fleur, rano było, rano tak mam, zwłaszcza jak w nocy wieje a na dodatek głupoty nie do zapamiętania tłuką się po mózgu. Ogarnęłam się, pozwól mi w to wierzyć. Fatamorgana ;)
2011-03-09 20:09
fleurdumal Dżizas, jeśli tylko rano tak masz, to jesteś uratowana, ja tak mam z przydziału, niekiedy całymi miesiącami. :/
2011-03-12 21:49
ajsha To się tak da z tym żyć? Na to rentę powinni dawać dożywotnio, karnet na solarium i bon na wycieczkę w ciepłe kraje.
ajsha Od tygodnia mieszkam w nowym mieście. Moja przeszłość jest tak odległa, jakby nigdy jej nie było. Możliwe, że to przez to, iż alkohol jest tu tak nieprzyzwoicie tani. Jednak zdaję się że mają w tym udział ludzie, którymi się teraz otaczam, a którzy okazali się być prawdziwsi od prawdziwka. Wieczorami pożyczam od dziewczyn psa i spaceruję nieznanymi mi ulicami. Zaglądam ludziom do okien, badam najciemniejsze zakamarki. I wiem, wiem, nie zostanę tu na zawsze. Ale nie znam planu na ciąg dalszy i dopóki nie poczuję, zostanę w tym miejscu, gdzie panuje absolutny błogostan a świat kręci się bez większego wysiłku. Sanatorium dla zagubionych.
ajsha "Wyczuć taką chwilę w której kocha się życie
I móc w niej być stale na wieczność w zachwycie
W pełnym słońcu dumnie na własnych nogach
Może wtedy będzie można ujrzeć uśmiech Boga"
fleurdumal I'm stuck in Gdańsk, w środku stycznia, nie ma nic, nawet plaża to samo błoto, nie, nie, nie to nie jest dobry moment dla tego miejsca, ratunku. :)
ajsha Dwa dni temu rzuciłam pracę. Od tamtego czasu chodzę po świecie głosząc herezję o prawdzie, miłości i szczęściu absolutnym. Czuję się wspaniale, jak nigdy w życiu. I mam taką pewność niedopisania słowami, niepopartą żadnymi racjonalnymi argumentami, ale pewność absolutną, że wszystko będzie dobrze.
Czyżby to sprawka Świętego czy może powinnam poddać się badaniom psychiatrycznym? Mam oficjalnie wyjebane :)
Wesołych Świąt!
dialimes Niech Cię Wszechświat błogosławi drogie dziecko! Głos dalej herezje, a skończysz jak ja ;-) z przyczepioną etykietką "nieuleczalnie odrealnionej" ;-) Trzymam z Tobą ;-)