czarnybaranek1 Czy życie może nam zaoferować tylko szarą codzienność?Czy każdy z nas kiedyś musi przestać gonić za marzeniami i ideałami z młodości?Czy musimy zadowalać się "byle czym"aby tylko zabić samotność? A gdzie te fajerwerki?Gdzie namiętność,pasja,pożądanie?Miłość aż po grób,zupełne zatracenie się w niej?
Czy nie tracenie nadziei i wiary iż mogę to wszystko osiągnąć robi ze mnie niepoprawną idealistkę,marzycielkę i romantyczkę?
Nie można przestać marzyć i dążyć do Swoich ideałów i zadowalać się tym co mamy.