Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Pytanie zwracam do lesbijek/biseksualistek, które interesowały się kobietami już jako nastolatki. Wiecie, pierwsze zauroczenia i te sprawy.
Jak sobie radziłyście z reakcją rówieśników na Waszą orientację, czy rodzice wiedzieli jakie to jesteście..? I w jakim wieku się to u Was "objawiło".
Jak sobie radziłyście z reakcją rówieśników na Waszą orientację, czy rodzice wiedzieli jakie to jesteście..? I w jakim wieku się to u Was "objawiło".
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
odrazu pojawil sie usmech na twarzy
ah,te wspomienia...moje i tylko moje
ah,te wspomienia...moje i tylko moje
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 1 maja 2012, o 22:09
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
ja jak dorastalam(czyli nie tak dawno;-)) myslalam,ze "wyrosne" z tego,poradze sobie ogolem mowione bylo ze to choroba ktora trzeba leczyc wiec siedzialam cicho ale od poczatku czulam cos innego jak dziewczyny obgadywaly jakiegos aktora jakie to zniego nie ciacho a ja patrzylam na jego partnerke i czulam to cos.... jak na szkolnych balach:-) chcialam dotykac kolezanek a po pierwszych wypitych piwach czulam wielkie pragnienie pocalunku z czula i delikatna kobieta.Ale to nizmienile tego ze zwiazalam sie z mezczyzna urodzilam dziecko,rozstalam sie z nim i teraz swiadomie moge powiedziec tak jestem lesbijka:-)
- triplemint
- foremka dyskutantka
- Posty: 259
- Rejestracja: 23 wrz 2011, o 08:20
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Mnie na manowce sprowadzała kiedy miałam jakieś 13-14 lat starsza o dwa lata koleżanka potem się broniłam przed lesbijstwem, które jednak w końcu wybuchło w połowie liceum i do tamtej pory żyję w zgodzie ze sobą i czerpię z tego ogromną radość
Jestem zegarem. Mam wskazówki od psychiatry.
- chiyome
- foremka dyskutantka
- Posty: 192
- Rejestracja: 30 mar 2012, o 15:45
- Lokalizacja: Malbork/Pirmasens
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
ja sama nie mogłam się przyznać. jak widziałam jakiś reportaż poświęcony paradzie bodajże stwierdziłam "niech sobie żyją, ale niech mnie nie dotyka", niedługo potem poznałam Moją Pierwszą Gimnazjalną Miłość. nie miałam szans, Ona jest 100% Hetero a ja sama walczyłam z tym. dopiero w drugiej klasie liceum zaakceptowałam to, że kocham inaczej:)
rodzice do dziś nie wiedzą. chcieliby córkę w kieckach, z samymi szóstkami, wierzącą i bogatym Facetem i 3-ką dzieci. chcą abym była jak Wszystkie Kobiety w moim wieku.
rodzice do dziś nie wiedzą. chcieliby córkę w kieckach, z samymi szóstkami, wierzącą i bogatym Facetem i 3-ką dzieci. chcą abym była jak Wszystkie Kobiety w moim wieku.
Biseksualizm to nie niezdecydowanie! to orientacja seksualna!
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
pytasz te ktore maja 60lat czy 20lat.a ile ty masz lat?moze cos wiecej o sobie.polecam film"women love women". a jesli pytasz o bi to polecam film"kissing jessica stein"
-
- początkująca foremka
- Posty: 10
- Rejestracja: 26 maja 2012, o 14:40
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
nadal jestem młoda
mnie trafiło jak miałam 16 lat. do niedawna zapierałam się przed bliskimi znajomymi, że wcale tak nie jest, ale ja albo dzielnie milczałam, albo wymyślałam niestworzone wymówki, więc poddali się. ahhh te beztroskie czasy szkoły
mnie trafiło jak miałam 16 lat. do niedawna zapierałam się przed bliskimi znajomymi, że wcale tak nie jest, ale ja albo dzielnie milczałam, albo wymyślałam niestworzone wymówki, więc poddali się. ahhh te beztroskie czasy szkoły
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Ja jak byłam małą dziewczynką to w kółko powtarzałam, że nie będę miała faceta, a co dopiero męża, dzieci itp. Wtedy to było takie chyba trochę nieświadome, ale już wtedy miałam lesbijskie zadatki. Ponadto zawszę mnie ciągnęło do jakichś ładnych koszykarek, siatkarek ogólnie sportwoman, a niekoniecznie do facetów sportowców.
"Na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to, co oswoiłeś."
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
witam u mnie to było tak że zadużyłam się w nauczycielce biologii w podstawówce było to w szóstej klasie jak dobrze pamiętam to był pierwszy raz kiedy serce mi szybciej zabiło na widok kobiety
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Ja pierwszy raz zakochałam się w kolezance z przedszkola. Zawsze wiedziałam, że kocham dziewczyny. Jedynym szokiem było dla mnie, że to podobno coś "nienormalnego". Ale to dużo później.
A gdy byłam nastolatką? Normalnie, jak chyba większość. Zauroczenia koleżankami ze szkoły, marzenia o nich, fantazje erotyczne, pieszczenie się pod kołderką lub przed lustrem w łazience... Rzeczywiste życie seksualne rozpoczęłam jako 19-latka, z koleżanką z akademika. Raczej przeciętna jestem.
A gdy byłam nastolatką? Normalnie, jak chyba większość. Zauroczenia koleżankami ze szkoły, marzenia o nich, fantazje erotyczne, pieszczenie się pod kołderką lub przed lustrem w łazience... Rzeczywiste życie seksualne rozpoczęłam jako 19-latka, z koleżanką z akademika. Raczej przeciętna jestem.
I love little pussy, her coat is so warm,
And if I don't hurt her, she'll do me no harm.
And if I don't hurt her, she'll do me no harm.
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Hm raczej to bylo tabu,nie rozmawialalo sie na te tematy Raczej trzeba bylo miec sporo odwagi i postawic na szali swe zycie
-
- początkująca foremka
- Posty: 74
- Rejestracja: 31 paź 2010, o 11:57
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
W piątej klasie podstawówki pierwszy raz poczułam przemożną chęć pocałowania mojej koleżanki. Towarzyszyło temu ogromne uczucie wstydu i poczucie że coś jest ze mną nie tak. Konserwatywne wychowanie zrobiło swoje... Długo się oszukiwałam, jako nastolatka spotykałam się z wieloma facetami, ale zawsze coś było nie tak. W końcu się odważyłam powiedzieć głośno że jestem "inna" - wiele osób się ode mnie odwróciło. Moja mama dowiedziała się przypadkiem, teraz ,myśli że mi minęło, bo z nikim się nie spotykam. Tak jest lepiej, bo to jedyny sposób żebyśmy mogły się ze sobą normalnie porozumiewać. W miarę normalnie...
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
To teraz ja
Od zawsze byłam inna, nie chciałam mieć męża, ani tradycyjnej rodziny, twierdziłam, że będę samotnikiem, zrobię karierę zawodową itd. Były zauroczenia w koleżankach, choć nie wiedziałam co się dzieje i że to nienormalne. Fantazje seksualne na temat kobiet, oglądanie ładnych pań i takie tam. A przy tym szukałam chłopaka
Dopiero po prawie 3 letnim związku z facetem przyznałam się, że jestem lesbijką.
Może za dużo nosiłam koszul w kratkę...
Od zawsze byłam inna, nie chciałam mieć męża, ani tradycyjnej rodziny, twierdziłam, że będę samotnikiem, zrobię karierę zawodową itd. Były zauroczenia w koleżankach, choć nie wiedziałam co się dzieje i że to nienormalne. Fantazje seksualne na temat kobiet, oglądanie ładnych pań i takie tam. A przy tym szukałam chłopaka
Dopiero po prawie 3 letnim związku z facetem przyznałam się, że jestem lesbijką.
Może za dużo nosiłam koszul w kratkę...
Nic.
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
U mnie nie było fantazji erotycznych, za to fascynacje kobietami, które czymś mi imponowały (zazwyczaj osobowością, choć pojawiało się to "coś", co trudno nazwać). Plus zawsze byłam bardzo oddana w przyjaźni z kobietami, co tłumaczyłam mówiąc: "przyjaźń ponad wszystko, a mężczyzna jakiś w końcu się znajdzie".
- PaniCogito
- początkująca foremka
- Posty: 65
- Rejestracja: 29 lis 2012, o 18:20
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Mieszkała w bloku naprzeciwko. Dzieliło nas kilkadziesiąt metrów. To samo osiedle, ta sama szkoła, równoległe klasy. Wakacje między szóstą i siódmą albo siódmą i ósmą klasą. Nie jestem w stanie tego odtworzyć. Natomiast jestem w stanie odtworzyć Ją. Piękne, długie włosy. Śliczny uśmiech i ciemnobrązowe, hipnotyzujące oczy. Można było utonąć. Znałyśmy się wcześniej, ale w tamte wakacje zaczęłyśmy spędzać ze sobą więcej czasu i całkiem niespodziewanie spadło na mnie coś, jak grom z jasnego nieba. To był wybuch nuklearny, który w konsekwencji zmasakrował mój ówczesny świat.
Nie potrafię tego wytłumaczyć. Po prostu to była moja pierwsza, w dodatku wakacyjna miłość.
Zaczęło się niewinnie. Spotykałyśmy się, rozmawiałyśmy, bawiłyśmy na trzepaku Z czasem można śmiało powiedzieć, że się zaprzyjaźniłyśmy. Spędzałyśmy ze sobą każdą wolną chwilę. Często była sama. Grałyśmy w karty i monopol. Po jakimś czasie dążyłam do codziennych spotkań. Nie mogłam Jej nie zobaczyć. Nie mogłam nie spędzić z nią przedpołudnia. Nie mogłam nie rozśmieszyć. Nie mogłam Jej nie pokochać!
To było cudowne. Energia, która mnie wówczas rozpierała, mogłaby z pewnością oświetlić całe miasto. Byłam zauroczona, zapatrzona, zakochana. A Ona była wylewna. Oczywiście jak przyjaciółka. To mi wystarczało. Pamiętam, jak pierwszy raz usiadłyśmy na klatce schodowej. Ona wyżej, ja niżej między jej nogami, ale plecami do Niej. Nagle lekko przejechała dłonią po mojej ręce. Po prostu mnie pogłaskała, a ja zwariowałam. Czułam ciepło i ciarki. Wtedy zrozumiałam, co oznacza słowo błogostan. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Jej dotyk rozgrzewał moje serce. Wtedy też pierwszy raz poczułam fizyczne podniecenie.
Ech, rozmarzyłam się
Nie potrafię tego wytłumaczyć. Po prostu to była moja pierwsza, w dodatku wakacyjna miłość.
Zaczęło się niewinnie. Spotykałyśmy się, rozmawiałyśmy, bawiłyśmy na trzepaku Z czasem można śmiało powiedzieć, że się zaprzyjaźniłyśmy. Spędzałyśmy ze sobą każdą wolną chwilę. Często była sama. Grałyśmy w karty i monopol. Po jakimś czasie dążyłam do codziennych spotkań. Nie mogłam Jej nie zobaczyć. Nie mogłam nie spędzić z nią przedpołudnia. Nie mogłam nie rozśmieszyć. Nie mogłam Jej nie pokochać!
To było cudowne. Energia, która mnie wówczas rozpierała, mogłaby z pewnością oświetlić całe miasto. Byłam zauroczona, zapatrzona, zakochana. A Ona była wylewna. Oczywiście jak przyjaciółka. To mi wystarczało. Pamiętam, jak pierwszy raz usiadłyśmy na klatce schodowej. Ona wyżej, ja niżej między jej nogami, ale plecami do Niej. Nagle lekko przejechała dłonią po mojej ręce. Po prostu mnie pogłaskała, a ja zwariowałam. Czułam ciepło i ciarki. Wtedy zrozumiałam, co oznacza słowo błogostan. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Jej dotyk rozgrzewał moje serce. Wtedy też pierwszy raz poczułam fizyczne podniecenie.
Ech, rozmarzyłam się
-
- natchniona foremka
- Posty: 333
- Rejestracja: 13 kwie 2012, o 23:20
- Lokalizacja: z całkiem niedaleka
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Pierwszy raz kiedy zwróciłam w ten sposób uwagę na dziewczynę chyba miałam jakieś 16 lat, ale nikt o tym nie wiedział i nikt do dzisiaj nie wie że wolę dziewczyny, i chyba się raczej nikt nigdy nie dowie. Może byłoby łatwiej gdyby się ktoś pojawił w moim życiu ale w najbliższym czasie się chyba na to nie zanosi.
W życiu są wzloty i upadki
Jeśli ich nie ma znaczy, że nie żyjesz
Jeśli ich nie ma znaczy, że nie żyjesz
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 2 lut 2013, o 19:13
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Otóż jako dziewczynka w zerówce pamiętam, że zauroczyłam się w pewnej dziewczynce z innej grupy, która śpiewała piosenkę na przedstawieniu dla wszystkich grup.. Miała długie włosy i usta pomalowane szminką.. Pamiętam że nie mogłam oderwać od niej wzroku.. ale nie uważałam to za coś "odmiennego".. Potem szkoła podstawowa.. miałam przyjaciółkę, która pięknie śpiewała..trzymałyśmy się zawsze razem.. a ja zawsze byłam o nią zazdrosna..ale to również wydawało mi się normalne.. Kiedy idąc do gimnazjum - każda z nas poszła w innym kierunku- załamałam się... i płakałam dość długo.. Byłam zła, że nie wiem co u niej oraz że nie mogę spędzać z nią czasu... Poza tym zawsze angażowałam się w przyjaźń z Dziewczyną.. Poświęcałam się całkowicie.. Zapominałam o sobie i swoich potrzebach próbując przypodobać się JEJ.. Doradzałam JEJ w sprawie Mężczyzn oraz starałam się również odnaleźć w tych ich kobiecych pogaduszkach... jednak nie zawsze to było szczere z mojej strony... Pierwsza fascynacja kobietą? Miałam ok 16 lat... 3 klasa gimnazjum bodajże.. miałam koleżankę obok z miasta . Przyjeżdżała do Babci, która mieszka kilka pięter pode mną. Odwiedziłam ją. Ona była w krótkich spodenkach i leżałyśmy obydwie na łóżku a ona uśmiechała się do mnie zalotnie . Zmieszałam się.. pamiętam to do dziś.. Wystraszyłam się swoich myśli i zaczęłam coś podejrzewać.. ale miałam nadzieję, że to minie.. Potem przez jakiś czas starałam się spotykać z Mężczyzną.. ale zawsze coś mi nie pasowało.. wymyślałam pretekst żeby zerwać znajomość.. i nawet jeszcze nie dawno spotkałam się z Mężczyzną 4 miesiące ale widywaliśmy się rzadko.. czułam się dobrze przy nim ale wiedziałam, że tak naprawdę to nie jest to.. Okropnie się boje porozmawiać o tym z rodzeństwem , bliskimi.. to trudne.. Każdy liczy na to, że założę rodzinę a ja się już duszę.. No i Przepraszam że się tak rozpisałam.. na początek wystarczy
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Jako młoda dorastająca dziewczyna (szkoła średnia) jakoś przyciągałam kobiety,byłam chyba dziwna...pamiętam nauczycielkę od j.polskiego nie wiem czy była homo czy bi ale cała klasa twierdziła ,że wpadłam jej w oko nie mogłam narzekać bo faktycznie miałam względy...gdy pochylała się nad moją ławką chciała być blisko i tak strasznie patrzyła mi w oczy,później ja zniknełam i do dzisiaj nie wiem jak to z nią było w zasadzie nie dopuszczałam chyba takiej mysli do siebie ,że ja mogłabym z kobietą..dzziwnie na nie działam chyba do dzisiaj ,może przez to że zarazem jestem kobieca a męska nie mam pojęcia z czasem i ja zapragnełam "jej" czyli to się chyba ma w sobie tylko potrzeba czasu by to dostrzec,być może bardziej dojrzałe kobiety widzą to wcześniej w drugiej kobiecie niż ona sama ....
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Bezproblemowo Odkąd pamiętam zwracała uwagę na kobiety, na koloniach wybierałam sobie jakąś jedna wychowawczynię i się jej ,,trzymałam". Do płci przeciwnej nigdy mnie nie ciągnęło, nawet w przedszkolu gdy jakiś się we mnie kochał
Później, w wieku lat 12nastu zakochałam się w nauczycielce i wkroczyłam na drogę pt.,,związek",a, że z kobietą to było dla mnie oczywiste. Nie miałam z tym problemu, ani jakiś rozterek, że kobiety, a nie faceci. Nigdy też nie miałam potrzeby próbować z facetem. Od zawsze wiedziałam, że tylko kobiety
Później, w wieku lat 12nastu zakochałam się w nauczycielce i wkroczyłam na drogę pt.,,związek",a, że z kobietą to było dla mnie oczywiste. Nie miałam z tym problemu, ani jakiś rozterek, że kobiety, a nie faceci. Nigdy też nie miałam potrzeby próbować z facetem. Od zawsze wiedziałam, że tylko kobiety
cogito, ergo sum
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Można więc powiedzieć, że jestem w tej uprzywilejowanej grupie, a może po prostu nie przejmowałam się tym co było wtedy akurat w ,,modzie"? Nie były to czasy internetu, filmów o lesbijkach, a i słowo lesbijka poznałam ciut później.
Poszłam za tym czego chciałam, bez ale i bez,,jak to? Przecież to jest coś nie tak.
Zaliczyłam jedynie fazę chłopczycy ale to żadna nowość
Poszłam za tym czego chciałam, bez ale i bez,,jak to? Przecież to jest coś nie tak.
Zaliczyłam jedynie fazę chłopczycy ale to żadna nowość
cogito, ergo sum
Jak było z Wami?
Zastanawiam się, jak zareagowali Wasi znajomi i rodzina na fakt, że jesteście homoseksualne?
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Tym, że jestem homoseksualistką, byłam przerażona. Nie wiedziałam, jak zareagują na to moi znajomi, rodzina... Zauważyłam, że jestem zainteresowana kobietami w wieku 13-14 lat. Ale z biegiem czasu zaakceptowałam to i... teraz wydaje mi się to piękne.
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Moja pierwsza szalona miłość do przyjaciółki to jak miałam około 12 lat. Wtedy uświadomiłam sobie różnicę między szkolnymi zabawami w dziewczynę i chłopaka, jakie gdzieś tam po drodze miały miejsce, a prawdziwym zauroczeniem.
Z tego co pamiętam, sama ze sobą nie miałam żadnego problemu w kwestii akceptacji, bo nawet nie myślałam o tym w kategoriach "jestem lesbijką", tylko po prostu czułam że się zakochałam i to było dla mnie całkiem naturalne.
Natomiast zanim podzieliłam się tym faktem z przyjaciółkami, a później i obiektem uczuć , minęły ze dwa lata, wiadomo - pierwsze "wyjścia z szafy" i wyznania miłosne bywają jednak trudne. Większość reakcji wśród znajomych - pozytywna (i tak jest do dzisiaj), najtrudniejsze było kompletne odrzucenie i naderwanie znajomości ze strony mojej "lubej" (gdy niedawno wspominałyśmy sobie całą tą sytuację, stwierdziła że przestraszyła się mnie wtedy).
Z tym "przestraszeniem" spotkałam się później jeszcze raz, ale ze strony dziewczyny, która bardziej bała się własnych uczuć niż moich, bo później... sama wyznała mi miłość
Z tego co pamiętam, sama ze sobą nie miałam żadnego problemu w kwestii akceptacji, bo nawet nie myślałam o tym w kategoriach "jestem lesbijką", tylko po prostu czułam że się zakochałam i to było dla mnie całkiem naturalne.
Natomiast zanim podzieliłam się tym faktem z przyjaciółkami, a później i obiektem uczuć , minęły ze dwa lata, wiadomo - pierwsze "wyjścia z szafy" i wyznania miłosne bywają jednak trudne. Większość reakcji wśród znajomych - pozytywna (i tak jest do dzisiaj), najtrudniejsze było kompletne odrzucenie i naderwanie znajomości ze strony mojej "lubej" (gdy niedawno wspominałyśmy sobie całą tą sytuację, stwierdziła że przestraszyła się mnie wtedy).
Z tym "przestraszeniem" spotkałam się później jeszcze raz, ale ze strony dziewczyny, która bardziej bała się własnych uczuć niż moich, bo później... sama wyznała mi miłość
tell me what you know about dreamin'
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Aluśka pisze:Ja pierwszy raz zakochałam się w kolezance z przedszkola. Zawsze wiedziałam, że kocham dziewczyny. Jedynym szokiem było dla mnie, że to podobno coś "nienormalnego". Ale to dużo później.
A gdy byłam nastolatką? Normalnie, jak chyba większość. Zauroczenia koleżankami ze szkoły, marzenia o nich, fantazje erotyczne, pieszczenie się pod kołderką lub przed lustrem w łazience... Rzeczywiste życie seksualne rozpoczęłam jako 19-latka, z koleżanką z akademika. Raczej przeciętna jestem.
no nie sądzę, że przeciętna..
-
- początkująca foremka
- Posty: 13
- Rejestracja: 25 lut 2013, o 12:17
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Ja zaś nie dopuszczałam myśli, że mogę być lesbijką.
Od dawien dawna podobały mi się dziewczęta, szybko też zaczęłam przygody z Nimi, jednak zawsze uważałam, że dzieje się tak tylko dlatego, że mam szaloną naturę. Próbowałam z facetami, jednak zawsze ''związek'' rozpadał się bo nie byłam w pełni usatysfakcjonowana. Byłam z facetem, sypiałam z kobietą - śmieszne owszem.
Tak tez przez pewien czas bawiłam się, bawiłam się...
Aż w końcu bum, któregoś dnia dotarło do mnie, że się zakochałam. W kobietce oczywiście...
Po różnych przejściach byłyśmy ze sobą, no i tak naprawdę dzięki Niej poczułam, że jestem 100% lesbijką, amen.
aaaa i było to stosunkowo późno bo miałam JUŻ (a może tylko) 19 lat
Od dawien dawna podobały mi się dziewczęta, szybko też zaczęłam przygody z Nimi, jednak zawsze uważałam, że dzieje się tak tylko dlatego, że mam szaloną naturę. Próbowałam z facetami, jednak zawsze ''związek'' rozpadał się bo nie byłam w pełni usatysfakcjonowana. Byłam z facetem, sypiałam z kobietą - śmieszne owszem.
Tak tez przez pewien czas bawiłam się, bawiłam się...
Aż w końcu bum, któregoś dnia dotarło do mnie, że się zakochałam. W kobietce oczywiście...
Po różnych przejściach byłyśmy ze sobą, no i tak naprawdę dzięki Niej poczułam, że jestem 100% lesbijką, amen.
aaaa i było to stosunkowo późno bo miałam JUŻ (a może tylko) 19 lat
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
aibrean pisze:
Z tym "przestraszeniem" spotkałam się później jeszcze raz, ale ze strony dziewczyny, która bardziej bała się własnych uczuć niż moich, bo później... sama wyznała mi miłość
- trochę mnie to podbudowało.
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
różnie bywa, życie lubi robić niespodziankiIceQ pisze:aibrean pisze:
Z tym "przestraszeniem" spotkałam się później jeszcze raz, ale ze strony dziewczyny, która bardziej bała się własnych uczuć niż moich, bo później... sama wyznała mi miłość
- trochę mnie to podbudowało.
tell me what you know about dreamin'
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Po raz pierwszy "objawiło się" w przedszkolu... Podobała mi się koleżanka z mojej grupy... Ukrywałam sympatię do niej, ale rówieśnicy musieli coś zauważyć , bo wtedy właśnie dowiedziałam się, że jestem " pedałem " i że to coś złego... Mając 8 - 9 lat całowałam się z koleżanką (o parę lat starszą) i bardzo mi się to podobało... Pierwszy pocałunek z chłopakiem ( ok 18 lat) nawet mi się podobal , ale z perspektywy czasu oceniam , to jednak nie było "to"... W wieku 19 lat po raz pierwszy zakochałam się w kobiecie... ale dopiero 6 lat później spotkałam swoją 2 połówkę...toguitur pisze:Pytanie zwracam do lesbijek/biseksualistek, które interesowały się kobietami już jako nastolatki. Wiecie, pierwsze zauroczenia i te sprawy.
Jak sobie radziłyście z reakcją rówieśników na Waszą orientację, czy rodzice wiedzieli jakie to jesteście..? I w jakim wieku się to u Was "objawiło".
( * * * * * * )
Re: Jak to z Wami było, kiedy byłyście młode?
Gdy byłam nastolatką, sądziłam, że będę mieć ślub kościelny z mężczyzną-katolikiem...Z tego, co czytam na tym forum, wynika, że u niektórych kobiet następuje dokładnie odwrotna zmiana, niż u mnie. Cieszę się zatem, że moje oczy się otworzyły, zamiast zamknąć.