Oczy zaś są częścią mózgu, nie nos.
No właśnie. Nie ma sensu siać paniki, gdy zagrozenia brak.
No właśnie. Nie ma sensu siać paniki, gdy zagrozenia brak.
AnnaArendt pisze: ↑8 gru 2021, o 21:05Wiesz ile godzin dziennie spędza moja matka w maseczkach od 46 lat? Jest anestezjologiem. Średnio dziennie asystuje przy 3-4 operacjach, średnio jedna z nich trwa 1-2 h ale zdarzają się również takie trwające 14h. W ich trakcie ani nie ściąga ani nie zmienia maseczki. Czasami jest w dwóch maseczkach . Teraz chodzi w maseczce cały czas. Przez cały czas pracy, a do operacji zakłada dwie.
szacunAnnaArendt pisze: ↑15 paź 2021, o 07:47Moja matka miała wybór, pełen, podjęła decyzję "za życiem" ale tylko do czasu narodzin. Później problemu się pozbyła na kilka dobrych lat. Dom zastępczy (dalsza rodzina biologiczna) nie był wymarzonym rodzinnym cudnym domem, to co działo się po tym jak mnie zabrała do siebie powinno być karane sądownie ale nie było i nie będzie.
Gimme a co ma piernik do wiatraka? Poza mąkagimmeeverything pisze: ↑8 gru 2021, o 22:02AnnaArendt pisze: ↑8 gru 2021, o 21:05Wiesz ile godzin dziennie spędza moja matka w maseczkach od 46 lat? Jest anestezjologiem. Średnio dziennie asystuje przy 3-4 operacjach, średnio jedna z nich trwa 1-2 h ale zdarzają się również takie trwające 14h. W ich trakcie ani nie ściąga ani nie zmienia maseczki. Czasami jest w dwóch maseczkach . Teraz chodzi w maseczce cały czas. Przez cały czas pracy, a do operacji zakłada dwie.szacunAnnaArendt pisze: ↑15 paź 2021, o 07:47Moja matka miała wybór, pełen, podjęła decyzję "za życiem" ale tylko do czasu narodzin. Później problemu się pozbyła na kilka dobrych lat. Dom zastępczy (dalsza rodzina biologiczna) nie był wymarzonym rodzinnym cudnym domem, to co działo się po tym jak mnie zabrała do siebie powinno być karane sądownie ale nie było i nie będzie.
fajnie tu generalnie = wspaniałomyślne, wyrozumiałe autorytety versus samodzielna, prosta logika (tak, davergne - ukłon głównie w Twoją stronę )
- a brat mojej babci (wyedukowany lekarz specjalista) ostrzegał: wiara i wykształcenie ograniczają myślenie
zawsze się tego obawiałam
No ale jak to wiążesz ze spiskiem?Wenus_8005 pisze: ↑8 gru 2021, o 20:50Odpowiem na to pytsniem. Jak to widzisz, że ludzie z chorobami umierają przy Covidzie z chorobami tzw. Współistniejącymi. Wyobraź sobie, że mają jakieś silne bóle, którymi powinni odrazu się zająć. Ale w pierwszej kolejności co robią? Test. Jeśli wynik pozytywny, osoba trafią na Covidowy i nie jest już leczona na swoją chorobę, na którą powinna dostać pomoc. Leży bez pomocy ileś tam dni na Covidowym. Wiele osób tak umiera. Czy ktoś powinien wziąć za to odpowiedzialność? Jak myślisz kto? To się dzieje pod płaszczykiem Covida. Dalszą sprawą to to, że są leki na Covid, przepisywane prywatnie ale na NFZ nie dostaniesz ich. Czy tylko ja widzę absurdy?dobranocka14 pisze: ↑8 gru 2021, o 12:54
Czy to jednak ma dowodzić lub być argumentem do oskarżania kogoś o bycie współodpowiedzialnym za zamordowanie ludzi wskutek działania wypuszczonego (w tym celu) wirusa? Przecież to szaleństwo.
Kolejna sprawa testy. Dlaczego nie pobierają z śliny, tylko wpychają patyk do mózgu. Kolejna to maseczki. Chirurg ma ją tylko na czas operacji i zawsze ma świeżą. Ludzie w pracy są zmuszeni do ich noszenia przez kilka, kilkanaście godzin. To prowadzi do niedotlenienia a to dalej do mutacji a to wiadomo, z czym może się wiązać. Jak widać nie tylko szczepionki są zagrożeniem. Ale to wszystko robimy by chronić siebie i innych. Tak nam powiedziano. Tak łatwiej nam w to wierzyć.
jak jest mąka, to się klei - wiadomkaAnnaArendt pisze: ↑8 gru 2021, o 22:13Gimme a co ma piernik do wiatraka? Poza mąka
To że moja matka jest ujowa matka nie zmienia tego że jest świetnym lekarzem. Ja sobie radzę sytuacja, bez większych już w tej chwili problemów. Lata terapii dały radę
Od 46 lat? Czyli zakładając, że zaraz po studiach, bez robienia specjalizacji(???) stanęła na bloku operacyjnym(powiedzmy, że miała 25 lat), to teraz ma ok.70. Nie wiem jak przy "krótkich" -1-2 h operacjach, ale przy tych długich (14 h) powinien być więcej niż jeden anestezjolog, ze względów bezpieczeństwa i takie są chyba procedury. Więcej niż jeden, żeby mogli się wymieniać, gdy jednego przynaglą potrzeby fizjologiczne, gdy zasłabnie itp. Chcesz powiedzieć, że 70 letni człowiek, lekarz stoi ponad pół doby, albo jeszcze więcej przy operowanym, nie wychodzi do toalety( nie wiem jak z jedzeniem, piciem, żeby nie zasłabnąć np.)? Przecież to jest ryzykowanie zdrowiem i życiem nie tylko lekarza, ale przede wszystkim pacjenta.AnnaArendt pisze: ↑8 gru 2021, o 21:05
Wiesz ile godzin dziennie spędza moja matka w maseczkach od 46 lat? Jest anestezjologiem. Średnio dziennie asystuje przy 3-4 operacjach, średnio jedna z nich trwa 1-2 h ale zdarzają się również takie trwające 14h. W ich trakcie ani nie ściąga ani nie zmienia maseczki. Czasami jest w dwóch maseczkach . Teraz chodzi w maseczce cały czas. Przez cały czas pracy, a do operacji zakłada dwie.
nadal: i co z tego wynika w Twojej opinii?gimmeeverything pisze: ↑8 gru 2021, o 23:45jak jest mąka, to się klei - wiadomkaAnnaArendt pisze: ↑8 gru 2021, o 22:13Gimme a co ma piernik do wiatraka? Poza mąka
To że moja matka jest ujowa matka nie zmienia tego że jest świetnym lekarzem. Ja sobie radzę sytuacja, bez większych już w tej chwili problemów. Lata terapii dały radę
z Twoich wypowiedzi w innych wątkach wynikało, że dość radykalnie odcinasz się od wszelkich toksycznych relacji ---> szacun2, że z tak wnikliwą znajomością rzeczy piszesz tu o tej samej (jak się okazuje ) osobie.
Ano tak. Ma 70 lat z okładem i nadal bywa że stoi przy zabiegu 14h ciurkiem, bo np operują kręgosłupy...she76 pisze: ↑8 gru 2021, o 23:58Od 46 lat? Czyli zakładając, że zaraz po studiach, bez robienia specjalizacji(???) stanęła na bloku operacyjnym(powiedzmy, że miała 25 lat), to teraz ma ok.70. Nie wiem jak przy "krótkich" -1-2 h operacjach, ale przy tych długich (14 h) powinien być więcej niż jeden anestezjolog, ze względów bezpieczeństwa i takie są chyba procedury. Więcej niż jeden, żeby mogli się wymieniać, gdy jednego przynaglą potrzeby fizjologiczne, gdy zasłabnie itp. Chcesz powiedzieć, że 70 letni człowiek, lekarz stoi ponad pół doby, albo jeszcze więcej przy operowanym, nie wychodzi do toalety( nie wiem jak z jedzeniem, piciem, żeby nie zasłabnąć np.)? Przecież to jest ryzykowanie zdrowiem i życiem nie tylko lekarza, ale przede wszystkim pacjenta.AnnaArendt pisze: ↑8 gru 2021, o 21:05
Wiesz ile godzin dziennie spędza moja matka w maseczkach od 46 lat? Jest anestezjologiem. Średnio dziennie asystuje przy 3-4 operacjach, średnio jedna z nich trwa 1-2 h ale zdarzają się również takie trwające 14h. W ich trakcie ani nie ściąga ani nie zmienia maseczki. Czasami jest w dwóch maseczkach . Teraz chodzi w maseczce cały czas. Przez cały czas pracy, a do operacji zakłada dwie.
A propos...Może mi ktoś wytłumaczyć jak to jest możliwe, że ratownicy medyczni, lekarze, pielęgniarki protestując i domagając się większych zarobków i mniejszej liczby godzin, mówili, że niektórzy z nich pracują po 300 a nawet do 500 godzin miesięcznie? Biorąc tylko te 300 godzin wychodzi po kilkanaście godzin pracy dziennie, z sobotami, niedzielami, bez żadnego dnia przerwy. I to przy tak odpowiedzialnej pracy. Organizm ludzki nie jest tego w stanie wytrzymać na dłuższą metę( chyba, że biorą jakieś "wspomagacze"). No chyba, że jest jeszcze druga opcja- w te godziny pracy wliczane są też nocne dyżury, które są przesypiane( wtedy to jest jakiś odpoczynek). Ktoś coś wie więcej na ten temat?
Daj już spokój dziewczyno, bo z posta na posta coraz bardziej się kompromitujesz...
hmmm, widze ze masz rózne kłopoty z percepcją. Prawdopodobnie z czytaniem ze zrozumieniem bowiem a) nigdzie nie napisalam ze mam wiedze medyczna i ze jestem po medycynie (!) wrecz napisalam ze nie mam wykształcenia medycznego ale mam medyków w rodzinie i wśród znajomych. Chociaż coś tam wiem, tak jak Ty zdaje się bo masz jasne poglądy okołomedyczne.davergne pisze: ↑9 gru 2021, o 10:28Daj już spokój dziewczyno, bo z posta na posta coraz bardziej się kompromitujesz...
Twierdzisz, że masz wiedzę medyczną i w medycynę miałaś iść a nie rozróżniasz nawet AIDS od HIV, ale mimo wszystko na ten temat się rozpisujesz i twardo wymądrzasz. Ściemniasz, kłamiesz, obrażasz innych...
Przed przeczytaniem Twoich postów w tym temacie, miałam do Ciebie szacunek i myślałam, że jesteś mądrzejsza
No cóż...
To wiem. Ale nosząc przez cały dzień maseczkę, nie miałaś chyba na myśli zwykłej maski chirurgicznej( bo takie powinny być wymieniane po pół godzinie-godzinie noszenia), tylko maskę z filtrem ffp, którą można nosić cały dzień., a której zwykli "cywile" na ulicach( a raczej w przestrzeniach zamkniętych) nie noszą.
Może żeby lepiej zobrazować jak czasem wygląda dorabianie "faktów" do postawionej tezy przypomnę sytuację z początku tego roku. W styczniu w Hiszpanii spadły rekordowe ilości śniegu, jakich nie było od wielu, wielu lat. Wtedy pojawił się filmik Polki mieszkającej w Katalonii, która dowodziła, w oparciu o przeprowadzony przez siebie eksperyment, że to tak naprawdę nie śnieg a chemikalia a politycy wmawiający ludziom plandemię dopuszczają się kolejnego oszustwa i trują ludzi.dobranocka14 pisze: ↑8 gru 2021, o 22:46No ale jak to wiążesz ze spiskiem?Wenus_8005 pisze: ↑8 gru 2021, o 20:50Odpowiem na to pytsniem. Jak to widzisz, że ludzie z chorobami umierają przy Covidzie z chorobami tzw. Współistniejącymi. Wyobraź sobie, że mają jakieś silne bóle, którymi powinni odrazu się zająć. Ale w pierwszej kolejności co robią? Test. Jeśli wynik pozytywny, osoba trafią na Covidowy i nie jest już leczona na swoją chorobę, na którą powinna dostać pomoc. Leży bez pomocy ileś tam dni na Covidowym. Wiele osób tak umiera. Czy ktoś powinien wziąć za to odpowiedzialność? Jak myślisz kto? To się dzieje pod płaszczykiem Covida. Dalszą sprawą to to, że są leki na Covid, przepisywane prywatnie ale na NFZ nie dostaniesz ich. Czy tylko ja widzę absurdy?dobranocka14 pisze: ↑8 gru 2021, o 12:54
Czy to jednak ma dowodzić lub być argumentem do oskarżania kogoś o bycie współodpowiedzialnym za zamordowanie ludzi wskutek działania wypuszczonego (w tym celu) wirusa? Przecież to szaleństwo.
Kolejna sprawa testy. Dlaczego nie pobierają z śliny, tylko wpychają patyk do mózgu. Kolejna to maseczki. Chirurg ma ją tylko na czas operacji i zawsze ma świeżą. Ludzie w pracy są zmuszeni do ich noszenia przez kilka, kilkanaście godzin. To prowadzi do niedotlenienia a to dalej do mutacji a to wiadomo, z czym może się wiązać. Jak widać nie tylko szczepionki są zagrożeniem. Ale to wszystko robimy by chronić siebie i innych. Tak nam powiedziano. Tak łatwiej nam w to wierzyć.
Myślisz, że każdy szpital dostał instrukcję jak (nie) zajmować się chorymi? Że już wszyscy w spisku uczestniczą?
ano gimme (jakoś tak) zauważyła, że to wszystko się średnio trzyma (notabene najwyraźniej nie jest w tym odosobniona);AnnaArendt pisze: ↑9 gru 2021, o 10:46Jedyne co przychodzi mi do głowy to to że gimme założyła (jakoś tak) że zerwałam wszelkie kontakty z moją matka i od 30 lat z okładem nie wymieniłam z nia ani słowa, a także że z tego powodu że jest osobą która nie powinna mieć dzieci, będę kwestionowała jej przygotowanie zawodowe. Bo jak rozumiem to się kryje w stwierdzeniu "tniesz toksyki". Troche jakby zawód ze tego konkretnego toksyka nie ucielam... Sama nie wiem.
I słusznie gimme i słusznie albowiem mam wyjeb.. i będzie mi dane , szacun okraszony dodatkową słowną posypką nieco zmienia swoje znaczenie a życie składa się wielu kolorów, nieco ma więcej niż tylko czarne i białe. Jeśli będziesz chciała robić mniej założeń a więcej wiedziec, to zawsze możesz zapytać , jednak jak słusznie zauważyłaś - tak zupełnie serio to ciebie to niezbyt intresuje - lubisz jedynie wyłapywać nieścisłości i ewentualne rozbieżności (zgodnie ze swoją oceną). Nothing personal jak sądze czytam i ja ciebie (z dobrą pamięcią w tle).gimmeeverything pisze: ↑9 gru 2021, o 21:48ano gimme (jakoś tak) zauważyła, że to wszystko się średnio trzyma (notabene najwyraźniej nie jest w tym odosobniona);AnnaArendt pisze: ↑9 gru 2021, o 10:46Jedyne co przychodzi mi do głowy to to że gimme założyła (jakoś tak) że zerwałam wszelkie kontakty z moją matka i od 30 lat z okładem nie wymieniłam z nia ani słowa, a także że z tego powodu że jest osobą która nie powinna mieć dzieci, będę kwestionowała jej przygotowanie zawodowe. Bo jak rozumiem to się kryje w stwierdzeniu "tniesz toksyki". Troche jakby zawód ze tego konkretnego toksyka nie ucielam... Sama nie wiem.
oczywiście tu jest internet = tu się słowom wierzy "na słowo"
Twoje relacje z matką interesują mnie w stopniu żadnym, niemniej:
jeśli kogoś czytam, to czytam z uwagą ---> moja dobra pamięć czasem mnie wodzi na pokuszenie (zwłaszcza w konfrontacji z prawdopodobnymi rozbieżnościami) ---> nie widzę powodu, dla którego wyrażenie "szacun" - z założenia nacechowane przecież pozytywnie - sprowokowało u Ciebie reakcję obronną -
ale skoro chciałaś (się) wytłumaczyć, to - rzecz jasna - doceniam. czołgów fatygować nie będę
nawet też nieszczególnie (= satysfakcja to żadna - gram sceptycyzmu najwyżej)AnnaArendt pisze: ↑9 gru 2021, o 21:59(...) lubisz jedynie wyłapywać nieścisłości i ewentualne rozbieżności
A jest ich więcej?gimmeeverything pisze: ↑8 gru 2021, o 22:26zawsze się tego obawiałam
cóż, pożyjemy - zobaczymy
chyba, że już jakaś właściwa nauka to potwierdzi/ła.
Coś mnie omineło? Jakaś rzeczowa wypowiedź w kwestii ochrony planety Ziemi?.
Znamy się kilka lat i zawsze była to znajomość oparta na wzajemnym szacunku i wsparciu. Naturalną rzeczą jest, że z wiekiem się zmieniamy, a i fochów nam przybywa. Jeżeli jednak w związku z tym zamierzasz wpadać tu i zabawiać się w Temidę, wydając wyroki, i mdleć lachony w ten sposób w swoim bladku, to sorry, ale coś Ci się popieprzyło.gimmeeverything pisze: ↑8 gru 2021, o 22:02fajnie tu generalnie = wspaniałomyślne, wyrozumiałe autorytety versus samodzielna, prosta logika (tak, davergne - ukłon głównie w Twoją stronę )
- a brat mojej babci (wyedukowany lekarz specjalista) ostrzegał: wiara i wykształcenie ograniczają myślenie
Za długo "się znamy" żeby się nawet denerwować. To wszystko takie oczywiste i takie nielogiczneImaSumak pisze: ↑10 gru 2021, o 19:20Znamy się kilka lat i zawsze była to znajomość oparta na wzajemnym szacunku i wsparciu. Naturalną rzeczą jest, że z wiekiem się zmieniamy, a i fochów nam przybywa. Jeżeli jednak w związku z tym zamierzasz wpadać tu i zabawiać się w Temidę, wydając wyroki, i mdleć lachony w ten sposób w swoim bladku, to sorry, ale coś Ci się popieprzyło.gimmeeverything pisze: ↑8 gru 2021, o 22:02fajnie tu generalnie = wspaniałomyślne, wyrozumiałe autorytety versus samodzielna, prosta logika (tak, davergne - ukłon głównie w Twoją stronę )
- a brat mojej babci (wyedukowany lekarz specjalista) ostrzegał: wiara i wykształcenie ograniczają myślenie
Weź wyluzuj i szukaj aplauzu w inny sposób.
Nie kosztem osob starająacych się rozmawiać jednak rzeczowo.
To już któryś raz Gim.
To moja ostatnia odpowiedź do Ciebie.davergne pisze: ↑6 gru 2021, o 09:49Więc jeśli szczepionka ma bardzo nikłe skutki uboczne i dlatego jest rekomendowana dla osób słabszych, to znaczy, że ci słabsi są nią chronieni. Ale jeśli mówi mi się, że pomimo tego, że ten słabszy jest zaszczepiony a mimo tego może się odemnie zarazić jeśli ja się nie zaszczepię, to znaczy, że szczpionka nie działa.
W sensie, że jestem samolubną egoistką? Jeżeli mam przeciwciała, które chronią mnie przed złapaniem wirusa znacznie skuteczniej niż szczepionka, a ryzyko skutków ubocznych po przyjęciu szczepionki jest znacznie wyższe dla mnie niż ryzyko zakażenia, to ci, którzy wierzą w działąnie szczepionki a pomimo tego przymuszają mnie do jej wzięcia- są prawdziwymi samolubami.
Ja nie boję się śmierci. Boję się życia w chorobie.
Zaczynam odnosić wrażenie, że zaszczepione osoby zaczynają się budzić i dostrzegać, że dali się zrobić w ... I dlatego, pomimo, że już wiadomo że szczepionka nie chroni przed zakażeniem, to wciskają ją innym żeby nie czuć się gorsi.
Ja może wrócę do picia i palenia, ponieważ z miesiąca na miesiąc, żyjąc w trzeźwości, mam coraz większe wrażenie, że urodziłam się na niewłaściwej planecie
Anno, nie wiem jakie relacje łączą Cię z Gimmeeverything, ale nie wpieprzałabym się tu miedzy wódkę, a zakąskę.AnnaArendt pisze: ↑10 gru 2021, o 19:59Za długo "się znamy" żeby się nawet denerwować. To wszystko takie oczywiste i takie nielogiczneImaSumak pisze: ↑10 gru 2021, o 19:20Znamy się kilka lat i zawsze była to znajomość oparta na wzajemnym szacunku i wsparciu. Naturalną rzeczą jest, że z wiekiem się zmieniamy, a i fochów nam przybywa. Jeżeli jednak w związku z tym zamierzasz wpadać tu i zabawiać się w Temidę, wydając wyroki, i mdleć lachony w ten sposób w swoim bladku, to sorry, ale coś Ci się popieprzyło.gimmeeverything pisze: ↑8 gru 2021, o 22:02fajnie tu generalnie = wspaniałomyślne, wyrozumiałe autorytety versus samodzielna, prosta logika (tak, davergne - ukłon głównie w Twoją stronę )
- a brat mojej babci (wyedukowany lekarz specjalista) ostrzegał: wiara i wykształcenie ograniczają myślenie
Weź wyluzuj i szukaj aplauzu w inny sposób.
Nie kosztem osob starająacych się rozmawiać jednak rzeczowo.
To już któryś raz Gim.
Nothing personal jak już napisałam
Ot, sorki - jedynie długotrwałe czytanie gimme na forum, stąd cudzysłow. W wasze relacje się nie wpieprzam. Odnosiłam się do jej słów o czytaniu moich postów (lub każdych postów - wszystko jedno) i chciałam podkreślić że jakby nie tratuje tego jakoś osobiście. Tyle.ImaSumak pisze: ↑10 gru 2021, o 20:25Anno, nie wiem jakie relacje łączą Cię z Gimmeeverything, ale nie wpieprzałabym się tu miedzy wódkę, a zakąskę.AnnaArendt pisze: ↑10 gru 2021, o 19:59Za długo "się znamy" żeby się nawet denerwować. To wszystko takie oczywiste i takie nielogiczneImaSumak pisze: ↑10 gru 2021, o 19:20
Znamy się kilka lat i zawsze była to znajomość oparta na wzajemnym szacunku i wsparciu. Naturalną rzeczą jest, że z wiekiem się zmieniamy, a i fochów nam przybywa. Jeżeli jednak w związku z tym zamierzasz wpadać tu i zabawiać się w Temidę, wydając wyroki, i mdleć lachony w ten sposób w swoim bladku, to sorry, ale coś Ci się popieprzyło.
Weź wyluzuj i szukaj aplauzu w inny sposób.
Nie kosztem osob starająacych się rozmawiać jednak rzeczowo.
To już któryś raz Gim.
Nothing personal jak już napisałam