czy solidarność kobieca to mit?

Wszystko na temat ruchu feministycznego, a więc: fakty, mity, różnorodność opinii i postaw, ważne wydarzenia, a także sylwetki działaczek.
MJ
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 43
Rejestracja: 1 paź 2008, o 02:00

Post autor: MJ » 26 cze 2009, o 14:17

pure_mrning to o czym piszesz wydaje mi się bardzo mądrym podejściem do tematu. Byłoby fajnie gdybyś zechciała temat rozwinąć bo chyba dotknełaś sedna sprawy i to nie tylko w sensie znalezienia powodu tego zjawiska ale też możliwości zapobiegania temu zjawisku.
Dziękuję ci za tą wypowiedź...
Awatar użytkownika
dobranocka13
super forma
super forma
Posty: 3030
Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00

Post autor: dobranocka13 » 27 cze 2009, o 16:07

pure_morning pisze:moge stwierdzic, że zauważyłam takie zjawisko jak kiepska solidarnosc wsród kobiet, szczególnie w pewnej grupie zawodowej. dlaczego by nie pokusić się o przedyskutowanie tego tematu?
W takim razie czym jest/miałaby być kobieca, zawodowa solidarność?
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 27 cze 2009, o 16:07

no dobrze, nie dam sie długo prosic :)
musze się jak zwykle odwołac do wychowania, chłopcy są zapewne inaczej wychowywani niż dziewczynki, dziewczynki być może bardziej surowo.
jesli dołozy sie do tego np. większą emocjonalnosc kobiet niż mężczyzn i narzucane role społeczne, to pytanie o to co naprawde lubimy jak chciałybyśmy pokierować swoim życiem zamienia się w pytanie: czego oczekuja ode mnie inni, jak powinna zachowywać się kobieta, do czego dążyc?
nie wiem, może z tego bierze sie jakas wyuczona bezradnosc, potrzeba czyjejś adoracji, a pokazanie innym, że sie udało wkupic w łaski jakiegoś faceta jest formą dowartościowania się. przyczyn zapewne może być wiele.

ale to są tylko pseudopsychologiczne gdybania, których zbyt serio nie nalezy traktowac.

bardziej pewne jest to, że wszyscy ludzie myślą stereotypowo a wyzwolenie sie z takiego sposobu myślenia przynajmniej w pewnych kwestiach jest bardzo trudne. wydaje mi się, ze najważniejsze to dostrzec co jest prawdziwą przyczyną naszych działań, czy rzeczywiście potrzeba zdobycia przychylnosci jakiegoś kolesia (np. w pracy)? czy też może kieruje nami zupełnie coś innego.
Awatar użytkownika
dobranocka13
super forma
super forma
Posty: 3030
Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00

Post autor: dobranocka13 » 27 cze 2009, o 16:15

:shock: To chyba nie jest odpowiedź na moje pytanie? :wink:
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 27 cze 2009, o 17:03

dobranocka13 pisze::shock: To chyba nie jest odpowiedź na moje pytanie? :wink:
alez oczywiście, że nie.
co do solidarnosci kobiet, nie chodzi mi o to, żebyśmy zaczeły tworzyć jakieś kliki i promowały się wzajemnie z racji tego, że ktoś jest kobietą (hm..chociaz moze to wcale nie jest taki zły pomysl :) ),
raczej jestem ze bardziej trzeźwa oceną sytuacji, i poczuciem godnosci. umiejętnością właściwej oceny zdolnosci (zasług) kobiet i mężczyzn, czasem jest tak, ze kobiety muszą wyrobić 200% normy, żeby zdobyć takie same poważanie jak facet, który w rzeczywistości wyrabia 90%. i jakoś nikt tego nie zauważa, i kobiety też potrafią przyznac ze facet jest lepszy.
Awatar użytkownika
dobranocka13
super forma
super forma
Posty: 3030
Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00

Post autor: dobranocka13 » 27 cze 2009, o 18:02

pure_morning pisze:raczej jestem ze bardziej trzeźwa oceną sytuacji, i poczuciem godnosci. umiejętnością właściwej oceny zdolnosci (zasług) kobiet i mężczyzn.
Ja tez jestem za tym o czym piszesz :) niemniej z solidarnością lub jej brakiem nie ma to wiele wspólnego.
czasem jest tak, ze kobiety muszą wyrobić 200% normy, żeby zdobyć takie same poważanie jak facet, który w rzeczywistości wyrabia 90%. i jakoś nikt tego nie zauważai kobiety też potrafią przyznac ze facet jest lepszy
To juz zależy od oceniającego pracę i ... jej efekty.

Fory dostają także kobiety atrakcyjne a profesjonalizmem nie grzeszące.
Awatar użytkownika
bialo_czarna
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 416
Rejestracja: 21 maja 2007, o 00:00

Re: czy solidarność kobieca to mit?

Post autor: bialo_czarna » 27 cze 2009, o 18:52

MJ pisze:Dlaczego jest tak wiele kobiet nienawidzących inne kobiety? Dlaczego kobiety oceniają tak surowo inne kobiety?
Moim zdaniem powodem jest zazdrość.
ja nie mogę
człowiek chudy jak ta żerdź
a tu jeszcze trzeba karmić ścierwojady
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 27 cze 2009, o 23:07

dobranocka13 pisze:Ja tez jestem za tym o czym piszesz :) niemniej z solidarnością lub jej brakiem nie ma to wiele wspólnego
masz racje


bialo_czarna, a co jest powodem zazdrości?
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 28 cze 2009, o 11:26

Zwykle facet. :)
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
dobranocka13
super forma
super forma
Posty: 3030
Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00

Post autor: dobranocka13 » 28 cze 2009, o 13:25

W związkach lesbijskich też?
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 28 cze 2009, o 13:41

Hm, a to jest temat o solidarności kobiet, czy o związkach?

Zresztą, jak sobie poczytać forum, to wychodzi że w związkach lesbijskich też. :)
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 28 cze 2009, o 13:46

babette pisze:Zwykle facet. :)
oj babette, ja tu chciałam poruszyć głęboką dyskusje, a Ty tak to spłyciłaś.
Awatar użytkownika
koukla
super forma
super forma
Posty: 1199
Rejestracja: 15 cze 2005, o 00:00

Post autor: koukla » 28 cze 2009, o 13:55

pure_morning pisze:
babette pisze:Zwykle facet. :)
oj babette, ja tu chciałam poruszyć głęboką dyskusje, a Ty tak to spłyciłaś.
No to doktoratu w takim razie zazdroszczą. :)
кому-то легче жить с закрытыми глазами
это их выбор а мы свой делаем сами
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 28 cze 2009, o 14:00

pure_morning pisze:
babette pisze:Zwykle facet. :)
oj babette, ja tu chciałam poruszyć głęboką dyskusje, a Ty tak to spłyciłaś.

No strasznie mi przykro, ale mam tendencję do spłycania i upraszczania, bo w głębinach się gubię.

Pracuję w żeńskim gronie, ale wystarczy że pojawia się facet i coś się dziwnego z zespołem zaczyna dziać.
Druga rzecz, której można zazdrościć to pieniądze czy prestiż w firmie - jeśli ( a częściej tak właśnie jest) szefem jest mężczyzna i od niego zależy kogo nagrodzić/ukarać, to też w gruncie rzeczy solidarność pada przez faceta.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
dobranocka13
super forma
super forma
Posty: 3030
Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00

Post autor: dobranocka13 » 28 cze 2009, o 14:36

babette pisze:Hm, a to jest temat o solidarności kobiet, czy o związkach?
Jak czytam o nienawiści i podaniu faceta jako powodu to myślę raczej o związkach niż zawodowej solidraności. :)
Druga rzecz, której można zazdrościć to pieniądze czy prestiż w firmie - jeśli ( a częściej tak właśnie jest) szefem jest mężczyzna i od niego zależy kogo nagrodzić/ukarać, to też w gruncie rzeczy solidarność pada przez faceta.
A w czym solidarność kobiet w takiej sytuacji powinna się przejawiać? W odmowie przyjęcia nagrody?
Jesli szefem będzie kobieta, to w takiej samej sytuacji będziemy mówić o aspiracjach zawodowych? :wink:

I co to jest owa zawodowa solidarność kobiet??
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 28 cze 2009, o 15:20

babette pisze:
pure_morning pisze:
babette pisze:Zwykle facet. :)
oj babette, ja tu chciałam poruszyć głęboką dyskusje, a Ty tak to spłyciłaś.

No strasznie mi przykro, ale mam tendencję do spłycania i upraszczania, bo w głębinach się gubię.

Pracuję w żeńskim gronie, ale wystarczy że pojawia się facet i coś się dziwnego z zespołem zaczyna dziać.
Druga rzecz, której można zazdrościć to pieniądze czy prestiż w firmie - jeśli ( a częściej tak właśnie jest) szefem jest mężczyzna i od niego zależy kogo nagrodzić/ukarać, to też w gruncie rzeczy solidarność pada przez faceta.
aha rozumiem, nie wziełam pod uwaga takiego punktu widzenia, tylko tak sie zastanawiam czy prawdziwym powodem zazdrosci jest chęć posiadania dóbr materialnych i zdobycie przychylnosci szefa?
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 28 cze 2009, o 15:42

dobranocka13 pisze:
babette pisze:Hm, a to jest temat o solidarności kobiet, czy o związkach?
Jak czytam o nienawiści i podaniu faceta jako powodu to myślę raczej o związkach niż zawodowej solidraności. :)
Możliwe zatem, że pomyliłam i dział, i temat. ;)
Druga rzecz, której można zazdrościć to pieniądze czy prestiż w firmie - jeśli ( a częściej tak właśnie jest) szefem jest mężczyzna i od niego zależy kogo nagrodzić/ukarać, to też w gruncie rzeczy solidarność pada przez faceta.
A w czym solidarność kobiet w takiej sytuacji powinna się przejawiać? W odmowie przyjęcia nagrody?
Ależ skąd, jeśli jest zasłużona, to niby dlaczego odmawiać?
Moim zdaniem solidarność będzie się przejawiała w cieszeniu się z sukcesu zdolnej koleżanki. Czyli trochę od innej strony niż Ty sobie wyobrażasz.
Jesli szefem będzie kobieta, to w takiej samej sytuacji będziemy mówić o aspiracjach zawodowych? :wink:
Jeśli szefem będzie kobieta, to pada rzucone przez mnie hasło, że winny facet. Ale że szefami częściej są mężczyźni, to sobie pozwalam. ;)
I co to jest owa zawodowa solidarność kobiet??
Ja bym krążyła wokół rzetelnej pracy zespołowej i dla dobra zespołu, zamiast intryg i wykorzystywania tricków dla wybicia jednostki.
Ale wychodzi mi solidarność unisex.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 28 cze 2009, o 16:00

pure_morning pisze:
aha rozumiem, nie wziełam pod uwaga takiego punktu widzenia, tylko tak sie zastanawiam czy prawdziwym powodem zazdrosci jest chęć posiadania dóbr materialnych i zdobycie przychylnosci szefa?
Moim zdaniem to jest przynajmniej jakieś racjonalne uzasadnienie.
Możemy przyjąć też, że zazdroszczą ładniejszego koloru na paznokciach,
albo że kopią pod sobą dołki bezinteresownie,
co wolisz?
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
dobranocka13
super forma
super forma
Posty: 3030
Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00

Post autor: dobranocka13 » 28 cze 2009, o 18:08

babette pisze:Moim zdaniem solidarność będzie się przejawiała w cieszeniu się z sukcesu zdolnej koleżanki. Czyli trochę od innej strony niż Ty sobie wyobrażasz.
Cieszenie się z sukcesu zdolnej koleżanki jest dla mnie przejawem dobrego charakteru a nie solidaryzowania się z nią. Choć może to tylko kwestia nomenklatury.
Ja bym krążyła wokół rzetelnej pracy zespołowej i dla dobra zespołu, zamiast intryg i wykorzystywania tricków dla wybicia jednostki.
Ale wychodzi mi solidarność unisex.
Dokładanie na takiej solidarność w pracy mi zależy. Solidarność ze względu na płeć - raz, że pachnie mi szowinizmem, - dwa, nie sprzyja realizacji postawionych celów.
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 28 cze 2009, o 21:04

babette pisze:Moim zdaniem to jest przynajmniej jakieś racjonalne uzasadnienie.
Możemy przyjąć też, że zazdroszczą ładniejszego koloru na paznokciach,
albo że kopią pod sobą dołki bezinteresownie,
co wolisz?
no tak, ale jak to jest, że jedni zazdroszą a inni nie? skąd ta zazdrość i chęć posiadania ładniejszego koloru na paznokciach?
i nie wydaje mi sie zeby kopanie pod sobą dołków nie miało jakiejs przyczyny.
Silkie
Posty: 2
Rejestracja: 6 lip 2009, o 02:00

Post autor: Silkie » 6 lip 2009, o 23:08

Z moich obserwacji wynika, że kobiety się ze sobą nie solidaryzują. Gdyby tak było, dawno temu zdołałyby pokonać męską dominację. Tymczasem znam kobiety złośliwe i okrutne wobec innych kobiet. Wiele z nich zna wyłącznie solidarność z własną rodziną, mężem i dziećmi. Poza tym cały świat się dla nich nie liczy. Potrafią bezwzględnie wykorzystywać i poniżać inne kobiety. Nie szanują innych kobiet, być może dlatego, że podświadomie nie szanują samych siebie i uważają, że wszystkie kobiety są takie jak one. Znam wyjątki, ale znam też regułę.
Awatar użytkownika
taka_panna
super forma
super forma
Posty: 1391
Rejestracja: 25 lis 2006, o 00:00

Post autor: taka_panna » 7 lip 2009, o 02:39

a moze chodzi o niskie poczucie wlasnej wartosci?
zwykle kobiety takie maja wiec zeby je podniesc musza udowadniac sobie i innym ze sa lepsze.
pewnie ma to zwiazek z wychowaniem i nasza kultura.
faceci chyba po prostu sa czesciej zapewniani o swojej wartosci.
"Jeśli coś kochasz puść to wolno.
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
Silkie
Posty: 2
Rejestracja: 6 lip 2009, o 02:00

Post autor: Silkie » 7 lip 2009, o 05:38

Nawet kobiety na stanowiskach, które nie muszą już niczego udowadniać, nie promują swoich koleżanek, żeby uniknąć konkurencji. Nie opracowały strategii obrony swojej grupy z powodu braku charakterologicznych predyspozycji. Są mało szlachetne, małostkowe i zawistne, a w obecności mężczyzny zamieniają się w słabe, przymilne lizuski. Uważam, że to skaza psychiki. Tzw. "kobieca psychika" to felerny produkt. Zamiast zmieniać świat na lepsze, szukać sensu życia, interesuje je wygląd własnych paznokci i porównanie ich z paznokciami koleżanki. Nic dziwnego, że mężczyźni z łatwością wykorzystali sytuację, zniewalając kobiety. Brzydzi mnie własna, nie wybrana, a narzucona mi przez ślepy los przynależność do grupy kobiet. Ta grupa nigdy (poza wyjątkami) nie zdołała mi niczym zaimponować.
Awatar użytkownika
dobranocka13
super forma
super forma
Posty: 3030
Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00

Post autor: dobranocka13 » 9 lip 2009, o 23:01

Silkie pisze: Zamiast zmieniać świat na lepsze, szukać sensu życia, interesuje je wygląd własnych paznokci i porównanie ich z paznokciami koleżanki.
Jedni szukają sensu życia w kolorze paznokci, inni w rozmiarze bicepsu. A wspólnym mianownikiem obu grup będzie moc opalenizny z solarium. :wink:
Wera_Woolf
Posty: 7
Rejestracja: 9 lip 2009, o 02:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Wera_Woolf » 9 lip 2009, o 23:21

Wspieram kobiety w pracy i terapii, inaczej nie potrafię, mężczyźni mnie nie interesują, ale należę do grupy zawodowej, w obrębie której często się rywalizuje i docenia mężczyzn - doktoraty, kierownicze stanowiska itp.
Nie udało mi się bezpośrednio w pracy współpracować z żadną kobietą na dłużej, ani się od niej uczyć, co więcej, kiedy próbowałam być konkretna i aktywna usłyszałam, że jestem agresywna.
Czułam, że rywalizujemy o coś, tylko o co, bo jeśli o mężczyzn to nie jestem zainteresowana, no i to często była gra nie fair.
Dopóki nie zrozumiemy, że siłę mamy tylko w różnorodnej grupie, żeby pozmieniać coś naprawdę istotnego albo mieć wpływ - niewiele się zmieni.
Awatar użytkownika
szczurzyca
super forma
super forma
Posty: 1078
Rejestracja: 16 mar 2006, o 00:00

Post autor: szczurzyca » 10 lip 2009, o 19:11

Wydaje mi się, że przesadzacie.
Sama doświadczam solidarności kobiecej w wielu jej przejawach: w pracy, w układach towarzyskich, w przyjaźni. Odkryłam coś, co nazywam "babską energią" i dobrze mi z tym. Z moich doświadczeń wynika, że kobiety są wrażliwe, troskliwe i empatyczne i coraz częściej poszukują miejsc, gdzie mogą pozwolić sobie na bycie właśnie takimi. Nasz świat jest zwariowany i w całej tej pogoni za równouprawnieniem, wyzwoleniem, karierą trochę się pogubiłyśmy. Ale bo to i czas wojny był...
A po drugie: opowiadacie jakieś mrożące krew w żyłach historie o tym jakie to te baby są podłe. Zapewniam Was, że w męskim świecie, tym na karierę ukierunkowanym, również nie ma mowy o solidarności. To nie jest cecha płci, raczej jeden ze sposobów na przetrwanie. Wyścig szczurów i tyle.
"Życie nie jest tym, czym sądzimy, że jest. Jest tym, czym jest. Różni nas to, jak sobie z nim radzimy." V. Satir
Awatar użytkownika
dobranocka13
super forma
super forma
Posty: 3030
Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00

Post autor: dobranocka13 » 10 lip 2009, o 22:54

szczurzyca pisze:A po drugie: opowiadacie jakieś mrożące krew w żyłach historie o tym jakie to te baby są podłe. Zapewniam Was, że w męskim świecie, tym na karierę ukierunkowanym, również nie ma mowy o solidarności.
W sumie to mała pociecha :) .

Głupotę i podłość można spotkać wszędzie i płeć nie jest wyznacznikiem siły z jaką występuje. U mnie wpracy kobiety nie tyle zachowują się podle wobec siebie co ulegle wobec mężczyzn. Zbyt często odpuszczają w dyskusjach, tak, jakby bały się prezentowania własnych poglądów.
Awatar użytkownika
szczurzyca
super forma
super forma
Posty: 1078
Rejestracja: 16 mar 2006, o 00:00

Post autor: szczurzyca » 10 lip 2009, o 23:10

dobranocka13 pisze:U mnie wpracy kobiety nie tyle zachowują się podle wobec siebie co ulegle wobec mężczyzn. Zbyt często odpuszczają w dyskusjach, tak, jakby bały się prezentowania własnych poglądów.
A to, to już kwestie kulturowe i sprawa wychowania.
"Życie nie jest tym, czym sądzimy, że jest. Jest tym, czym jest. Różni nas to, jak sobie z nim radzimy." V. Satir
Awatar użytkownika
po-prostu-ja
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 910
Rejestracja: 10 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: Zielona Góra <> Londyn

Post autor: po-prostu-ja » 17 lip 2009, o 20:48

Czasami mam wrażenie, że kobieca solidarność w porównaniu z męską kuleje jedynie przez emocje. Faceci jeśli o to chodzi są chyba dużo mniej skomplikowani. Zauważyłyście? Jak coś jest nie tak, facet powie od razu, sprawę załatwi bez podtekstów. A jak kobieta próbuje to mówi 1/10 tego co myśli. Jak potem sobie ufać? Z jednej strony może nie chcemy krzywdzić niewyparzoną gębą, z drugiej strony coś nam jednak szczerość kuśtyka.
To kwestia matematyki. Zawsze.

Obrazek Piszę poprawnie po polsku.
magdalena24
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 30
Rejestracja: 16 lip 2009, o 02:00

Post autor: magdalena24 » 23 lip 2009, o 08:17

Moja przyjaciołka powiada że woli pracowac z samymi facetami a bron Boze z kobietami. Cos w tym jest. Nie jestesmy solidarne. Heteryczki ( pewnie że nie wszystkie - ale sporo ) zaciekle walcza z koleżankami o przywództwo wsrod stada meżczyzn dla samej satysfakcji . No i faceci sie smieja Gdybysmy były solidarne to Partia Kobiet byłaby w Sejmie i miałybysmy szanse na cos przynajmniej .Ale my "solidarnie" olewamy. Wsrod "nas" tez tocza sie walki , nie na noze ale na docinki i przesmiewki . No coz, kobiety i kobietki , jestesmy takie jakie jestesmy.
ODPOWIEDZ