pustka_nadziei - blog

Artykuły w działach: Nowe wpisy Autorki blogów Pomoc do bloga
pustka_nadziei We are golden. We"re not broken.
 KOMENTARZE (0) 
pustka_nadziei "JEŚLI ZE STRACHU PRZED WROGIEM OTOCZYSZ SIĘ MUREM OBRONNYM, TEN MUR NIE PRZEPUŚCI TAKŻE PRZYJACIÓŁ"
 KOMENTARZE (3) 
2023-11-23 20:46
Oath "Trzeba żyć dalej, przestać żałować tego, co mogło być i skupić się na tym, co się ma"
2023-11-24 01:02
Whynot87 Cała seria-rewelacyjna do czytania w jesienno-zimowe popołudnia☺️.
2023-11-24 12:44
pustka_nadziei I znowu ta pustka... Czy ona kiedykolwiek zniknie? Dlaczego nawet w śród ludzi czuje się sama? I już nie wiem, czy to ja jestem taka odpychająca, czy to świat odpycha mnie.
Często zastanawiam się jakim jestem człowiekiem. Ale nie potrafię na to odpowiedzieć. Jestem sumą doświadczeń czy ludzkich opinii? Czy kiedykolwiek byłam sobą tak na prawdę? Ile razy zakładałam maski, żeby ukryć prawdziwą siebie? Ile razy oglądałam je w lustrze? Boje się usłyszeć odpowiedź. Jestem pustką i samotnością. Jestem bólem i bezsensem. Po co jestem?
 KOMENTARZE (22) 
Teoretycznie Jest tyle sposobów, żeby wypełnić pustkę. Postaraj się:-).
2023-11-21 16:09
pustka_nadziei Nie znam ich. Nie widzę możliwości. Muszę się obudzić. Ale sen jest taki pochłaniający i kuszący.
2023-11-21 16:33
Teoretycznie Rozmowa z ludźmi? Muzyka?
2023-11-21 16:42
pustka_nadziei Muzyka mnie rozstraja emocjonalnie. Jestem bardzo emocjonalna, a to pogłębia. Więc nie jest to coś co mi pomoże. Ludzie... Nie potrafię z nimi rozmawiać. Choć próbuje. Jednak suma niepowodzeń skutecznie mnie odstrasza od kolejnych.
2023-11-21 16:46
Teoretycznie Próbowałaś porozmawiać z psychlogiem? Mieć jakiegoś kwiatka, którego chciałabyś wychować;-)?
2023-11-21 16:48
pustka_nadziei Kwiatków mi nie brakuje. Bardzo je lubię. Lubię przyrodę, zwierzęta. A psycholog kiedyś próbowałam. Porażka
2023-11-21 16:50
IbelieveIcanFly Co myślisz to to właśnie przyciągniesz:) polecam na początek zmianę nastawienia
2023-11-21 16:53
pustka_nadziei Myślisz że nie próbowałam? Czuje się teraz jakbyś mówiła do ślepca, aby spojrzał jakie piękne jest błękitne niebo.
2023-11-21 17:08
Malkontentka lubię to! ;)
2023-11-21 18:45
Malkontentka Znam ten stan. Miewam podobnie.
2023-11-21 18:46
pustka_nadziei Szybko z tego wychodzisz? Co Ci pomaga?
2023-11-21 18:56
Wutheringheight Jeśli wśród ludzi czujesz się sama to bardzo możliwe, że potrzebujesz innych ludzi. Takich, którzy Cię zrozumieją. Bardzo prawdopodobne, że to nie w Tobie jest problem, tylko w otoczeniu. rnOpisz, o ile się da, tę pustkę - czy to jest bardziej anhedonia (brak odczuwania przyjemności) czy natłok natrętnych myśli negatywnych, brak poczucia sensu? Z czegoś się ta pustka musi składać i to już będzie drogowskaz do poradzenia sobie z nią.
2023-11-21 19:35
Malkontentka Nie ma ani reguły ani recepty. Za każdym razem jest inaczej, choć tak samo. Bywały to dni, bywały miesiące. Od najmłodszych lat zatracam się w muzyce, ona daje mi poczucie zrozumienia. Choć uciekałam i czasem nadal uciekam w różne rzeczy, miejsca ludzi - wracam. Dawniej też uciekałam w związki, błyskawicznie z jednego w drugi, przez prawie 20 lat nie potrafiłam znieść myśli o byciu samej, choć i tak zazwyczaj czułam się samotna. Dziś choć jestem sama, samotna nie czuję się już, a jeśli nawet to bardzo rzadko. Otacza mnie sporo wartościowych osób, które jak muzyka - rozumieją. Nie zawsze tak było.
2023-11-21 19:49
pustka_nadziei Nie umiem się poruszać w tym miejscu. Chciałabym odpisać cytując, ale nie potrafię. rnJa też czuje, że potrzebuje ludzi, tylko oni mnie już zawiedli setki razy i nie ufam. Dlatego nie potrafię z nimi rozmawiać. Bo bardzo szybko przekują moje słabości w ataki. Albo będą mieć dość mojej, często ciężkiej w obejściu, osoby. Moja pustka to samotność samej ze sobą. Myśli, które dręczą i słowa, które nie pocieszają. Sensu też nie dostrzegam. A z tego wszystkiego wynika brak szczęścia i przyjemności w czymkolwiek. Nie umiem tego głębiej opisać w tym momencie.rnrnMalkontenta dziękuję. Dla mnie muzyka, to emocje. Często smutne. I też nie potrafię pogodzić się z myślą o byciu samej. Chyba sama siebie nie lubię. I nie potrafię tego zmienić.
2023-11-21 20:12
Wutheringheight Po tym jak formułujesz tutaj myśli trudno uwierzyć, że nie łatwo przychodzi Ci komunikacja z ludźmi. Spróbuj wybierać ostrożniej przed kim się otwierasz. rnNa natłok myśli pomaga pisanie. Pamiętnik, listy których nigdy nie wyślesz, cokolwiek.rnCzasami pomaga takie „mechaniczne” podejście do tego czym jest nasze ciało - ruch, taniec, bieg - wszystko to wydziela dopaminę i na chwile poprawia nastrój. Możesz czuć przed tym opór w tym stanie ale warto się odrobine zmusić do takich aktywności.rnZ samotnością lub innymi trudnymi rzeczami polecam radzenie sobie tak jak z rzucaniem palenia. Myślisz - przetrwać tylko ten jeden dzień. A jutro się zobaczy, może jutro coś się zmieni? Kolejnego dnia myślisz tak samo i następnego. To co w samotności jest przerażajace to myśl o tym nieograniczonym czasie przed Tobą.
2023-11-21 20:48
pustka_nadziei Mam coś z pisarza w sobie. Może dlatego masz takie odczucia. Ale z ludźmi już nie jest tak łatwo i chyba właśnie nie potrafię wybierać. Jak to zrobić dobrze? Jak zdobyć pewność?rnPisze, tylko to mnie jeszcze jakoś trzyma w bezkresie mojej wewnętrznej pustki. Wylewam z siebie krzywe litery, bo ręka nie nadąża za głową, za myślą. rnWyciągnęłam swoje hantelki i staram się chociaż kilka minut dziennie zmęczyć się tak, że ból fizyczny na chwilę przesłania psychiczny. rnMasz rację ten czas, on przeraża a sekundy ciągną się jak ślimaki. Pozostawiając ślad we mnie i to się jeszcze nawarstwia. Ten strach. Nie wiem jak się rzuca palenie. Nigdy nie musiałam tego robić. A nadzieja na kolejny dzień tli się głęboko we mnie, pod stertą gruzu życia, jaka mnie przygniata. rnDziękuję
2023-11-21 20:58
Malkontentka Ja również nigdy nie rzucałam palenia, bo rzucanie to samo zuo :D
2023-11-21 21:15
Malkontentka Wiem, że nie jest łatwo. Czasem kurewsko trudno jest nawet oddychać... Moje plecy także widziały niezliczoną ilość noży i myślę, że jeszcze nie raz noże zobaczą. Tak, to boli. Nakurwia wręcz. Tak, jest opór i strach. Mimo wszystko wiem, że nigdy nie poznałabym osób, które są cenne, gdybym zbudowała mur i wrzucała nowe osoby w szufladę zbudowaną z uprzedzeń. Ani one na to nie zasługują ani ja. Od kilku lat otworzyłam się bardziej niż bardzo, do poziomu egzaltacji niekiedy, nie żałuję choć wystawiam czule miejsca. Mam ciężki charakter i jestem specyficzna. Przysparza mi to więcej kłopotów niż pożytku, ale polubiłam siebie, ze wszystkimi rysami, bliznami i niedoskonałościami. Nigdy siebie nie pokocham, ale akceptuję i lubię. Nie zawsze, bo czasem się gubię, ale wracam. I kocham emocje, te smutne nawet bardziej, bo pozwalają mocniej przeżyć lepsze. Sinusoida zwana życiem... Jeśli będziesz chciała pogadać, jestem otwarta. Mam cierpliwe ucho i ogrom empatii, ale cięty język, więc mogę zranić. Nie ucieknę.
2023-11-21 21:20
Wutheringheight pustka_nadzei nie odpowiem Ci jak wybrać właściwe osoby i jak zyskać pewność bo sama jeszcze tego nie wiem. rnrnMalkontentka - też po kilku próbach doszłam do wniosku, że rzucanie palenia nie ma sensu.rnrnMa
2023-11-21 21:55
pustka_nadziei Kto lepiej zrozumie zasztyletowaną niż druga zasztyletowaną. Ale może od tego kiedyś utworzy się taka skorupa, że już tego nie przebiją na wylot, a jedynie drasną pozostawiając niewielką bliznę. Widzisz ja się chowam za murem. Czasami pozwalam niektórym ludziom wygrzebać sobie w nich dziurkę. Ale później muszą ją łatać, a mur już nigdy nie będzie taki solidny jak był. Ani ja... Też nie będę taka jak wcześniej. Lubienie siebie to chyba coś czego mi potrzeba. Bo na razie siebie nie lubię. A są chwile że nienawidzę z całych sił. Też jestem ciężka podobno. Ale czy można nazwać ciężkością swoje pragnienia. Podobno jestem też egoistką, bo tak bardzo nie pozwalam nikomu, żeby mnie zmieniał. Smutne emocje są dobre? Jest to dla mnie nowość. Ale czasami lubię pogrążyć się w sumutku, ale takim delikatnym, lekkim muśnięciem smutnej dłoni. Chętnie pogadam, a cięty język chyba mnie nie przeraża. Może przyda mi się jakiś wstrząs, żeby się opamiętać.
2023-11-21 22:04
pustka_nadziei Wutheringheight nie wiem czy dobrze napisałam, masz przetrudny niczek. Ja nie wiem czy da się w ogóle nauczyć i dowiedzieć jak to robić. Nigdy nie ma pewności czy akurat ta osoba będzie w porządku. Nawet jeśli w 99% taka nam się wydaje, to zawsze zostaje coś... Z resztą ludzie sami siebie też nie mogą znać na tyle, aby przewidzieć wszystko. Dlatego trafiam na pułapki, czy to moje własne, czy innych.
2023-11-21 22:09
Malkontentka Wuthering, nigdy nie próbowałam porzucić czegoś (lub kogoś), co sprawia mi przyjemność, choćby nie wiem jak niezdrowe było, jest dla mnie dobre ;) Pustka, rodzaje ostrzy bywają różne, niektóre przecinają marmur. Mur może i daje Ci iluzję bezpieczeństwa, tylko że nie odgradza tylko innych ale i Ciebie. No i uniemożliwia bliskość. Ale to Ty jesteś budowniczym swego życia i tylko Ty decydujesz czy chcesz żyć czy trwać w twierdzy ;) Łatwo mi się mądrzyć, a sama nadal nie żyję w pełni, choć robię kroki milowe częściej trwam. Ale tak zwykle jest, że najtrudniej jest pomóc samemu sobie. Ważne, że robię te kroki nad przepaścią ;) Zmieniamy się i na lepsze i na gorsze, bo zmiana jest częścią życia. Na pewno jest w Tobie wiele cech, które lubisz, a nawet z których jesteś dumna. Oczywiście są też te drugie. Jesteśmy składowymi nieskończenie wielu cech. W lubieniu siebie chodzi chyba o to, by czuć się ze sobą dobrze, by siebie rozumieć i dostrzegać w sobie spójność. Pragnienia są jak marzenia, bardziej klarowne są potrzeby - mniejsze i większe, bardziej i mniej podstawowe. Z nimi nikt nie dyskutuje - po prostu są. Nie chcesz dać się zmienić, więc chcesz być taka jak jesteś, więc jednak siebie lubisz, albo boisz się zmian. Oczywiście, że są dobre - nie ma złych emocji, bywają tylko te trudne. Kontakt do mnie to smutnakobieta77@gmail.com - w mailu napiszę Ci nr telefonu, bo aż tak otwarta nie jestem, by wklepywać go tu :)
2023-11-21 23:00
pustka_nadziei Nadchodzi koniec roku, a mnie porywa melancholia. Wdziera się w moją duszę i nie pozwala złapać oddechu. Końce roku są emocjonalnie agonalne dla mojej duszy. Za czymś tęsknię czegoś mi brak... Podświadomie wiem. Ale nie dopuszczam do siebie. Więc agonia trwa... Dzień czy dwa... Nawet nie zauważam upływu czasu. Ten przelewa się przez palce, sącząc fragmenty moich uczuć pod ludzkie buty. Depczą i wgniatają w ziemię. Niektóre kroki odciskają silniej ślady. Czekam... Czekam aż ludzie zaczną stawiać większe kroki albo ja przestanę się sączyć emocjonalnie.
 KOMENTARZE (4) 
AniaMac lubię to! ;)
2023-01-01 07:00
Malkontentka lubię to! ;)
2023-01-01 14:34
Lamour33 lubię to! ;)
2023-01-07 00:20
local_dreamer lubię to! ;)
2023-04-27 18:14
pustka_nadziei Właśnie dzisiaj poczułam, że muszę tu być. Nie będzie miło i przyjemnie, ale potrzebuje tu być. Pustka jest wpisana w moje istnienie, aby mogła zaistnieć, muszę z siebie wyrzucać. To będzie dobry początek.
 KOMENTARZE (1) 
Xyzzx lubię to! ;)
2021-07-22 23:23

Witaj, Zaloguj się

pustka_nadziei w portalu

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024