Totalne uprzedzenia

Cafe dla wszystkich
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 18 maja 2014, o 17:18

Chciałam się z wami podzielić swoją własną historią, może na początek coś bardziej kabaretowego:

Sytuacja ma miejsce rano, w kuchni matka i córka, córka lat dwadzieścia kilka. Owa córnia, miała sposobność
zakosztować wcześniej mojej osoby, przez krótką chwilę.

W każdym bądź razie dialog wygląda tak (znany mi później z opowiedzenia):
Córka: Co to to k...wa było???
Matka: Natka
Córka: Jaka k..wa Natalia ???
Matka: Natalia trans.
Córka: K..wa w trans to ludzie wpadają jak ją widzą.

Nie jestem pewna, (ja przynajmniej nie mam takiej wyobraźni, by sobie coś takiego wymyśleć), czy jest ktoś kto by to sam z siebie wymyślił...
Przy okazji, piekło nie zostało podobno zrobione przez Boga, Bóg nie mógłby o czymś takim nawet pomyśleć. ;-)

Tak uprzedzenia biorą się również z tego, że generalnie jestem obśmiewana w kabaretach, a dla takiego prostego pseudo człowieka,jedynym mu znanym transem jest właśnie Jolka z kabaretu. Z której wręcz należy się śmiać.

Przykre. Cóż byłam już rzucana butelkami (nie powinnam włóczyć się sama po nocy po Pradze, tak tak to moja wina, że mnie biją;-)), w jednym z klubów dostało mi się po twarzy za wygląd (miałam podwójny, trwały, fioletowy makijaż na obu oczach).

Strach się bać. Generalnie widok subkultury dresowej wywołuje we mnie stracha, normalnych ludzi też się można bać
wszak nie wiadomo jak ktoś taki zareaguje. Bycie obśmiewanym to norma. Aż dziw, że jeszcze gdziekolwiek wychodzę.
Nie wiem, albo jestem, aż tak odważna albo, aż tak głupia. Zapewne i jedno i drugie...

A to moje opowiadania, z życia wzięte:

Czas: 4-5 rano, grudzień, zimno...
Miejsce: ul. Kolska
Aktorzy: ja oraz grupa kilku - w porywach kilkunastu strażników miejskich oraz funkcjonariuszy policji

Akcja: Po celnych i kąśliwych uwagach na temat pracy policji,
międzyj innymi tekście, "że to wszystko na co was stać"
albo "to nie jest interwencja to kpina", zostałam (w nagrodę za tę moją uwagę) przewieziona na ulicę Kolską (ponieważ mój stan na to pozwalał).

I jestem w owym nie sławnym miejscu, czekam, można powiedzieć w poczekalni na swoją kolej do badania... Czekają również dwie policjantki, które mnie ze mną przyjechały oraz policjant, który również ze mną przyjechał... Czekam tak sobie i nie wierzę własnym oczom.
Jestem w cyrku, tudzież w zoo. I to ja jestem tym pingwinem z Madagaskaru... Nowość jestem w klatce, w samym zoo.
Przyszli ludzie do zoo i swoim oczom nie wierzą. Jeszcze czegoś takiego tutaj nie widzieli... A to miejsce już pewnie nie jedno widziało.

Tak na przeciw mnie siedzi łysy strażnik miejski, siedzi i ryczy ze śmiechu,
wręcz wyje ze śmiechu, obok niego kolejna banda funkcjonariuszy.
Nie potrafią się powstrzymać wyją.

W międzyczasie policjantki, (chyba jako jedyne jakoś im to się tak nie udziela), wypełniają mi papiery. Pora na badanie. Odmawiam badania alkomatem, więc czekam na pobieranie krwi.

Czekam tak dobrych 15 minut, w między czasie różni inny funkcjonariusze
wchodzą i wychodzą, ale ten i inni funkcjonariusze mają okazję pękać ze śmiechu. Mija 15 długich minut, lekarze, którzy mają pokój obok,
zamykają drzwi, któż chciałby słuchać takiego tępego rechotu...

Otwierają się drzwi do gabinetu, tak mój czas nadszedł...
Spogląda na mnie lekarz, całkowicie poważny, potrzebuje 3 sekund, żeby ocenić sytuację i dokonać nagłego jakże miłego zwrotu sytuacji.

Pyta się policjanta, "czy mam kurtę?",
odpowiedź brzmi "NIE".

Na co on odpowiada:

"Nie może wejść, bo nie może wyjść".

I zamyka za sobą drzwi. Tylko tyle i aż tyle. Nic więcej nie musiał, te słowa
brzmią trochę jak swoisty paradoks.

Oh.. upiekło mi się, cóż pora zawieźć mnie do domu, dostałam policyjną eskortę pod same drzwi...

Co ciekawe policjantki w drodze powrotnej, nawet zaciekawiła moja osoba,
próbowały dowiedzieć się "z czym się to je".

Drugie opowiadanie:

Czas: 5-6 rano, widno, ładnie zapowiadający się (ciepły jak okazuje) dzień

Miejsce: Grób Nieznanego Żołnierza
Osoby: Natalia (ja) i dwóch wartowników, obok kilka równie pijanych osób (pijanych jak ja dla porządku)

Akcja: Żołnierze pełniący warte honorową, mają jak się okazuje sposobność
doświadczyć (jak dla nich wątpliwą) projekcie mej osoby.
To zarówno i dla nich i dla mnie pewnego rodzaju nowość (te dwa tak różne systemy świadomości, zupełne odmienne, można by rzec niekompatybilne ze sobą w żaden sposób).

Ci dzielni młodzi mężczyźni wytrwale znoszą niepogodę, walcząc z bólem ciała Mierzą się tłumem przechodniów i samotnością w nocy...

I wtem doświadczają wspominanej wcześniej projekcji,
"ależ któż to?" zadawało by się pytają...
(a raczej: "cóż to takiego?"),
myśli przelatują przez głowę w tę i z powrotem, ponieważ nie można odpowiedzieć na pytanie natychmiast, widać na ich twarzach konsternacje tym nowym osobliwym zjawiskiem...

Po chwili znają już odpowiedź na to postawione przez siebie pytanie...
Cóż ruszyć się nie mogą, rozmawiać z przechodniami również, nie pozostaje więc nic innego jak tylko patrzeć i ewentualnie nie widzieć.
(zjawisko dość znane doświadczane na co dzień- zwane dysonansem poznawczym)

Ale przecież wzroku odwrócić nie można,
okropieństwo, barbarzyństwo wystawiać człowiek na taki los...

To "coś" nie odchodzi, stoi wredne i sobie czeka...

I czeka i czeka.

Na twarzach żołnierzy pojawia się z uśmiech, cóż trzeba coś z takim fantem zrobić. Jakieś kroki podjąć.

Próbują zachęcić mnie do odejścia, ale bardzoooo słabo się starają.
Może coś ciekawego powiedzą, czekam w dalszym ciągu.
Przecież do domu i tak zdążę wrócić...

Poczekałam chwilkę i usłyszałam to po co tam stałam.
Celną nową uwagę odnośnie mej osoby, coś nowego
z czym się jeszcze nie spotkałam...

"TY Conchita idź mi stąd!"


Po tych jakże krzepiących mego ducha słowach, oddaliłam się w kierunku domu....
varicella
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 77
Rejestracja: 10 lut 2012, o 15:59

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: varicella » 18 maja 2014, o 20:27

Wszystkie takie sytuacje zdarzaja Ci sie po alkoholu? Pijaków nie lubią i nie szanują. Bez wzgledu na orientacje, tozsamosc i wszystko inne. Natka!! Jak juz sie ocierasz o wytrzezwiałki to chyba czas na refleksje.
Mare
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 603
Rejestracja: 28 sty 2014, o 12:13

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: Mare » 18 maja 2014, o 20:47

natka_moss pisze:"TY Conchita idź mi stąd!"
Dobre. :lol:

Nie zdziwię się jeżeli wyrażenie to znajdzie swe trwałe miejsce w słowniku wyrażeń potocznych.
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 18 maja 2014, o 21:04

Nie zgodzę się z tobą, te historię może i łączy alkohol.
Ale uwierz mi bez względu na trzeźwość, spotykają mnie tego typu historię.
Te zdecydowałam jedynie opisać (bo są dość chyba dobre).

Nie wydaje mi się, żeby dla jakikolwiek funkcjonariusz publiczny, miał czelność zachowywać się będąc w pracy w ten sposób.
Zresztą gdzieś ostatnio czytałam o jakiejś transce k/m, co ją ze strony policji spotkało woła o jakoś pomstę do nieba.
Jeżeli takich mamy funkcjonariuszy to czego można spodziewać się po obywatelach.

Na wytrzeźwiałkę trafiłam za pyskowanie policji, w ramach ich zemsty, jeżeli myślisz, że policjanci są tacy fajni, mili
i wyrozumiali, to chyba nie miałaś z nimi nigdy do czynienia.
Tym lepiej dla Ciebie. Policja to przecież w pewnym sensie państwowa mafia (szczelne zamknięte środowisko), środki
przymusu mają, zresztą ile to ostatnio spraw wychodzi aferalnych ich udziałem... Ale to inny temat.

Przypomniało mi się anegdota.
Rok 90, do pewnego mieszkania próbują wejść policjanci. Właściciel nie chce ich wpuścić.
Policjanci pytają się dlaczego nie mogą wejść,
Właściciel odpowiada, że jak byli ostatnio na rewizji w ubiegł roku (człowiek dział w opozycji),
to go okradli, dlatego nie może ich wpuścić.
Na co błyskotliwy już teraz policjant, nie tak dawno milicjant odpowiada:
"Ale przecież my się zmieniliśmy (od tamtego roku)" :)
Awatar użytkownika
KobiecaPrzyjazn
super forma
super forma
Posty: 1538
Rejestracja: 4 lut 2014, o 22:38
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: KobiecaPrzyjazn » 18 maja 2014, o 21:39

Świetne :lol: Tego kraju nie zmienisz. Ale gdyby z tego powstała książka pierwsza bym kupiła :)
Jeśli czujesz, że jesteś fair - rób co chcesz! ;)
varicella
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 77
Rejestracja: 10 lut 2012, o 15:59

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: varicella » 18 maja 2014, o 22:07

Jeżeli chodzi o zwykły prymitywizm i wszechobecne chamstwo - zgadzam sie z Toba i nie musisz mnie przekonywac. Z panami mundurowymi służb różnych mialam do czynienia na różnych polach i nie zamierzam nikogo bronic... niestety. A moja uwaga to nie złośliwy atak tylko luźna refleksja.
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 18 maja 2014, o 22:14

Zgadzam się, pewnych rzeczy nie można zmienić, albo jest to proces długotrwały i traumatyczny.
A Konkretniej ludzkiej mentalności, opór materii i dość duża bezwładność sprawiają, że to zadanie nie na jedno pokolenie.
Sam Syzyf nie da rady tłumaczyć i tłumaczyć, chociaż wystarczyło by tylko tyle co poniższym cytacie:

"Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie"
tak mu radził ojciec lekarz, Stanisław Słonimski, a Antoni Słonimski powtarzał te słowa.

Ciekawi mnie bardzo skąd to wszystko się bierze (ta można powiedzieć nie tylko nie chęć, ale w jakimś stapniu odraza innego człowieka), gdzieś w jakiś mrocznych zakamarkach umysłu, czy też bardziej to ta zła natura, każe nam myśleć i postrzegać w ten sposób...

W szkole tego chyba nie uczą, z domu można to być może wynieść, (być może), kościół odpada bo uczy czegoś zupełnie odmiennego. Ja bym to tłumaczyła zjawiskiem stygmatyzacji. To słowo mnie boli, boli mnie samo to słowo.
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 18 maja 2014, o 22:19

varicella pisze:Jeżeli chodzi o zwykły prymitywizm i wszechobecne chamstwo - zgadzam sie z Toba i nie musisz mnie przekonywac. Z panami mundurowymi służb różnych mialam do czynienia na różnych polach i nie zamierzam nikogo bronic... niestety. A moja uwaga to nie złośliwy atak tylko luźna refleksja.
Ja bym powiedziała raczej, że wpływ alkoholu może, nie które sytuacje zaognić.
Przykładowo odpyskniecie na chamskie zachowanie, mogło by spowodować fizyczną agresję.
Obraza przez transkę, to dopiero w takich mniemaniach obraza.
Awatar użytkownika
KobiecaPrzyjazn
super forma
super forma
Posty: 1538
Rejestracja: 4 lut 2014, o 22:38
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: KobiecaPrzyjazn » 19 maja 2014, o 05:18

natka_moss pisze:
Ciekawi mnie bardzo skąd to wszystko się bierze (ta można powiedzieć nie tylko nie chęć, ale w jakimś stapniu odraza innego człowieka), gdzieś w jakiś mrocznych zakamarkach umysłu, czy też bardziej to ta zła natura, każe nam myśleć i postrzegać w ten sposób...

W szkole tego chyba nie uczą, z domu można to być może wynieść, (być może), kościół odpada bo uczy czegoś zupełnie odmiennego. Ja bym to tłumaczyła zjawiskiem stygmatyzacji. To słowo mnie boli, boli mnie samo to słowo.
W szkole tego nie uczą, bo to jest jeden z najbardziej prymitywnych mechanizmów kierującym człowiekiem. U ludzi pierwotnych opozycja Swój-Obcy...Zawsze byli Ci poza Centrum, Ci na obrzeżach, na rozdrożach, za górami, na końcu świata,wykluczeni, Inni. Ale ile to może trwać? Czasem nie mogę wyjść z podziwu, że w cywilizowanym świecie dzieją się takie historie.
Jakiś czas temu tez zastanawiałam się nad tym samym co Ty. I doszłam do wniosku, że choćby było nie wiem ile projektów walki ze stereotypami, uprzedzeniami, wszelkimi izmami, nie możemy sobie wyciąć tej funkcji mózgu, która nam ułatwia poruszać się w świecie. Bez kategoryzowania, tworzenia pojęć, układania struktur, człowiek nie umiałby poruszać się w świecie. Nie możemy żyć bez znaczeń, bez tej całej sieci powiązań. Ale jednocześnie jest to smutne, że większość ludzi nawet na chwile nie potrafi wyjrzeć poza nią, a tym bardziej tworzyć jeszcze bardziej rozbudowaną sieć pojęć, systemów, rozwijać się? Jak muchy w wielkiej, lepkiej pajęczynie :(
Jeśli czujesz, że jesteś fair - rób co chcesz! ;)
Awatar użytkownika
Len
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 373
Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: Len » 19 maja 2014, o 15:47

Policja to niestety w większości buraki.

Miałam kiedyś taką sytuację w szkole, że zostałam pobita przed w-fem (oczywiście dlatego że jestem obrzydliwym pedałem i trzeba mnie zniszczyć) i zamknęłam się w szatni od środka, czekałam aż sobie pójdą (tak w ogóle to byli cyganie) ale nie szli mimo iż zaczęła się lekcja a wszyscy nauczyciele albo wylecieli na inną planetę, albo bali się rozgonić bandę, więc po jakichś 20 minutach zadzwoniłam na policję i wyjaśniłam, że zostałam pobita, a teraz siedzę zamknięta w szatni i ludzie którzy już mnie pobili czekają przed szatnią, żeby albo poprawić albo mnie dobić, usłyszałam odpowiedź miłym kobiecym głosem "proszę iść do nauczyciela, nie zajmujemy się konfliktami małolatów".
Zadzwoniłam po tatę, który przyszedł z dyrektorem, wyzywając po drodze ciało pedagogiczne od idiotów. Po tej akcji dostawałam w mordę codziennie po lekcjach, aż zaczęłam wracać z nauczycielką, której bali się nawet cyganie.

Od tamtej pory jak policja podchodzi do mnie kiedy ewidentnie mam jakiś problem z ludźmi którzy mi grożą i pyta "czy potrzebuję pomocy" reaguję gromkim śmiechem
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 19 maja 2014, o 21:58

KobiecaPrzyjazn pisze:Świetne :lol: Tego kraju nie zmienisz. Ale gdyby z tego powstała książka pierwsza bym kupiła :)
Dzięki;)
A czy komuś jeszcze się podobało? A może nie podobało?
Bo ewentualnie, bym coś jeszcze napisała w tym temacie. :cool:
jemZDROWO
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 191
Rejestracja: 9 lut 2014, o 12:25

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: jemZDROWO » 21 maja 2014, o 22:47

Każdy ma prawo do własnych osądów i przekonań. Nie możesz nikomu kazać akceptować swojego stylu bycia czy też orientacji. Jeśli ktoś nie akceptuje homoseksualizmu to może to wyrazić, nie trzeba skakać dookoła i krzyczeć, że jest super akceptacja i tolerancja. Paradoks środowisk LGBT jest taki, że sami chcą być tolerowani/akceptowani jednocześnie oni sami nie tolerują/akceptują religii chrześcijańskiej, często osoby trans są nie tolerowane przez LGB.

Może jestem staroświecka, będąc jednocześnie postępową homoseksualistką, ale nie toleruje przebieranek u osób trans, nie toleruje jak to przytoczyłaś <Conchity>.
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 22 maja 2014, o 01:28

quote="[jemZDROWO"]Każdy ma prawo do własnych osądów i przekonań. Nie możesz nikomu kazać akceptować swojego stylu bycia czy też orientacji. [/qoute]

Tu można by się zgodzić.

quote="[jemZDROWO"]
Jeśli ktoś nie akceptuje homoseksualizmu to może to wyrazić, nie trzeba skakać dookoła i krzyczeć, że jest super akceptacja i tolerancja. [/qoute]

Tak, najlepiej niech wyraża to wyraźną dezaprobatą słowną 3 razy k..wa, połączoną z agresją fizyczną... Dla mnie żadna nowość.
Czyli na sposób, rosyjsko-mongolski, aryjsko-niemiecki, ku klux klanowski, można by dalej wymieniać.
Zaczyna się w ten sam sposób
1. przyzwolenie na mowę nienawieści.
2. przemysł pogardy,
3. fizyczna elemininacja
4. proces fizycznej eleminacji zakończony, ale zawsze jest jeszcze coś do zniszczenia
5. autodestrukcja.

Uczyli mnie, że każdy żyje swoim życiem i drugiemu nic do tego (jeśli nie robi nikomu przy tym krzywdy).

To w co wierzy, lub nie, czy jest taki czy owaki, a co mi do tego. Jeśli nie zgadzam się z jego poglądami, to przecież mogę powiedzieć swoje zdanie.Są od tego debaty, manifestacje, jest przecież kartka do głosowania. Brakuje Ci czegoś jeszcze?
Wyzywania może? Chyba bardzo, poczujesz się zdecydowanie lepiej, a jak zbijesz będzie Ci jeszcze lepiej. Dobra terapia,
znana z ustawek.

Czy chodzenie przez kogoś w sukience zmusza Ci do złego? Nie wiem, przez niego spóźniasz się do pracy? Dostałaś bólów brzucha? Kataru? Może masz alergię od patrzenia? Co Cię boli, bo nadal nie wiem? To że ten ktoś jest człowiekiem?

Wiem wstyd Ci, że jest ktoś jest wtedy taką niezgrabną kobietą chyba...
Proszę dla Ciebie:

Obrazek

Gdybym założyła worek na kartofle, zrobiło by Ci różnice jakąś? Co Cię to interesuje, w czym kto chodzi?.
Przecież, ani go nie ubierasz, ani nie karmisz. Chodził by w podarty i obdarty i tak miałabyś go w czterech literach...
Taka prawda.

U nas w tym słabym, nijakim państwie bez żadnych ambicji i celów ( poza braniem pieniędzy z Babilonu (EU) i ciepłej wody w kranie) rządzi nie wielka grupka usłużnych ludzi. (Usłużnych tym którzy im za to zapłacą - nie nam). Dla nas mają tylko większe podatki. Nawet emerytury już nie mają. Cóż żałosne.

Ludzie Ci sprawują swoją władzę poprzez dzielenie i ogłupianie społeczeństwa, bo takim stadkiem najłatwiej się rządzi.
Dzielenie następuję poprzez indoktrynacje i manipulowaniem świadomości już od lat najmłodszych. Najlepszym do tego środkiem są mas media. Dla przykładu:

Kibicie i narodowcy źli , bo biją się (między sobą i z policją). Władzy nie na rękę, bo za bardzo ortodoksyjni w przekonaniach.

Środowisko LGTB jest też nie jest dobre. Te ich całe parady, geje, transi na platformach, patrzeć się na to nie da jak t
pokazują, tak żeby zniechęcić resztę społeczeństwa, patrzcie co wam grozi w tej europie.

To już mamy jakiś procent podzielony, a dopiero zaczęliśmy.

Kościół - zły bo nie jest postępowy, nie zgadza się na rozwody, aborcje itd... A taki nowy papież postępowy, nie to co
polski zacofany kler. Pozamiatane.

Dzielenie na poglądy polityczne - klasyka.
PO dla przykładu do złodzieje i oszuści z teflonowym rudym Tuskiem, a PIS z Antonim nadaje się do psychiatryka
(jak i wszyscy zwolennicy teorii Smoleńskiej).

Protestujący związkowcy - źli, robią manifestacje, palą opony, dlaczego protestują? Im wolno, a mnie nie przecież!
To może lepsi są już Ci z drugiej strony reprezentanci globalne korpo. Nie palą, nie niszczą, spokój, a płacą.
A, że tak mało toć przecież kapitalizm mamy (chyba neonialno- kompradorski).

Mogłabym ciągnąć to jeszcze w nieskończoność...

Podzieliliśmy już społeczeństwo jak trzeba było. Co nie jest wcale trudne.

PS. O tym co działo się pod pałacem prezydenckim po katastrofie, raczej o tym w jaki sposób zostało to przekazane nie ma sensu się rozwodzić. Powiem tak: woła to pomstę do nieba! Jest to -
Seans nienawiści - klasyka jednym słowem. Goebbels, chyba w piekle naradzał się z szatanem, a później dawał wskazówki naszym. Diabeł z pewnością tam tańcował...
A jeżeli, ktoś tego nie potrafi tego zrozumieć, to nie mam o czym z nim rozmawiać, mówię poważnie. I proszę o nie udzielanie odpowiedź przez osoby, które nie zrozumiały tego, teraz ja wykluczam was nie ma.

Krok drugi ogłupianie i demoralizacja. Wystarczy włączyć TV, żeby zobaczyć co tam jest. Nie trzeba nawet specjalnie tego komentować.Jedyne, co można to nie posiadać telewizora.
Rozrywka, sex, przemoc i nienawiść. Ukryty i podprogowy przekaz, programujący podświadomość.

Nie dam rady obejrzeć teledysku dla przykładu Lady Gagii i innych wiedźm. Rzygam. Gry wideo pełne przemocy to samo.

Wychodzi, ktoś taki oglądający TV, słuchający Bóg wie czego. Także jego podprogowym celem jest szerzenie nienawiści u innych. Nawet nie jest tego świadomym, jest tak zmanipulowanym. U każdego znajdzie coś za co będzie mógł
go nie tolerować. A będzie nim cokolwiek.

Jedyne co będzie pragną to zaspokojenie własnych popędów i pragnień, za każdą cenne...
Taki jest nasz świat.

Wyłuszczyłam to wszystko, bo najważniejsza jest geneza. Myślę, że nie jedną książkę napisano już na ten temat, a i tak
nie jest to wyczerpany temat.
Wszak nasi przeciwnicy wciąż się uczą. Jestem tego pewna, toczy się wojna o naszą świadomość.
Przeciwnik, który nas pluje i oczernia nie jest zazwyczaj naszym prawdziwym wrogiem, wrogiem są Ci którzy go ku temu poduszczają, przyzwalają albo manipulują psychiką. Przypadek ciężki co prawda, ale nie beznadziejny (tego mimowolnego narzędzia jakim staje się taki człowiek).

quote="[jemZDROWO"]
Paradoks środowisk LGBT jest taki, że sami chcą być tolerowani/akceptowani jednocześnie oni sami nie tolerują/akceptują religii chrześcijańskiej, często osoby trans są nie tolerowane przez LGB.

Może jestem staroświecka, będąc jednocześnie postępową homoseksualistką, ale nie toleruje przebieranek u osób trans, nie toleruje jak to przytoczyłaś <Conchity>.[/quote]

Spoko, wolno Ci nie tolerewoać Conchity i kogo tam sobie chcesz...
Ale wara odemnie!!!
jemZDROWO
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 191
Rejestracja: 9 lut 2014, o 12:25

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: jemZDROWO » 22 maja 2014, o 10:48

Mam takie przekonania i ich nie zmieniam od dawien dawna. Każdy ma prawo chodzić jak chce, lecz trans nie trafia do mnie, nie lubię na to patrzeć. Nie biję takich osób, nie wyzywam. Mówię tylko, że to mi się nie podoba, omijam takie osoby. Nie robię im nic złego.

To co Ty akceptujesz dla innych jest nie do zaakceptowania i odwrotnie. Nie wszystko musi być tolerowane. Są związki córek i ojców, gdzie obie strony są zadowolone i się kochają, jednak nie jest to powszechnie akceptowane. Też to tolerujesz? Nie/Tak? Dlaczego?

Może dla nich to nić złego i są szczęśliwi, nie krzywdzą nikogo. Zasady moralne? A czymże one są? Jaka jest definicja moralności?
Każdy posiada własną moralność, własną tolerancję.

Mi rodzice nie wszczepili tolerancji lub jej braku, ani dziadkowie, ani sąsiedzi. W domu dziecka nie było żadnego wzorca dla tolerancji czy nie. Sama doszłam do pewnych wniosków. Czy słuszne czy nie? U kresu życia czas osądzi.
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: bledny_rycerz » 22 maja 2014, o 10:53

jemZDROWO pisze:Każdy ma prawo do własnych osądów i przekonań. Nie możesz nikomu kazać akceptować swojego stylu bycia czy też orientacji. Jeśli ktoś nie akceptuje homoseksualizmu to może to wyrazić, nie trzeba skakać dookoła i krzyczeć, że jest super akceptacja i tolerancja. Paradoks środowisk LGBT jest taki, że sami chcą być tolerowani/akceptowani jednocześnie oni sami nie tolerują/akceptują religii chrześcijańskiej, często osoby trans są nie tolerowane przez LGB.

Może jestem staroświecka, będąc jednocześnie postępową homoseksualistką, ale nie toleruje przebieranek u osób trans, nie toleruje jak to przytoczyłaś <Conchity>.
Wyjaśnij mi ten paradoks, bo dziwnym trafem jedyne, co można "zrobić" kościołowi katolickiemu, to odeń odejść, jeśli chce się być autentycznym i nie odnajduje w tym systemie moralnym/mentalnym, bo raczej się nie zostaje, by rozsadzać instytucję od środka ani odchodząc, nie wyzywa na wojnę. Na procesje bożego ciała tudzież białe marsze, pielgrzymki i pozostałe zgromadzenia religijne, których w miastach pełno (szczególnie mniejszych) nie stawiają się uzbrojone tęczowe bojówki, skandujące przeurocze hasełka o własnej definicji normalności. Nie lecą kamienie, wyzwiska, nie ma kontrmanifestacji. Tęczowe dresidła nie pytają na ulicy "katolu, masz jakiś problem?" i nie oklepują nikomu michy za krzyżyk na szyi.
Wytłumacz mi, gdzie znajdujesz tu jakąkolwiek symetryczną ekwiwalencję?
Nie biegam również za każdym pojedynczym katolikiem i nie przystawiam mu do skroni rewolweru przymusowej akceptacji, jedyne, czego sama oczekuję, to spokoju, tylko frazeologicznie świętego. A własne mniemanie o mnie dozwalam mu mieć dowolne, tak długo jak nie stosuje się wobec mnie przemocy werbalnej i/lub fizycznej. Myśleć można o mnie cokolwiek. Ale kiedy dochodzi do przemocy, państwo ma obowiązek mnie obronić. Dla takich incydentów nie ma usprawiedliwienia i relatywizowanie ich uogólnieniami "LGBT nie toleruje kościoła" jest absurdalne.
A jeżeli chociażby polityczną poprawność pojmujesz jako atak na kościół i jego prawo do krytyki, która nie pozwala nikomu określić innego jako "pedała", "zboczeńca", "dewianta" i "chorego", nie mając zupełnie nic do tego, aby we własnej retoryce nazywał go "bliźnim, który grzeszy" lub "owieczką na złej drodze" czy czymkolwiek innym, JAK STOI W KATECHIZMIE, to zastanów się, jakie idee mogły stać za uładzeniem dyskursu publicznego i czy rzeczywiście są takie bzdurne.

"Jestem postępowa, ale nie toleruje" - to wynika z Twojego osobistego poczucia smaku i doznawanego gwałtu estetycznego na jej widok czy jakiejś wyimaginowanej szkodliwości społecznej spowodowanej istnieniem takich osób jak Konczita?
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: odbicie » 22 maja 2014, o 12:20

jemZDROWO – masz odwagę przyznać się, że jesteś mężczyzną?
Nie masz.

Jesteś facetem, który z kultury patriarchalnej wyniósł pewne wzorce. Skrajny konserwatyzm i heteroseksualizm wnosi w Twoje postrzeganie rzeczywistości ułomność, gdzie gardzisz jednymi, czy poglądami, jednocześnie występując poniekąd jako figura abstrakcyjna – gdyby tak spróbować utworzyć profil psychologiczny dla Twojej osoby. Otóż wychodzisz z przekonaniem, że w pełni racjonalne jest zakładać, że niejakie „pchanie” się do świata lesbijek jednocześnie występując w roli mężczyzny, w tym hetero – to nic nadzwyczajnego. Przechodzisz do porządku dziennego nad kwestią płci, i orientacji tych – do których Cię ciągnie. To typowe podejście heteroseksualnego mężczyzny – nie tyle nie przyjmować do wiadomości, że świat jest różnorodny, ale dążyć do podważania i negowania tego, co jest różne/inne od Ciebie i Twych preferencji. Ty w pierwszej kolejności patrzysz na płeć, a jako że lesbijka to kobieta – prezentujesz naturalne podejście przeciętnego mężczyzny, o ile nie jest gejem. Jednocześnie nie traktujesz poważnie jej preferencji psychoseksualnych. To Cię skłania do szukania szansy u jakiejś… Możesz wykorzystać np. to, że ma trudności finansowe, czy też inne – dzięki czemu zdobędziesz dojście do jakiejś. I zdaje się, to by Ci wystarczyło. Można by się zastanowić, czemu kobieta biseksualna – w preferencjach okazuje się nie być aż tak ciekawą dla Ciebie? Lesbijka staje się fetyszem w imię czego? Widzisz w niej stronę – którą chciałbyś nawrócić? Hetero czy bi są dla Ciebie zbyt zubożałe z definicji (podkreślam – dla Ciebie), nudne z powodu przewidywalności – jak na Ciebie zareagują? Podnieca Cię uczestniczenie „w wyprawie” po to co inne? Oczywiście jednocześnie musi być kobietą (oczywiście cis).
Czy to jakaś forma upośledzenia odbioru rzeczywistości, jeśli chodzi o poddawanie się własnemu przekonaniu – że powinieneś wyrwać lesbijkę, bo będzie w tym dodatkowy bodziec, jaki połechce Twoje męskie ego? Wyróżni Cię to pozytywnie na tle przeciętnych facetów – że masz, czy miałeś lesbijkę?
Fetysz jak fetysz…
Tylko prezentujesz się tutaj – dla mnie przynajmniej – w sposób, gdzie kompletnie nie wychodzi Ci podszywanie się. Może to taka strategia – mając świadomość, że otwarte manifestowanie swojej płci, czytaj męskiej, kończyłoby się automatycznym, natychmiastowym zlekceważeniem Twojej osoby. A tak to przynajmniej bytujesz na tym forum, i masz namiastkę kontaktu z lesbijkami. Preferencje bywają różne…
Mare
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 603
Rejestracja: 28 sty 2014, o 12:13

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: Mare » 22 maja 2014, o 13:01

Przystopuj trochę Odbicie... jemZdrowo napisała (a jeśli nie napisała, a napisał, to moja wypowiedź i tak pozostanie bez zmian) jedynie, że trans do niej nie trafia. Ma do tego prawo - i nie dorabiaj do tego żadnej ideologii, nie przypisuj tejże osobie ukrytych motywów, tylko dlatego, że jej przekonania nie są tożsame z Twoimi. Dla mnie również pojęcie trans jest tym, co przekracza moje osobiste granice tolerancji, choć jestem kobietą, akceptującą mniejszości seksualne, nie mającą problemu z tym, z kim kto sypia. Trans jednak stoi w sprzeczności z innymi moimi poglądami - jako kobiety, feministki, z takim, a nie innym postrzeganiem płci. Sorry, ale ja nie zgodzę się na to, aby w sprawach typowo kobiecych głos mieli mężczyźni przebrani za kobiety - tylko przebrani, zrobieni na kobiety, bo tak naprawdę nimi nie będący. Kobietą/mężczyzną człowiek się rodzi, a nie staje wg własnych wyobrażeń na ten temat. Podział na płcie stworzyła sama Natura - i jest to coś czego nie zmieni się operacjami zmiany płci, bowiem organizm i tak nie będzie działał tak, jak organizm biologicznej kobiety. Biologią się różnimy, psychicznie kobiety i mężczyźni są podobni. Stereotypowo zachowuję się pewnie jak facet, ale jestem kobietą - nie muszę tego potwierdzać, nakłaniać otoczenie do tego, aby podzielali mój pogląd na ten temat, tak jak to robi Conchita Wurst. Dla garstki osób być może jest osobą za którą się podaje, ale dla innych - pozostaje osobą, którą faktycznie jest. Mężczyzną robiącym się na kobietę. Niczym tombak imitujący złoto. Niby tak samo wygląda, ale jednak jakość nie ta.
jemZDROWO pisze:Może jestem staroświecka, będąc jednocześnie postępową homoseksualistką, ale nie toleruje przebieranek u osób trans, nie toleruje jak to przytoczyłaś <Conchity>.
Otóż to. Ja również.
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: odbicie » 22 maja 2014, o 13:56

Mare - o Twojej transfobii nie będę dyskutować - w innym miejscu przerwałam to, i tutaj na nowo nie będę rozpoczynać. :roll:
I Twoje podejście nie ma nic wspólnego z preferencjami co się lubi a co nie. Przyjrzyj się wypowiedzi błędnego_rycerza powyżej i spróbuj wyczytać z niej to co można odnieść do Twojej postawy. Choć to tylko część z tego co można Ci zarzucić.

Wyobraź sobie - że jak już pijesz do mnie w temacie mojego "ale" do jemZDROWO w tym wątku, to ja generalnie odnoszę się do wypowiedzi jemZDROWO z całego forum, a nie tego co pisze tutaj. Swego czasu rozpoczęłam analizę wypowiedzi i kopiowanie cytatów, ale jako że zaczęło tego się mnożyć aż do przesady - dałam sobie z tym spokój.
Awatar użytkownika
ella_cotta
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 321
Rejestracja: 29 lis 2012, o 17:00
Lokalizacja: Wwa

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: ella_cotta » 22 maja 2014, o 16:10

Jemzdrowo- ja też mam poważne wątpliwości odnośnie twojej płci, ale to i tak nie jest rzecz do udowodnienia.
A może... jesteś właśnie transgender, ale nie chcesz tego zaakceptować i tłumisz to w sobie: dlatego brzmisz jak facet i taka a nie inna reakcja na trans :cool:

Zbiorczo do Jemzdrowo i do Mare:
mi się mogą nie podobać blondynki, psy chuaua, czy kibole: w jakiś sposób ich nietoleruję, ale też - nie biję, nie wyzywam, nie robię im przykrości... ale wiecie jaka jest różnica między taką "nietolerancją" a waszą?
że u was wkrada się bardzo nieładna kategoria "normalności", "zgodności z naturą" itp. Dokładnie tak samo, jak olbrzymia część społeczeństwa na temat homo. Powiecie: "dla każdego granica całej tej tolerancji przebiega inaczej", ale wiecie co? to nie tu leży problem, ale w niewiedzy, niedokształceniu i ignorancji.
Tak jak wystarczy przeczytać parę badań na temat genezy homoseksualizmu, powszechności w przyrodzie,o realnych (nie)możliwościach zmiany, itp. żeby zrozumieć jak dalece śmieszne jest używanie określeń "nienaturalne, wymysł, itp".
Tak samo jest z transgender - wystarczy odrobinę czasami poczytać (mogę wkleić linki jak ktoś chce, chociaż Odbicie z pewnością ma lepszy arsenał).

Nie macie ochoty? spoko. Tylko jak nie, to chociaż nie wyjeżdżajcie ze swoimi pseudoanalizami, które się kupy nie trzymają.
To trochę tak, jakby ktoś chciał dyskutować o fizyce, jednocześnie zatrzymując się na etapie, że ziemia jest płaska.
Mare
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 603
Rejestracja: 28 sty 2014, o 12:13

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: Mare » 22 maja 2014, o 17:30

Ależ po co te nerwy? Czy aż tak opinie, które w treści są odmienne od Waszych, sprawiają iż czujecie się zagrożone? Bo chyba w ten sposób należałoby to zinterpretować. Spokojnie ludzie... Nikt tutaj nie ma zamiaru reaktywować Świętej Inkwizycji, z widłami wyruszać na osoby transseksualne. Ale zrozumcie, że nie mamy obowiązku tolerowania tego samego co Wy.
Może należałoby również rozważyć czy taka, a nie inna postawa społeczeństwa wobec osób transseksualnych, jest wynikiem tylko i wyłącznie braku tolerancji dla odmienności, dowodem na ograniczenie większej części społeczeństwa, czy też może to Wy jesteście w błędzie.
Napisałaś ella_cotta, że należy poczytać co nieco na temat tutaj poruszony, znajdując w tym celu odpowiednie, Waszym zdaniem, źródła. Nie skorzystam. Wystarczy mi to, co już wiem na temat różnic między organizmem żeńskim, a męskim, a także to co mogę stwierdzić empirycznie. Dywagacje typu "załóżmy, że", czysto akademickie dyskusje na tematy, które w istocie są proste jak konstrukcja cepa, nie mają dla mnie sensu.
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 22 maja 2014, o 20:10

Mare pisze:Ależ po co te nerwy? Czy aż tak opinie, które w treści są odmienne od Waszych, sprawiają iż czujecie się zagrożone? Bo chyba w ten sposób należałoby to zinterpretować. Spokojnie ludzie... Nikt tutaj nie ma zamiaru reaktywować Świętej Inkwizycji, z widłami wyruszać na osoby transseksualne. Ale zrozumcie, że nie mamy obowiązku tolerowania tego samego co Wy.
Chciałabym razie poznać twoją definicje tolerancji i nie tolerancji. W przypadku jak mówisz nie tolerancji, nie wskrzesisz
świętej inkwizycji, a co zrobisz?

[qoute="Mare"]
Może należałoby również rozważyć czy taka, a nie inna postawa społeczeństwa wobec osób transseksualnych, jest wynikiem tylko i wyłącznie braku tolerancji dla odmienności, dowodem na ograniczenie większej części społeczeństwa, czy też może to Wy jesteście w błędzie.[/qoute]

To co napisałaś to nic innego jak społeczny dowód słuszności - stara technika manipulacyjna. Nie ma z czym dyskutować. Żaden dowód, tylko kłamstwo...

[qoute="Mare"]
Napisałaś ella_cotta, że należy poczytać co nieco na temat tutaj poruszony, znajdując w tym celu odpowiednie, Waszym zdaniem, źródła. Nie skorzystam. Wystarczy mi to, co już wiem na temat różnic między organizmem żeńskim, a męskim, a także to co mogę stwierdzić empirycznie. Dywagacje typu "załóżmy, że", czysto akademickie dyskusje na tematy, które w istocie są proste jak konstrukcja cepa, nie mają dla mnie sensu.[/quote]

Ciekawa dyskusja, autor sam wyklucza możliwość chociażby poczytania u źródła. Coś mi to również przypomina. Bodajże
Wałęsę, zawsze sam wiedział lepiej...ale skąd ta jego mądrość mu to mówiła nie wiem. ;)
Fakt kobieta i mężczyzna różnią się w sposób istotny, ale to twojej tezy o "słusznym nie tolerowaniu" transexualistów nie dowodzi. To że jednym zdaniu jest jakiś pogląd i coś z prawdy nie dowodzi niczego.

CZyli podsumowując nie tolerujesz i jest okey. (przynajmniej nie będzie inkwizycji). Masz do tego prawo.

Coś Ci się w takim człowieku Ci nie podoba, ale sama nie wiesz dokładnie co. Tzn na pewno wiemy że ciało - bo ciało jest z mężczyzny w jakimś sensie.(było nim kiedyś, nie ważna jak to zwał).

To tak dywagując sobie dalej, kobiety też nie powinny Ci się podobać, bo kto wyją Adamowi żebro? ;)
Mare
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 603
Rejestracja: 28 sty 2014, o 12:13

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: Mare » 22 maja 2014, o 20:53

natka_moss pisze:Chciałabym razie poznać twoją definicje tolerancji i nie tolerancji. W przypadku jak mówisz nie tolerancji, nie wskrzesisz
świętej inkwizycji, a co zrobisz?
Nie ma jednej defnicji tolerancji. Dobrze wyjaśniła to jemZdrowo:
jemZDROWO pisze:Mi rodzice nie wszczepili tolerancji lub jej braku, ani dziadkowie, ani sąsiedzi. W domu dziecka nie było żadnego wzorca dla tolerancji czy nie. Sama doszłam do pewnych wniosków. Czy słuszne czy nie? U kresu życia czas osądzi.
Niektórzy mają tolerancję większą (choć może być to głównie tolerancja w odniesieniu do własnej osoby), inni nieco mniejszą, a inni w ogóle jej nie posiadają. Ja nie toleruję transseksualizmu, w jeden konkretny sposób - mężczyźni czy kobiety nawet po zmianie płci pozostają dla mnie takimi jakimi się urodzili. To wynika z moich przekonań, jak napisałam wcześniej, tego jak postrzegam kwestię podziału na płcie. Wiem, że tego nie zmienię, a jednocześnie nie zamierzam w jakikolwiek sposób ingerować w sprawy osób inaczej myślących, dopóty oni nie będą usiłować ingerować w moje bądź też ustroju w jakim żyję.
natka_moss pisze:Ciekawa dyskusja, autor sam wyklucza możliwość chociażby poczytania u źródła. Coś mi to również przypomina. Bodajże
Wałęsę, zawsze sam wiedział lepiej...ale skąd ta jego mądrość mu to mówiła nie wiem.
Fakt kobieta i mężczyzna różnią się w sposób istotny, ale to twojej tezy o "słusznym nie tolerowaniu" transexualistów nie dowodzi. To że jednym zdaniu jest jakiś pogląd i coś z prawdy nie dowodzi niczego.
Ha, ha... No zwijam się ze śmiechu... :roll: Transseksualizm, jeśli się nie mylę, do dnia dzisiejszego nie został skreślony z listy chorób psychicznych Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, a także Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA). O czym to może świadczyć?
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 22 maja 2014, o 21:06

Mare pisze: Ha, ha... No zwijam się ze śmiechu... :roll: Transseksualizm, jeśli się nie mylę, do dnia dzisiejszego nie został skreślony z listy chorób psychicznych Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, a także Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA). O czym to może świadczyć?
Ha ha, nie bardzo rozumiem czego to dowodzi??? I o czym to świadczy?
Pozostawię to może bez komentarza. Historia zna wiele przejawów podobnych pseudo osiągnięć medycyny i sposobów ich korygowania. Taki tekst... coś podobnego... Sama w to nie wierzę.
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: odbicie » 22 maja 2014, o 21:51

„Ależ po co te nerwy? Czy aż tak opinie, które w treści są odmienne od Waszych, sprawiają iż czujecie się zagrożone? Bo chyba w ten sposób należałoby to zinterpretować. Spokojnie ludzie... Nikt tutaj nie ma zamiaru reaktywować Świętej Inkwizycji, z widłami wyruszać na osoby homoseksualne. Ale zrozumcie, że nie mamy obowiązku tolerowania tego samego co Wy.
Może należałoby również rozważyć czy taka, a nie inna postawa społeczeństwa wobec osób homoseksualnych, jest wynikiem tylko i wyłącznie braku tolerancji dla odmienności, dowodem na ograniczenie większej części społeczeństwa, czy też może to Wy jesteście w błędzie.
Napisałaś ella_cotta, że należy poczytać co nieco na temat tutaj poruszony, znajdując w tym celu odpowiednie, Waszym zdaniem, źródła. Nie skorzystam. Wystarczy mi to, co już wiem na temat różnic między orientacją heteroseksualną, a homoseksualną, (…). Dywagacje typu "załóżmy, że", czysto akademickie dyskusje na tematy, które w istocie są proste jak konstrukcja cepa, nie mają dla mnie sensu.”


(zgadnij jakie słowa zamieniłam? Sięgając po Twoją wypowiedź?)

Jestem za, Mare – w temacie powyższym.
:roll: :czerwononosyrenifer:

http://www.youtube.com/watch?v=wnOMCC1GpTE

Zdolna byłabyś wyprodukować coś na podobieństwo niejakiej Pawłowicz? Żonglując znaczeniami, definicjami, sposobem postrzegania rzeczywistości, rozumieniem na określony sposób biologii, świadomości, natury…
Związki homoseksualne są zdecydowane jałowe, nietrwałe, a społeczeństwo nie ma z nich żadnego pożytku. :evil:



Music Festival Michigan Women – traktowany jako standardowy przykład transfobii w wydaniu kobiet feministek, wśród których bardzo duży procent to kobiety homoseksualne. Niestety na gruncie USA. Ale jako że to tam dzieje się najwięcej i tam miały początki różne ruchy emancypacyjne i to tam dane zjawisko dotyka tysiące, a nie setki – odnoszenie się do USA często wydaje się niezbędne, czy też wymuszone wobec braku alternatywy szczególnie w wydaniu polskim.
Statut: kobiety dla kobiet urodzonych jako kobiety (fizyczne atrybuty ciała) – na początku lat 90-tych wyrzucono z festiwalu transkobiete, wymusiło to od tego czasu tworzyć później obok osobny obóz dla transkobiet. Zdaje się że w 1991 roku, niejaka Nansy Burkholder odmówiła odpowiedzi przy bramie wejściowej na festiwal, czy jest transkobietą.

Do transfobii jeszcze np.:
Cisnormatywność
Dyskryminacja
Cisseksizm

Rozważano – w znaczeniu ciskobiety rozważały dopuścić do festiwalu transkobiety które przeszły operację (srs), jednocześnie nie rozumiejąc że duża część kobiet transseksualnych z różnych powodów nie może sobie pozwolić na operację wytworzenia pochwy. Choć genitalia mają podstawowe znaczenie dla człowieka – z reguły na wszelkie choroby, czy ogólnie niedomagania zapatruje się z punktu widzenia osoby zdrowej. Stąd ktoś kto jest „niedorobiony” – w znaczeniu nie ma pochwy, jest osobą transseksualną, nie ma ręki, nie ma nogi, jest łysy etc., uznawany jest za osobę ułomną, która powinna się dostosować, lub też przyjąć do wiadomości, że będzie wykluczona, skoro nie spełnia pewnej normy. Oczekiwanie po chorym człowieku (bo np. natura coś zepsuła) aby przyjął do wiadomości, iż nie jest godzien współtowarzyszyć „zdrowemu” osobnikowi, to bardzo „ciekawa” koncepcja, tożsama z podejściem faszystów niemieckich lat 30/40. Kończyło się to nie tylko określonym podejściem do gejów, co do osób upośledzonych umysłowo.

Prezentujesz typowy pogląd – jeśli z jednej strony rozumiesz to, że ktoś rodzi się bez ręki czy nogi, lub nawet w ogóle może się zrodzić bez nich – to jednocześnie zakładasz – że fizyczne braki są do zaakceptowania, a już zupełnie nie – gdy ktoś akcentuje, że tożsamość szwankuje i nie odnajduje się w określonej powłoce cielesnej.

Feministyczna transfobia była popularna w poprzednich falach feminizmu. Choć w dalszym ciągu trzeba się posiłkować działalnością, historią innych krajów, a szczególnie USA, czy Europy zachodniej.
Napisałam ostatnio krótki wprowadzający artykuł na temat „transfeminizmu” z zamiarem zamieszczenia go na stronie Feminoteki, jednakże po zarejestrowaniu się, nadal administracja nie zaakceptowała tej mej chęci, więc może będę zmuszona próbować szukać miejsca na publikację gdzieindziej. Ale i tak nie wiem czy mi się uda. Miało to być tylko zasygnalizowanie zjawiska kompletnie nie znanego na gruncie krajowym. Jako – na razie ciekawostka.

Mare pisze: Dla mnie również pojęcie trans jest tym, co przekracza moje osobiste granice tolerancji, choć jestem kobietą, akceptującą mniejszości seksualne, nie mającą problemu z tym, z kim kto sypia.
Dobre Mare.
:czerwononosyrenifer:
Trans jednak stoi w sprzeczności z innymi moimi poglądami - jako kobiety, feministki, z takim, a nie innym postrzeganiem płci. Sorry, ale ja nie zgodzę się na to, aby w sprawach typowo kobiecych głos mieli mężczyźni przebrani za kobiety - tylko przebrani, zrobieni na kobiety, bo tak naprawdę nimi nie będący.
Jestem za – tylko że Ty łączysz to automatycznie z transseksualizmem i rodzi się z tego to – czego nie da się obronić. Choć oczywiście pozostaje kwestia Twojego prywatnego odbioru, i zawsze możesz się tym zasłonić. No i to nieszczęśliwe utożsamianie stroju z płcią.
Kobietą/mężczyzną człowiek się rodzi, a nie staje wg własnych wyobrażeń na ten temat.
A co niby stanowi o byciu kobietą czy mężczyzną – pozostawiając z boku kulturowe uwarunkowania (które notabene wpływają na uświadamianie sobie kim się jest – opóźnienie w dotarciu do siebie wśród osób transseksualnych…). Zakładasz że to co widoczne, stanowi o człowieku? Gratuluję. Dziecko przychodzi na świat – i na podstawie genitaliów ustala się jego płeć, a później okazuje się że nie zawsze się trafia… – już to pisałam w innym miejscu.
Podział na płcie stworzyła sama Natura - i jest to coś czego nie zmieni się operacjami zmiany płci, bowiem organizm i tak nie będzie działał tak, jak organizm biologicznej kobiety.
Już dawno ustalono – że natura ogranicza. Co Tobie wystarcza, innym nie.
Rozumiem że określone cechy biologiczne – stanowią o tym, że jest się kobietą lub mężczyzną. Jeśli nie masz jajników, macicy, przeszłaś mastektomie, nie zajdziesz w ciążę, masz zarośnięte nogi, zarost na twarzy, brak ci talii, masz szerokie ramiona – jesteś błędem natury, karykaturą – choć ogólne jednak kobietą. Mnie ciekawi jak odniesiesz się do osób interseksualnych czy transkobiet po których w życiu nie zorientowałabyś się, że przy urodzeniu ustalono że są płci męskiej. Powinnaś na dzień dobry przy zapoznawaniu się z jakąś nieznajomą zadawać pytanie: jest pani cis czy trans? Ts, tv, tg, cd, dvd… Jaka ta rzeczywistość skomplikowana i takim jak Ty psuje humor…
Biologią się różnimy, psychicznie kobiety i mężczyźni są podobni. Stereotypowo zachowuję się pewnie jak facet, ale jestem kobietą - nie muszę tego potwierdzać, nakłaniać otoczenie do tego, aby podzielali mój pogląd na ten temat, tak jak to robi Conchita Wurst.
Przecież Thomas N. pogrywa wizerunkiem – a „szokowanie” wychodzi mu dobrze tylko dlatego, że żyjemy w takiej nie innej rzeczywistości. Ty zakładasz, że on chce przekonać innych że jest kobietą – a on się bawi, pogrywa z tego i na tym zyskuje. Czy się to komuś podoba czy nie. Ma swoje pięć minut. Ciebie trafia szlag.


Widzę że zdążyłaś dopisać jeszcze takie cudo:
Ha, ha... No zwijam się ze śmiechu... Transseksualizm, jeśli się nie mylę, do dnia dzisiejszego nie został skreślony z listy chorób psychicznych Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, a także Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA). O czym to może świadczyć?
To jeśli skreślili homo – to zrobili dobrze czy źle? :shock:
Mare
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 603
Rejestracja: 28 sty 2014, o 12:13

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: Mare » 22 maja 2014, o 22:38

Wiedziałam, że w dyskusji prędzej czy później pojawi się problem orientacji homoseksualnej...
Może to dla kogoś dziwne, ale nie traktuję orientacji homoseksualnej w taki sam sposób jak transseksualizm (inaczej by mnie tu w ogóle nie było...). W pierwszym przypadku w grę wchodzi jedynie to, że czuje się pociąg do osób tej samej płci, który jako taki nie upośledza w jakikolwiek sposób naturalnych predyspozycji do płodzenia dzieci metodą naturalną (a więc funkcji z którą ściśle związany jest podział na płcie - męską i żeńską), subiektywny obraz siebie pokrywa się ze stanem faktycznym - a więc osoba jest zupełnie zdrowa. Rozmnażać bowiem nie wszyscy się muszą, nawet jeśli mają ku temu możliwości.
W odróżnieniu od transseksualizmu, który czyni jednostkę pozbawioną tejże funkcji - pozbywając się np. męskich organów płciowych, dana osoba nie otrzymuje "w zamian" żeńskich. Ok, metodą chirurgiczną można je uformować - ale będą one tylko "atrapami". Wbrew temu co piszesz - kobietami czy mężczyznami jesteśmy o wiele głębiej, aniżeli się to wydaje. W organizmie człowieka procesy weń zachodzące mają ścisły związek z jego płcią - podawanie hormonów nie sprawi, że organizm ni stąd, ni zowąd uzna siebie za organizm kobiecy/męski.
odbicie pisze:Przecież Thomas N. pogrywa wizerunkiem – a „szokowanie” wychodzi mu dobrze tylko dlatego, że żyjemy w takiej nie innej rzeczywistości. Ty zakładasz, że on chce przekonać innych że jest kobietą – a on się bawi, pogrywa z tego i na tym zyskuje. Czy się to komuś podoba czy nie. Ma swoje pięć minut. Ciebie trafia szlag.
Mnie trafia szlag? :lol: Cały ten występ co najwyżej rozbawił mnie. Ot, miałam mieszane uczucia patrząc na to "show" (choć doceniam sposób na wypromowanie siebie, bo piosenka sama w sobie rewelacją nie była), ale daleko było mi do tego, aby zdenerwować się z tego powodu. Zauważyłam co innego - że szlag niektórych trafia na myśl, że mnie (i osoby podzielające ten sam punkt widzenia) szlag mógł nie trafić, że cały ten występ mógł zostać już dawno zapomniany, po kilku dniach rozmów o tym kto i dlaczego wygrał - ludzie powrócili do własnych spraw, a ich postrzeganie płci nie uległo zmianie ani o jotę.
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 22 maja 2014, o 23:03

Mare pisze:Wiedziałam, że w dyskusji prędzej czy później pojawi się problem orientacji homoseksualnej...
Może to dla kogoś dziwne, ale nie traktuję orientacji homoseksualnej w taki sam sposób jak transseksualizm (inaczej by mnie tu w ogóle nie było...). W pierwszym przypadku w grę wchodzi jedynie to, że czuje się pociąg do osób tej samej płci, który jako taki nie upośledza w jakikolwiek sposób naturalnych predyspozycji do płodzenia dzieci metodą naturalną (a więc funkcji z którą ściśle związany jest podział na płcie - męską i żeńską), subiektywny obraz siebie pokrywa się ze stanem faktycznym - a więc osoba jest zupełnie zdrowa. Rozmnażać bowiem nie wszyscy się muszą, nawet jeśli mają ku temu możliwości.
W odróżnieniu od transseksualizmu, który czyni jednostkę pozbawioną tejże funkcji - pozbywając się np. męskich organów płciowych, dana osoba nie otrzymuje "w zamian" żeńskich. Ok, metodą chirurgiczną można je uformować - ale będą one tylko "atrapami". Wbrew temu co piszesz - kobietami czy mężczyznami jesteśmy o wiele głębiej, aniżeli się to wydaje. W organizmie człowieka procesy weń zachodzące mają ścisły związek z jego płcią - podawanie hormonów nie sprawi, że organizm ni stąd, ni zowąd uzna siebie za organizm kobiecy/męski.
To co piszesz nie bardzo się trzyma kupy, jak to się mówi to się do siebie nie dodaje.
Wszystko już zrozumiałam. :-)
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 22 maja 2014, o 23:10

Wróćmy może do tematu pierwszego postu, ma może ktoś jeszcze jakieś przemyślenia?
Kogoś to zaciekawiło? Bo dyskusję na temat nie tolerancji, z ludźmi nie posiadających w istocie żadnych
argumentów, uważam za zakończoną. Argumentów jak wiadomo być nie może, mogą być co najwyżej subiektywne odczucia.
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 22 maja 2014, o 23:15

Nie wiem, może się mylę. Co do tych argumentów :mrgreen:
Ale coś czuję, że się nie doczekam... :D
Mare
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 603
Rejestracja: 28 sty 2014, o 12:13

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: Mare » 23 maja 2014, o 09:18

Myślę, że w odpowiedni sposób wyjaśniłam swe stanowisko w tej sprawie. Argumentów być może wielu nie podałam, ale jak to mówią - nie liczy się ilość, ale jakość. Te, które podałam, są wystarczające, niepodważalne, bronią się same. Stanowisko świata medycznego wobec transseksualizmu, unikalne cechy płciowe, płeć biologiczna, a nie kulturowo - społeczna (pierwsza jest niezmienna, druga zależna od rozwoju społecznego, czynników zewnętrznych).
Podsumowując: moje stanowisko jest stanowiskiem obiektywnym, emocjonalnie nie jestem zaangażowana w to zagadnienie. Wasze stanowisko jest subiektywnym pojmowaniem spraw płci, tylko z jednej, swojej strony.
Nie dostrzegam możliwości porozumienia się na tej płaszczyźnie, a co za tym idzie - sensu kontynuowania dyskusji na ten temat.
natka_moss
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:44

Re: Totalne uprzedzenia

Post autor: natka_moss » 23 maja 2014, o 09:59

Mare pisze:Myślę, że w odpowiedni sposób wyjaśniłam swe stanowisko w tej sprawie. Argumentów być może wielu nie podałam, ale jak to mówią - nie liczy się ilość, ale jakość. Te, które podałam, są wystarczające, niepodważalne, bronią się same. Stanowisko świata medycznego wobec transseksualizmu, unikalne cechy płciowe, płeć biologiczna, a nie kulturowo - społeczna (pierwsza jest niezmienna, druga zależna od rozwoju społecznego, czynników zewnętrznych).
Podsumowując: moje stanowisko jest stanowiskiem obiektywnym, emocjonalnie nie jestem zaangażowana w to zagadnienie. Wasze stanowisko jest subiektywnym pojmowaniem spraw płci, tylko z jednej, swojej strony.
Nie dostrzegam możliwości porozumienia się na tej płaszczyźnie, a co za tym idzie - sensu kontynuowania dyskusji na ten temat.
Zgadzam się porozumienia raczej być nie może. Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ