Kłótnia z bratem
-
- rozgadana foremka
- Posty: 173
- Rejestracja: 22 sie 2013, o 04:28
Kłótnia z bratem
Witam mam problem chciałam prosić o radę .
Mam 28 lat brat ma 35 . 10 lat temu zmarła nasza mama . Jak miałam 18 lat wraz z Bratem i jego dziewczyna Agata zamieszkaliśmy razem w mieszkaniu . Początki były ciężkie ale w końcu w miarę dogadywaliśmy się co do mieszkania razem ja miałam swoj pokój brat z beataowa swoj . Były awantury o porządek o sparzatanie zmywanie itp . Razem opłaty rozbiliśmy i niby było ok . Jednak przez problem alkoholowy Beata który pogłębiał się coraz bardziej brat rozstał się z Agata po 12 latach . Zostałam z nim sama wszystko było na mojeg głowie on miał wszshtko w du... pił nie dawał pieniędzy liczyło się tylko picie nie pracował pił pił pił .
Pojechał do Holandi żeby spłacić długi w Polsce ale tam również pił i do tego doszły narkotyki . Był tam pół roku wrócił w listopadzie tamtego roku i znowu się zaczęły awantury nie dawanie pieniędzy pił szlajał się . Ja pracowałam starałam się ogarnąć nie dawałam mu pieniędzy ani jedzenia bo uważałam ze skoro ma na alkohol ma tez na jedzenie on miał gdzieś wszystkich i wszystko liczył się tylko on i to ze mu ciężko itp . Poznał mam internecie Ewę spotkali się na sylwestra doszedł do siebie lekko spotykali się Jacek jak miał dość picia jeździł do niej ona się nim opiekowała kupowała ciuchy dawała jedzenie żeby stawał na nogi . W końcu w lutym tego roku namówiła go na wszywke na która złożyłyśmy się razem żeby nir pił zribil wszywke zaczol pracować oddawać długi . Wyprowadził się do niej do bloków . Ja zostałam sama zreszta i tak sama opłacałam mieszkanie . Ona mieszkał z nią ale nie zadowolony bo bloki bo on by chciał u nas w mieszkaniu ogródek itp i nagle napisał ze myśli z Ewa żeby wprowadzić się do mnie bo po co maja wynajmować skoro Jacek ma mieszkanie . Ja się nie zgodziłam bo wiem ze jak skończy mu sie wszywka to popłynie z alkoholem . I zaczęła się awantura o mieszkanie komunalne ze pół jest jego ze nie mam prawa itp ze może mieszkać z kim chce i tak dalej padły ostre słowa z mojej jak i jego strony . Doszliśmy do tego ze ja mam zapłacić mu 35 tys za wkład w remont w to mieszkanie on się wyprowadzi na stałe i nie chce mnie znać . Jest mi przykro . Wyrzuty sumienie ale po pierwsze nie znam tej dziewczyny a po drogie wiem co bedzue jak skończy się wszywka . Co byście zrobiły na moim miejscu ???
Mam 28 lat brat ma 35 . 10 lat temu zmarła nasza mama . Jak miałam 18 lat wraz z Bratem i jego dziewczyna Agata zamieszkaliśmy razem w mieszkaniu . Początki były ciężkie ale w końcu w miarę dogadywaliśmy się co do mieszkania razem ja miałam swoj pokój brat z beataowa swoj . Były awantury o porządek o sparzatanie zmywanie itp . Razem opłaty rozbiliśmy i niby było ok . Jednak przez problem alkoholowy Beata który pogłębiał się coraz bardziej brat rozstał się z Agata po 12 latach . Zostałam z nim sama wszystko było na mojeg głowie on miał wszshtko w du... pił nie dawał pieniędzy liczyło się tylko picie nie pracował pił pił pił .
Pojechał do Holandi żeby spłacić długi w Polsce ale tam również pił i do tego doszły narkotyki . Był tam pół roku wrócił w listopadzie tamtego roku i znowu się zaczęły awantury nie dawanie pieniędzy pił szlajał się . Ja pracowałam starałam się ogarnąć nie dawałam mu pieniędzy ani jedzenia bo uważałam ze skoro ma na alkohol ma tez na jedzenie on miał gdzieś wszystkich i wszystko liczył się tylko on i to ze mu ciężko itp . Poznał mam internecie Ewę spotkali się na sylwestra doszedł do siebie lekko spotykali się Jacek jak miał dość picia jeździł do niej ona się nim opiekowała kupowała ciuchy dawała jedzenie żeby stawał na nogi . W końcu w lutym tego roku namówiła go na wszywke na która złożyłyśmy się razem żeby nir pił zribil wszywke zaczol pracować oddawać długi . Wyprowadził się do niej do bloków . Ja zostałam sama zreszta i tak sama opłacałam mieszkanie . Ona mieszkał z nią ale nie zadowolony bo bloki bo on by chciał u nas w mieszkaniu ogródek itp i nagle napisał ze myśli z Ewa żeby wprowadzić się do mnie bo po co maja wynajmować skoro Jacek ma mieszkanie . Ja się nie zgodziłam bo wiem ze jak skończy mu sie wszywka to popłynie z alkoholem . I zaczęła się awantura o mieszkanie komunalne ze pół jest jego ze nie mam prawa itp ze może mieszkać z kim chce i tak dalej padły ostre słowa z mojej jak i jego strony . Doszliśmy do tego ze ja mam zapłacić mu 35 tys za wkład w remont w to mieszkanie on się wyprowadzi na stałe i nie chce mnie znać . Jest mi przykro . Wyrzuty sumienie ale po pierwsze nie znam tej dziewczyny a po drogie wiem co bedzue jak skończy się wszywka . Co byście zrobiły na moim miejscu ???
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 8 kwie 2020, o 14:33
Re: Kłótnia z bratem
jeśli zdecydujesz się zapłacić te 35 tys. to nim je dasz zażądaj na piśmie że zobowiązuje się po wpłacie tych pieniędzy na określone konto (podane w tej umowie) zrzec się wszystkich praw do domu, wymeldować i w nim nie mieszkać - najlepiej notarialnie bo tak to się może wyprzeć, to też są koszta dlatego po połowie. Poza tym Ty też mu powiedz żeby zwrócił kasę za to że mieszkał a nie dokładał się do opłat za dom. Ta jego Ewa to chyba jest ślepa albo taka sama jak i on. Nie rozumiem kobiet które wchodzą w związki z takimi typami ale to na marginesie. A tak nawiasem to dom jest na Ciebie czy jesteście obydwoje współwłaścicielami domu? Jest w nim zameldowany?
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 8 kwie 2020, o 14:33
Re: Kłótnia z bratem
ps. trzymaj się dzielnie, pozdrawiam
-
- rozgadana foremka
- Posty: 173
- Rejestracja: 22 sie 2013, o 04:28
Re: Kłótnia z bratem
To mieszkanie komunalne jest . Jestem głównym najemca . Jacek się już wymeldował z mieszkania mam pismo i zrzekł się praw w administracji . Wiem Wlansie muszę iść do notariusza . Żeby potem nie było ze i tak wróci . Choć jak jest wymeldowany to chyba nie może sam wrócić .
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 8 kwie 2020, o 14:33
Re: Kłótnia z bratem
jeśli jesteś głównym najemcą a on się już wymeldował i zrzekł się praw w administracji to możesz spać spokojnie. Tylko główny najemca zgłasza osoby do zameldowania w administracji. Ubzdurałam sobie że mieszkasz w domu (w sensie w domu prywatnym), wówczas jest trochę trudniej i bardziej skomplikowanie. Pozdrawiam serdecznielesbijka1992 pisze: ↑13 cze 2020, o 10:39To mieszkanie komunalne jest . Jestem głównym najemca . Jacek się już wymeldował z mieszkania mam pismo i zrzekł się praw w administracji . Wiem Wlansie muszę iść do notariusza . Żeby potem nie było ze i tak wróci . Choć jak jest wymeldowany to chyba nie może sam wrócić .
-
- rozgadana foremka
- Posty: 173
- Rejestracja: 22 sie 2013, o 04:28
Re: Kłótnia z bratem
Wszystko ładnie pięknie ale tez obawiam się żalu jego do mnie . Rodzeństwo nie powinno się kłócić tym bardziej o takie sprawy . Jednak jak myśle nad tym dłużej nie pozostawił mi wyboru . Mam nadzieje ze ogarnie mieszkanie i ułoży sobie życie .
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 8 kwie 2020, o 14:33
Re: Kłótnia z bratem
aa to inna strona medalu. Idealnie by było gdyby rodzina o wiele lepiej z sobą trzymała niż na przysłowiowym zdjęciu. Jestem jedynaczką więc nie mam takiego problemu ale moja mama ma wieczne żale do swojej siostry a moja ciocia (czyli jej siostra) do mojej mamy. Dotychczas w życiu tylko jedne rodzeństwo spotkałam takie które mogę powiedzieć że prawie codziennie bywałam w ich domu i właśnie tak bym chciała by było gdybym miała rodzeństwo. A te co spotykałam zazwyczaj kłóciło się właśnie o te sprawy. W dzieciństwie o faworyzację przez rodziców a później o spadki - samo życie echlesbijka1992 pisze: ↑13 cze 2020, o 14:45Wszystko ładnie pięknie ale tez obawiam się żalu jego do mnie . Rodzeństwo nie powinno się kłócić tym bardziej o takie sprawy . Jednak jak myśle nad tym dłużej nie pozostawił mi wyboru . Mam nadzieje ze ogarnie mieszkanie i ułoży sobie życie .
-
- rozgadana foremka
- Posty: 173
- Rejestracja: 22 sie 2013, o 04:28
Re: Kłótnia z bratem
Gdyby nie był alkoholikiem wszystko inacZek by wyglądało . Moje podejście do sytuacji być moe tez . Jednak nawet jego charakter jest ciezki . Niby jest z Ta Ewa ale ..... nie wydaj mi się żeby to była miłość .
-
- rozgadana foremka
- Posty: 173
- Rejestracja: 22 sie 2013, o 04:28
Re: Kłótnia z bratem
Zreszta to czy to miłość czy nie to nie moja sprawa . Mam nadzieje ze kiedyś zruzumiec moje postępowanie bo narazie uważa ze cały świat jest przeciwko niemu a on nic złego nie robi
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 8 kwie 2020, o 14:33
Re: Kłótnia z bratem
Dopóki alkohol przesłania mu oczy to raczej tak będzie uważał, to co robisz to chyba najrozsądniejsze a on jakoś daje radę skoro ma na alkohol, narkotyki itp. darmo przecież nie dawają...szkoda że tak jest, mogę Tobie tylko życzyć wszystkiego co dobre i by alkohol przestał dla niego istnieć wtedy może dobrze się między Wami ułoży i tego z całego serca Tobie życzę