(Nie tak) dawno temu, kiedy byłam młoda i zwiewna jako ta bazia na wietrze, miałam głębokie przekonanie, że to widać.
No, że krok mają inny, że oczy błyszczą zadziornie i absolutnie zawsze mają swoje zdanie i tak dalej.
A potem poznałam kobietę, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że ta Pani lubi Panie, mój radar wył.
Oho, mężatka od 12 lat, gromadka potomstwa. Z rozmów wynikało, że z "Małym" czuła więź wręcz emocjonalną.
Się można przejechać. Zatem podpisuję się pod pytaniem głównym
Wcale nie jestem niegrzeczna.
Ja tylko wyrywam nóżki tym, którzy próbują powyrywać mi skrzydełka.