Kocha się tylko raz?
-
- początkująca foremka
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 gru 2014, o 16:00
- Lokalizacja: małopolskie
Kocha się tylko raz?
Pytanie w ramach rozmyślań małych i dużych: czy kochać tak na prawdę można tylko raz?
Zakochana byłam trzy - może cztery razy, licząc szkolną "miłość" w liceum, gdy nawet nikt nie wiedział że jestem les, a na widok koleżanki z równoległej klasy dostawałam szalonej palpitacji serca. Ale czuję jakbym tak do końca kochała tylko jeden raz, wiele lat temu.
Macie w swoim życiu jakąś wielką miłość o której samo wspomnienie powoduje szybsze bicie serca? Kogoś z kim od lat się nie widujecie, kogoś kogo od lat już tak na prawdę nie znacie, a jednak jedna myśl o niej powoduje, że czujecie ogromny jej brak? Mimo tego, że przecież rozstałyście się nie bez powodu - czujecie tylko ciepło i zarazem potworne ukłucie w sercu.
Może to miłość platoniczna? A może to jedyna prawdziwa miłość w życiu?
Usłyszałam kiedyś, że tak się dzieje tylko wtedy, gdy na naszej drodze nie pojawił się nikt kto by rozkochał nas bardziej.
Jak uważacie? Bardzo możliwe, że bzdury opowiadam
Zakochana byłam trzy - może cztery razy, licząc szkolną "miłość" w liceum, gdy nawet nikt nie wiedział że jestem les, a na widok koleżanki z równoległej klasy dostawałam szalonej palpitacji serca. Ale czuję jakbym tak do końca kochała tylko jeden raz, wiele lat temu.
Macie w swoim życiu jakąś wielką miłość o której samo wspomnienie powoduje szybsze bicie serca? Kogoś z kim od lat się nie widujecie, kogoś kogo od lat już tak na prawdę nie znacie, a jednak jedna myśl o niej powoduje, że czujecie ogromny jej brak? Mimo tego, że przecież rozstałyście się nie bez powodu - czujecie tylko ciepło i zarazem potworne ukłucie w sercu.
Może to miłość platoniczna? A może to jedyna prawdziwa miłość w życiu?
Usłyszałam kiedyś, że tak się dzieje tylko wtedy, gdy na naszej drodze nie pojawił się nikt kto by rozkochał nas bardziej.
Jak uważacie? Bardzo możliwe, że bzdury opowiadam
-
- super forma
- Posty: 2128
- Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54
Re: Kocha się tylko raz?
why-so-serious pisze:
Może to miłość platoniczna? A może to jedyna prawdziwa miłość w życiu?
Usłyszałam kiedyś, że tak się dzieje tylko wtedy, gdy na naszej drodze nie pojawił się nikt kto by rozkochał nas bardziej.
Jak uważacie? Bardzo możliwe, że bzdury opowiadam
Być może jest coś w tym stwierdzeniu. A być może nikt inny nie rozkochał bardziej, bo nie miał na to szansy, jeśli umysł był zajęty kimś innym. Czasami trudno powiedzieć, co jest przyczyną, a co skutkiem. Znam to z autopsji.
Re: Kocha się tylko raz?
Mam taką osobę o której przeszło 9 lat nie mogę zapomnieć ( od liceum).
Przez te 9 lat widziałam ją raptem parę razy. Kiedyś spędzałyśmy bardzo dużo czasu razem, a teraz mogę powiedzieć, że ledwo ją znam. Mimo, że mnie źlę potraktowała i nie dawno zdałam sobię sprawę, że to ona była nie w porządku, nie potrafię o niej zapomnieć czy gniewać się na nią.
Wcześniej uważałam, że ciąglę ją kocham przez te lata i jakoś miałam nadzieję, że może coś się zmieni( byłam też w innym związku co nie sprawiło, że zapomniałam), a teraz wiem, że zawsze mimo wszystko będzie mi bardzo bliska, że będę ją kochać czy będziemy się widzieć czy nie, ale nigdy nic z tego nie będzie.
Przez te 9 lat widziałam ją raptem parę razy. Kiedyś spędzałyśmy bardzo dużo czasu razem, a teraz mogę powiedzieć, że ledwo ją znam. Mimo, że mnie źlę potraktowała i nie dawno zdałam sobię sprawę, że to ona była nie w porządku, nie potrafię o niej zapomnieć czy gniewać się na nią.
Wcześniej uważałam, że ciąglę ją kocham przez te lata i jakoś miałam nadzieję, że może coś się zmieni( byłam też w innym związku co nie sprawiło, że zapomniałam), a teraz wiem, że zawsze mimo wszystko będzie mi bardzo bliska, że będę ją kochać czy będziemy się widzieć czy nie, ale nigdy nic z tego nie będzie.
Re: Kocha się tylko raz?
kocha się wiele razy. ale... uczucie można skalować. jedno jest mniejsze, inne większe, a jeszcze inne największe/najsilniejsze. przeważnie wiemy które było najsilniejsze.
do tego dochodzi jeszcze kwestia wygody i dobrego samopoczucia. to znaczy mamy świadomość tego, że z daną osobą będąc w związku czułyśmy się najlepiej, nasze dobre/pozytywne emocje były z tą osobą największe, w tym konkretnym związku było nam najwygodniej, najlepiej. a jeśli nie był to związek bo do niego nie doszło, to zamiast słowa "związek" można wstawić "towarzystwo danej osoby".
i tak jak mamy swoje ulubione dżinsy, buty, utwór, danie, drinka, miejsce, gatunek kawy, itd., tak samo mamy swoją ulubioną miłość. ale to nie znaczy że kocha się raz. kocha się wiele razy, ale przeważnie jedna z tych miłości jest największa.
czy miałam takie ukłucie serca gdy spotkałam nagle po latach starą, wielką, minioną miłość? miałam. to było wtedy gdy w Polsce pojawiła się Nasza Klasa i gdy po założeniu sobie tam konta wyświetlil mi się JEJ profil ze zdjęciem. uderzenie gorąca i kilka miesięcy wzdychania na nowo oczywiście bez żadnych powrotów do siebie po latach.
do tego dochodzi jeszcze kwestia wygody i dobrego samopoczucia. to znaczy mamy świadomość tego, że z daną osobą będąc w związku czułyśmy się najlepiej, nasze dobre/pozytywne emocje były z tą osobą największe, w tym konkretnym związku było nam najwygodniej, najlepiej. a jeśli nie był to związek bo do niego nie doszło, to zamiast słowa "związek" można wstawić "towarzystwo danej osoby".
i tak jak mamy swoje ulubione dżinsy, buty, utwór, danie, drinka, miejsce, gatunek kawy, itd., tak samo mamy swoją ulubioną miłość. ale to nie znaczy że kocha się raz. kocha się wiele razy, ale przeważnie jedna z tych miłości jest największa.
czy miałam takie ukłucie serca gdy spotkałam nagle po latach starą, wielką, minioną miłość? miałam. to było wtedy gdy w Polsce pojawiła się Nasza Klasa i gdy po założeniu sobie tam konta wyświetlil mi się JEJ profil ze zdjęciem. uderzenie gorąca i kilka miesięcy wzdychania na nowo oczywiście bez żadnych powrotów do siebie po latach.
-
- początkująca foremka
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 gru 2014, o 16:00
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Kocha się tylko raz?
Być może diabeł właśnie tkwi w szczególe - co jest przyczyną, a co skutkiem. Niewiele z tych moich przemyśleń wynika;-)
-
- początkująca foremka
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 gru 2014, o 16:00
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Kocha się tylko raz?
Uff, czyli nie jestem jedyną. Z jednej strony dobrze wiedzieć, że takie uczucie się zdarza, z drugiej strony bardzo bym chciała tej tęsknoty nie odczuwać. Od lat biję się z myślami żeby do niej zadzwonić. Ale tego nie robię, bo cóż bym miała powiedzieć? Zawsze Cię będę kochać? Brzmi dramatycznie wręcz rozpaczliwie, a tak nie jest.kiki88 pisze:Mam taką osobę o której przeszło 9 lat nie mogę zapomnieć ( od liceum).
Przez te 9 lat widziałam ją raptem parę razy. Kiedyś spędzałyśmy bardzo dużo czasu razem, a teraz mogę powiedzieć, że ledwo ją znam. Mimo, że mnie źlę potraktowała i nie dawno zdałam sobię sprawę, że to ona była nie w porządku, nie potrafię o niej zapomnieć czy gniewać się na nią.
Wcześniej uważałam, że ciąglę ją kocham przez te lata i jakoś miałam nadzieję, że może coś się zmieni( byłam też w innym związku co nie sprawiło, że zapomniałam), a teraz wiem, że zawsze mimo wszystko będzie mi bardzo bliska, że będę ją kochać czy będziemy się widzieć czy nie, ale nigdy nic z tego nie będzie.
Po prostu zawsze będzie mi bliska. A nigdy już razem nie będziemy, zbyt wiele między nami się wydarzyło.
-
- początkująca foremka
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 gru 2014, o 16:00
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Kocha się tylko raz?
Całkiem do rzeczy napisane;-) tak myślę o tym raz na czas, i zawsze się zastanawiam, czy w związku z tym nic mnie już w życiu nie czeka? Kolejna tak duża miłość, że po latach nie będę potrafiła jej zapomnieć? Dwa poprzednie zakochania przeszły bez echa, rozstanie i pusto. Gdy pomyślę o nich - zero reakcji. A ona - gdybym ją spotkała na ulicy, chyba bym padła trupem na miejscu;-) o ile po tych 8 latach bym ją poznała:Dwojtek pisze:kocha się wiele razy. ale... uczucie można skalować. jedno jest mniejsze, inne większe, a jeszcze inne największe/najsilniejsze. przeważnie wiemy które było najsilniejsze. .
Nie myślicie, że z takim "bagażem" nie powinno się wchodzić w kolejny związek? gdy kogoś poznaję od razu mam poczucie, że tę osobę oszukuję, bo przecież samo wspomnienie o tamtej rozwala mi system nerwowy.
Re: Kocha się tylko raz?
Bardzo to zgubne. Uważam, że "klin" to najgorsza zagrywka ever everykolwiek. W każdym razie...czy po tylu latach nieobecności można jeszcze mówić o miłości? Sentyment, pamięć, miejsce w serduchu - i owszem. Ale miłość to ogień. Musi trwać. Muszą być gałązki, kłody. Bez tych składników zostaje tylko ślad po palenisku.why-so-serious pisze:Całkiem do rzeczy napisane;-) tak myślę o tym raz na czas, i zawsze się zastanawiam, czy w związku z tym nic mnie już w życiu nie czeka? Kolejna tak duża miłość, że po latach nie będę potrafiła jej zapomnieć? Dwa poprzednie zakochania przeszły bez echa, rozstanie i pusto. Gdy pomyślę o nich - zero reakcji. A ona - gdybym ją spotkała na ulicy, chyba bym padła trupem na miejscu;-) o ile po tych 8 latach bym ją poznała:Dwojtek pisze:kocha się wiele razy. ale... uczucie można skalować. jedno jest mniejsze, inne większe, a jeszcze inne największe/najsilniejsze. przeważnie wiemy które było najsilniejsze. .
Nie myślicie, że z takim "bagażem" nie powinno się wchodzić w kolejny związek? gdy kogoś poznaję od razu mam poczucie, że tę osobę oszukuję, bo przecież samo wspomnienie o tamtej rozwala mi system nerwowy.
I znać, że był ogień. Ale już go ni ma.
I podpisuję się pod wszystkim, o czym pisze wojtek
Re: Kocha się tylko raz?
Zakochana byłam trzy - może cztery razy, licząc szkolną "miłość" w liceum, gdy nawet nikt nie wiedział że jestem les, a na widok koleżanki z równoległej klasy dostawałam szalonej palpitacji serca. Ale czuję jakbym tak do końca kochała tylko jeden raz, wiele lat temu.
Miałam tak samo tylko w gimnazjum moim zdaniem tak naprawdę z całego serca można tylko raz dlatego powiedzenie stara miłość nie rdzewieje jest prawda, bo pierwszej miłość nie wazne, jaka by była się nie zapomina.
Miałam tak samo tylko w gimnazjum moim zdaniem tak naprawdę z całego serca można tylko raz dlatego powiedzenie stara miłość nie rdzewieje jest prawda, bo pierwszej miłość nie wazne, jaka by była się nie zapomina.
Re: Kocha się tylko raz?
może czeka Cię jeszcze większa miłość? a może czeka miłość,ale mniejsza? ale równie dobrze może nie czekać Cię już żadna miłość. może być różnie. ode mnie wieje ostatnio pesymizmem, bo oglądam właśnie 91 odcinek "Chłopaków do wzięcia" 91 odcinków o samotności i szukaniu miłości jestem przesiąknięta pesymizmem ale prawda jest taka, że ciężko zakochać się na maksa z wzajemnością i być z tobą osobą w związku, mieć to szczęście. a jeszcze trudniej utrzymać taki związek w czasie.why-so-serious pisze: zawsze się zastanawiam, czy w związku z tym nic mnie już w życiu nie czeka? Kolejna tak duża miłość, że po latach nie będę potrafiła jej zapomnieć?
hehehe może to już starsza pani, ze sporą nadwagą, siwą głową, przygarbiona, w wielkich okularach i nie wzbudziłaby już takich emocji jak kiedyś stara miłość ma to do siebie, że wydarzyła się jak byliśmy oboje piękni i młodzi. i potem zapamiętujemy tą Jolę czy Anię jako piękną, młodą, pełną wigoru i świeżości dziewczynę. a po latach to już inny człowiek jest.why-so-serious pisze: gdybym ją spotkała na ulicy, chyba bym padła trupem na miejscu;-) o ile po tych 8 latach bym ją poznała:D
można wejść w nowy związek, spróbować nowego. a można nie wchodzić. bardzo indywidualna sprawa. ale na pewno nie warto żeby trzymało nas złudne poczucie trwania przy tym co było, przy wspomnieniach, bo przecież już nie przy NIEJ.why-so-serious pisze: Nie myślicie, że z takim "bagażem" nie powinno się wchodzić w kolejny związek? gdy kogoś poznaję od razu mam poczucie, że tę osobę oszukuję, bo przecież samo wspomnienie o tamtej rozwala mi system nerwowy.
- kwadracik
- natchniona foremka
- Posty: 404
- Rejestracja: 23 maja 2016, o 20:21
- Lokalizacja: Zagłębie Miedziowe
Re: Kocha się tylko raz?
Nie myślicie, że z takim "bagażem" nie powinno się wchodzić w kolejny związek? gdy kogoś poznaję od razu mam poczucie, że tę osobę oszukuję, bo przecież samo wspomnienie o tamtej rozwala mi system nerwowy.[/quote]
Ja tez się dawno temu nad tym zastanawiałam...I zawsze przy poznawaniu nowej osoby miałam wrazenie ,że oszukuje ja a siebie zdradzam...i tak mineło mi 10 lat zanim zwiazałam sie ponownie i to tylko dłatego ze było mi dobrze...bez żadnych tam excytacji czy uniesień...i skończyło się tak jak jak się zaczeło...bez uniesień...
Ja tez się dawno temu nad tym zastanawiałam...I zawsze przy poznawaniu nowej osoby miałam wrazenie ,że oszukuje ja a siebie zdradzam...i tak mineło mi 10 lat zanim zwiazałam sie ponownie i to tylko dłatego ze było mi dobrze...bez żadnych tam excytacji czy uniesień...i skończyło się tak jak jak się zaczeło...bez uniesień...
Wiśta wio,łatwo powiedzieć ...
-
- początkująca foremka
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 gru 2014, o 16:00
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Kocha się tylko raz?
Klinem tego nazwać nie można, byłam z kimś już po i to nie krótko. Spotykałam się również z kilkoma dziewczynami bez większych efektów. Ale nadal mam i miałam poczucie oszustwa. Przecież nie powiem na pierwszym czy drugim trzecim spotkaniu - hej, fajnie się gada, ale wiesz co? Od lat myślę o swojej byłej. No błagam:D chyba to mnie tak blokuje. Nawet jeżeli powiem - był ogień, ale został tylko ślad, sentyment. Bo chyba mogę to nazwać po prostu ogromnym sentymentem.abecaduo pisze:why-so-serious pisze:wojtek pisze:
Bardzo to zgubne. Uważam, że "klin" to najgorsza zagrywka ever everykolwiek. W każdym razie...czy po tylu latach nieobecności można jeszcze mówić o miłości? Sentyment, pamięć, miejsce w serduchu - i owszem. Ale miłość to ogień. Musi trwać. Muszą być gałązki, kłody. Bez tych składników zostaje tylko ślad po palenisku.
I znać, że był ogień. Ale już go ni ma.
I podpisuję się pod wszystkim, o czym pisze wojtek
Nie poczuła byś się oszukana gdybyś Spotykała się z kimś i po jakimś czasie by Ci taki tekst rzuciła?
Re: Kocha się tylko raz?
Zakochana byłam trzy - może cztery razy, licząc szkolną "miłość" w liceum, gdy nawet nikt nie wiedział że jestem les, a na widok koleżanki z równoległej klasy dostawałam szalonej palpitacji serca. Ale czuję jakbym tak do końca kochała tylko jeden raz, wiele lat temu.
miałam tak samo tylko ze w gimnazjum i moim zdaniem tak naprawdę zakochanym jest się tylko raz po nawiązując do przysłowia stara miłość nie rdzewiej to cos w tym jest.
miałam tak samo tylko ze w gimnazjum i moim zdaniem tak naprawdę zakochanym jest się tylko raz po nawiązując do przysłowia stara miłość nie rdzewiej to cos w tym jest.
Re: Kocha się tylko raz?
Wolałabym nie spotykać się z taką osobą, lub dowiedzieć się na pierwszym spotkaniu - i już dalej się nie spotykać.Nie poczuła byś się oszukana gdybyś Spotykała się z kimś i po jakimś czasie by Ci taki tekst rzuciła?
Re: Kocha się tylko raz?
Pierwsze miłości są bardzo silne ale bardzo rzadko coś z nich wychodzi. ....
Re: Kocha się tylko raz?
kiki88 pisze:Mam taką osobę o której przeszło 9 lat nie mogę zapomnieć ( od liceum).
Przez te 9 lat widziałam ją raptem parę razy. Kiedyś spędzałyśmy bardzo dużo czasu razem, a teraz mogę powiedzieć, że ledwo ją znam. Mimo, że mnie źlę potraktowała i nie dawno zdałam sobię sprawę, że to ona była nie w porządku, nie potrafię o niej zapomnieć czy gniewać się na nią.
Wcześniej uważałam, że ciąglę ją kocham przez te lata i jakoś miałam nadzieję, że może coś się zmieni( byłam też w innym związku co nie sprawiło, że zapomniałam), a teraz wiem, że zawsze mimo wszystko będzie mi bardzo bliska, że będę ją kochać czy będziemy się widzieć czy nie, ale nigdy nic z tego nie będzie.
I nigdy o niej nie zapomnisz ale możesz nauczyc się tak żyć by być szczęśliwą i tego Ci życzę
- takeyoudowntown
- super forma
- Posty: 2049
- Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19
Re: Kocha się tylko raz?
Kochać można wiele razy, ale to zależy od możliwości sercowych człowieka Bo jeden zakocha się raz i "na zabój", czyli ciągle w sercu będzie ta osoba nawet po rozstaniu, a inny jakoś się otrząśnie i zakocha na nowo. Czy tak samo, czy bardziej czy mniej, niż poprzednio? Nie wiadomo, pokaże życie.
Odpowiadając na pytanie, to nie mam teraz takiej osoby, o której bym myślała z westchnieniem i pytanie o powrót byłoby retoryczne, bo jasne że tak, w każdym momencie, mimo wszystkiego złego co było;
niemniej wiem co znaczą sprawy wyżej opisane, ale one u mnie trwają maksymalnie rok po rozstaniu, z czego ich intensyfikacja z każdym miesiącem się zmniejsza. Ja tak mam, że w końcu się otrząsam z tego, ale wiem że inni nie mają już takiego szczęścia, dlatego życzę im dobrego życia mimo tęsknoty.
Dobrym sposobem na racjonalizację jest to, o czym pisał Wojtek, czyli uświadomienie sobie, że to jest już inny człowieku po tylu latach, a nie nasza ukochana sprzed kilku lat, dlatego powrót nie ma sensu, bo pewnie nawet nie dogadałybyście na zwykłej rozmowie przy kawie, bo macie już inne życia.
Odpowiadając na pytanie, to nie mam teraz takiej osoby, o której bym myślała z westchnieniem i pytanie o powrót byłoby retoryczne, bo jasne że tak, w każdym momencie, mimo wszystkiego złego co było;
niemniej wiem co znaczą sprawy wyżej opisane, ale one u mnie trwają maksymalnie rok po rozstaniu, z czego ich intensyfikacja z każdym miesiącem się zmniejsza. Ja tak mam, że w końcu się otrząsam z tego, ale wiem że inni nie mają już takiego szczęścia, dlatego życzę im dobrego życia mimo tęsknoty.
Dobrym sposobem na racjonalizację jest to, o czym pisał Wojtek, czyli uświadomienie sobie, że to jest już inny człowieku po tylu latach, a nie nasza ukochana sprzed kilku lat, dlatego powrót nie ma sensu, bo pewnie nawet nie dogadałybyście na zwykłej rozmowie przy kawie, bo macie już inne życia.
Be someone who makes you happy
-
- początkująca foremka
- Posty: 14
- Rejestracja: 5 sie 2014, o 15:48
- Sonia_Blade
- początkująca foremka
- Posty: 58
- Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16
Re: Kocha się tylko raz?
A nienawidzi się tylko raz? Dla mnie taka gadka o "prawdziwej", "jedynej" miłości to bzdury. Podchodzę do tego bardzo pragmatycznie.
Ostatnio powklejałam fotki moich miłości, by mieć wszystkie na jednej stronie, dla porównania. I wszystkie jakieś takie... szczuplutkie, o wyjątkowej urodzie. Dziwne... ;D Do tego charyzmatyczne/inteligentne, oryginalne, ale w kobiecy sposób subtelne.
Zakochujemy się w wyjątkowych osobach, pięknych, mających dobre geny. Miłość to tylko siła przyciągająca do jak najlepszych genów, by je powielić lub, gdy samemu jest się pierdołą, by chociaż przy nich orbitować i pomagać. Inaczej pisząc miłość istnieje po to, by trzymać samców przy takich wyjątkowych samicach i ochraniać ich potomstwo. Finito.
Każda nowa miłość jest równie mocna co poprzednia. Bo musi to być siła, która wyrwie od jednej samicy do drugiej, by się z nową rozmnożyć (taką to mamy bezlitosną biologię ). Wszystko zależy więc od naszego szczęścia i aktywności życiowej. Jeśli mamy okazję poznać nowe osoby, nowe kobiety, a wśród nich będzie jakaś z tych najatrakcyjniejszych, a od poprzedniego zakochania minie już trochę czasu (haj opadnie), no to się ponownie zakochamy. Haj hormonalny jest zawsze tak samo silny. Zmienia się tylko podejście do kobiet. Przy pierwszej miłości idealizowałam kobiety, teraz już widzę ich grzeszki i nie podchodzę do nich bezkrytycznie.
Podsumowując dla mnie zakochanie nie jest niczym dobrym. To po prostu nie leży w moim interesie. Według mnie jedna miłość się zazwyczaj kończy nową miłością. Taka to bezlitosna biologia.
Ostatnio powklejałam fotki moich miłości, by mieć wszystkie na jednej stronie, dla porównania. I wszystkie jakieś takie... szczuplutkie, o wyjątkowej urodzie. Dziwne... ;D Do tego charyzmatyczne/inteligentne, oryginalne, ale w kobiecy sposób subtelne.
Zakochujemy się w wyjątkowych osobach, pięknych, mających dobre geny. Miłość to tylko siła przyciągająca do jak najlepszych genów, by je powielić lub, gdy samemu jest się pierdołą, by chociaż przy nich orbitować i pomagać. Inaczej pisząc miłość istnieje po to, by trzymać samców przy takich wyjątkowych samicach i ochraniać ich potomstwo. Finito.
Każda nowa miłość jest równie mocna co poprzednia. Bo musi to być siła, która wyrwie od jednej samicy do drugiej, by się z nową rozmnożyć (taką to mamy bezlitosną biologię ). Wszystko zależy więc od naszego szczęścia i aktywności życiowej. Jeśli mamy okazję poznać nowe osoby, nowe kobiety, a wśród nich będzie jakaś z tych najatrakcyjniejszych, a od poprzedniego zakochania minie już trochę czasu (haj opadnie), no to się ponownie zakochamy. Haj hormonalny jest zawsze tak samo silny. Zmienia się tylko podejście do kobiet. Przy pierwszej miłości idealizowałam kobiety, teraz już widzę ich grzeszki i nie podchodzę do nich bezkrytycznie.
Podsumowując dla mnie zakochanie nie jest niczym dobrym. To po prostu nie leży w moim interesie. Według mnie jedna miłość się zazwyczaj kończy nową miłością. Taka to bezlitosna biologia.
-
- super forma
- Posty: 2128
- Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54
Re: Kocha się tylko raz?
Tak, z pewnością powielanie genów to główny instynkt, który kieruje lesbijkami na tym forumSonia_Blade pisze: Zakochujemy się w wyjątkowych osobach, pięknych, mających dobre geny. Miłość to tylko siła przyciągająca do jak najlepszych genów, by je powielić lub, gdy samemu jest się pierdołą, by chociaż przy nich orbitować i pomagać. Inaczej pisząc miłość istnieje po to, by trzymać samców przy takich wyjątkowych samicach i ochraniać ich potomstwo. Finito.
-
- super forma
- Posty: 2128
- Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54
Re: Kocha się tylko raz?
W nawiązaniu do takiej sytuacji mogę powtórzyć to, co już chyba kiedyś pisałam. Kiedy odpowiadałam na ogłoszenia, sama je pisałam lub szperałam po profilach, to niejednokrotnie miałam do czynienia z osobami, które ogłaszały się, z chęcią "do związku", ale na swoich profilach, gg, cały czas pisały, że kochają swoje byłe, że chcą do nich wrócić i że nigdy nie przestaną swoich ex kochać. Równocześnie ogłaszały się, że szukają prawdziwej miłości, chociaż z tego, co pisały, widać było, że ewidentnie nie są jeszcze gotowe na nowe poważniejsze relacje. Myślałam, że takimi wyznaniami strzelają sobie same w nogę, bo kto się zainteresuje kobietą, która zrobiłaby wszystko, żeby odzyskać byłą. Ku mojemu zdumieniu, na portalach pisały do nich non stop różne dziewczyny z chęcią poznania. Tak jakby na wagę złota była każda wolna lesbijka, nieważne, czy zaangażowana uczuciowo, czy też nie. Zrozumiałabym to, gdyby to jeszcze były kobiety bardzo ładne, wyjątkowo interesujące, ale nie, to były dość przeciętne osoby, ze zwykłymi profilami, na których nie było nic wyjątkowo przyciągającego.abecaduo pisze:Wolałabym nie spotykać się z taką osobą, lub dowiedzieć się na pierwszym spotkaniu - i już dalej się nie spotykać.Nie poczuła byś się oszukana gdybyś Spotykała się z kimś i po jakimś czasie by Ci taki tekst rzuciła?
-
- super forma
- Posty: 2128
- Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54
Re: Kocha się tylko raz?
Zależy od osoby i konkretnej sytuacji. Do pierwszej miłości nie mam żadnego sentymentu. Była to osoba dość pokręcona (psychicznie) i z perspektywy czasu sama nie wiem, co w tym kimś widziałam. Inne uczucia bardziej mi się wryły w pamięć. Natomiast zupełnie inaczej oceniam te wszystkie uczucia. Jeśli były skierowane do kobiet hetero, to z reguły od razu stawiały mnie w sytuacji kogoś, kto nie ma szansy na nic, więc pozostawało uporanie się z nieodwzajemnionym uczuciem, które i tak skazane było na porażkę. Natomiast najbardziej mną szarpnęło to, które akurat było skierowane do kobiety o takich samych upodobaniach, więc w bardziej intensywny sposób odczułam porażkę. Być może dlatego, że oprócz "uroków" nieodwzajemnionego uczucia doszło poczucie straconej szansy (nawet jeśli ta osoba tak sobie nie myślała).ciastkoxd pisze: miałam tak samo tylko ze w gimnazjum i moim zdaniem tak naprawdę zakochanym jest się tylko raz po nawiązując do przysłowia stara miłość nie rdzewiej to cos w tym jest.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 175
- Rejestracja: 4 gru 2015, o 20:52
Re: Kocha się tylko raz?
Kiedyś myślałam, że kocha się tylko raz, ale już tak nie uważam. Nawet jeśli uczucie jest prawdziwe, to nie każdy zasługuje na nie. Wolę myśleć, że można kochać więcej niż raz o ile ma się szczęście pokochać ponownie, najlepiej z wzajemnością.
Zgadzam się, że boli świadomość niewykorzystanej szansy, lepiej jednak zrobić coś i żałować, nić żałować, że się czegoś nie zrobiło.
Zgadzam się, że boli świadomość niewykorzystanej szansy, lepiej jednak zrobić coś i żałować, nić żałować, że się czegoś nie zrobiło.
Re: Kocha się tylko raz?
Pięknie i to chodzimilan4ever pisze:Kiedyś myślałam, że kocha się tylko raz, ale już tak nie uważam. Nawet jeśli uczucie jest prawdziwe, to nie każdy zasługuje na nie. Wolę myśleć, że można kochać więcej niż raz o ile ma się szczęście pokochać ponownie, najlepiej z wzajemnością.
Zgadzam się, że boli świadomość niewykorzystanej szansy, lepiej jednak zrobić coś i żałować, nić żałować, że się czegoś nie zrobiło.
Re: Kocha się tylko raz?
Kochać można wiele razy, uczucia swoje nazywać miłością...
Ale tych prawdziwych się nie zapomina.
Miłość jest siłą, nigdy słabością.
Ale tych prawdziwych się nie zapomina.
Miłość jest siłą, nigdy słabością.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 175
- Rejestracja: 4 gru 2015, o 20:52
Re: Kocha się tylko raz?
Ludzie nadużywają słów kocham i miłość. Niemniej, jeśli dla jednej strony to prawdziwa i głęboka miłość, a dla drugiej nie i związek się kończy, to trzeba wierzyć, że kiedyś będzie się gotową pokochać kogoś nowego. Gdyby kochało się tylko raz, to źle zainwestowane uczucie byłoby okrutnym wyrokiem na resztę pozbawionego miłości życia.
Re: Kocha się tylko raz?
Mamy w sobie ogromne pokłady miłości. Trzeba tylko obracać się wśród właściwych ludzi, aby dały o sobie znać
The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
- Sonia_Blade
- początkująca foremka
- Posty: 58
- Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16
Re: Kocha się tylko raz?
Nic dziwnego. Kobiety zawsze ciągnie do trudnych osób, nieosiągalnych.justsomebody10 pisze:niejednokrotnie miałam do czynienia z osobami, które ogłaszały się, z chęcią "do związku", ale na swoich profilach, gg, cały czas pisały, że kochają swoje byłe, że chcą do nich wrócić i że nigdy nie przestaną swoich ex kochać. Równocześnie ogłaszały się, że szukają prawdziwej miłości, chociaż z tego, co pisały, widać było, że ewidentnie nie są jeszcze gotowe na nowe poważniejsze relacje. Myślałam, że takimi wyznaniami strzelają sobie same w nogę, bo kto się zainteresuje kobietą, która zrobiłaby wszystko, żeby odzyskać byłą. Ku mojemu zdumieniu, na portalach pisały do nich non stop różne dziewczyny z chęcią poznania.
To samo co powyżej - pokręcona psychicznie = trudna osoba.justsomebody10 pisze:Była to osoba dość pokręcona (psychicznie) i z perspektywy czasu sama nie wiem, co w tym kimś widziałam.
Ale błysnęłaś teraz intelektem.justsomebody10 pisze:Tak, z pewnością powielanie genów to główny instynkt, który kieruje lesbijkami na tym forum
- kwadracik
- natchniona foremka
- Posty: 404
- Rejestracja: 23 maja 2016, o 20:21
- Lokalizacja: Zagłębie Miedziowe
Re: Kocha się tylko raz?
Masz racje,nie zpomina!AniaMac pisze:Kochać można wiele razy, uczucia swoje nazywać miłością...
Ale tych prawdziwych się nie zapomina.
Miłość jest siłą, nigdy słabością.
Kiedy kochasz ze wzajemnościa-daje siłę,lecz kiedy zostajemy z tym same-słabością...
Wspomnienia też mogą wzmacniać jak równiez osłabiać-wszystko zależy idywidualnie od osoby.
Wiśta wio,łatwo powiedzieć ...
Re: Kocha się tylko raz?
jest tylko jeden mały haczyk takiej racjonalizacji... owszem, to jest już inny człowiek po latach, i psychicznie i fizycznie, ale inny nie znaczy gorszy a co jeśli spotykamy JĄ po latach, a ona jest jeszcze lepsza? fizycznie wypiękniała, wyrobiła się, schudła, zmieniła styl na fajniejszy, a do tego doszły jej lata doświadczenia, a więc może być mądrzejsza, o większym spokoju wewnętrznym, bardziej świadoma siebie, bardziej pewna siebie, dochodzi też osiągnięcie jakiejś pozycji społecznej, zawodowej, sukces w życiu osobistym i zawodowym, który również przekłada się na atrakcyjność danej osoby. To wszystko może (choć nie musi, i chyba rzadko jest - ale może być) jeszcze bardziej atrakcyjne. Młoda dziewczyna ma głównie do zaoferowania swoją urodę. No może jeszcze jakąś ufność, naiwność młodzieńczą, świeżość, wigor.. i wysokie libido Kobieta dojrzała ma do zaoferowania nieco inne walory, ale one też mogą być bardzo atrakcyjne. Wszystko zależy od tego jak w tym czasie gdy nie miałyśmy kontaktu, potoczyło się jej życie. Ono mogło ją zniszczyć, przytłoczyć, zepsuć, zmarnować jej zdrowie i talenty, walory. Ale mogło też wynieść ją jak trampolina na jeszcze wyższy poziom atrakcyjności. różnie bywa. jedni się wyrabiają, a inni marnieją. ale na pewno jest to już inny człowiek. tylko nie znając jej po latach nie wiemy już czy życie zmieniło ją na lepsze, czy na gorsze.takeyoudowntown pisze: Dobrym sposobem na racjonalizację jest to, o czym pisał Wojtek, czyli uświadomienie sobie, że to jest już inny człowieku po tylu latach,