Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
- QueenOfTheRings
- początkująca foremka
- Posty: 74
- Rejestracja: 6 kwie 2019, o 21:37
Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Mam problemy z nawiązywaniem więzi z ludźmi i zastanawiam się czy to przez moją orientację i czy ktoś tutaj ma podobne przejścia.
Nie interesuje i nie ekscytuje mnie romantyzm w wydaniu heteroseksualnym, nie obchodzi mnie kto z kim tworzy związek, jaki jest przebieg ich relacji, tak samo problemy z zakładaniem rodziny. Słucham jednym uchem i wypuszczam drugim, a o sobie w tym kontekście nie mam co opowiadać. Jak w takiej sytuacji się z kimś przyjaźnić skoro jestem głucha na tak istotną część życia?
Trwalsze więzi jakie nawiązałam w życiu to najbliższa rodzina, znajomości z podstawówki-gim, gdy jeszcze sfera seksualna nie była rozwinięta tylko miłosna, więc nie musiałam wysłuchiwać kto z kim się bzyka, poza tym w gim miałam jeszcze zauroczenia chłopakami więc po części rozumiałam koleżanki, a także pewne forum gdzie akurat ogólnie wszyscy narzekają na związki . Średnia szkoła i praca to już niestety posucha towarzyska. Z nawiązaniem kontaktu jeszcze nie jest problem, gorzej z utrzymaniem i pogłębieniem, ja się czuję jakbym nie należała do świata zwykłych ludzi i ich codziennych problemów, po prostu mnie... nudzą.
Teraz wynajmuję mieszkanie w mieście, powinnam sobie poszukać jakichś branżowych znajomych?
Nie interesuje i nie ekscytuje mnie romantyzm w wydaniu heteroseksualnym, nie obchodzi mnie kto z kim tworzy związek, jaki jest przebieg ich relacji, tak samo problemy z zakładaniem rodziny. Słucham jednym uchem i wypuszczam drugim, a o sobie w tym kontekście nie mam co opowiadać. Jak w takiej sytuacji się z kimś przyjaźnić skoro jestem głucha na tak istotną część życia?
Trwalsze więzi jakie nawiązałam w życiu to najbliższa rodzina, znajomości z podstawówki-gim, gdy jeszcze sfera seksualna nie była rozwinięta tylko miłosna, więc nie musiałam wysłuchiwać kto z kim się bzyka, poza tym w gim miałam jeszcze zauroczenia chłopakami więc po części rozumiałam koleżanki, a także pewne forum gdzie akurat ogólnie wszyscy narzekają na związki . Średnia szkoła i praca to już niestety posucha towarzyska. Z nawiązaniem kontaktu jeszcze nie jest problem, gorzej z utrzymaniem i pogłębieniem, ja się czuję jakbym nie należała do świata zwykłych ludzi i ich codziennych problemów, po prostu mnie... nudzą.
Teraz wynajmuję mieszkanie w mieście, powinnam sobie poszukać jakichś branżowych znajomych?
-
- natchniona foremka
- Posty: 484
- Rejestracja: 2 wrz 2015, o 18:55
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
W zasadzie związki i miłość to tylko jeden aspekt życia. Jest tyle tematów, o których można rozmawiać, nie trza tylko o tym, co się dzieje w czyjejś sypialni. Nie ma wokół Ciebie osób o różnych zainteresowaniach? Muzyka, sport, książki, sztuka, polityka, edukacja, produkcja, dystrybucja...;D
-
- natchniona foremka
- Posty: 484
- Rejestracja: 2 wrz 2015, o 18:55
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Może to też nie tyle kwestia orientacji, co ogólne spłycenie relacji międzyludzkich - w całym społeczeństwie.
-
- super forma
- Posty: 2073
- Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Myślę, że branżowi znajomi to jedyne wyjście. Wydaje mi się, żeby się z kimś zaprzyjaźnić, trzeba interesować się tym, co jest dla tej osoby ważne, a związki chyba dla każdego są bardzo ważne.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 6 maja 2019, o 22:30
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Coś w tym jest. Dawniej choćby z pojazdach komunikacji miejskiej ludzie dosiadali się do obcych i dla urozmaicenia sobie podróży - zagadywali nieznajomych. Teraz drugi człek przysiądzie się dopiero jak inne pojedyncze siedzenia są pozajmowane i od razu nos w telefon, czasem książkę (oczywiście rozumiem tu osoby nieśmiałe, które po prostu chcą uniknąć niekomfortowej dla siebie sytuacji). To samo na górskich szlakach - jeszcze można spotkać naprawdę fajne osoby i pogadać sobie w schronisku, ale tendencja wyraźnie malejąca. Ludzie przestają się ze sobą komunikować i tym trudniej nawiązać głębszą relacją.
Kiedyś z koleżanką rozmawiałyśmy o podobnym temacie, bo jak się zastanowić to moich kilka trwalszych znajomości pochodzi z czasów gim/liceum, a później wszystko prędzej czy później rozpada się/urywa. Poradziła mi wtedy, żeby poszukać grup, forum, które skupiają się na podobnych zainteresowaniach co moje. Bo przecież nie tylko związkami człowiek żyje, prawda? Jeśli interesuje Cię jakiś np. sport, to zawsze można poszukać stowarzyszeń, klubów, które organizują jakieś wspólne wypady nawet dla ludzi spoza klubów, wbrew pozorom nie brakuje tego obecnie. Wspólne zainteresowania to dość mocny budulec relacji i można spotkać osoby, które będą chciały porozmawiać o czymś więcej niż związki, dom, rodzina czy polityka.
- Queera
- początkująca foremka
- Posty: 22
- Rejestracja: 1 kwie 2019, o 14:38
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Odpowiadajac na pytanie z tematu: i tak i nie. Oczywiscie, ze bedac osoba homo mozna czuc wieksze opory do kontaktu z innymi. Z drugiej strony, takie same opory mozna miec będąc osobą hetero, wiec moim zdaniem problemy leżą przede wszystkim w samych ludziach. Znam mnostwo smialych i rozgadanych osob homo czy trans, znam tez mnostwo mrukliwych heteryków.
- QueenOfTheRings
- początkująca foremka
- Posty: 74
- Rejestracja: 6 kwie 2019, o 21:37
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Cholerka ominęła mnie parada równości, na której może bym nawiązała od razu po kilka znajomości. No cóż.
Jeden aspekt, ale chyba najważniejszy.
-
- natchniona foremka
- Posty: 484
- Rejestracja: 2 wrz 2015, o 18:55
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Zastanawiam się, co by dali branżowi znajomi, czego nie dadzą Ci zwykli? Swobodę wyrażania głębszych myśli? To raczej zależy od charakteru rozmówcy, jego empatii, a nie orientacji. Inne poczucie humoru? Inne tematy?
Miłość, miłość..."słowa, słowa, słowa" ; )
Miłość, miłość..."słowa, słowa, słowa" ; )
- QueenOfTheRings
- początkująca foremka
- Posty: 74
- Rejestracja: 6 kwie 2019, o 21:37
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Eee.. no to co Wam dają branżowi znajomi? ;P
-
- super forma
- Posty: 2073
- Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Branżowi trochę lepiej rozumieją, że bycie niehetero w Polsce nie jest neutralne. Rozumieją jak to jest być wyzywanym w mediach, jaki to stres iść za rękę koło grupki karków, albo mówić o sobie nowemu znajomemu, albo jakie to irytujące słuchać znajomych, którzy są tolerancyjni, ale ...
Bo można sobie żyć w banieczce wśród porządnych, przyzwoitych ludzi i informacje czerpać tylko z mediów na poziomie, a jednak to konserwatywne bagno gdzieś zawsze wypłynie i to nie jest przyjemne.
Bo można sobie żyć w banieczce wśród porządnych, przyzwoitych ludzi i informacje czerpać tylko z mediów na poziomie, a jednak to konserwatywne bagno gdzieś zawsze wypłynie i to nie jest przyjemne.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 621
- Rejestracja: 15 mar 2013, o 18:41
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Nie trzeba przed nimi robic zaraz coming-outu?
- Wiosennagwiazda
- Moderatorka
- Posty: 3332
- Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
- Lokalizacja: LND
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Mysle, ze z podobnymi sobie jest latwiej. Zawsze w blizszej relacji, temat zwiazkow i rozwiazkow sie pojawi.
Kiedys wspomnialam, ze .... Dziewczyna z ktora jestem ....
Jedna znajoma juz wiecej sie nie odezwala, druga chociaz wytlumaczyla, ze dla niej to za duzo, dwoch chlopcow pokiwalo glowa na znak zyciowej porazki, trzeci myslal o jakiejs przygodzie...
Pozytywne momenty to te w ktorych temat przepadl w gaszczu rozmowy o czyms innym i o relacjach sie nie rozmawialo.
Kazdy czerpal cos dla siebie na innych plaszczyznach.
Z jednym idzie sie na rower z kims innym do kina etc.
Kiedys wspomnialam, ze .... Dziewczyna z ktora jestem ....
Jedna znajoma juz wiecej sie nie odezwala, druga chociaz wytlumaczyla, ze dla niej to za duzo, dwoch chlopcow pokiwalo glowa na znak zyciowej porazki, trzeci myslal o jakiejs przygodzie...
Pozytywne momenty to te w ktorych temat przepadl w gaszczu rozmowy o czyms innym i o relacjach sie nie rozmawialo.
Kazdy czerpal cos dla siebie na innych plaszczyznach.
Z jednym idzie sie na rower z kims innym do kina etc.
-
- natchniona foremka
- Posty: 484
- Rejestracja: 2 wrz 2015, o 18:55
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Wiadomo, dlatego ludzie szukają różnych stron tematycznych, udzielają się na forach - szukają sobie podobnych. Dalej jednak będę trwała przy stanowisku, że na spłycenie więzi międzyludzkich ma wpływ charakter człowieka i czasy, w jakich żyjemy.
Może to gorzka lekcja, odwrócenie znajomych po coming oucie, ale myślę, że cenna - skoro ci znajomi oceniają i odwracają się od nas tylko na podstawie preferencji w doborze partnera - to znak, że znajomość z nimi nie jest cenna. Myślę, że takie więzi nigdy nie byłyby zbyt głębokie, nawet, jeśli byłoby się tym hetero na maksa.
Miłość i związki zawsze były dla mnie ważne i - pewnie! uważam, że to najważniejszy aspekt ludzkiego życia, ale staram się rzadko mówić innym o tym, co mi leży na sercu w tej kwestii - dla mnie uczucia miłosne to bardzo intymna sprawa. Z reguły nie mam potrzeby o tym mówić. Ale jak ktoś czuje taką potrzebę, to niezależnie od orientacji - mogę posłuchać.
Może to gorzka lekcja, odwrócenie znajomych po coming oucie, ale myślę, że cenna - skoro ci znajomi oceniają i odwracają się od nas tylko na podstawie preferencji w doborze partnera - to znak, że znajomość z nimi nie jest cenna. Myślę, że takie więzi nigdy nie byłyby zbyt głębokie, nawet, jeśli byłoby się tym hetero na maksa.
Miłość i związki zawsze były dla mnie ważne i - pewnie! uważam, że to najważniejszy aspekt ludzkiego życia, ale staram się rzadko mówić innym o tym, co mi leży na sercu w tej kwestii - dla mnie uczucia miłosne to bardzo intymna sprawa. Z reguły nie mam potrzeby o tym mówić. Ale jak ktoś czuje taką potrzebę, to niezależnie od orientacji - mogę posłuchać.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 gru 2018, o 18:29
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Myślę, że - jak zauważyła osoba wcześniej - ogólnie można zauważyć degradację w relacjach na skutek m.in. tendencji do powierzchowności: w wypowiedzi -> poznawaniu się -> a w efekcie: relacjach. Czasem mam wrażenie, że ludziom (nie wszystkim oczywiście) po prostu się nie chce mam podobnie Autorko.
-
- początkująca foremka
- Posty: 83
- Rejestracja: 5 sie 2019, o 10:54
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Zgadzam się tutaj z wypowiedziami, że osłabienie więzi międzyludzkich jest ogólnym zjawiskiem. Ja sama mam mamę w starszym wieku i często przebywam wśród starszych ludzi, z nimi o wiele łatwiej niezobowiązująco porozmawiać, nawiązać kontakt. Młodsi zamykają się w swoich grupkach, nie są zbyt otwarci na kontakt. Niedawno umarła moja sąsiadka, wprowadziła się jej wnuczka. Może raz widziałam ją na oczy i tyle. Orientacja nie ma tu nic do rzeczy.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 7 sie 2019, o 19:49
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
U mnie troszkę więzi międzyludzkie zawsze kulały ale nie mam problemu z wysłuchaniem jak to moja koleżanka nie jest zakochana w jakimś Panu X. A inna to się umówiła na jednorazową przygodę z Panem Y. Takie jest ich życie i jak trzeba to i wysłucham, i doradzę.
W życiu jednak są ważniejsze tematy niż seks i miłość, więc powodzenia w znalezieniu znajomych, których zainteresowania się pokrywają chociaż częściowo z Twoimi
W życiu jednak są ważniejsze tematy niż seks i miłość, więc powodzenia w znalezieniu znajomych, których zainteresowania się pokrywają chociaż częściowo z Twoimi
- QueenOfTheRings
- początkująca foremka
- Posty: 74
- Rejestracja: 6 kwie 2019, o 21:37
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Ale doradza się z własnych doświadczeń to jak to ma działać?Szarywidelec pisze: ↑9 sie 2019, o 10:45U mnie troszkę więzi międzyludzkie zawsze kulały ale nie mam problemu z wysłuchaniem jak to moja koleżanka nie jest zakochana w jakimś Panu X. A inna to się umówiła na jednorazową przygodę z Panem Y. Takie jest ich życie i jak trzeba to i wysłucham, i doradzę.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 7 sie 2019, o 19:49
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Wiesz, według mnie nie trzeba mieć doświadczeń by doradzać. Jak moja koleżanka była w toksycznym związku to bez problemu wiedziałam co jej powiedzieć i jak pocieszyć. A czasami będąc 'białą kartką' więcej się dojrzy. A także osoba stojąca z boku (mimo że bez doświadczeń) też może zauważyć niepokojące sprawy których osoba zakochana nie widzi.QueenOfTheRings pisze: ↑10 sie 2019, o 15:53Ale doradza się z własnych doświadczeń to jak to ma działać?Szarywidelec pisze: ↑9 sie 2019, o 10:45U mnie troszkę więzi międzyludzkie zawsze kulały ale nie mam problemu z wysłuchaniem jak to moja koleżanka nie jest zakochana w jakimś Panu X. A inna to się umówiła na jednorazową przygodę z Panem Y. Takie jest ich życie i jak trzeba to i wysłucham, i doradzę.
A o seksie z koleżankami nie dyskutuję
- Quartz
- początkująca foremka
- Posty: 45
- Rejestracja: 1 lip 2019, o 14:34
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Orientacja nie ma raczej nic do tego ze nudzi cie gadka o cudzych zwiazkach. Obojetnie czy homo czy hetero, niespecjalnie interesuja mnie takie tematy.
-
- natchniona foremka
- Posty: 484
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 22:27
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Moje relacje międzyludzkie kuleją przez zainteresowania. 80% interesujących mnie tematów jest naukowe lub techniczne. Według innych nie jestem dziwna jeżeli rozumiecie, o co mi chodzi, tylko mało emocjonalna.
- Wiosennagwiazda
- Moderatorka
- Posty: 3332
- Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
- Lokalizacja: LND
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 195
- Rejestracja: 28 maja 2022, o 17:41
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Pewnie się znajdzie jeszcze kilka czynników do tych podziałów heheabecaduo pisze: ↑15 cze 2019, o 13:23Wiadomo, dlatego ludzie szukają różnych stron tematycznych, udzielają się na forach - szukają sobie podobnych. Dalej jednak będę trwała przy stanowisku, że na spłycenie więzi międzyludzkich ma wpływ charakter człowieka i czasy, w jakich żyjemy.
Może to gorzka lekcja, odwrócenie znajomych po coming oucie, ale myślę, że cenna - skoro ci znajomi oceniają i odwracają się od nas tylko na podstawie preferencji w doborze partnera - to znak, że znajomość z nimi nie jest cenna. Myślę, że takie więzi nigdy nie byłyby zbyt głębokie, nawet, jeśli byłoby się tym hetero na maksa.
Miłość i związki zawsze były dla mnie ważne i - pewnie! uważam, że to najważniejszy aspekt ludzkiego życia, ale staram się rzadko mówić innym o tym, co mi leży na sercu w tej kwestii - dla mnie uczucia miłosne to bardzo intymna sprawa. Z reguły nie mam potrzeby o tym mówić. Ale jak ktoś czuje taką potrzebę, to niezależnie od orientacji - mogę posłuchać.
-
- natchniona foremka
- Posty: 484
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 22:27
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Tak, coś takiego
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 262
- Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43
Re: Więzi międzyludzkie - czy kuleją przez orientację?
Mam przyjaciół. Rozmawiamy prawie o wszystkim. Czasem nie wiem z kim sypiają, bo akurat mamy inne, lepsze tematy do rozmów. Czasem tylko pogadamy o tym, czy się wysypiają.QueenOfTheRings pisze: ↑8 cze 2019, o 23:57Mam problemy z nawiązywaniem więzi z ludźmi i zastanawiam się czy to przez moją orientację i czy ktoś tutaj ma podobne przejścia.
Nie interesuje i nie ekscytuje mnie romantyzm w wydaniu heteroseksualnym, nie obchodzi mnie kto z kim tworzy związek, jaki jest przebieg ich relacji, tak samo problemy z zakładaniem rodziny. Słucham jednym uchem i wypuszczam drugim, a o sobie w tym kontekście nie mam co opowiadać. Jak w takiej sytuacji się z kimś przyjaźnić skoro jestem głucha na tak istotną część życia?
Mam dokładnie tak samo. Small talk to dla mnie przykry obowiązek i stosuję go jedynie w celu podtrzymania znajomości z sąsiadami itp. Konkretnie lubię.QueenOfTheRings pisze: ↑8 cze 2019, o 23:57ja się czuję jakbym nie należała do świata zwykłych ludzi i ich codziennych problemów, po prostu mnie... nudzą.
Niekoniecznie branżowych ale takich, którzy nadają na podobnych falach. Pasja, zainteresowania, wspólne miejsca i otwartość pomaga. Wiadomo, że w kinie nie pogadasz ale jak pójdziesz się powspinać albo na wernisaż to możliwe, że kogoś poznasz.QueenOfTheRings pisze: ↑8 cze 2019, o 23:57Teraz wynajmuję mieszkanie w mieście, powinnam sobie poszukać jakichś branżowych znajomych?