Jej mieszkanie

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Jej mieszkanie

Post autor: gimmeeverything » 15 mar 2022, o 22:34

Tynka4009 pisze:
15 mar 2022, o 20:50
Piszecie kup swoje mieszkanie lub wynajmnij coś. Ok mogę coś wynająć tylko jak będzie wyglądał wtedy związek ? Raz będziemy spać u mnie raz u niej ,zwierzaki będą tydzień u mnie tydzień u niej . Niektóre sprzęty które są wspólne mamy podzielić na pół ?? Trochę słabo to wygląda .
aha.
a tak poza tym, że Twoja laska cyklicznie podkreśla swoją lokalową przewagę, to w sumie jest super?
- to może znajdź jakąś prawidłowość przyczyn tych zachowań (pms? przesolona zupa? złamany paznokieć? nów księżyca?) i ewakuuj się z pola jej rażenia aż do następnego ataku.

oczywiście biedna Ty :glaszcze: a ona be :poop: - c'nie? :-P
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 16 mar 2022, o 00:11

Tynka4009 pisze:
15 mar 2022, o 20:50
Piszecie kup swoje mieszkanie lub wynajmnij coś. Ok mogę coś wynająć tylko jak będzie wyglądał wtedy związek ? Raz będziemy spać u mnie raz u niej ,zwierzaki będą tydzień u mnie tydzień u niej . Niektóre sprzęty które są wspólne mamy podzielić na pół ?? Trochę słabo to wygląda .
Ja się z Tobą zupełnie zgadzam. Ok, są osoby, które chcą mieszkać oddzielnie, są takie, które stać na utrzymywanie dwóch domów, ale nie wszystkim to pasuje. Dla mnie to naturalne, że w długotrwałym stabilnym związku chce się łączyć różne aspekty życia.

Ale też zastanawiam się, jak by Twoja dziewczyna zareagowała, gdybyś jej powiedziała, że nie czujesz się w jej mieszkaniu u siebie, nie czujesz się bezpiecznie i chcesz się wyprowadzić. Może to by ją zmobilizowało do zastanowienia się nad Waszą sytuacją.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 16 mar 2022, o 10:42

biedronca pisze:
16 mar 2022, o 00:11
Tynka4009 pisze:
15 mar 2022, o 20:50
Piszecie kup swoje mieszkanie lub wynajmnij coś. Ok mogę coś wynająć tylko jak będzie wyglądał wtedy związek ? Raz będziemy spać u mnie raz u niej ,zwierzaki będą tydzień u mnie tydzień u niej . Niektóre sprzęty które są wspólne mamy podzielić na pół ?? Trochę słabo to wygląda .
Ja się z Tobą zupełnie zgadzam. Ok, są osoby, które chcą mieszkać oddzielnie, są takie, które stać na utrzymywanie dwóch domów, ale nie wszystkim to pasuje. Dla mnie to naturalne, że w długotrwałym stabilnym związku chce się łączyć różne aspekty życia.
Sytuacja, ty masz swoje mieszkanie, ona ma swoje, czy idziecie do notariusza by tworzyc wspoludzial w mieszkaniu jednej i drugiej? - bez sensu, prawda?;-)
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 16 mar 2022, o 10:43

biedronca pisze:
16 mar 2022, o 00:11
Tynka4009 pisze:
15 mar 2022, o 20:50
Piszecie kup swoje mieszkanie lub wynajmnij coś. Ok mogę coś wynająć tylko jak będzie wyglądał wtedy związek ? Raz będziemy spać u mnie raz u niej ,zwierzaki będą tydzień u mnie tydzień u niej . Niektóre sprzęty które są wspólne mamy podzielić na pół ?? Trochę słabo to wygląda .
Ale też zastanawiam się, jak by Twoja dziewczyna zareagowała, gdybyś jej powiedziała, że nie czujesz się w jej mieszkaniu u siebie, nie czujesz się bezpiecznie i chcesz się wyprowadzić. Może to by ją zmobilizowało do zastanowienia się nad Waszą sytuacją.
Poglaszcze po glowie i zapyta,czy jej pomoc z rzeczami;-)
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 16 mar 2022, o 11:50

Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 10:43
biedronca pisze:
16 mar 2022, o 00:11
Tynka4009 pisze:
15 mar 2022, o 20:50
Piszecie kup swoje mieszkanie lub wynajmnij coś. Ok mogę coś wynająć tylko jak będzie wyglądał wtedy związek ? Raz będziemy spać u mnie raz u niej ,zwierzaki będą tydzień u mnie tydzień u niej . Niektóre sprzęty które są wspólne mamy podzielić na pół ?? Trochę słabo to wygląda .
Ale też zastanawiam się, jak by Twoja dziewczyna zareagowała, gdybyś jej powiedziała, że nie czujesz się w jej mieszkaniu u siebie, nie czujesz się bezpiecznie i chcesz się wyprowadzić. Może to by ją zmobilizowało do zastanowienia się nad Waszą sytuacją.
Poglaszcze po glowie i zapyta,czy jej pomoc z rzeczami;-)
To raczej źle by o niej świadczyło . Bo w związku należałoby poszukać jakiegoś rozwiązania , porozmawiać. A skoro Ty byś tak zrobiła to współczuję .
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 16 mar 2022, o 12:40

Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 10:42
biedronca pisze:
16 mar 2022, o 00:11
Tynka4009 pisze:
15 mar 2022, o 20:50
Piszecie kup swoje mieszkanie lub wynajmnij coś. Ok mogę coś wynająć tylko jak będzie wyglądał wtedy związek ? Raz będziemy spać u mnie raz u niej ,zwierzaki będą tydzień u mnie tydzień u niej . Niektóre sprzęty które są wspólne mamy podzielić na pół ?? Trochę słabo to wygląda .
Ja się z Tobą zupełnie zgadzam. Ok, są osoby, które chcą mieszkać oddzielnie, są takie, które stać na utrzymywanie dwóch domów, ale nie wszystkim to pasuje. Dla mnie to naturalne, że w długotrwałym stabilnym związku chce się łączyć różne aspekty życia.
Sytuacja, ty masz swoje mieszkanie, ona ma swoje, czy idziecie do notariusza by tworzyc wspoludzial w mieszkaniu jednej i drugiej? - bez sensu, prawda?;-)
Czemu bez sensu? Jeśli to jest stały związek to to ma bardzo dużo sensu. Gdyby prawo w Polsce było normalne, to można by wziąć ślub i zwyczajnie dzielić własność i dziedziczyć po sobie. A tak to potrzebne są jakieś rozwiązania zastępcze, bo zgodnie z prawem jesteście dla siebie obcymi ludźmi i możecie przez lata prowadzić wspólny dom, dzielić się posiadanymi rzeczami, ale formalnie nic nie jest wspólne.

I tutaj nie chodzi o przypadkowe znajome, ani o spotykanie się od dwóch tygodni, tylko o poważny wieloletni związek, w którym można oczekiwać jakiejś stabilności.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 16 mar 2022, o 15:18

Tu nie ma logiki dla mnie, jedynie gornolotne frazesy o wielkiej nieskonczonej milosci.
Zarowno ze znajoma jak i z dziewczyna w kilkuletnim zwiazku w ktorym mozna oczekiwac jakiejs;-) stabilnosci podejmowanie decyzji o przepisywaniu jedna na druga mija sie z celem.
Sens ma, jak jedna posiada a druga juz nie :-) z wiadomych wzgledow- bezpieczenstwa :lol: jednej z nich.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 16 mar 2022, o 15:19

Tynka4009 pisze:
16 mar 2022, o 11:50
Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 10:43
biedronca pisze:
16 mar 2022, o 00:11


Ale też zastanawiam się, jak by Twoja dziewczyna zareagowała, gdybyś jej powiedziała, że nie czujesz się w jej mieszkaniu u siebie, nie czujesz się bezpiecznie i chcesz się wyprowadzić. Może to by ją zmobilizowało do zastanowienia się nad Waszą sytuacją.
Poglaszcze po glowie i zapyta,czy jej pomoc z rzeczami;-)
To raczej źle by o niej świadczyło . Bo w związku należałoby poszukać jakiegoś rozwiązania , porozmawiać. A skoro Ty byś tak zrobiła to współczuję .
Nie ma co wspolczuc! Przeciez mnie nikt nie wyrzucil z mieszkania...
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 16 mar 2022, o 17:56

Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 15:19
Tynka4009 pisze:
16 mar 2022, o 11:50
Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 10:43


Poglaszcze po glowie i zapyta,czy jej pomoc z rzeczami;-)
To raczej źle by o niej świadczyło . Bo w związku należałoby poszukać jakiegoś rozwiązania , porozmawiać. A skoro Ty byś tak zrobiła to współczuję .
Nie ma co wspolczuc! Przeciez mnie nikt nie wyrzucil z mieszkania...
Odpowiedź z du*y spoko 😄
zwyczajna_kobie
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 140
Rejestracja: 29 kwie 2020, o 20:53

Re: Jej mieszkanie

Post autor: zwyczajna_kobie » 16 mar 2022, o 20:26

Tynka4009 pisze:
1 mar 2022, o 00:21
Cześć wszystkim. Proszę Was o poradę . Mam pewien problem, mianowicie jestem w związku z dziewczyną od 7 lat ponad 6 lat mieszkamy razem w jej mieszkaniu na który wzięła kredyt sama . Nie wiem co mam robić ponieważ nie czuje się jak u siebie ona nie chce żebym płaciła jej połowę raty kredytu ani nie chce wynajmować gdzieś mieszkania razem ze mną , nawet notariusz odpada. W ciągu tych 6 lat kilka razy mnie wyrzucała z mieszkania w trakcie kłótni ,czy to była moja wina czy jej nie ważne, ale sam fakt że nie czuje się bezpiecznie i że nie mam tej stabilizacji . Jeszcze ostatnio mi wypomniała że powinnam tak naprawdę jej płacić za wynajem około 800 zł a nie tylko rachunki na pół . Czyli za te pieniądze spłacała by sobie mieszkanie które nigdy i tak nie będzie moje . Przepraszam za chaotyczna pisownię . Jeśli możecie to proszę o doradzenie co mam robić .
Skoro od 7 lat jesteście razem, ponad 6 lat mieszkacie razem w jej mieszkaniu, które kupiła sama na kredyt, to czy byłyście już razem, gdy ona kupowała to mieszkanie i brała kredyt? Dlaczego wtedy nie rozmawiałaś z nią o wspólnym kupnie mieszkania? No i gdzie wtedy mieszkałaś Ty i ona? razem?
Pytam o to, bo zastanawiające jest dlaczego teraz, po 6 latach wspólnego mieszkania, nagle chcesz "przejąć" część jej mieszkania, stając się współwłaścicielką?
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 16 mar 2022, o 20:28

Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 15:18
Tu nie ma logiki dla mnie, jedynie gornolotne frazesy o wielkiej nieskonczonej milosci.
Zarowno ze znajoma jak i z dziewczyna w kilkuletnim zwiazku w ktorym mozna oczekiwac jakiejs;-) stabilnosci podejmowanie decyzji o przepisywaniu jedna na druga mija sie z celem.
Sens ma, jak jedna posiada a druga juz nie :-) z wiadomych wzgledow- bezpieczenstwa :lol: jednej z nich.
Gdzie Ty widzisz górnolotne frazesy? Tak konkretnie.

To jest tak strasznie górnolotne oczekiwać, że wieloletni związek będzie już na stałe i że warto sobie układać życie tak, żeby to wspólne życie było jak najłatwiejsze, a nie rozstanie? Gdzie tu brakuje logiki?
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 16 mar 2022, o 21:23

Tak, wiem, zycie we dwojke jest latwiejsze i tansze, szczegolnie jak jedna nic nie ma i druga tez szuka dopelnienia.
Caly watek jest o tym.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 16 mar 2022, o 21:26

zwyczajna_kobie pisze:
16 mar 2022, o 20:26
Tynka4009 pisze:
1 mar 2022, o 00:21
Cześć wszystkim. Proszę Was o poradę . Mam pewien problem, mianowicie jestem w związku z dziewczyną od 7 lat ponad 6 lat mieszkamy razem w jej mieszkaniu na który wzięła kredyt sama . Nie wiem co mam robić ponieważ nie czuje się jak u siebie ona nie chce żebym płaciła jej połowę raty kredytu ani nie chce wynajmować gdzieś mieszkania razem ze mną , nawet notariusz odpada. W ciągu tych 6 lat kilka razy mnie wyrzucała z mieszkania w trakcie kłótni ,czy to była moja wina czy jej nie ważne, ale sam fakt że nie czuje się bezpiecznie i że nie mam tej stabilizacji . Jeszcze ostatnio mi wypomniała że powinnam tak naprawdę jej płacić za wynajem około 800 zł a nie tylko rachunki na pół . Czyli za te pieniądze spłacała by sobie mieszkanie które nigdy i tak nie będzie moje . Przepraszam za chaotyczna pisownię . Jeśli możecie to proszę o doradzenie co mam robić .
Skoro od 7 lat jesteście razem, ponad 6 lat mieszkacie razem w jej mieszkaniu, które kupiła sama na kredyt, to czy byłyście już razem, gdy ona kupowała to mieszkanie i brała kredyt? Dlaczego wtedy nie rozmawiałaś z nią o wspólnym kupnie mieszkania? No i gdzie wtedy mieszkałaś Ty i ona? razem?
Pytam o to, bo zastanawiające jest dlaczego teraz, po 6 latach wspólnego mieszkania, nagle chcesz "przejąć" część jej mieszkania, stając się współwłaścicielką?
Bylo napisane wczesniej- bo jest chec tworzenia stabilnego zwiazku z dobrami materialnymi w tle, a ze teraz od czasu do czasu, trzeba pakowac walizki i wyjsc za drzwi, to tylko wzmacia te wiez:-)
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 16 mar 2022, o 21:40

Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 21:23
Tak, wiem, zycie we dwojke jest latwiejsze i tansze, szczegolnie jak jedna nic nie ma i druga tez szuka dopelnienia.
Caly watek jest o tym.
Z tego co ja rozumiem to opka chce płacić połowę raty, ale mając też jakieś prawo do mieszkania, w którym razem mieszkają. Moim zdaniem to uczciwy układ.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 16 mar 2022, o 22:01

Uczciwy, zgada sie. Podobnie jak postawa partnerki, ktora preferuje splacic samodzielnie swoje mieszkanie, bez zbednej pomocy.
zwyczajna_kobie
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 140
Rejestracja: 29 kwie 2020, o 20:53

Re: Jej mieszkanie

Post autor: zwyczajna_kobie » 16 mar 2022, o 22:20

Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 21:26
zwyczajna_kobie pisze:
16 mar 2022, o 20:26
Tynka4009 pisze:
1 mar 2022, o 00:21
Cześć wszystkim. Proszę Was o poradę . Mam pewien problem, mianowicie jestem w związku z dziewczyną od 7 lat ponad 6 lat mieszkamy razem w jej mieszkaniu na który wzięła kredyt sama . Nie wiem co mam robić ponieważ nie czuje się jak u siebie ona nie chce żebym płaciła jej połowę raty kredytu ani nie chce wynajmować gdzieś mieszkania razem ze mną , nawet notariusz odpada. W ciągu tych 6 lat kilka razy mnie wyrzucała z mieszkania w trakcie kłótni ,czy to była moja wina czy jej nie ważne, ale sam fakt że nie czuje się bezpiecznie i że nie mam tej stabilizacji . Jeszcze ostatnio mi wypomniała że powinnam tak naprawdę jej płacić za wynajem około 800 zł a nie tylko rachunki na pół . Czyli za te pieniądze spłacała by sobie mieszkanie które nigdy i tak nie będzie moje . Przepraszam za chaotyczna pisownię . Jeśli możecie to proszę o doradzenie co mam robić .
Skoro od 7 lat jesteście razem, ponad 6 lat mieszkacie razem w jej mieszkaniu, które kupiła sama na kredyt, to czy byłyście już razem, gdy ona kupowała to mieszkanie i brała kredyt? Dlaczego wtedy nie rozmawiałaś z nią o wspólnym kupnie mieszkania? No i gdzie wtedy mieszkałaś Ty i ona? razem?
Pytam o to, bo zastanawiające jest dlaczego teraz, po 6 latach wspólnego mieszkania, nagle chcesz "przejąć" część jej mieszkania, stając się współwłaścicielką?
Bylo napisane wczesniej- bo jest chec tworzenia stabilnego zwiazku z dobrami materialnymi w tle, a ze teraz od czasu do czasu, trzeba pakowac walizki i wyjsc za drzwi, to tylko wzmacia te wiez:-)
To, co napisała Wiosennagwiazda, jest oczywiście ironią, ale nie bez powodu. Mnie też zastanowiło, dlaczego po tylu latach, gdy ta więź słabnie (bo wystawianie walizek jednak jest tego oznaką), autorka tematu chciałaby jakieś inne umocowanie w związku. To nic nie da, wspólne mieszkanie nie pomoże, gdy zabraknie więzi emocjonalnych. To więzi emocjonalne dają poczucie bezpieczeństwa.
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 17 mar 2022, o 01:13

Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 22:01
Uczciwy, zgada sie. Podobnie jak postawa partnerki, ktora preferuje splacic samodzielnie swoje mieszkanie, bez zbednej pomocy.
No to niech sobie spłaca sama ,nikt jej tego nie broni.
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 17 mar 2022, o 01:27

zwyczajna_kobie pisze:
16 mar 2022, o 22:20
Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 21:26
zwyczajna_kobie pisze:
16 mar 2022, o 20:26


Skoro od 7 lat jesteście razem, ponad 6 lat mieszkacie razem w jej mieszkaniu, które kupiła sama na kredyt, to czy byłyście już razem, gdy ona kupowała to mieszkanie i brała kredyt? Dlaczego wtedy nie rozmawiałaś z nią o wspólnym kupnie mieszkania? No i gdzie wtedy mieszkałaś Ty i ona? razem?
Pytam o to, bo zastanawiające jest dlaczego teraz, po 6 latach wspólnego mieszkania, nagle chcesz "przejąć" część jej mieszkania, stając się współwłaścicielką?
Bylo napisane wczesniej- bo jest chec tworzenia stabilnego zwiazku z dobrami materialnymi w tle, a ze teraz od czasu do czasu, trzeba pakowac walizki i wyjsc za drzwi, to tylko wzmacia te wiez:-)
To, co napisała Wiosennagwiazda, jest oczywiście ironią, ale nie bez powodu. Mnie też zastanowiło, dlaczego po tylu latach, gdy ta więź słabnie (bo wystawianie walizek jednak jest tego oznaką), autorka tematu chciałaby jakieś inne umocowanie w związku. To nic nie da, wspólne mieszkanie nie pomoże, gdy zabraknie więzi emocjonalnych. To więzi emocjonalne dają poczucie bezpieczeństwa.
Więzi emocjonalne dają poczucie bezpieczeństwa a poczucie bezpieczeństwa nie budują więzi emocjonalnych? I nie nagle chce przejąć jej część mieszkania bo od samego początku chciałam mieć w to mieszkanie wkład . Zresztą tak naprawdę mam gdzieś to mieszkanie ,najlepiej by było żeby się zgodziła na wynajem lokum razem, gdzie ja będę miała takie same prawa jak i ona i razem będziemy u siebie . I nie będę miała z tyłu głowy ,że jestem na jej łasce bo tak to wygląda.
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 17 mar 2022, o 11:42

Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 22:01
Uczciwy, zgada sie. Podobnie jak postawa partnerki, ktora preferuje splacic samodzielnie swoje mieszkanie, bez zbednej pomocy.
No tak, ale w tej historii nie było o samodzielnym spłacaniu, tylko o tym, że opka ma jej płacić za wynajem.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 17 mar 2022, o 14:43

Dobrze, ze za powietrze w mieszkaniu nie zaczela placic.
zwyczajna_kobie
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 140
Rejestracja: 29 kwie 2020, o 20:53

Re: Jej mieszkanie

Post autor: zwyczajna_kobie » 17 mar 2022, o 16:13

Tynka4009 pisze:
17 mar 2022, o 01:27
zwyczajna_kobie pisze:
16 mar 2022, o 22:20
Wiosennagwiazda pisze:
16 mar 2022, o 21:26


Bylo napisane wczesniej- bo jest chec tworzenia stabilnego zwiazku z dobrami materialnymi w tle, a ze teraz od czasu do czasu, trzeba pakowac walizki i wyjsc za drzwi, to tylko wzmacia te wiez:-)
To, co napisała Wiosennagwiazda, jest oczywiście ironią, ale nie bez powodu. Mnie też zastanowiło, dlaczego po tylu latach, gdy ta więź słabnie (bo wystawianie walizek jednak jest tego oznaką), autorka tematu chciałaby jakieś inne umocowanie w związku. To nic nie da, wspólne mieszkanie nie pomoże, gdy zabraknie więzi emocjonalnych. To więzi emocjonalne dają poczucie bezpieczeństwa.
Więzi emocjonalne dają poczucie bezpieczeństwa a poczucie bezpieczeństwa nie budują więzi emocjonalnych? I nie nagle chce przejąć jej część mieszkania bo od samego początku chciałam mieć w to mieszkanie wkład . Zresztą tak naprawdę mam gdzieś to mieszkanie ,najlepiej by było żeby się zgodziła na wynajem lokum razem, gdzie ja będę miała takie same prawa jak i ona i razem będziemy u siebie . I nie będę miała z tyłu głowy ,że jestem na jej łasce bo tak to wygląda.
To działa w jedną stronę -bliskość, dobre relacje z partnerką, silna więź emocjonalna daje poczucie bezpieczeństwa.

Ja się z Tobą zgadzam, najlepiej być razem na równych i partnerskich zasadach. Ale wy nie jesteście, bo mieszkacie w jej mieszkaniu, a ona Tobie to wypomina. Sądzę, że rozwiązaniem tego problemu nie jest kupno części jej mieszkania (żeby było wspólne) ani nawet wyprowadzka do wynajmowanego na spółkę. Coś między wami nie gra i to trzeba zdiagnozować i naprawić.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 17 mar 2022, o 16:17

zwyczajna_kobie pisze:
17 mar 2022, o 16:13
Tynka4009 pisze:
17 mar 2022, o 01:27
zwyczajna_kobie pisze:
16 mar 2022, o 22:20

To, co napisała Wiosennagwiazda, jest oczywiście ironią, ale nie bez powodu. Mnie też zastanowiło, dlaczego po tylu latach, gdy ta więź słabnie (bo wystawianie walizek jednak jest tego oznaką), autorka tematu chciałaby jakieś inne umocowanie w związku. To nic nie da, wspólne mieszkanie nie pomoże, gdy zabraknie więzi emocjonalnych. To więzi emocjonalne dają poczucie bezpieczeństwa.
Więzi emocjonalne dają poczucie bezpieczeństwa a poczucie bezpieczeństwa nie budują więzi emocjonalnych? I nie nagle chce przejąć jej część mieszkania bo od samego początku chciałam mieć w to mieszkanie wkład . Zresztą tak naprawdę mam gdzieś to mieszkanie ,najlepiej by było żeby się zgodziła na wynajem lokum razem, gdzie ja będę miała takie same prawa jak i ona i razem będziemy u siebie . I nie będę miała z tyłu głowy ,że jestem na jej łasce bo tak to wygląda.

Ja Coś między wami nie gra i to trzeba zdiagnozować i naprawić.
Mysle, ze tym moglaby sie zajac lekarka :wink: z tematu https://kobiety-kobietom.com/forum/view ... 72#p815572
kubekzkawa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 13
Rejestracja: 18 mar 2022, o 17:24

Re: Jej mieszkanie

Post autor: kubekzkawa » 18 mar 2022, o 17:29

Tynka napisz do mnie proszę,mam coś do powiedzenia w tej kwestii.
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Jej mieszkanie

Post autor: she76 » 18 mar 2022, o 19:07

@kubekzkawa a Ty nie możesz napisać do @Tynka na priv pomijając drogę przez to forum? Tak się tylko zastanawiam...
kubekzkawa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 13
Rejestracja: 18 mar 2022, o 17:24

Re: Jej mieszkanie

Post autor: kubekzkawa » 19 mar 2022, o 13:35

Jestem w podobnej sytuacji. Mieszkamy w mieszkaniu partnerki. Ja swojego nie mam. Nie chciałam mieszkac dużej u niej ,lecz wspólnie wynająć. Nie zgadza się na to,a gdybym sama wynajęła twierdzi, że to bylby koniec. O co chodzi? Mam cale życie być u kogoś?
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Jej mieszkanie

Post autor: AnnaArendt » 19 mar 2022, o 13:46

Cóż, w takiej sytuacji ja bym chciała meldunku na stałe. Meldunek to nie własność, ale jakby trudniej wywalić.
kubekzkawa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 13
Rejestracja: 18 mar 2022, o 17:24

Re: Jej mieszkanie

Post autor: kubekzkawa » 19 mar 2022, o 14:28

Meldunek nie ma nic do własności, już to przerabiałam. Poza tym mam żyć w strachu czy ktoś mnie kiedyś nie wywali?
Silene89
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 179
Rejestracja: 18 maja 2020, o 18:19

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Silene89 » 20 mar 2022, o 16:02

Życie bez strachu to kupno własnego.
W żadnym związku nie ma pewności, zwłaszcza w nieformalnym.
Jeżeli problemem jest pogodzenie mieszkania (w jakiejkolwiek opcji), to trudno mówić o stabilności i budowaniu dalszej relacji.
kubekzkawa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 13
Rejestracja: 18 mar 2022, o 17:24

Re: Jej mieszkanie

Post autor: kubekzkawa » 20 mar 2022, o 16:31

Jak kupić własne mając na utrzymaniu dziecko i zarabiając niewiele? Ja rozumiem,że są ludzie,którym pomaga rodziną,znajomi... ale mnie nie i nie stać mnie na mieszkanie i bank nie chce mi nawet dac kredytu.
Silene89
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 179
Rejestracja: 18 maja 2020, o 18:19

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Silene89 » 22 mar 2022, o 05:20

Są też ludzie, którym nie pomaga ani rodzina, ani przyjaciele i radzą sobie.
Ale nie doczytałam, że masz też dziecko. Nie poszłabym na taki układ, mając własne mieszkanie, bo okazałoby się, że w przypadku rozstania nadal muszę utrzymywać na swoim kobietę z dzieckiem. Wielka miłość to jedno, rozsądek - drugie.
ODPOWIEDZ