girlinthebox1 Smród toksycznych uczuć. O 5.51 rozpoczynam w myślach krwioplucie Twoim imieniem. Milczę. Słowa nie są moje. Metalicznie uderzają setka igieł o nadgarstki. Niosąc na ustach resztki Ciebie Powracam do łonogrobu. Kolejna doba w embrionalnej pozycji martwego płodu.
girlinthebox1 . Zostały mi po Tobie zaplątane w żaluzje ćmy, co w mroku leciały do światła Twoich oczu. Szamoczą się teraz nieporadnie, niczym myśli w mojej głowie. Spod przymrużonych powiek wpatruję się w miejsca na których pozostał już tylko Twój zapach. Ma kształt pośpiechu i niepewności. Tak bardzo ulotny, nikt inny go nie dostrzeże. I teraz już wiem, ze z premedytacja nie używasz szminki. Nikt nie zapyta A ja będę czuła Cię mocno, a za razem jakbyś nigdy nie istniała.