szukając własnego ja...
szukając własnego ja...
Szukałam i znalazłam...Jakże długo zmagałam się z myślą, że jednak wolę kobiety. Najpierw przyszedł związek ze starsza od siebie o 12 lat. Dziś wiem, że wtedy to było dla mnie za wcześnie. Kochałam na zabój, ale miałam dopiero 17 lat. Pisze "dopiero" wyłącznie w odniesieniu do siebie. Dziś z perspektywy wieku (mam 27) wiem jakie popełniłam błędy wynikające z mojej niedojrzałości.
Jestem tu dziś z Wami po raz pierwszy. I co mogę powiedzieć?Z mojej strony tylko jedno...nareszcie!!!
Powoli zatracam się w pracy. Lokuje w nią całe swoje siły. Tylko czasami gdy mogę porozmawiać na osobności z Nią...przypominam sobie że potrafię kochać i chcę kochać!!!
Oskąd sobie przypominam zakochiwałam się w dużo straszych od siebie...Niewątpliwie muszę tu napisać, że kobiety po czterdziestce mają w sobie to coś...
Czytam to co napisałam i ani tu ładu ani składu. Z góry przepraszam.
Jestem tu dziś z Wami po raz pierwszy. I co mogę powiedzieć?Z mojej strony tylko jedno...nareszcie!!!
Powoli zatracam się w pracy. Lokuje w nią całe swoje siły. Tylko czasami gdy mogę porozmawiać na osobności z Nią...przypominam sobie że potrafię kochać i chcę kochać!!!
Oskąd sobie przypominam zakochiwałam się w dużo straszych od siebie...Niewątpliwie muszę tu napisać, że kobiety po czterdziestce mają w sobie to coś...
Czytam to co napisałam i ani tu ładu ani składu. Z góry przepraszam.
Miło mi powitać rówieśniczkę o podobnych zapatrywaniach Twój post nie jest uładzony ale treściwy - to najważniejsze Zgadzam się z tym że gotowość do związku dojrzewa z czasem.
Doświadczenie zwiększa świadomość (jeśli tylko potrafi się wyciągać wnioski z własnych błędów) a samoświadomość pozwala trafniej wybrać drogę do spełnienienia.
Kobiety po czterdziestce faktycznie mają w sobie "to coś' ale niekiedy można to dostrzec również u młódek Mam słabość do elokwentnych dam,takich klimatycznych z rozwiniętym pierwiastkiem duchowym.W liceum z pasją uczęszczałam na j.polski bo miałam taką polonistkę że ach!
Doświadczenie zwiększa świadomość (jeśli tylko potrafi się wyciągać wnioski z własnych błędów) a samoświadomość pozwala trafniej wybrać drogę do spełnienienia.
Kobiety po czterdziestce faktycznie mają w sobie "to coś' ale niekiedy można to dostrzec również u młódek Mam słabość do elokwentnych dam,takich klimatycznych z rozwiniętym pierwiastkiem duchowym.W liceum z pasją uczęszczałam na j.polski bo miałam taką polonistkę że ach!
-
- początkująca foremka
- Posty: 99
- Rejestracja: 29 kwie 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Krakow...Frankfurt
Kobiety po czterdziestce faktycznie mają w sobie "to coś' ale niekiedy można to dostrzec również u młódek Mam słabość do elokwentnych dam,takich klimatycznych z rozwiniętym pierwiastkiem duchowym.W liceum z pasją uczęszczałam na j.polski bo miałam taką polonistkę że ach! [/quote]
Racja,maja cos w sobie,a polonistki szczegolnie
Racja,maja cos w sobie,a polonistki szczegolnie
Adna pisze:młode jeszcze jesteście
co Wy o świecie wiecie..
życzę owocnego
dalszego odkrywania siebie..
Odkrywać się można na wiele sposobów i to nie kończy się wraz z wiekiem. Także to co przed nami, również przed Tobą Adna
--------------------------------------
Would you mind if I killed you?
Would you mind if I tried to?
Would you mind if I killed you?
Would you mind if I tried to?
Re: szukając własnego ja...
:?:Moj pierwszy zwiazek tez byl z kobieta o 11 lat starsza potem rowiesniczka jakos niewyszlo,niewiem czy tak ma byc czy nie ale teraz spodobala mi sie mlodsza O ponad 10 lat.Ona twierdzi ze tez woli starsze ale nie chce byc zemna,niby dobrze czula sie ze mna ale cos nie tak.slo pisze:Szukałam i znalazłam...Jakże długo zmagałam się z myślą, że jednak wolę kobiety. Najpierw przyszedł związek ze starsza od siebie o 12 lat. Dziś wiem, że wtedy to było dla mnie za wcześnie. Kochałam na zabój, ale miałam dopiero 17 lat. Pisze "dopiero" wyłącznie w odniesieniu do siebie. Dziś z perspektywy wieku (mam 27) wiem jakie popełniłam błędy wynikające z mojej niedojrzałości.
Jestem tu dziś z Wami po raz pierwszy. I co mogę powiedzieć?Z mojej strony tylko jedno...nareszcie!!!
Powoli zatracam się w pracy. Lokuje w nią całe swoje siły. Tylko czasami gdy mogę porozmawiać na osobności z Nią...przypominam sobie że potrafię kochać i chcę kochać!!!
Oskąd sobie przypominam zakochiwałam się w dużo straszych od siebie...Niewątpliwie muszę tu napisać, że kobiety po czterdziestce mają w sobie to coś...
Czytam to co napisałam i ani tu ładu ani składu. Z góry przepraszam.
Starość w wieku 40 lat ??? Ja nie czuje się staro, znam takie osoby które dawno skończyły 50 lat i gdybym powiedziała że są stare, pewnie odpowiedziałyby mi tak, że aż by mi w pięty poszło.implant pisze:Młodość (20l) i starość (40l), to odległe bieguny, jak je przemierzać, żeby chcieć ciągle wędrować z jednego na drugi...czy miłość wystarczy, żeby pokonywać te odległości?
Na temat róźnicy wieku w związkach pisałam, iż nie ma on wiekszego znaczenia jeśli dwie osoby darzą się wzajemną miłością dla Małgorzaty ma istotne znaczenie, bo statystycznie rzecz ujmując starsze partnerki szybciej opuszczają ten padół, z tym akurat sie zgodzę
Implancie, jeśli potrafisz cieszyć się dniem dzisiejszym, możesz śmiało przemierzać te bieguny i nie będą one dla Ciebie zbyt odległe.
Jeśli zaś wybiegasz myślami w odległą przyszłość..ciemność widzę ciemność...
Nie zrozumiałaś mojego pytania. Pytam - czy sama miłość wystarczy? a słowo "starość" użyłam tylko w kontekście różnicy wieku.czatuś pisze:Starość w wieku 40 lat ??? Ja nie czuje się staro, znam takie osoby które dawno skończyły 50 lat i gdybym powiedziała że są stare, pewnie odpowiedziałyby mi tak, że aż by mi w pięty poszło.implant pisze:Młodość (20l) i starość (40l), to odległe bieguny, jak je przemierzać, żeby chcieć ciągle wędrować z jednego na drugi...czy miłość wystarczy, żeby pokonywać te odległości?
Implancie, jeśli potrafisz cieszyć się dniem dzisiejszym, możesz śmiało przemierzać te bieguny i nie będą one dla Ciebie zbyt odległe.
Jeśli zaś wybiegasz myślami w odległą przyszłość..ciemność widzę ciemność...
Życie cieszy mnie jak cholera, ale kiedy dzieli cię 20 lat mentalnych tu żadna radość nie pomoże.
A widzisz...skoro masz świadomość że jesteś "za stara" żeby być z młodszą osobą to wybacz, ale już odpowiedziałaś sobie na to pytanie. Oczywiście "stara" nie miałam na mysli trzęsącej się staruszki, która zaraz się rozsypie, ale ogólnie razi mnie, jak ktoś używa tego słowa w odniesieniu do wieku, który określa ten przedział. Stąd moja uwaga, ale słowo pisane może zostać inaczej zinterpretowane, co zresztą często się zdarza.
Czasami czytając Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie, że tu na forum chciałabyś otrzymać cudowną receptę na perspektywę długiego i szczęśliwego związku. Pytasz czy sama miłość wystarczy ? A czy samą miłością człowiek żyje ?
Osobiście nie wróżę długiego stażu dla związku z tak znaczną różnicą wieku. Z wielu różnych powodów, które były już parokrotnie opisywane na forum. Znam pary, gdzie różnica wieku wynosi 12, 14 lat. Są to pary pozostające od dobrych kilku lat w stalych związkach. Osobiście nie związałabym się z osobą 20 lat młodszą. Uważałabym, że jestem za "stara" dla takiej osoby (tak, chodzi mi o taką "starość" jaką masz na myśli). To są dwa różne bieguny jak sama napisałaś. Gdyby dla ciebie nie byłoby to istotne, nie przewijałaby się ta niepewność w różnych wątkach, gdzie stawiasz sobie pytania. Na te pytania dostałaś już sporo odpowiedzi i to całkiem sensownych.
Ponadto jeśli ja bym sobie postawiła pytanie czy sama miłość wystarczy, do utrzymania mojego związku - odpowiedź byłaby natychmiastowa (jaka nie muszę pisać bo wiesz)
Czasami czytając Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie, że tu na forum chciałabyś otrzymać cudowną receptę na perspektywę długiego i szczęśliwego związku. Pytasz czy sama miłość wystarczy ? A czy samą miłością człowiek żyje ?
Osobiście nie wróżę długiego stażu dla związku z tak znaczną różnicą wieku. Z wielu różnych powodów, które były już parokrotnie opisywane na forum. Znam pary, gdzie różnica wieku wynosi 12, 14 lat. Są to pary pozostające od dobrych kilku lat w stalych związkach. Osobiście nie związałabym się z osobą 20 lat młodszą. Uważałabym, że jestem za "stara" dla takiej osoby (tak, chodzi mi o taką "starość" jaką masz na myśli). To są dwa różne bieguny jak sama napisałaś. Gdyby dla ciebie nie byłoby to istotne, nie przewijałaby się ta niepewność w różnych wątkach, gdzie stawiasz sobie pytania. Na te pytania dostałaś już sporo odpowiedzi i to całkiem sensownych.
Ponadto jeśli ja bym sobie postawiła pytanie czy sama miłość wystarczy, do utrzymania mojego związku - odpowiedź byłaby natychmiastowa (jaka nie muszę pisać bo wiesz)
Zawsze, tylko i wyłącznie z szacunku do mojej Partnerki zadaję tego rodzaju pytania, może to trochę niezgrabnie wygląda, jednak w jakiś sposób mi pomaga.
Bycie razem, niezależnie od wieku wymaga od nas angażowania się, czynienia czegoś na rzecz związku, ja filozofuję bo taka moja natura
Jak każdy człowiek miewam chwile zwątpień i fascynacji, ba...nawet depresje miewam - ale rzadko
Bycie razem, niezależnie od wieku wymaga od nas angażowania się, czynienia czegoś na rzecz związku, ja filozofuję bo taka moja natura
Jak każdy człowiek miewam chwile zwątpień i fascynacji, ba...nawet depresje miewam - ale rzadko