Niepewna swojej orientacji
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 mar 2022, o 23:31
Niepewna swojej orientacji
Witam wszystkich!
To mój pierwszy post na tym forum. Zaczęłam zaglądać od jakiegoś czasu na to forum gdyż od kilku miesięcy nie jestem pewna swojej orientacji seksualnej. Mam prawie 29 lat i do października zeszłego roku wydawało mi się że jestem w 100% heteroseksualna ale spotkanie z pewną dziewczyną zmieniło moje myślenie. Poznałam ją w październiku i spotkałyśmy się kilka razy w pewnej sprawie, dziewczyna ta jest typowym przykładem tomboya, tzn. ubiera się ja chłopak, ma krótkie włosy, jest cała wytatuowana, do tego nosi pełno bransolete, łańcuszków i pierścionków a do tego nosi obrączkę na kciuku. Do tego ma brwi z przerwą, używa męskich dezodorantów, chodzi zupełnie jak chłopak i zniża głos kiedy mówi. Po poznaniu jej zaczeło się ze mną dziać coś dziwnego bo poczułam do niej chemię jakiej nigdy nie poczułam do żadnego faceta. Od tego momentu zaczęłam zgłębiać temat lesbijek i stylu tomboya i domyśliłam się że ona musi być lesbijką. Niestety, już nie będzie okazji do spotkań ale podczas ostatniego naszego spotkania wydaje mi się że lekko mnie kokietowała i od tego momentu to już w ogóle nie mogę przestać o niej myśleć o nawet śni mi się po nocach. Ostatnio doszło nawet do tego że zaczęłam brać z niej przykład i zaczęłam nosić dużo biżuterii bo przeczytałam że lesbijki lubią biżuterię i stało się cos dziwnego, wydaje mi się że przyciągnęłam do siebie pewną dziewczynę. Jestem nauczycielką w prywatnej szkole językowej i mam zajęcia indywidualne z 16 letnią dziewczyną i zauważyłam że od kilku zajęć ona się uśmiecha do mnie i tak jakoś wpatruje się we mnie a ostatnio to przyszla do mnie na zajęcia odsłaniając całą jedną górną część ciała, w ten sposób że prawie było jej wszystko widać i przez całe zajęcia tak starała się odsłaniać ciało a ja aż zaczęłam się przy tym czuć nieswojo. Wyraźnie czułam że chce mnie przez to kokieotwać. Mimo to nadal nie jestem pewna swojej orientacji, gdyż tamta pierwsza dziewczyna którą poznałam to jest dla mnie bardziej jak chłopak przez swój wygląd a faceci też nadal mi się podobają, tylko że jakoś ta dziewczyna tomboy nie chce mi wyjść z głowy chociaż nie mamy już okazji do spotkań.
To mój pierwszy post na tym forum. Zaczęłam zaglądać od jakiegoś czasu na to forum gdyż od kilku miesięcy nie jestem pewna swojej orientacji seksualnej. Mam prawie 29 lat i do października zeszłego roku wydawało mi się że jestem w 100% heteroseksualna ale spotkanie z pewną dziewczyną zmieniło moje myślenie. Poznałam ją w październiku i spotkałyśmy się kilka razy w pewnej sprawie, dziewczyna ta jest typowym przykładem tomboya, tzn. ubiera się ja chłopak, ma krótkie włosy, jest cała wytatuowana, do tego nosi pełno bransolete, łańcuszków i pierścionków a do tego nosi obrączkę na kciuku. Do tego ma brwi z przerwą, używa męskich dezodorantów, chodzi zupełnie jak chłopak i zniża głos kiedy mówi. Po poznaniu jej zaczeło się ze mną dziać coś dziwnego bo poczułam do niej chemię jakiej nigdy nie poczułam do żadnego faceta. Od tego momentu zaczęłam zgłębiać temat lesbijek i stylu tomboya i domyśliłam się że ona musi być lesbijką. Niestety, już nie będzie okazji do spotkań ale podczas ostatniego naszego spotkania wydaje mi się że lekko mnie kokietowała i od tego momentu to już w ogóle nie mogę przestać o niej myśleć o nawet śni mi się po nocach. Ostatnio doszło nawet do tego że zaczęłam brać z niej przykład i zaczęłam nosić dużo biżuterii bo przeczytałam że lesbijki lubią biżuterię i stało się cos dziwnego, wydaje mi się że przyciągnęłam do siebie pewną dziewczynę. Jestem nauczycielką w prywatnej szkole językowej i mam zajęcia indywidualne z 16 letnią dziewczyną i zauważyłam że od kilku zajęć ona się uśmiecha do mnie i tak jakoś wpatruje się we mnie a ostatnio to przyszla do mnie na zajęcia odsłaniając całą jedną górną część ciała, w ten sposób że prawie było jej wszystko widać i przez całe zajęcia tak starała się odsłaniać ciało a ja aż zaczęłam się przy tym czuć nieswojo. Wyraźnie czułam że chce mnie przez to kokieotwać. Mimo to nadal nie jestem pewna swojej orientacji, gdyż tamta pierwsza dziewczyna którą poznałam to jest dla mnie bardziej jak chłopak przez swój wygląd a faceci też nadal mi się podobają, tylko że jakoś ta dziewczyna tomboy nie chce mi wyjść z głowy chociaż nie mamy już okazji do spotkań.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 22 kwie 2022, o 12:01
Re: Niepewna swojej orientacji
Skądś to znam !!! Miałam podobnie!!!
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 mar 2022, o 23:31
Re: Niepewna swojej orientacji
Opowiedz mi więcej w takim razie bo mnie zaciekawiłaś.
-
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 15 sty 2022, o 20:44
Re: Niepewna swojej orientacji
Nikt Ci nie odpowie na to jakiej jesteś orientacji, ale czy koniecznie potrzebujesz etykietki bi, homo, hetero? Przy założeniu, że zakochujemy się po prostu w człowieka przestaje to mieć znaczenie. Rozumiem potrzebę autozdefiniowania się, ale przecież tak czy inaczej cały czas się zmieniamy, stajemy, odkrywamy w sobie nowe rzeczy.
Aczkolwiek zastanowił mnie jeden fragment: "tamta pierwsza dziewczyna którą poznałam to jest dla mnie bardziej jak chłopak przez swój wygląd". Masz jakieś złe doświadczenia z facetami? Może potrzebujesz jakiegoś substytutu faceta, kogoś kto ci go przypomina jednak, ale nim nie jest?
Aczkolwiek zastanowił mnie jeden fragment: "tamta pierwsza dziewczyna którą poznałam to jest dla mnie bardziej jak chłopak przez swój wygląd". Masz jakieś złe doświadczenia z facetami? Może potrzebujesz jakiegoś substytutu faceta, kogoś kto ci go przypomina jednak, ale nim nie jest?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 mar 2022, o 23:31
Re: Niepewna swojej orientacji
Tak, niestety mam źle doświadczenia z facetami. Od kilku lat jestem sama bo mój ostatni związek z facetem był bardzo toksyczny i bardzo ciężko przeszłam rozstanie. Do tego później randkowalam trochę z facetami ale też trafiałam na dziwnych facetów z którymi nic nie wychodziło.
Re: Niepewna swojej orientacji
A ja wiem o co chodzi - jest przystojna Wielu kobietom niehetero podobają się przystojne kobiety. To kwestia gustu. Ciężko chyba nazwać taką parę heteroseksualną, jeżeli byłyby parą? Nawet jeżeli, powiedzmy, komuś podobają się mężczyźni i kobiety-chłopczyce? Tak z praktycznego punktu widzenia. Z drugiej strony na to patrząc, wiele kobiet określających się jako hetero nie odczuwa wcale pociągu do kobiet z wygolonymi włosami, tatuażami, więc... Jak rozmiawiałam o tym ze znajomymi, to twierdzą, że nie kręci ich kobiece ciało i tyle.
Re: Niepewna swojej orientacji
Zauroczenie "chłopczycą" mogło odpalić w Tobie pociąg do kobiet. Myślisz o niej, może fantazjujesz...
Chwilami gubisz się w swoich reakcjach. Może się pojawić kolejna kobieta i nie będzie wcale w typie chłopca.
Wszystko jest możliwe.
Jeśli otworzyłaś się na kobiety, to z pewnością Twoje nastawienie i reakcje zostaną w końcu przez którąś zauważone.
Na razie poobserwuj siebie, jak reaguje Twoje ciało, psychika, co z tym robisz?
Powolutku samo się rozjaśni.
Masz mętlik i to jest normalne.
Kobiety potrafią tworzyć wspaniałe związki ale to nie oznacza, że nie tworzą toksycznych. Pewnie już się trochę o tym tutaj naczytałaś.
Platoniczna, nigdy nie "skonsumowana" fascynacja może Ci jeszcze długo towarzyszyć.
Chwilami gubisz się w swoich reakcjach. Może się pojawić kolejna kobieta i nie będzie wcale w typie chłopca.
Wszystko jest możliwe.
Jeśli otworzyłaś się na kobiety, to z pewnością Twoje nastawienie i reakcje zostaną w końcu przez którąś zauważone.
Na razie poobserwuj siebie, jak reaguje Twoje ciało, psychika, co z tym robisz?
Powolutku samo się rozjaśni.
Masz mętlik i to jest normalne.
Kobiety potrafią tworzyć wspaniałe związki ale to nie oznacza, że nie tworzą toksycznych. Pewnie już się trochę o tym tutaj naczytałaś.
Platoniczna, nigdy nie "skonsumowana" fascynacja może Ci jeszcze długo towarzyszyć.
-
- natchniona foremka
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Niepewna swojej orientacji
Obawiam się że bardzo często właśnie tworzą toksyczne związki
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 mar 2022, o 23:31
Re: Niepewna swojej orientacji
No tak, przyznam się że od dłuższego czasu czytam różne tematy na tym forum i zauwazulam że dużo tutaj toksycznych związków Ostatnio znów stało się że mną coś dziwnego. 3 lata temu na studiach poznałam pewną dziewczynę z którą bardzo się zaprzyjaźniłam. Ona zrezygnowała że studiów po pół roku a że mieszkamy 50 km od siebie to nie spotykamy się zbyt często ale mamy ciągły kontakt przez whatsap, bo świetnie się rozumiemy i o wszystkim sobie gadamy. Chyba nie było dnia żebyśmy nie wymieniły wiadomości, chociaż ona ma faceta. Czasami potrafimy siedzieć kilka godzin i wymieniać wiadomości, śmiejąc sie i żartując, wysyłając sobie rozne memy. W zeszły weekend spotkałyśmy się po 10 miesięcach nie widzenia się i ja nocowałam u niej. Ogólnie wydaje mi się że jakoś tak moja reakcja na nią podczas tego spotkania była inna niż wcześniej. Wyszłyśmy razem na miasto i wydaje mi się że ona uśmiecha się do mnie i patrzy kiedy coś opowiadam, ale nie wiem, może ona po prostu ma taki sposób rozmowy z każdą osobą. Za to ja, wydaje mi się że zaczęłam się lekko peszyć podczas rozmowy z nią. Do tego, kiedy wróciłyśmy w nocy do jej mieszkania i szykowalysmy się do spania to ona zaczęła się dziwnie zachowywać w mojej obecności, tzn ściągnęła sobie przy mnie stanik z pod ubrania, potem kiedy rozkładała mi narożnik to położyła się na nim a miała skąpą piżamę na sobie i kiedy się wypięła było widać jej tyłek. Wydaje mi się że robiła to wszystko żebym ją taką widziała. Ja jakoś nie odpowiedziałam jej na to wszystko tylko postanowiłam iść spać ale zadziałała na mnie dość mocno a jest kobiecą kobietą. Teraz sama nie wiem co o tym myslec, może faktycznie ona jest bi i chciała żeby coś między nami zaszło tamtej nocy bo jej faceta nie było w domu albo po prostu wypinała się tak przede mną bo może dla niej to normalne pokazywać się w ten sposób koleżankom.
Re: Niepewna swojej orientacji
Niewinny flirt jeszcze nikogo nie zabił. Tak odbieram podobne sytuacje.
To, co jest tutaj ważne to Twoja reakcja. Reagujesz na kobiety! Brawo! Witaj w klubie etykiet. Teraz wybierz jedną - bi, les?
Ja nie lubię etykiet, bo są nieprawdziwe. Dziś reagujesz na kobiety ale równie dobrze możesz zbudować zdrowy, spełniony związek z mężczyzną. Możesz fantazjować tak do końca życia na temat kobiet, a może nie. Tylko, że fantazje, to nie rzeczywisty kontakt z kobiecym ciałem i kobiecą psychiką i emocjonalnością.
Teraz napiszę coś niewiarygodnego i możliwe, że oburzającego dla niektórych.
Biseksualizm czasem jest etapem przejściowym.
To tylko hipoteza, a więc nie musi być prawdziwa.
Najpierw tworzysz relacje z facetami, w których nie czujesz się do końca komfortowo. Nie spełniają Twoich oczekiwań, czegoś Ci brakuje, po drodze się chrzani i wciąż nie wychodzi. Zastanawiasz się dlaczego Ci nie wychodzi? W całym tym bałaganie poznajesz kobietę, która otwiera puszkę pandory. Zaczynasz zauważać, że Cię kręci ten wypięty tyłeczek, że nagle chciałabyś spróbować. Może być tak, że spróbujesz i Ci się spodoba, a może być tak, że wcale nie będzie fajnie ale zaostrzysz sobie apetyt na więcej albo... zobaczysz, że właściwie brakuje Ci czegoś w tym seksie i wrócisz do facetów. Nie rób tylko większego bałaganu po drodze.
Kobiety les też mają uczucia i często właśnie są uprzedzone do bi, bo nikt nie chce być matą do treningu
Niestety jest pewien wątek, który tutaj nazywany jest terminem "obraziła się na facetów i teraz chce z kobietami".
Nie daj sobie tego wmówić.
Jesteśmy wychowywane w hermetycznym, patriarchatycznym świecie pełnym nieprawdziwych wyobrażeń na temat tego jak wygląda normalny związek. Zazwyczaj jest to wizja kobieta+mężczyzna+ dziecko i to jest powszechnie akceptowane. Tego Cię być może nauczono, a presja otoczenia jest silna. Często ta puszka pandory nie otwiera się wiele lat. Po drodze pojawia się dziecko i kilka ran zadanych przez nieudane związki. Bycie szczerym z samą sobą bywa wtedy trudniejsze ale czasem nie ma na to siły i wcześniej czy później te "niezdrowe skłonności" wylezą na światło dzienne i taka kobieta też może być lesbijką, tylko, że ze sporym doświadczeniem życiowym. W mojej ocenie, takich kobiet jest bardzo wiele. Obyś nie musiała tego sprawdzać na własnej skórze.
Istnieje też kwestia "dziewictwa".
To Twoje ciało, ono jest cenne i delikatne.
Bliskość wymaga szacunku również do siebie.
Ty też nie jesteś matą do treningów i jeśli chcesz się zbliżyć do kogoś to potraktuj to odpowiedzialnie.
Poza tym, babki są fajne. Jak jest źle, to kobiety muszą się wygadać. Stąd tyle tu wątków o toksycznych relacjach. O fajnych relacjach nie ma potrzeby pisać ale nawet jeśli o nich tutaj nie przeczytasz, to nie znaczy, że nie istnieją, bo istnieją.
To, co jest tutaj ważne to Twoja reakcja. Reagujesz na kobiety! Brawo! Witaj w klubie etykiet. Teraz wybierz jedną - bi, les?
Ja nie lubię etykiet, bo są nieprawdziwe. Dziś reagujesz na kobiety ale równie dobrze możesz zbudować zdrowy, spełniony związek z mężczyzną. Możesz fantazjować tak do końca życia na temat kobiet, a może nie. Tylko, że fantazje, to nie rzeczywisty kontakt z kobiecym ciałem i kobiecą psychiką i emocjonalnością.
Teraz napiszę coś niewiarygodnego i możliwe, że oburzającego dla niektórych.
Biseksualizm czasem jest etapem przejściowym.
To tylko hipoteza, a więc nie musi być prawdziwa.
Najpierw tworzysz relacje z facetami, w których nie czujesz się do końca komfortowo. Nie spełniają Twoich oczekiwań, czegoś Ci brakuje, po drodze się chrzani i wciąż nie wychodzi. Zastanawiasz się dlaczego Ci nie wychodzi? W całym tym bałaganie poznajesz kobietę, która otwiera puszkę pandory. Zaczynasz zauważać, że Cię kręci ten wypięty tyłeczek, że nagle chciałabyś spróbować. Może być tak, że spróbujesz i Ci się spodoba, a może być tak, że wcale nie będzie fajnie ale zaostrzysz sobie apetyt na więcej albo... zobaczysz, że właściwie brakuje Ci czegoś w tym seksie i wrócisz do facetów. Nie rób tylko większego bałaganu po drodze.
Kobiety les też mają uczucia i często właśnie są uprzedzone do bi, bo nikt nie chce być matą do treningu
Niestety jest pewien wątek, który tutaj nazywany jest terminem "obraziła się na facetów i teraz chce z kobietami".
Nie daj sobie tego wmówić.
Jesteśmy wychowywane w hermetycznym, patriarchatycznym świecie pełnym nieprawdziwych wyobrażeń na temat tego jak wygląda normalny związek. Zazwyczaj jest to wizja kobieta+mężczyzna+ dziecko i to jest powszechnie akceptowane. Tego Cię być może nauczono, a presja otoczenia jest silna. Często ta puszka pandory nie otwiera się wiele lat. Po drodze pojawia się dziecko i kilka ran zadanych przez nieudane związki. Bycie szczerym z samą sobą bywa wtedy trudniejsze ale czasem nie ma na to siły i wcześniej czy później te "niezdrowe skłonności" wylezą na światło dzienne i taka kobieta też może być lesbijką, tylko, że ze sporym doświadczeniem życiowym. W mojej ocenie, takich kobiet jest bardzo wiele. Obyś nie musiała tego sprawdzać na własnej skórze.
Istnieje też kwestia "dziewictwa".
To Twoje ciało, ono jest cenne i delikatne.
Bliskość wymaga szacunku również do siebie.
Ty też nie jesteś matą do treningów i jeśli chcesz się zbliżyć do kogoś to potraktuj to odpowiedzialnie.
Poza tym, babki są fajne. Jak jest źle, to kobiety muszą się wygadać. Stąd tyle tu wątków o toksycznych relacjach. O fajnych relacjach nie ma potrzeby pisać ale nawet jeśli o nich tutaj nie przeczytasz, to nie znaczy, że nie istnieją, bo istnieją.
-
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 15 sty 2022, o 20:44
Re: Niepewna swojej orientacji
Możesz mieć rację, ale pamiętam na tym forum bardzo obszerny temat (niestety zapomniałam jak się nazywał) o tym jak to kobiety hetero po nieudanych związkach/małżeństwach/złych doświadczeniach z facetami przechodzą fazę homo i wiążą się z kobietami (nie na zawsze, rzecz jasne, w końcu wracają do swojej heteryckości) dlatego wyobrażam sobie, że może istnieć takie zjawisko jak szukanie w relacji z kobietą de facto mężczyzny - tj. męskich cech wyglądu czy charakteru, z różnych powodów.Aerial pisze: ↑4 lip 2022, o 15:30A ja wiem o co chodzi - jest przystojna Wielu kobietom niehetero podobają się przystojne kobiety. To kwestia gustu. Ciężko chyba nazwać taką parę heteroseksualną, jeżeli byłyby parą? Nawet jeżeli, powiedzmy, komuś podobają się mężczyźni i kobiety-chłopczyce? Tak z praktycznego punktu widzenia. Z drugiej strony na to patrząc, wiele kobiet określających się jako hetero nie odczuwa wcale pociągu do kobiet z wygolonymi włosami, tatuażami, więc... Jak rozmiawiałam o tym ze znajomymi, to twierdzą, że nie kręci ich kobiece ciało i tyle.
Re: Niepewna swojej orientacji
wiele kobiet określających się jako hetero nie odczuwa wcale pociągu do facetów są z facetami bo innego życia sobie nie wyobrażają, bo tak zostały wychowane, bo chcą mieć dzieci, dom, stabilność, bo rodzina i społeczeństwo tego wymaga, bo przecież "wszyscy" tak robią przez całe moje życie nasłuchałam się tylu opowieści kobiet hetero, koleżanek, kuzynek, ciotek, o tym jak bardzo nie lubią uprawiać seksu ze swoimi mężami, chłopakami. i uwierzcie liczba tych kobiet hetero które nie lubią seksu z facetami była naprawdę duża. to jakieś 60% kobiet hetero które znałam w całym życiu a z którymi poruszałyśmy temat seksu. pewnie wiele się nie przyznało do tego że nie lubi seksu, że nie pociąga je męskie ciało. mówiły o tym jak unikają seksu, jakie mają sposoby na unikanie seksu, jak je to stresuje, albo jakie to dla nich okropne jest. mimo tego każda uważała się za hetero i nie miała zamiaru rezygnować ze związku z facetem, wszystko im pasowało poza seksem z nim, a niby orientacja oznacza przede wszystkim pociąg psycho-seksualny do danej płci. u tych kobiet tego pociągu nie było, za to była potrzeba realizowania wzorca społecznego, chęć posiadania dzieci, domu, stabilnego życia. i takich kobiet jest wiele, gdyby zaczęły zastanawiać się nad tym jakiej są orientacji to ciekawe do jakich wniosków by doszły
Re: Niepewna swojej orientacji
I mamy gotową matkę dwójki dzieci urobioną po łokcie w życiu, z którego nie widzi wyjścia. Kobiety lubią się poświęcać, potem żyją długo i nieszczęśliwie w imię wartości rodzinnych.wojtek pisze: ↑6 lip 2022, o 09:41(...) a niby orientacja oznacza przede wszystkim pociąg psycho-seksualny do danej płci. u tych kobiet tego pociągu nie było, za to była potrzeba realizowania wzorca społecznego, chęć posiadania dzieci, domu, stabilnego życia. i takich kobiet jest wiele, gdyby zaczęły zastanawiać się nad tym jakiej są orientacji to ciekawe do jakich wniosków by doszły
Nie potępiam, bo trzeba mieć odwagę aby wyjść z takiego życia i wziąć odpowiedzialność za to, co się z tym wiąże.
Po drugiej stronie nie jest wcale różowo ale przynajmniej sex nie jest przykrym obowiązkiem
chyba...
Re: Niepewna swojej orientacji
one nawet nie pomyślą o tym że można by inaczej. tak żyły ich matki, babki, prababki, tak żyją ich siostry, kuzynki, sąsiadki, koleżanki. z drugiej strony nie wydaję mi się że jakaś duża część z tych kobiet odnalazłaby szczęście w związku z kobietą. tu moim zdaniem chodzi głównie o to że bardzo wiele kobiet nie lubi seksu, lub jest on dla nich obojętny. i to niezależnie od orientacji kobiety. robią to często bo muszą, żeby utrzymać związek, czy to heteroseksualny czy lesbijski.
Re: Niepewna swojej orientacji
No to może kobiety w średnim wieku nie lubią seksu, tak samo jak faceci w średnim wieku. Robią im się jakieś problemy zdrowotne, układ rozrodczy powoli pada i tak jest. Nie słyszałam, żeby moim koleżankom niezależnie od orientacji seks się wcale nie podobał. Poza nielicznymi wyjątkami.
-
- natchniona foremka
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Niepewna swojej orientacji
Z seksem to jest różnie u różnych osób tu orientacja nie ma nic do tego. To czy go ktoś lubi czy nie zależy od wielu czynników. Od hormonów od temperamentu od usposobienia i przeżyć w życiu z nim związanych, myśle że od wieku mniej bo później zmienia się tylko jakość i podejście do samego sexu. W pewnym wieku kobieta jest bardziej pewna dojrzała i świadoma swoich potrzeb seksualnych i sex u niej to może być priorytet ale w innym wydaniu niż u młodszej kobiety. Znam kobiety które sex w każdej chwili i o każdej porze oraz takie które całe życie boli głowa …
-
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 15 sty 2022, o 20:44
Re: Niepewna swojej orientacji
I mnie ta teza wydaje się przesadzona. Może nie lubią seksu, bo ci ich partnerzy z rozsądku ich nie pociągają? Bo są beznadziejni i egoistyczni w łóżku?
Tak teraz zaczęłam się zaastanawiać: czy pociąga mnie kobiece ciało, jako takie? Chyba nie mogę odpowiedzieć twierdząco, bo pociągają mnie konkretne kobiece ciała, kobiet, które mi się podobają i też nie miałabym żadnej przyjemności z seksu z kobietą, która mnie nie pociąga (czyli z absolutną większością kobiet na świecie)
Tak teraz zaczęłam się zaastanawiać: czy pociąga mnie kobiece ciało, jako takie? Chyba nie mogę odpowiedzieć twierdząco, bo pociągają mnie konkretne kobiece ciała, kobiet, które mi się podobają i też nie miałabym żadnej przyjemności z seksu z kobietą, która mnie nie pociąga (czyli z absolutną większością kobiet na świecie)
Re: Niepewna swojej orientacji
tylko inaczej sprawa wygląda jeśli jesteś kobietą homoseksualną i nigdzie ci się nie spieszy, a inaczej gdy jesteś kobietą hetero, dobijasz do 30-tki, chcesz w końcu urodzić dziecko i założyć rodzinę, bo za moment może być za późno, a tak się składa że żaden facet cię nie pociąga. i niestety nie masz czasu czekać na księcia z bajki który cię będzie pociągał, bo to się może albo nie zdarzyć nigdy, albo zdarzy się gdy twój zegar biologiczny będzie już sugerował że na dziecko jest za późno. wtedy właśnie bardzo wiele kobiet (mówię o swoich doświadczeniach z nimi) decyduje się na związek, na ślub, na założenie rodziny, na dziecko, z facetem który ich w ogóle nie pociąga, ale jest np. bardzo dobrym przyjacielem, jest odpowiedzialny, dobrze sytuowany, idealny materiał na męża i ojca. tyle że seks jest kiepski bo to związek z rozsądku.a-symetria1996 pisze: ↑7 lip 2022, o 12:40pociągają mnie konkretne kobiece ciała, kobiet, które mi się podobają i też nie miałabym żadnej przyjemności z seksu z kobietą, która mnie nie pociąga (czyli z absolutną większością kobiet na świecie)
Re: Niepewna swojej orientacji
Ahaaa coś takiego.
-
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 15 sty 2022, o 20:44
Re: Niepewna swojej orientacji
No tak, masz rację, wojtek. Z drugiej strony myślę sobie, że jak facet jest dobry i odpowiedzialny to jeszcze pół biedy - ile kobiet z powodów, o których piszesz wiąże się z przemocowcami : \
Re: Niepewna swojej orientacji
Desperatek nie brakuje po jednej i po drugiej stronie...I klejenie związków na siłę również odbywa się w obydwu światachwojtek pisze: ↑7 lip 2022, o 13:11tylko inaczej sprawa wygląda jeśli jesteś kobietą homoseksualną i nigdzie ci się nie spieszy, a inaczej gdy jesteś kobietą hetero, dobijasz do 30-tki, chcesz w końcu urodzić dziecko i założyć rodzinę, bo za moment może być za późno, a tak się składa że żaden facet cię nie pociąga. i niestety nie masz czasu czekać na księcia z bajki który cię będzie pociągał, bo to się może albo nie zdarzyć nigdy, albo zdarzy się gdy twój zegar biologiczny będzie już sugerował że na dziecko jest za późno. wtedy właśnie bardzo wiele kobiet (mówię o swoich doświadczeniach z nimi) decyduje się na związek, na ślub, na założenie rodziny, na dziecko, z facetem który ich w ogóle nie pociąga, ale jest np. bardzo dobrym przyjacielem, jest odpowiedzialny, dobrze sytuowany, idealny materiał na męża i ojca. tyle że seks jest kiepski bo to związek z rozsądku.a-symetria1996 pisze: ↑7 lip 2022, o 12:40pociągają mnie konkretne kobiece ciała, kobiet, które mi się podobają i też nie miałabym żadnej przyjemności z seksu z kobietą, która mnie nie pociąga (czyli z absolutną większością kobiet na świecie)
jestem tu, żeby zrozumieć
-
- natchniona foremka
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Niepewna swojej orientacji
Ja to nie rozumiem „ klejenia” związków… ludzie się boja samotności i często nagną się do maximum żeby ktoś obok był. Tylko po co…
Re: Niepewna swojej orientacji
Samotność potrafi wpędzić w depresję.Sympatyczna1974 pisze: ↑10 lip 2022, o 14:36Ja to nie rozumiem „ klejenia” związków… ludzie się boja samotności i często nagną się do maximum żeby ktoś obok był. Tylko po co…
Depresja może pogłębiać samotność.
Nawet najtrudniejsza samotność nie zmieni Twojej orientacji. Na szczęście... Dopiero by było...
-
- natchniona foremka
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Niepewna swojej orientacji
Życie w samotności jest trudne i bolesne ale życie w związku będąc samotnym jeszcze gorsze…
-
- natchniona foremka
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Niepewna swojej orientacji
I myśle że będąc samotnym bez względu na orientacje należy najpierw dać szanse sobie czyli nauczyć się nazywać swoje emocje i otworzyć się na innych ludzi.
Re: Niepewna swojej orientacji
Chciałabym aby życie było takie łatwe jak mówisz.
-
- natchniona foremka
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Niepewna swojej orientacji
Mayali życie jest trudne bardzo trudno uczynić to co napisałam i dlatego to otwarcie się na ludzi jest dla mnie najtrudniejsze. Są ludzie, którzy całe życie są samotni a orientacja inna niż hetero jeszcze to pogłębia. Nieważne gdzie są i koło kogo się znajdują czuja w środku dziwna pustkę. I nie zgadzam się z tym ze nikt nie jest samotna wyspa …
Re: Niepewna swojej orientacji
Sympatyczna1974 czujesz sie samotną wyspą?.Sympatyczna1974 pisze: ↑11 lip 2022, o 10:54Mayali życie jest trudne bardzo trudno uczynić to co napisałam i dlatego to otwarcie się na ludzi jest dla mnie najtrudniejsze. Są ludzie, którzy całe życie są samotni a orientacja inna niż hetero jeszcze to pogłębia. Nieważne gdzie są i koło kogo się znajdują czuja w środku dziwna pustkę. I nie zgadzam się z tym ze nikt nie jest samotna wyspa …