Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
Cześć, czy macie tak, że zakochujecie się od pierwszego wejrzenia? Od podstawówki mam tak, że jak zobaczę jakąś dziewczynę - jakby świat się mi się zatrzymał. Przez tyle lat wyrobiłam sobie jakieś sposoby dotarcia do tych dziewczyn i najczęściej są /były moimi przyjaciółkami (niestety wszystkie hetero). Wszystkie dziewczyny łączy to, że pachną tak, że można oszaleć. Rozmawiałam z niektórymi i inni nie czują ich zapachu a ja prawie umieram i nie mogę myśleć - tak bardzo czuję ich zapach- jest jak narkotyk. Pewnie to feromony (trwa to często do 5 lat i potem spotykam następną). Czy macie też tak? Jak sobie z tym radzicie?
-
- początkująca foremka
- Posty: 49
- Rejestracja: 3 paź 2020, o 08:53
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
Nie miałam jeszcze tak, żeby zakochać się w zapachu dziewczyny, ale od pierwszego spotkania/wejrzenia już strzała Amora mnie trafiła. Z tym, że nie spotykam się nigdy na totalnym spontanie, czyli bez poznania wpierw drugiej strony. To wynika z mojego introwertyzmu. Wiem, że dobre pierwsze wrażenie mogę zrobić jedynie mając choćby mgliste wyobrażenie dziewczyny, z którą się spotykam. Odnośnie do zapachu - lubię po prostu gdy dziewczyna ładnie pachnie
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
Przywolalas wspomnienia. Jestem totalnym perfumowym świrem. I co ciekawe zawsze, ale to zawsze trafiam na kobiety noszące wszystko to na co ja najwyżej mogę zrobić "bleeh" czyli tzw kfiatki sratki z nutą office bitch.
Natomiast na długiej mojej delegacji, bo dwuletniej jedna z moich koleżanek z pracy pachniała Burberry brit sheer.
Paskudztwo zupełne, ale na niej były tak zjawiskowe, że modliłam się, żeby częściej mijała moje biurko. To co jej skóra zrobiła z tym zapachem było po prostu bajeczne. Z czasem wyszedł z tego najpiękniejszy emocjonalny romans ever. Niestety tylko emocjonalny. Piękne wspomnienia.
Natomiast na długiej mojej delegacji, bo dwuletniej jedna z moich koleżanek z pracy pachniała Burberry brit sheer.
Paskudztwo zupełne, ale na niej były tak zjawiskowe, że modliłam się, żeby częściej mijała moje biurko. To co jej skóra zrobiła z tym zapachem było po prostu bajeczne. Z czasem wyszedł z tego najpiękniejszy emocjonalny romans ever. Niestety tylko emocjonalny. Piękne wspomnienia.
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
-
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
Ja umarłam (i było mi dziwnie dziwnie) jak moja matka wyperfumowała sie kiedyś tym samym zapachem który nosiła moja ówczesna gorąca kochanka... musiałam mamusi wmówić że fatalnie pachnie, fatalnie... (mały kłamczuszek mateuszek)
-
- początkująca foremka
- Posty: 49
- Rejestracja: 3 paź 2020, o 08:53
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
AnnaArendt pisze: ↑15 mar 2021, o 22:21Ja umarłam (i było mi dziwnie dziwnie) jak moja matka wyperfumowała sie kiedyś tym samym zapachem który nosiła moja ówczesna gorąca kochanka... musiałam mamusi wmówić że fatalnie pachnie, fatalnie... (mały kłamczuszek mateuszek)
Hahaha, trzeba było powiedzieć, że ten zapach zwabia lesbijki
-
- uzależniona foremka
- Posty: 701
- Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
5 lat ? Aż tyle? Ja liczyłam, że trzy więc jeszcze miesiąc a Ty piszesz , że aż 5 Nie szkoda Ci czasu?Ana91 pisze: ↑14 mar 2021, o 21:43Cześć, czy macie tak, że zakochujecie się od pierwszego wejrzenia? Od podstawówki mam tak, że jak zobaczę jakąś dziewczynę - jakby świat się mi się zatrzymał. Przez tyle lat wyrobiłam sobie jakieś sposoby dotarcia do tych dziewczyn i najczęściej są /były moimi przyjaciółkami (niestety wszystkie hetero). Wszystkie dziewczyny łączy to, że pachną tak, że można oszaleć. Rozmawiałam z niektórymi i inni nie czują ich zapachu a ja prawie umieram i nie mogę myśleć - tak bardzo czuję ich zapach- jest jak narkotyk. Pewnie to feromony (trwa to często do 5 lat i potem spotykam następną). Czy macie też tak? Jak sobie z tym radzicie?
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
Jej zapach to coś cudownie nierozłącznego. I nie mam na myśli perfum, jakiegoś konkretnego zapachu. Zapach to jeden z aspektów, które spowodowały, że ją pokochałam. Ale zapach chyba na pierwszym miejscu. Sposób bycia, wzrok, dotyk, faktura jej skóry
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
Kiedy pachnie snem o poranku- bardzo lubię.
Lubię kiedy kobieta...
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 12 mar 2020, o 19:18
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
Ja miałam świra na punkcie zapachu mojej pierwszej dziewczyny. Żadna tak nie pachniała jak ona. Perfum nie potrzebowała skubana ale jak już ich użyła to w połączeniu ze swoim zapachem to był kosmos
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 195
- Rejestracja: 28 maja 2022, o 17:41
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
Chemia, do 5 lat hehehe, feromony, coś tam było jeszcze o oksytocynie. Biologia jakaś czy coś heheAna91 pisze: ↑14 mar 2021, o 21:43Cześć, czy macie tak, że zakochujecie się od pierwszego wejrzenia? Od podstawówki mam tak, że jak zobaczę jakąś dziewczynę - jakby świat się mi się zatrzymał. Przez tyle lat wyrobiłam sobie jakieś sposoby dotarcia do tych dziewczyn i najczęściej są /były moimi przyjaciółkami (niestety wszystkie hetero). Wszystkie dziewczyny łączy to, że pachną tak, że można oszaleć. Rozmawiałam z niektórymi i inni nie czują ich zapachu a ja prawie umieram i nie mogę myśleć - tak bardzo czuję ich zapach- jest jak narkotyk. Pewnie to feromony (trwa to często do 5 lat i potem spotykam następną). Czy macie też tak? Jak sobie z tym radzicie?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 18 cze 2022, o 19:06
Re: Miłość od pierwszego wejrzenia / zapachu
A ile autorko masz lat?? Poniewaz ja rowniez od nastolatki do lat 30 taka kochliwa bylam. Oj rowniez zakochiwalam sie od pierwszego wejrzenia lub zapachu i potem miesiacami a czasem latami cierpialam .I zazwyczaj nic konkretnego nie bylo z tych znajomosci az do mojego ostatniego zauroczenia w przyjaciolce mojej wspolokatorki, ktora tez byla les ale mimo 20paru lat(jak ja w tamtym czasie) miala typ kobiet 40+ , dodatkowo wszedzie ja spotykalam, mieszkalysmy w jednym z najwiekszych miast swiata(Londyn) a przynajmniej raz w tygodniu ja spotykalam w metrze, kawiarni lub sklepie po drugiej stronie miasta i wlasnie przez te spotkania wmawialam sobie ze to przeznaczenie .. Trwalo to (az wstyd przyznac) 4 lata, mialam doslownie obsesje na jej puntkcie a ona byla zupelnie nie zainteresowana , az pare dni po moich 30 urodzinach jak by mi ktos kubel zimnej wody wylal na glowe, od tak pomyslalam co ja cholera robie ukladam moje zycie pod rozmowe lub spotkanie z laska ktora nawet chyba mnie nie lubi i ktorej ja nawet nie znam.I od tak mi przeszlo I nigdy juz nie zaduzylam sie w kobiecie bez poznania jej dobrze. Przestalam sie zakochiwac na pare kolejnych lat. A w mojej obecnej dziewczynie tak naprawde zakochalam sie po ok 6 miesiacach spotykania...
Co do zapachu, tak ,sa perfumy ktore zawsze beda mi przypominac konkretne osoby i wywolywac wspomnienia . Ale to tylko perfumy, a moj ulubiony zapach to zapach skory mojej partnerki o poranku mhmm potrafi na mnie dzialac jak narkotyk.
Co do zapachu, tak ,sa perfumy ktore zawsze beda mi przypominac konkretne osoby i wywolywac wspomnienia . Ale to tylko perfumy, a moj ulubiony zapach to zapach skory mojej partnerki o poranku mhmm potrafi na mnie dzialac jak narkotyk.