amorficzna Śledzę (czy też raczej śledziłam) akcję ratunkową na Nanga Parbat i dochodzę do wniosku, że nasz kraj może poszczycić się największym odsetkiem ekspertów w każdej dziedzinie. Siedzący przez TV eksperci od himalaizmu, których największym wyczynem w życiu było wyjście na 2 piętro, kiedy zepsuła się winda, eksperci od odmrożeń dokonujący "na oko" analizy tego, co jest bardziej odmrożone od czego, bo przecież w Polsce żyją a tu do -20 zimą się zdarza. Eksperci od psychologii i fizjologii człowieka, od jego motywacji. Doświadczeni wyjadacze, którzy doskonale więdzą, co zrobiliby w takiej sytuacji, no bo przecież byli już w podobnych nie raz. Normalnie jestem pod wrażeniem. Tylko... skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? :)
KOMENTARZE (3)
justsomebody10 Pożądanie jak największej liczby ofiar jest widoczne w wielu komentarzach na różnych portalach i forach. Najczęściej przewija się motyw: Francuzka powinna zostać z Polakiem i zginąć razem z nim, bo wiadomo, że jak można ocalić jedno życie, to lepiej poświęcić oba. albo ekipa ratunkowa powinna iść pomimo złych warunków pogodowych lub nie znosić Francuzki i iść dalej - rezultat byłby dość jasny: zginęłaby i Francuzka, i Polak, i ekipa polskich ratowników. I inteligentne teksty, że Franzuzka zostawiła Polaka, tak jak Francja porzuciła Polskę podczas wojny. Przecież wiadomo, że zawsze skończy się na II WŚ i wypominania innym ich przewinień. I te myślowe pierdy wypływają z głów ludzi siedzących sobie w cieple, popijających kawę i klikających bezmyślnie idiotyczne komentarze i wymagających poświęcenia się dla innych, choćby była to zwykła bezmyślność.
2018-01-31 08:34
amorficzna Źródłem najgorętszej wiary jest wyparcie pewnych faktów.
Jakub Żulczyk "Wzgórze psów"
KOMENTARZE (6)
samaja hehehe... bo wiara to "pewność bez dowodów" ale to nie pasuje mi jakoś do Ciebie (?) ;)
2018-01-23 21:20