Malkontentka Wuthering, nigdy nie próbowałam porzucić czegoś (lub kogoś), co sprawia mi przyjemność, choćby nie wiem jak niezdrowe było, jest dla mnie dobre ;) Pustka, rodzaje ostrzy bywają różne, niektóre przecinają marmur. Mur może i daje Ci iluzję bezpieczeństwa, tylko że nie odgradza tylko innych ale i Ciebie. No i uniemożliwia bliskość. Ale to Ty jesteś budowniczym swego życia i tylko Ty decydujesz czy chcesz żyć czy trwać w twierdzy ;) Łatwo mi się mądrzyć, a sama nadal nie żyję w pełni, choć robię kroki milowe częściej trwam. Ale tak zwykle jest, że najtrudniej jest pomóc samemu sobie. Ważne, że robię te kroki nad przepaścią ;) Zmieniamy się i na lepsze i na gorsze, bo zmiana jest częścią życia. Na pewno jest w Tobie wiele cech, które lubisz, a nawet z których jesteś dumna. Oczywiście są też te drugie. Jesteśmy składowymi nieskończenie wielu cech. W lubieniu siebie chodzi chyba o to, by czuć się ze sobą dobrze, by siebie rozumieć i dostrzegać w sobie spójność. Pragnienia są jak marzenia, bardziej klarowne są potrzeby - mniejsze i większe, bardziej i mniej podstawowe. Z nimi nikt nie dyskutuje - po prostu są. Nie chcesz dać się zmienić, więc chcesz być taka jak jesteś, więc jednak siebie lubisz, albo boisz się zmian. Oczywiście, że są dobre - nie ma złych emocji, bywają tylko te trudne. Kontakt do mnie to smutnakobieta77@gmail.com - w mailu napiszę Ci nr telefonu, bo aż tak otwarta nie jestem, by wklepywać go tu :)