Wyglądać jak heteryczki
-
- początkująca foremka
- Posty: 51
- Rejestracja: 21 lut 2020, o 00:35
Wyglądać jak heteryczki
"Typową" lesbijkę można rozróżnić po czymś tęczowym: na przykład po torbie czy fladze czy charakterystycznym uborem jak koszulka w kratę czy po "męskiej" fryzurze. Bez urazy dziewczyny dlatego daję w cudzysłowie. Ale przeglądając Tindera czy inne serwisy randkowe czy niektóre kanały na YouTube, jednak wydaje mi się, że niektóre dziewczyny i kobiety są nie do odróżnienia do heretyczek. Przeglądając Tindera niektóre z nich miały ikonkę flagi tęczowej, dwóch dziewczyn albo w opisie, że "faceci mnie nie interesują" wyglądały jak 100% heteryczkami. Proszę wybaczcie mi nie chcę żadnej z was urazić ani obrazić, ale czy można wyglądać jak hetero np. seksownie a jednocześnie być 100% lesbijką. Czy to jest fake? Da się to pogodzić. Już nie wiem mam mętlik w głowie.
Re: Wyglądać jak heteryczki
Noszę sukienki, normalny makijaż, nic tęczowego.
A jednak kocham kobietę.
A jednak kocham kobietę.
-
- początkująca foremka
- Posty: 51
- Rejestracja: 21 lut 2020, o 00:35
Re: Wyglądać jak heteryczki
Czy jest to większość lesbijek?
Re: Wyglądać jak heteryczki
A ile razy spotkałyście kobietę hetero, która wg Waszych opisów wygląda jak les?
Czy wszystkie hetero to mają długie włosy, chodzą w spódnicach, na szpilkach, mają pomalowane paznokcie i pełen makijaż?
SZczegolnie gdy nie szukają facetów
Czy wszystkie hetero to mają długie włosy, chodzą w spódnicach, na szpilkach, mają pomalowane paznokcie i pełen makijaż?
SZczegolnie gdy nie szukają facetów
Re: Wyglądać jak heteryczki
Można Znam jedną dziewczynę, która wygląda na 100% heteryczkę, jest piękna, sexowna, kobieca, w dodatku mimo młodego wieku ma tak poukładane w głowie, że aż nie chce się wierzyć. Jednocześnie jest tak naturalna, spontaniczna i pogodna, że przebywanie w Jej towarzystwie jest czystą przyjemnościąPolska_1989 pisze: ↑18 lip 2020, o 17:13czy można wyglądać jak hetero np. seksownie a jednocześnie być 100% lesbijką
Re: Wyglądać jak heteryczki
Ani ja, ani żadna z moich znajomych lesbijek nie wyglądamy w opisany przez Ciebie sposób.
Znałam dziewczynę, która tak wyglądała, ale ona miała stałego partnera (mężczyznę) i dziecko z nim.
Więc wydaje mi się, że wśród kobiet styl o niczym nie świadczy. Nawet tęczowe gadżety mogą oznaczać po prostu, że ktoś nie zgadza się z polityką rządu i wspiera środowiska lgbt, nie że do takiego środowiska sam należy.
No wiem, życie jest skomplikowane
Znałam dziewczynę, która tak wyglądała, ale ona miała stałego partnera (mężczyznę) i dziecko z nim.
Więc wydaje mi się, że wśród kobiet styl o niczym nie świadczy. Nawet tęczowe gadżety mogą oznaczać po prostu, że ktoś nie zgadza się z polityką rządu i wspiera środowiska lgbt, nie że do takiego środowiska sam należy.
No wiem, życie jest skomplikowane
Re: Wyglądać jak heteryczki
Niektórzy na siłę stwarzają portrety les, hetero...
doszukują się w ubraniach, stylu, paznokciach, butach, włosach, uśmiechu rzuconego w ich kierunku, spojrzeniu itd orientacji seksualnej...
doszukują się w ubraniach, stylu, paznokciach, butach, włosach, uśmiechu rzuconego w ich kierunku, spojrzeniu itd orientacji seksualnej...
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 12 lip 2020, o 11:59
Re: Wyglądać jak heteryczki
Jestem lesbijką i widząc mnie na ulicy, na pewno stwierdziłabyś, że jestem hetero. Nie zawsze mam zrobione paznokcie i makijaż, ale nawet w dresie nie przypominam stereotypowej les. Kiedyś nawet taksówkarz wiozący mnie do branżowego klubu zapytał, czego ja tam będę szukać, skoro jestem hetero. Trochę denerwuje mnie takie ocenianie na podstawie stereotypów. Przez takie opinie można się nieźle sparzyć
-
- rozgadana foremka
- Posty: 161
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 19:08
Re: Wyglądać jak heteryczki
No można, a czemu nie? To trochę tak działa, że widząc kobietę o "lesbijskim" (+100 za flagę) sposobie ubierania zakładasz z góry, że to lesbijka (choć pełno dziewczyn chodzi teraz z tęczową torbą tak o, czasem allies). Jak widzisz przeciętnie wyglądającą kobietę, zakładasz, że hetero. I w głowie rodzi się skojarzenie, że kobiecych jest mało lub wcale. A one po prostu wtapiają się w tłum lepiej. A, i niektóre laski z krótkimi włosami i taką stylówką, to nie żadne lesbijki, tylko studentki z ASP, artystki.
Re: Wyglądać jak heteryczki
to ostatnie to prawda. Studiowałam architekturę i takich dziewczyn, a i chłopaków, takich, tzn odbiegających od normy, bylo tam dużo. Piękne to było bardzo. A na ASP to w ogóle... Wtedy miałam "za mało jaj" zeby wyróżniac się z tłumu i byłam szarą myszką. Teraz żałuję
Re: Wyglądać jak heteryczki
Jest to realne, wiec tak mozna. Ja wygladam jak hetero, jestem kobieca i mysle atrakcyjna , odbiegam bardzo od "branzowych" pań. Cóz.... Skromna tez jestem tylko tym razem coś mi nie wyszło ha ha. Pozdrawiam
Re: Wyglądać jak heteryczki
Ja się zastanawiam, gdzie się jeszcze uchwała taka stereotypowa norma. W moim środowisku (duże miasto, młodzi, wykształceni ludzie z klasy średniej) kobiety noszą krótkie włosy, koszule w kratkę i naturalny / niewidoczny makijaż, a mężczyźni perfumy i wąskie spodnie niezależnie od orientacji. Zresztą nawet wśród mojej rodziny ze wsi kobiety raczej nie robią się na długowłose karyny, tylko na co dzień noszą się raczej na luzie. Mężczyźni ubierają się raczej konserwatywnie, ale to niezależnie od orientacji.
Re: Wyglądać jak heteryczki
A ja sie tak zastanawiam nad tym pod względem gender, sama często trafiałam na buche i zawsze mnie w tych istotkach zastanawiał pierwiastek męskości aż w końcu trafiłam na kobiete która się mega kreowała w męski styl a w łóżku okazały się ciepłe kluchy, nie mam doświadczenia z facetami więc nie wiem jak to z nimi w łóżku bywa ale raczej nie pasowało mi to w jakikolwiek sposób do jej stylu bycia. Bo mnie się zawsze meski styl u lesbijki kojarzył ze skłonnością do dominacji jednak
-
- początkująca foremka
- Posty: 51
- Rejestracja: 21 lut 2020, o 00:35
Re: Wyglądać jak heteryczki
Ale czy takiej "heteryczce" łatwej znaleźć kogoś to pary? Tego nie wiem.
Re: Wyglądać jak heteryczki
Myślę że jeżeli tu o lesbijki idzie to nie ma zbytniego znaczenia, bardziej ma znaczenie to czy kobieta dba o siebie, czy jest les czy bi no i oczywiście co ma w głowie jeżeli o zwiazku mowa.Polska_1989 pisze: ↑20 lip 2020, o 19:25Ale czy takiej "heteryczce" łatwej znaleźć kogoś to pary? Tego nie wiem.
Re: Wyglądać jak heteryczki
Mam przyjaciółkę bi, która jest dużo bardziej "męska" w stylu ubierania się niż ja, a ja jestem les. Ba, gdyby ktoś miał powiedzieć która z nas jest homo, to od razu zgodnie z powszechnymi stereotypami wskazaliby na nią. Troche to irytujące, bo często się słyszy potem teksty typu "Nie wyglądasz na kogoś, kto by mógłby być z dziewczyną".
Re: Wyglądać jak heteryczki
Przeczytałam "jak histeryczki".
-
- początkująca foremka
- Posty: 51
- Rejestracja: 21 lut 2020, o 00:35
Re: Wyglądać jak heteryczki
A jaki jest wasz styl (jeśli chodzi i ubiór)?
Re: Wyglądać jak heteryczki
Wygodny i zeby utrzymac cieplo/przewiew. Chętnie nago.
Re: Wyglądać jak heteryczki
O właśnie, ciekawam, czy heteryczki i lesbijki nago wyglądają jakoś inaczej
-
- rozgadana foremka
- Posty: 117
- Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50
Re: Wyglądać jak heteryczki
poruszyłam kilka miesięcy ten temat. Powiem wiecej, większosć na tinderze cierpi na choroby psychiczne i jest przerżnięta przez przysłowiową "całą wieś" nie wiem czy oglądałyście L word ale dla każdej wsi można by było przygotować les tablicę parzenia się lesb - dosłownie każda z każdą...a najbardziej mnie rozwala jak babka mi mówi że nie wie z iloma była : nie wiem nie liczyłam...wiele.. aż się ciśnie na usta TO OD JAKIEJ ILOŚCI PRZESTAJE SIĘ LICZYCPolska_1989 pisze: ↑18 lip 2020, o 17:13"Typową" lesbijkę można rozróżnić po czymś tęczowym: na przykład po torbie czy fladze czy charakterystycznym uborem jak koszulka w kratę czy po "męskiej" fryzurze. Bez urazy dziewczyny dlatego daję w cudzysłowie. Ale przeglądając Tindera czy inne serwisy randkowe czy niektóre kanały na YouTube, jednak wydaje mi się, że niektóre dziewczyny i kobiety są nie do odróżnienia do heretyczek. Przeglądając Tindera niektóre z nich miały ikonkę flagi tęczowej, dwóch dziewczyn albo w opisie, że "faceci mnie nie interesują" wyglądały jak 100% heteryczkami. Proszę wybaczcie mi nie chcę żadnej z was urazić ani obrazić, ale czy można wyglądać jak hetero np. seksownie a jednocześnie być 100% lesbijką. Czy to jest fake? Da się to pogodzić. Już nie wiem mam mętlik w głowie.
Re: Wyglądać jak heteryczki
Dla mnie to raczej liczenie jest dziwne. Jak to ma wyglądać? Nadajesz każdej osobie numerek? Dzisiaj byłam z dziewczyną nr. 7? Zapisujesz w kajeciku? Prowadzisz dzienniczek tak, jak w szkole prowadziło się dziennik lektur?
-
- rozgadana foremka
- Posty: 117
- Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50
Re: Wyglądać jak heteryczki
jak to jak? nie jesteś w stanie zsumować z iloma kobietami spałaś? dla mnie to bardzo istotne z trzech powodów: 1) daje mi obraz rozwiązłości danej osoby 2) traktowania sfery intymnej jako czegoś wyjątkowego co się pierwszemu lepszemu nie "daje na tacy" 3) statystycznie im więcej kochanek/kochanków tym większe prawdopodobieństwo że taka osoba coś złapała wenerycznego, a może nawet o tym nie wiedzieć - powtarzam statystycznie, bo zgodze się że jak ktoś ma pecha to może mieć jednego partnera i złapać od niego wszystkie choroby świata.. ale to trzeba miec wyjątkowego pecha.
Re: Wyglądać jak heteryczki
Pewnie gdybym się zastanowiła, byłabym w stanie policzyć. Ale raczej nie robiłabym tego dla kogoś, kto chciałby w ten sposób ocenić moją "rozwiązłość". Jakoś wydaje mi się to obrzydliwe. Co do kwestii zdrowotnych - sensowniejsze od wstrzemięźliwości seksualnej jest takie normalne dbanie o swoje zdrowie, tzn. obserwacja siebie i regularne chodzenie do lekarza. I naprawdę nie jest tak mało prawdopodobne, że złapie się jakąś chorobę od jedynej partnerki.
A tak z czystej ciekawości - od jakiej liczby partnerek potencjalna dziewczyna jest skreślona?
A tak z czystej ciekawości - od jakiej liczby partnerek potencjalna dziewczyna jest skreślona?
-
- rozgadana foremka
- Posty: 117
- Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50
Re: Wyglądać jak heteryczki
sam fakt niewiedzy mówi sam za siebie ...jaka to musi być liczba że osoba bez stwierdzonej np. sklerozy lub innego zaburzenia nie jest w stanie...spamiętać/policzyćbiedronca pisze: ↑24 lip 2020, o 22:58Pewnie gdybym się zastanowiła, byłabym w stanie policzyć. Ale raczej nie robiłabym tego dla kogoś, kto chciałby w ten sposób ocenić moją "rozwiązłość". Jakoś wydaje mi się to obrzydliwe. Co do kwestii zdrowotnych - sensowniejsze od wstrzemięźliwości seksualnej jest takie normalne dbanie o swoje zdrowie, tzn. obserwacja siebie i regularne chodzenie do lekarza. I naprawdę nie jest tak mało prawdopodobne, że złapie się jakąś chorobę od jedynej partnerki.
A tak z czystej ciekawości - od jakiej liczby partnerek potencjalna dziewczyna jest skreślona?
A co do odp na twoje pytanie dla każdego to inna liczba, nie twierdzę że nie ma takich osób dla których nie ma to znaczenia. Dla mnie natomiast jest obrzydliwa wręcz niesmaczna świadomość że potencjalna partnerka seksualna została przedymana przez bliżej jej nie znaną liczbę kobiet bo tyle ich było że nie jest w stanie policzyć bo jak inaczej to wytłumaczyć. W mojej ocenie, powtarzam w mojej ocenie od pewnej liczby zakrawa to na pewną odmianę prostytucji/ seksoholizmu/ skakania z kwiatka na kwiatek/ niezdecydowania/ braku zasad moralnych lub zasady bardzo niskiej jakości. Dla mnie to ważne ponieważ jestem wyyznawcą kultu tak zwanego "szanowania się"
Re: Wyglądać jak heteryczki
Ja doskonale wiem, że są ludzie, dla których taka liczba nie ma znaczenia, bo mają inne sposoby oceniania charakteru (wydaje mi się, że o wiele bardziej rozsądne). I wydaje mi się, że nie ma to znaczenia dla większości osób, które spotkałam na mojej drodze. To dlatego ciekawi mnie spojrzenie kogoś, kto patrzy na to inaczej.
I jeszcze raz - ktoś, kto nie podaje liczby, może nie być w stanie policzyć, ale może też nie chcieć liczyć. Np. Dlatego że uważa sprowadzanie tych doświadczeń do liczb za obrzydliwe. Albo dlatego że osoba pytająca ma zupełnie inny stosunek do seksu jak do "przedymania". Ja prawdę powiedziawszy z kimś takim nie chciałabym rozmawiać o żadnych moich doświadczeniach seksualnych.
Dla mnie właśnie postawienie takich granic wynika z szanowania siebie (teraźniejszej i z przeszłości) oraz szanowania osób, z którymi byłam (nawet jeśli już dawno zniknęły z mojego życia, nie pozwoliłabym, żeby zostały sprowadzone do "prostytucji/ seksoholizmu/ skakania z kwiatka na kwiatek/ niezdecydowania/ braku zasad moralnych lub zasady bardzo niskiej jakości".
I jeszcze raz - ktoś, kto nie podaje liczby, może nie być w stanie policzyć, ale może też nie chcieć liczyć. Np. Dlatego że uważa sprowadzanie tych doświadczeń do liczb za obrzydliwe. Albo dlatego że osoba pytająca ma zupełnie inny stosunek do seksu jak do "przedymania". Ja prawdę powiedziawszy z kimś takim nie chciałabym rozmawiać o żadnych moich doświadczeniach seksualnych.
Dla mnie właśnie postawienie takich granic wynika z szanowania siebie (teraźniejszej i z przeszłości) oraz szanowania osób, z którymi byłam (nawet jeśli już dawno zniknęły z mojego życia, nie pozwoliłabym, żeby zostały sprowadzone do "prostytucji/ seksoholizmu/ skakania z kwiatka na kwiatek/ niezdecydowania/ braku zasad moralnych lub zasady bardzo niskiej jakości".
Re: Wyglądać jak heteryczki
Ja uważam, że w zyciu są różne etapy. Nie twierdzę, że u każdego takie same. miałam okres, że ważniejsze byly dobra zabawa, poznawanie ludzi, sex, niż stałe związki. Teraz po dłuższym okresie całkowicie bez przygód mam nadzieję na to, że relacja w ktorej jestem będzie się rozwijać, trwać i że bedzie nam dobrze razem na dłuższą metę. I nie nazwałabym nigdy seksu z kobietami z którymi byłam wcześniej dymaniem. To że spotkalam się z kimś jedynie kilka razy nie oznacza że ją wydymalam czy też ona mnie. A liczenie. Cóż po co? Żeby pochwalić się wynikiem? Szokować? Żeby uspokoić partnerkę, że wcale nie było ich tak wiele? Nie.
W ogole to jestem zniesmaczona tym, że ktoś tak nazywa, odbiera własną bądź co bądź dziewczynę.
W ogole to jestem zniesmaczona tym, że ktoś tak nazywa, odbiera własną bądź co bądź dziewczynę.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 117
- Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50
Re: Wyglądać jak heteryczki
przykro mi to stwierdzić ale w mojej opinii to o czym piszesz to tzw. zaprzeczanie samemu sobie i podchodzenie do sprawy na około... nie uczciwiej powiedzieć ( nie, nie na forum, ale przed samym sobą): tych kobiet było tak wiele że nie jestem w stanie ich zliczyć niż udawanie że ilość (czyt. liczba) to coś obrzydliwego - FAKTYCZNIE świadomość jaka to liczba może okazać się OBRZYDLIWAbiedronca pisze: ↑25 lip 2020, o 08:12Ja doskonale wiem, że są ludzie, dla których taka liczba nie ma znaczenia, bo mają inne sposoby oceniania charakteru (wydaje mi się, że o wiele bardziej rozsądne). I wydaje mi się, że nie ma to znaczenia dla większości osób, które spotkałam na mojej drodze. To dlatego ciekawi mnie spojrzenie kogoś, kto patrzy na to inaczej.
I jeszcze raz - ktoś, kto nie podaje liczby, może nie być w stanie policzyć, ale może też nie chcieć liczyć. Np. Dlatego że uważa sprowadzanie tych doświadczeń do liczb za obrzydliwe. Albo dlatego że osoba pytająca ma zupełnie inny stosunek do seksu jak do "przedymania". Ja prawdę powiedziawszy z kimś takim nie chciałabym rozmawiać o żadnych moich doświadczeniach seksualnych.
Dla mnie właśnie postawienie takich granic wynika z szanowania siebie (teraźniejszej i z przeszłości) oraz szanowania osób, z którymi byłam (nawet jeśli już dawno zniknęły z mojego życia, nie pozwoliłabym, żeby zostały sprowadzone do "prostytucji/ seksoholizmu/ skakania z kwiatka na kwiatek/ niezdecydowania/ braku zasad moralnych lub zasady bardzo niskiej jakości".
-
- rozgadana foremka
- Posty: 117
- Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50
Re: Wyglądać jak heteryczki
To szacunek do osoby pytającej bo ona pyta o liczbę w jakimś celu. W mojej opinii cel główny to zbadanie rozwiazłości potencjanej partnerki bo jeżeli ktoś ma podejście że spotka się kilka razy zauroczy, poseksi i podziękuję to dlaczego mnie miałby potraktować inaczej?goreka pisze: ↑25 lip 2020, o 12:33Ja uważam, że w zyciu są różne etapy. Nie twierdzę, że u każdego takie same. miałam okres, że ważniejsze byly dobra zabawa, poznawanie ludzi, sex, niż stałe związki. Teraz po dłuższym okresie całkowicie bez przygód mam nadzieję na to, że relacja w ktorej jestem będzie się rozwijać, trwać i że bedzie nam dobrze razem na dłuższą metę. I nie nazwałabym nigdy seksu z kobietami z którymi byłam wcześniej dymaniem. To że spotkalam się z kimś jedynie kilka razy nie oznacza że ją wydymalam czy też ona mnie. A liczenie. Cóż po co? Żeby pochwalić się wynikiem? Szokować? Żeby uspokoić partnerkę, że wcale nie było ich tak wiele? Nie.
W ogole to jestem zniesmaczona tym, że ktoś tak nazywa, odbiera własną bądź co bądź dziewczynę.
Każdy inteligentny ambitny człowiek ma jakieś zasady - również w tej kwestii.
Może powiem na swoim przykładzie co mi takie pytanie daje:
1. pogląd jakie kto ma podejście do cielesności i czym dla niego jest "oddanie siebie - swojej osoby- drugiej osobie"
2. czy ktoś ma podobne podjeście do mojego - najpierw poznanie się - uczucie - dopiero kolejnym etapem jest sex
3. w znaczący sposób pozwoli obadać wyznawane wartości moralne ale również ogólne- jakim jest się człowiekiem
4. nie chciałabym mieć partnerki z bliżej nie określąną ilością osób które "ją miało", jeśli mógł ją mieć każdy, pryska gdzieś ta jej wyjątkowość.
4 punkty które mi przyszły na pierwszy rzut na myśl. Nie chce się rozpisdywać bo mam przeczucie że nie do końca jest chęć zrozumienia mojego podjeścia i temat jest "atakowany" z zupełnie innej stroni niż ta o której ja piszę. Pozdrawiam