Zbytnia "zaborczość" kobiet
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 22:12
Zbytnia "zaborczość" kobiet
Czy też macie wrażenie, że kobiety oczekują zbytniej bliskości? Jestem singielką z wyboru, bo jestem introwertyczką (czyli najlepiej odstresowuje się w samotności). Mam wrażenie, że kobieta w związku ze mną zawsze czułaby niedosyt, bo nie chciałabym razem zamieszkać ani spotykać się codziennie. Czy jest wiele takich kobiet jak ja?
-
- super forma
- Posty: 1361
- Rejestracja: 19 sty 2016, o 12:17
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
introwertyków jest ponoć w społeczeństwie 51%, a ekstrawertyków 49%. także masz duze szanse na spotkanie kogoś o podobnych potrzebach.
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 22:12
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Ja tam sądzę, że introwertyków jest mniej. Albo się ukrywają. Ale jednak większość kobiet chce się wszystkim dzielić z tą drugą, a to mi nie pasuje do introwertyczki.
- monika1987
- rozgadana foremka
- Posty: 140
- Rejestracja: 25 maja 2015, o 13:26
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Cześć
osobiście jestem introwertyczka jednakże to pojęcie ma dla mnie moją własną definicję, którą przypisuję swojemu zachowaniu i osobie:)
a mianowicie: ponad wszystko cenię sobie szczerość i autentyczność.
Tak wiem, iż popularnym poglądem na pojęcie introwertyk jest to, że w przeciwieństwie do ekstrawertyków czerpiemy energię z chwil, kiedy jesteśmy sami, a tracimy ją w grupie.
Jednakże osobiście zauważyłam u siebie to, iż zyskuję energię kiedy obcuję z prawdą i autentycznością, a tracę w obliczu fałszu. Nie mogę zbytnio dostosować się do grup społecznych, w których nie mogę być sobą, grup w których trzeba udawać i nie ma to nic wspólnego z liczebnością.
Nie chodzi o to, że "Ja" jako introwertyk wolę być zamknięta w sobie albo, że boję się ludzi i najlepiej się czuję w samotności. Nie. Najlepiej czuję się kiedy nie doświadczam kłamstwa.
od taka odmiana introwertyka
osobiście jestem introwertyczka jednakże to pojęcie ma dla mnie moją własną definicję, którą przypisuję swojemu zachowaniu i osobie:)
a mianowicie: ponad wszystko cenię sobie szczerość i autentyczność.
Tak wiem, iż popularnym poglądem na pojęcie introwertyk jest to, że w przeciwieństwie do ekstrawertyków czerpiemy energię z chwil, kiedy jesteśmy sami, a tracimy ją w grupie.
Jednakże osobiście zauważyłam u siebie to, iż zyskuję energię kiedy obcuję z prawdą i autentycznością, a tracę w obliczu fałszu. Nie mogę zbytnio dostosować się do grup społecznych, w których nie mogę być sobą, grup w których trzeba udawać i nie ma to nic wspólnego z liczebnością.
Nie chodzi o to, że "Ja" jako introwertyk wolę być zamknięta w sobie albo, że boję się ludzi i najlepiej się czuję w samotności. Nie. Najlepiej czuję się kiedy nie doświadczam kłamstwa.
od taka odmiana introwertyka
Say what it is you try to say. Is it in you to be honest? But if you lie to me again
I'll be the one that walks away.
I'll be the one that walks away.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 159
- Rejestracja: 7 lip 2014, o 20:04
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Ja jestem po drugiej stronie barykady ekstra niby wertyczka. Jednak takie siedzenie i spijanie sobie z dziobkow kazdego slowa - o nie, wyroslam. Mysle ze to nie jest kwestia jedynie usposobienia.jagienka26 pisze:Czy też macie wrażenie, że kobiety oczekują zbytniej bliskości? Jestem singielką z wyboru, bo jestem introwertyczką (czyli najlepiej odstresowuje się w samotności). Mam wrażenie, że kobieta w związku ze mną zawsze czułaby niedosyt, bo nie chciałabym razem zamieszkać ani spotykać się codziennie. Czy jest wiele takich kobiet jak ja?
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 22:12
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Odgaduję, że fałszu jest więcej?monika1987 pisze:Jednakże osobiście zauważyłam u siebie to, iż zyskuję energię kiedy obcuję z prawdą i autentycznością, a tracę w obliczu fałszu.
- monika1987
- rozgadana foremka
- Posty: 140
- Rejestracja: 25 maja 2015, o 13:26
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
jagienka26 pisze:Odgaduję, że fałszu jest więcej?monika1987 pisze:Jednakże osobiście zauważyłam u siebie to, iż zyskuję energię kiedy obcuję z prawdą i autentycznością, a tracę w obliczu fałszu.
no cóż więcej mogę dodać
Say what it is you try to say. Is it in you to be honest? But if you lie to me again
I'll be the one that walks away.
I'll be the one that walks away.
-
- super forma
- Posty: 1361
- Rejestracja: 19 sty 2016, o 12:17
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
ja się nie zgodzę z poglądem że kobiety chcą się wszystkim dzielic i tylko wisieć na sobie. można zauważyć jak wiekszość kobiet chowa przed partnerką np. swój telefon, żeby druga nic nie mogła przeczytać, zobaczyć. Lub jak taka kobieta izoluje się gdy chce wejść choćby na czat, czy forum KK. to niby takie zwykłe, ale wiele kobiet ma z tym problem, a poza tym wiele innych chce czasu dla siebie i właśnie pogadania czasem na czacie czy forum z kims innym, a nie tylko swoją kobietą. poza tym często słyszę historie że dziewczyna jakaś jest zła, bo jej dziewczyna zamiast siedzieć z nią, to wyszła na imprezę tudzież kawkę z koleżankami. ja myślę że większość z nas potrzebuje jednak czasu dla siebie, a tylko nieliczne są bluszczami.
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 22:12
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Muszę się przyznać, że takie trzymanie na dystans, "niedostępność" kobiety kręci i chyba jeszcze bardziej chcą się zbliżyć do kogoś takiego, to może się podobać z początku, ale jest kłopotliwe na dłuższą metę.
-
- super forma
- Posty: 1361
- Rejestracja: 19 sty 2016, o 12:17
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
na dłuższą metę to się nikomu nie będzie chciało biegać za kobietą, która nie okazuje zainteresowania, lecz jest wciąż nieubłaganie niedostępna. ludzie mają to do siebie że szybko sie nudzą czymś, i nie bardzo mają chęć się starać. zwlaszcza w sytuacji gdzie nie widać efektów tych starań.jagienka26 pisze:Muszę się przyznać, że takie trzymanie na dystans, "niedostępność" kobiety kręci i chyba jeszcze bardziej chcą się zbliżyć do kogoś takiego, to może się podobać z początku, ale jest kłopotliwe na dłuższą metę.
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 22:12
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Tak, właśnie. Większość kobiet chce takiego "zwykłego" związku aniżeli luźnego. A już w tym związku, małymi kroczkami, chcą z kolei zagarnąć jak najwięcej się da (a przynajmniej ja mam takie doświadczenia).
-
- rozgadana foremka
- Posty: 159
- Rejestracja: 7 lip 2014, o 20:04
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Jakkolwiek to zabrzmi to tym razem się z tym poglądem zgodzę.onlyforyoureyes pisze:ja się nie zgodzę z poglądem że kobiety chcą się wszystkim dzielic i tylko wisieć na sobie. można zauważyć jak wiekszość kobiet chowa przed partnerką np. swój telefon, żeby druga nic nie mogła przeczytać, zobaczyć. Lub jak taka kobieta izoluje się gdy chce wejść choćby na czat, czy forum KK. to niby takie zwykłe, ale wiele kobiet ma z tym problem, a poza tym wiele innych chce czasu dla siebie i właśnie pogadania czasem na czacie czy forum z kims innym, a nie tylko swoją kobietą. poza tym często słyszę historie że dziewczyna jakaś jest zła, bo jej dziewczyna zamiast siedzieć z nią, to wyszła na imprezę tudzież kawkę z koleżankami. ja myślę że większość z nas potrzebuje jednak czasu dla siebie, a tylko nieliczne są bluszczami.
Jednak myślę że to jest kwestia dojrzałości a nie charakteru.
- takeyoudowntown
- super forma
- Posty: 2049
- Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
To zależy o jakiej fazie związku mówimy, bo na początku to niemożność odklejenia się od siebie jest naturalna, dla niektórych nawet urocza, a potem, kiedy bum emocjonalny opada, zaczyna się normalne życie z normalnymi zachowaniami, przychodzi faza przyjacielska, gdzie nie musimy na sobie wisieć, aby się doskonale ze sobą czuć.
Myślę, że każdy w związku chce czuć się kochany i granica zaborczości jest definiowana przez różnych ludzi w różny sposób. Trzeba to obgadać z partnerką, jedna chce mieszkać razem, będąc z kimś, a drugiej odpowiada związek na odległość przez długi czas.
Bycie z bluszczem nie jest przyjemne, bo ten człowiek zdaje się mieć manię na nasz temat, zapomina o całym świecie i liczymy się tylko my, żadnych zajęć, tylko myślenie o nas, smutne. Trzeba umieć wypośrodkować to już w tej fazie normalnego życia, trochę miłość, trochę własne życie, bo kiedy np. stracimy własne życie na rzecz miłości, to też nie będzie dobrze, na odwrót także. Kompromisy, kompromisy i jeszcze raz rozmowa
Myślę, że każdy w związku chce czuć się kochany i granica zaborczości jest definiowana przez różnych ludzi w różny sposób. Trzeba to obgadać z partnerką, jedna chce mieszkać razem, będąc z kimś, a drugiej odpowiada związek na odległość przez długi czas.
Bycie z bluszczem nie jest przyjemne, bo ten człowiek zdaje się mieć manię na nasz temat, zapomina o całym świecie i liczymy się tylko my, żadnych zajęć, tylko myślenie o nas, smutne. Trzeba umieć wypośrodkować to już w tej fazie normalnego życia, trochę miłość, trochę własne życie, bo kiedy np. stracimy własne życie na rzecz miłości, to też nie będzie dobrze, na odwrót także. Kompromisy, kompromisy i jeszcze raz rozmowa
Be someone who makes you happy
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Mylicie pojecia, piszecie o uczciwosci i o nieuczciwosci - chowanie telefonu, chowanie sie sie po czatach przed partnerka, to niewiele ma wspolnego z introwertykiem lub jego odwrotnoscia. Podobnie jak oschlosc, okazywanie uczuc, to raczej rozny poziom i potrzeba okazywania uczuc. I moze ale nie musi miec nic wspolnego z tym czy ktos jest introwertykiem czy nie. Moze byc introwertyk bardzo wylewny ale tylko w stosunku do swojej partnerki i "bluszczowaty i moze byc ekstrawertyk blyszczacy w towarzystwie a oschly w stosunku do wlasnej dziewczyny. Poznalam osobiscie oba przyklady.
Zastanawiajac sie czy ktos introwertykiem czy nie nie powinno sie traktowac zachowan przy partnerce jako wykładnik i glowne kryterium.
Zastanawiajac sie czy ktos introwertykiem czy nie nie powinno sie traktowac zachowan przy partnerce jako wykładnik i glowne kryterium.
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Moze jestes po prostu prawdziwa? I zamiast byc:"odmiana introwertyka' mozesz nazwac siebie np. "odmiana autentycznosci lub antyhipokryzji". Ja nie jestem introwertykiem ani ekstrawertykiem a tez unikam podobnych ludzi. W ogole zbyt czesto klasyfikujemy i od razu nakladamy sobie jakas nazwe, a czesto sa to zwyczajne zachowania w stosunku do jakies grupy lub zmienne czesto w roznych okolicznosciach indywidualnie a nie grupowo.monika1987 pisze:Cześć
osobiście jestem introwertyczka jednakże to pojęcie ma dla mnie moją własną definicję, którą przypisuję swojemu zachowaniu i osobie:)
a mianowicie: ponad wszystko cenię sobie szczerość i autentyczność.
Tak wiem, iż popularnym poglądem na pojęcie introwertyk jest to, że w przeciwieństwie do ekstrawertyków czerpiemy energię z chwil, kiedy jesteśmy sami, a tracimy ją w grupie.
Jednakże osobiście zauważyłam u siebie to, iż zyskuję energię kiedy obcuję z prawdą i autentycznością, a tracę w obliczu fałszu. Nie mogę zbytnio dostosować się do grup społecznych, w których nie mogę być sobą, grup w których trzeba udawać i nie ma to nic wspólnego z liczebnością.
Nie chodzi o to, że "Ja" jako introwertyk wolę być zamknięta w sobie albo, że boję się ludzi i najlepiej się czuję w samotności. Nie. Najlepiej czuję się kiedy nie doświadczam kłamstwa.
od taka odmiana introwertyka
-
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 14 paź 2015, o 19:41
- Lokalizacja: okolice Olsztyna
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Kobiety są zaborcze, to prawda Introwertyk, ekstrawertyk, a jakie to ma znaczenie Każdy jaki jest, taki jest. Jaki jest koń, każdy widzi. Więc nie generalizujmy. A tak, to też prawda, udawanie niedostępnej wabi. Zaczynamy się nakręcać. Kobiety są wiecznie niezdecydowane, aż wręcz denerwując. No mnie na przykład takie zachowanie denerwuje. Nie wiecie, czego same chxecie, przyznajcie się w końcu
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Wydaje mi się, że introwertyzm i ekstrawertyzm z zaborczością nie mają nic wspólnego. Może być zaborczy introwertyk, ale też ekstrawertyk. Introwertyk i ekstrawertyk to pewne typy osobowościowe. Ktoś mało wylewny, nie okazujący łatwo emocji może być równie zaborczy co osoba wylewna, łatwo okazująca emocje.
-
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 14 paź 2015, o 19:41
- Lokalizacja: okolice Olsztyna
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Czasami chyba lepiej zamieszkać osobno, niż razem Wspólne mieszkanie szybko się nudzi i ludzie wszczynają kłótnie.
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
I najlepiej jedna nad morzem a druga w górach. Wtedy nawet krajobraz tak szybko się nie znudzi.Carolajna pisze:Czasami chyba lepiej zamieszkać osobno, niż razem Wspólne mieszkanie szybko się nudzi i ludzie wszczynają kłótnie.
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
właśnie, będzie można się odwiedzać raz na jakiś czas, który będzie tak krótki, że kłótnie nie zdążą wystąpićdobranocka14 pisze:I najlepiej jedna nad morzem a druga w górach. Wtedy nawet krajobraz tak szybko się nie znudzi.Carolajna pisze:Czasami chyba lepiej zamieszkać osobno, niż razem Wspólne mieszkanie szybko się nudzi i ludzie wszczynają kłótnie.
[ale czy tutaj rozmawia się o związku czy o kumpelstwie ]
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
A przez telefon to co? Tylko potem trzeba jechać ponad 400 km żeby się godzić. To już chyba lepiej jednak na miejscumoja_alchemia pisze:właśnie, będzie można się odwiedzać raz na jakiś czas, który będzie tak krótki, że kłótnie nie zdążą wystąpićdobranocka14 pisze:I najlepiej jedna nad morzem a druga w górach. Wtedy nawet krajobraz tak szybko się nie znudzi.Carolajna pisze:Czasami chyba lepiej zamieszkać osobno, niż razem Wspólne mieszkanie szybko się nudzi i ludzie wszczynają kłótnie.
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
moim zdaniem każdy, a jeśli nie każdy, to wiele osób ma tak, że potrzebuje być samej przez jakiś czas,jagienka26 pisze:Czy też macie wrażenie, że kobiety oczekują zbytniej bliskości? Jestem singielką z wyboru, bo jestem introwertyczką (czyli najlepiej odstresowuje się w samotności). Mam wrażenie, że kobieta w związku ze mną zawsze czułaby niedosyt, bo nie chciałabym razem zamieszkać ani spotykać się codziennie. Czy jest wiele takich kobiet jak ja?
Można to zorganizować w różny sposób, ale chyba najlepszy jest taki, żeby każdy miał we wspólnym domu swój kąt.
Zaczęłam się teraz zastanawiać jak miałaby wyglądać bliskość, która nie jest "zbytnia"?
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
pewnie taka ktora jest najczesciej zbyteczna.moja_alchemia pisze:
Zaczęłam się teraz zastanawiać jak miałaby wyglądać bliskość, która nie jest "zbytnia"?
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Z nad morza w góry jest 600 z okładem. Żaden krajobraz nie jest tego wart.dobranocka14 pisze:A przez telefon to co? Tylko potem trzeba jechać ponad 400 km żeby się godzić. To już chyba lepiej jednak na miejscumoja_alchemia pisze:właśnie, będzie można się odwiedzać raz na jakiś czas, który będzie tak krótki, że kłótnie nie zdążą wystąpićdobranocka14 pisze: I najlepiej jedna nad morzem a druga w górach. Wtedy nawet krajobraz tak szybko się nie znudzi.
Lubię kiedy kobieta...
- Wiosennagwiazda
- Moderatorka
- Posty: 3332
- Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
- Lokalizacja: LND
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
ale ten okład... może jednak wartoImaSumak pisze:Z nad morza w góry jest 600 z okładem. Żaden krajobraz nie jest tego wart.dobranocka14 pisze:A przez telefon to co? Tylko potem trzeba jechać ponad 400 km żeby się godzić. To już chyba lepiej jednak na miejscumoja_alchemia pisze: właśnie, będzie można się odwiedzać raz na jakiś czas, który będzie tak krótki, że kłótnie nie zdążą wystąpić
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Z tego co tu czytam na forum, to epoka romantyzmu w Polsce skończyła się zaraz przed średniowieczem. O okładzie więc bym nie myślała.Wiosennagwiazda pisze:ale ten okład... może jednak wartoImaSumak pisze:Z nad morza w góry jest 600 z okładem. Żaden krajobraz nie jest tego wart.dobranocka14 pisze: A przez telefon to co? Tylko potem trzeba jechać ponad 400 km żeby się godzić. To już chyba lepiej jednak na miejscu
Lubię kiedy kobieta...
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
No właśnie, jedni jeżdżą dla krajobrazu, inni dla okładówWiosennagwiazda pisze:ale ten okład... może jednak wartoImaSumak pisze:Z nad morza w góry jest 600 z okładem. Żaden krajobraz nie jest tego wart.dobranocka14 pisze: A przez telefon to co? Tylko potem trzeba jechać ponad 400 km żeby się godzić. To już chyba lepiej jednak na miejscu
Z moich gór do wybranego przeze mnie miejsca jest 500+ niczym w znanym programie
- Wiosennagwiazda
- Moderatorka
- Posty: 3332
- Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
- Lokalizacja: LND
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
CO to za miejsce?dobranocka14 pisze:No właśnie, jedni jeżdżą dla krajobrazu, inni dla okładówWiosennagwiazda pisze:ale ten okład... może jednak wartoImaSumak pisze: Z nad morza w góry jest 600 z okładem. Żaden krajobraz nie jest tego wart.
Z moich gór do wybranego przeze mnie miejsca jest 500+ niczym w znanym programie
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Najbliższe w linii prostejWiosennagwiazda pisze:CO to za miejsce?dobranocka14 pisze:No właśnie, jedni jeżdżą dla krajobrazu, inni dla okładówWiosennagwiazda pisze:
ale ten okład... może jednak warto
Z moich gór do wybranego przeze mnie miejsca jest 500+ niczym w znanym programie
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Zbytnia "zaborczość" kobiet
Krajobraz może być przydatny, żeby czasami oderwać wzrok, bo później pojawiają się te tematy o zbytniej zaborczościdobranocka14 pisze:No właśnie, jedni jeżdżą dla krajobrazu, inni dla okładówWiosennagwiazda pisze:ale ten okład... może jednak wartoImaSumak pisze: Z nad morza w góry jest 600 z okładem. Żaden krajobraz nie jest tego wart.