polskie prawo...
polskie prawo...
Dziewczyny!
Pytanie: czy w Polsce istnieje możliwość odebrania dziecka kobiecie dlatego, że żyje z inną kobietą?
Pozdrowienia!
Pytanie: czy w Polsce istnieje możliwość odebrania dziecka kobiecie dlatego, że żyje z inną kobietą?
Pozdrowienia!
-
- początkująca foremka
- Posty: 34
- Rejestracja: 26 kwie 2020, o 22:00
Re: polskie prawo...
Nie, bo nikt nie jest w stanie Ci udowodnić, że sypiasz z ową kobietą chyba że grzmisz na lewo i prawo o tym, jednak to nie jest i nie może być przeciwskazanie, jeśli masz dobrą relacje z dzieckiem, jest ono z Tobą związane, nie jesteś alkoholiczką i nie zaniedbujesz dziecka to żaden sąd Ci dziecka nie odbierze. W nie tak łatwo odebrać dzieci w Polsce matce wbrew temu co myślimy, nie bez powodu nawet alkoholiczki mają prawa do dzieci i ciężko jest je ich pozbawić. Sama jestem po rozwodzę, mam dwójkę dzieci i cudowną kobietę.
Re: polskie prawo...
A jeżeli ktoś jest działaczem LGBT i mówi głośno o swojej orientacji?Jestemzajeta pisze: ↑19 sie 2020, o 11:34Nie, bo nikt nie jest w stanie Ci udowodnić, że sypiasz z ową kobietą chyba że grzmisz na lewo i prawo o tym, jednak to nie jest i nie może być przeciwskazanie, jeśli masz dobrą relacje z dzieckiem, jest ono z Tobą związane, nie jesteś alkoholiczką i nie zaniedbujesz dziecka to żaden sąd Ci dziecka nie odbierze. W nie tak łatwo odebrać dzieci w Polsce matce wbrew temu co myślimy, nie bez powodu nawet alkoholiczki mają prawa do dzieci i ciężko jest je ich pozbawić. Sama jestem po rozwodzę, mam dwójkę dzieci i cudowną kobietę.
-
- początkująca foremka
- Posty: 79
- Rejestracja: 16 sty 2020, o 23:31
Re: polskie prawo...
Najprawdopodobniej sąd podejdzie do sprawy ostrożniej i zleci badania psychologiczne przeprowadzone przez biegłego czy Twoja orientacja i zachowanie nie wpływa negatywnie na dziecko i od jego wyniku uzależni ewentualny wyrok. Jeśli dziecko ma z Tobą dobre relacje i nie ma problemu z tym, w jakim środowisku się obracasz w związku ze swoją orientacją to nie masz się czego obawiać. Sama orientacja czy to skrywana czy rozgłaszana nie jest podstawą do odebrania praw rodzicielskich.
-
- początkująca foremka
- Posty: 34
- Rejestracja: 26 kwie 2020, o 22:00
Re: polskie prawo...
Moim zdaniem matka, która walczy w sądzie o dziecko nie powinna być działaczem, zresztą ja sama nie jestem zwolenniczką epatowania swoją orientacja, dla dobra chociażby dzieci, więc parady czy flagi w oknach to nie moja bajka.provide pisze: ↑19 sie 2020, o 13:43A jeżeli ktoś jest działaczem LGBT i mówi głośno o swojej orientacji?Jestemzajeta pisze: ↑19 sie 2020, o 11:34Nie, bo nikt nie jest w stanie Ci udowodnić, że sypiasz z ową kobietą chyba że grzmisz na lewo i prawo o tym, jednak to nie jest i nie może być przeciwskazanie, jeśli masz dobrą relacje z dzieckiem, jest ono z Tobą związane, nie jesteś alkoholiczką i nie zaniedbujesz dziecka to żaden sąd Ci dziecka nie odbierze. W nie tak łatwo odebrać dzieci w Polsce matce wbrew temu co myślimy, nie bez powodu nawet alkoholiczki mają prawa do dzieci i ciężko jest je ich pozbawić. Sama jestem po rozwodzę, mam dwójkę dzieci i cudowną kobietę.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 8 kwie 2020, o 14:33
Re: polskie prawo...
no i należy też pamiętać że sędzia ma obowiązek wydania rozstrzygnięcia, które będzie zgodne nie tylko z literą prawa, ale i wedle jego sumienia sprawiedliwe więc poglądy sędziego na ten temat też są istotne, wyrok zawsze można uzasadnić pod swoje poglądy zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa...skąd ja to znam
Re: polskie prawo...
Ta sprawa nie dotyczy mnie bezpośrednio xD Z tego względu też trudno mi podać więcej szczegółów, ale odebranie dziecka z takiego powodu wydawało mi się grubą przesadą.ZagubionaBi pisze: ↑19 sie 2020, o 18:23Najprawdopodobniej sąd podejdzie do sprawy ostrożniej i zleci badania psychologiczne przeprowadzone przez biegłego czy Twoja orientacja i zachowanie nie wpływa negatywnie na dziecko i od jego wyniku uzależni ewentualny wyrok. Jeśli dziecko ma z Tobą dobre relacje i nie ma problemu z tym, w jakim środowisku się obracasz w związku ze swoją orientacją to nie masz się czego obawiać. Sama orientacja czy to skrywana czy rozgłaszana nie jest podstawą do odebrania praw rodzicielskich.
Re: polskie prawo...
Tak, najlepiej niech matka nic nie mówi i będzie tylko matką, jedna jedyna rola życia... Matka to przede wszystkim człowiek, który ma prawo do swoich poglądów i głoszenia ich, a macierzyństwo nie powinno z tym kolidować.Jestemzajeta pisze: ↑19 sie 2020, o 18:44Moim zdaniem matka, która walczy w sądzie o dziecko nie powinna być działaczem, zresztą ja sama nie jestem zwolenniczką epatowania swoją orientacja, dla dobra chociażby dzieci, więc parady czy flagi w oknach to nie moja bajka.provide pisze: ↑19 sie 2020, o 13:43A jeżeli ktoś jest działaczem LGBT i mówi głośno o swojej orientacji?Jestemzajeta pisze: ↑19 sie 2020, o 11:34Nie, bo nikt nie jest w stanie Ci udowodnić, że sypiasz z ową kobietą chyba że grzmisz na lewo i prawo o tym, jednak to nie jest i nie może być przeciwskazanie, jeśli masz dobrą relacje z dzieckiem, jest ono z Tobą związane, nie jesteś alkoholiczką i nie zaniedbujesz dziecka to żaden sąd Ci dziecka nie odbierze. W nie tak łatwo odebrać dzieci w Polsce matce wbrew temu co myślimy, nie bez powodu nawet alkoholiczki mają prawa do dzieci i ciężko jest je ich pozbawić. Sama jestem po rozwodzę, mam dwójkę dzieci i cudowną kobietę.
Re: polskie prawo...
jeśli nie koliduje, nie ma problemu. Myślę, nie wiem, tylko myślę, że sąd może skierować rodzinę do psychologa, który oceni na ile silna jest więź emocjonalna z każdym z rodziców, na ile zaangażowanie w ruch lgbt matki koliduje z prawidłowym funkcjonowaniem rodziny oraz dziecka w społeczeństwie. następnie sąd wg własnego "widzi mi się" podejmie decyzję motywując ją podstawami prawa polskiego, tradycją i dobrem dziecka.
jeśli natomiast chodzi o sprawę samotnej matki, która miałaby stracić prawo do dziecka z powodu swojej orientacji czy poglądów to uważam, że to praktycznie niemożliwe. szczęście dziecka jest najczęściej przy matce, o ile nie jest to drastycznie patologiczna sytuacja. głowa do góry
jeśli natomiast chodzi o sprawę samotnej matki, która miałaby stracić prawo do dziecka z powodu swojej orientacji czy poglądów to uważam, że to praktycznie niemożliwe. szczęście dziecka jest najczęściej przy matce, o ile nie jest to drastycznie patologiczna sytuacja. głowa do góry
-
- początkująca foremka
- Posty: 34
- Rejestracja: 26 kwie 2020, o 22:00
Re: polskie prawo...
provide pisze: ↑20 sie 2020, o 13:18Tak, najlepiej niech matka nic nie mówi i będzie tylko matką, jedna jedyna rola życia... Matka to przede wszystkim człowiek, który ma prawo do swoich poglądów i głoszenia ich, a macierzyństwo nie powinno z tym kolidować.Jestemzajeta pisze: ↑19 sie 2020, o 18:44Moim zdaniem matka, która walczy w sądzie o dziecko nie powinna być działaczem, zresztą ja sama nie jestem zwolenniczką epatowania swoją orientacja, dla dobra chociażby dzieci, więc parady czy flagi w oknach to nie moja bajka.
Epatowanie a wręcz ocieplanie swoją orientacja w żadną stronę nie jest dobre, a mając dziecko podnosisz odpowiedzialność za nie i niestety możesz teraz mi wmawiac, że matka jest jeszcze kobietą i ma swoje prawa to nie ma nic to wspólnego z tym powyżej, bo mam takie samo zdanie, jednak żyjemy w bardzo homofobicznym kraju, a najgorszym możliwym środowiskiem jest środowisko dzieci, które nie mają litości i szykanują dzieci przez pryzmat orientacji rodziców. Mam wrażenie, że to powyżej napisała osoba, która nie ma dzieci. Moje dzieci wiedzą o mojej orientacji, dobrze się dogadujemy, ale nie musi o niej wiedzieć każdy kto moja mnie na ulicy, bo i po co? Mam swoją kobietę, swoje życie, swoją rodzinę i swój spokój. Nie wypieram się swojej orientacji, ale nie krzyczę na marszach, że jestem lesbijką dla dobra mojej rodziny.
Re: polskie prawo...
Przez takie podejście jeszcze długo będzie homofobiczny. Przykro mi, że obracasz się w takim środowisku, że nie możesz głośno przyznać się do swojej orientacji. A matka owszem JEST kobietą i MA swoje prawa.Jestemzajeta pisze: ↑20 sie 2020, o 14:36provide pisze: ↑20 sie 2020, o 13:18Tak, najlepiej niech matka nic nie mówi i będzie tylko matką, jedna jedyna rola życia... Matka to przede wszystkim człowiek, który ma prawo do swoich poglądów i głoszenia ich, a macierzyństwo nie powinno z tym kolidować.Jestemzajeta pisze: ↑19 sie 2020, o 18:44
Moim zdaniem matka, która walczy w sądzie o dziecko nie powinna być działaczem, zresztą ja sama nie jestem zwolenniczką epatowania swoją orientacja, dla dobra chociażby dzieci, więc parady czy flagi w oknach to nie moja bajka.
Epatowanie a wręcz ocieplanie swoją orientacja w żadną stronę nie jest dobre, a mając dziecko podnosisz odpowiedzialność za nie i niestety możesz teraz mi wmawiac, że matka jest jeszcze kobietą i ma swoje prawa to nie ma nic to wspólnego z tym powyżej, bo mam takie samo zdanie, jednak żyjemy w bardzo homofobicznym kraju, a najgorszym możliwym środowiskiem jest środowisko dzieci, które nie mają litości i szykanują dzieci przez pryzmat orientacji rodziców. Mam wrażenie, że to powyżej napisała osoba, która nie ma dzieci. Moje dzieci wiedzą o mojej orientacji, dobrze się dogadujemy, ale nie musi o niej wiedzieć każdy kto moja mnie na ulicy, bo i po co? Mam swoją kobietę, swoje życie, swoją rodzinę i swój spokój. Nie wypieram się swojej orientacji, ale nie krzyczę na marszach, że jestem lesbijką dla dobra mojej rodziny.
-
- początkująca foremka
- Posty: 34
- Rejestracja: 26 kwie 2020, o 22:00
Re: polskie prawo...
Nie przez takie podejście tylko dzięki takiemu krajowi moje dzieci mogą być narażone na szykany przez moją orientację. Moja rodzina wie, więc nie czuje się jakoś specjalnie źle, Ci którzy powinni są świadomi, nikt inny nie musi.
Re: polskie prawo...
Ok, trochę się wzburzyłam, bo "epatowanie orientacją" się pojawiło i... aż mnie zmroziło. Gdyby kobiety nie walczyły o swoje prawa to byś nie mogła dziś głosować i pracować. Tak samo, jeżeli jest się działaczką i walczy sie o swoje prawa... No proszę Was. Co do samego sędziego, to wydaje mi się, że może być tak jak już wcześniej ktoś napisał, czyli możesz być wysłana na badania. Ile dziecko ma? Nie widze tej informacji tutaj.
Re: polskie prawo...
no dokładnie duzo się ludzi pluje na manifesty ale historię zmienia się pomału nie z dnia na dzień, mam nadzieje że kolejne pokolenia będą miały więcej tolerancji i to dla nich też walczymysusanda pisze: ↑2 wrz 2020, o 14:31Ok, trochę się wzburzyłam, bo "epatowanie orientacją" się pojawiło i... aż mnie zmroziło. Gdyby kobiety nie walczyły o swoje prawa to byś nie mogła dziś głosować i pracować. Tak samo, jeżeli jest się działaczką i walczy sie o swoje prawa... No proszę Was. Co do samego sędziego, to wydaje mi się, że może być tak jak już wcześniej ktoś napisał, czyli możesz być wysłana na badania. Ile dziecko ma? Nie widze tej informacji tutaj.
Re: polskie prawo...
I to jest w punkt, bo cały czas się mówi, że ktoś się odnosi ze swoją orientacją. Jak WSZYSCY ludzie nie będą trzymali się za rękę, dawali buziaka czy całowali na mieście to ja wtedy nie będę tego broniła, ale to co się widzi to jest czysta hipokryzja.goszkan pisze: ↑3 wrz 2020, o 13:46no dokładnie duzo się ludzi pluje na manifesty ale historię zmienia się pomału nie z dnia na dzień, mam nadzieje że kolejne pokolenia będą miały więcej tolerancji i to dla nich też walczymysusanda pisze: ↑2 wrz 2020, o 14:31Ok, trochę się wzburzyłam, bo "epatowanie orientacją" się pojawiło i... aż mnie zmroziło. Gdyby kobiety nie walczyły o swoje prawa to byś nie mogła dziś głosować i pracować. Tak samo, jeżeli jest się działaczką i walczy sie o swoje prawa... No proszę Was. Co do samego sędziego, to wydaje mi się, że może być tak jak już wcześniej ktoś napisał, czyli możesz być wysłana na badania. Ile dziecko ma? Nie widze tej informacji tutaj.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 13 paź 2020, o 01:10
Re: polskie prawo...
Nie, dla sądu naprawdę nie ma większego znaczenia, kim jest matka dziecka, z kim mieszka, z kim śpi. Sama przechodziłam przez walkę z byłym mężem o to, z kim ma być nasz syn. Nie było miło wysłuchiwać, jaką to ponoć dewiantką jestem, jak to "wkręcę biedne dziecko w chore ideologie", i takie tam... Ale to czcze gadanie, naprawdę.
Wyszliśmy z tego zwycięsko, ja i mój syn. A życie potoczyło się dalej...
Wyszliśmy z tego zwycięsko, ja i mój syn. A życie potoczyło się dalej...