duża różnica wieku
- czarodziej-z-oz
- uzależniona foremka
- Posty: 710
- Rejestracja: 28 gru 2012, o 18:51
Re: duża różnica wieku
co doswiadczenia to opinie ... powtorze sie, moim zdaniem duze roznice wieku statystycznie maja bardzo duze znaczenie; nie zmienia to faktu, ze oczywiscie za szczesliwe i dlugotrwale zwiazki i tego sie trzymajmy
Re: duża różnica wieku
Milky-Way pisze:Wszystkie moje partnerki....w calym mym zyciu trzy.... byly ode mnie starsze... Najbardziej smutne jest to, ze to te 40letnie szukaly wrazen na boku.....M. , nauczycielka j.polskiego, zerwala ze mna smsem, bo poznala na czacie dziewczyne z zagranicy, ktorej nawet nie widziala na zywo na oczy, by po roku czasu plakac do sluchawki, jaki to zyciowy blad popelnila,bo tak mnie przeciez kochala.... E. zostawila mnie tydzien po swych 40tych urodzinach i zapewnianiu o dozgonnej milosci....Po 5 latach bycia razem przyszlo jej to zdumiewajaco latwo... wszak na czacie znalazla pocieszenie.... Wydawalo mi sie, ze starsze kobiety sa stateczne...wiedza, czego chca i potrzebuja. Tymczasem... czat zwyciezal.... Przykre to....ze okazywalam sie od nich emocjonalnie dojrzalsza.... Mimo to uwielbiam starsze od siebie partnerki.... Ja mam 34 lata.... Wierze jednak, ze gdzies tam jest ta kobieta.... Choc czasem nadzieja slabnie... ale coz zmienie....czas i tak bedzie uplywal.... Poczekam jeszcze chwile.... echhhhh....
Z jakiego miasta jesteś?
Co do tematu: wg mnie nie wiek ma znaczenie, a wspólne dopasowanie.
"Wielka jest siła słowa pisanego (...) Myśli, które oddychają i słowa, które palą."
Re: duża różnica wieku
A mnie sie dzisiaj trafil niespodziewany flirt ze spoooro starsza pania (+/- 30 lat roznicy). Az sama bylam w szoku, ze ktos tak wiekowy moze miec tak elektryzujace spojrzenie . Na oko byla to mega zadbana, byc moze podreperowana liftingiem kobieta 50+... . Ach, cialo zgrabne, oczy zabojczo blekitne, nienaganne wlosy i paznokcie, a wracala z silowni. Tylko skora na szyi, twarzy i dloniach ja zdradzala. Nosz, ale co Ona ze mna robila. Specjalnie musiala przedluzyc jej wizyte u mnie w firmie .
Re: duża różnica wieku
Ja młodsza, Ona dużo starsza....nieosiągalna itd., itp.
Letnia pogoda i sukienki, ach te jej nogi nie mogłam się skupić "odprowadziły" mnie aż do domu
Letnia pogoda i sukienki, ach te jej nogi nie mogłam się skupić "odprowadziły" mnie aż do domu
Re: duża różnica wieku
To droga na pewno była niezwykle przyjemna pozdrawiam
-
- początkująca foremka
- Posty: 90
- Rejestracja: 18 wrz 2013, o 16:59
Re: duża różnica wieku
jeśli chodzi o wymianę emocji erotycznych to różnica wieku jest bez znaczenia a nawet może być dodatkowym atutem
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 5 lut 2013, o 11:07
Re: duża różnica wieku
U nas srogo, 29 i 48.
-
- natchniona foremka
- Posty: 388
- Rejestracja: 16 mar 2014, o 10:17
Re: duża różnica wieku
Jan Nowicki (wywiad w Wyborczej):
"Przecież można być sklerotycznym 30-latkiem albo 25-letnią idiotką, a można mieć takie oczy, jak miał Czesław Miłosz, gdy się przytulał do Carol. Jak szczeniak. I śmiał się tak głośno, jakby chłopiec ze wsi na Kresach złowił rybę. Co mnie obchodzi, że powłóczył nogami? A dokąd on w ogóle miał biegać, skoro biegał mu rozum? Po cholerę to?"
Czesław Miłosz - ur. 1911
Carol Thigpen-Miłosz - ur. 1944
"Przecież można być sklerotycznym 30-latkiem albo 25-letnią idiotką, a można mieć takie oczy, jak miał Czesław Miłosz, gdy się przytulał do Carol. Jak szczeniak. I śmiał się tak głośno, jakby chłopiec ze wsi na Kresach złowił rybę. Co mnie obchodzi, że powłóczył nogami? A dokąd on w ogóle miał biegać, skoro biegał mu rozum? Po cholerę to?"
Czesław Miłosz - ur. 1911
Carol Thigpen-Miłosz - ur. 1944
Re: duża różnica wieku
Ja miałam mniej więcej podobną różnicę, do Miłosza, bo 31 lat. Rozumiałyśmy się bez słów, nadawałyśmy na jednej fali. Szansę na związek ja zepsułam jednym zdaniem, które Ona zrozumiała inaczej niż powinna. Przyjaźnimy się, ale kiedyś zobaczyła mnie z inną kobietą - na drugi dzień nie potrafiła spojrzeć na mnie nawet przez chwilę... Boli, bo kiedyś byłyśmy nierozłączne ale staram się o tym nie rozmyślać. Było - minęło i nie wróci. A nawet nie chcę, zbyt dużo nerwów ta relacja mnie kosztowała.
Teraz jestem szczęśliwa z kobietą, gdzie różnica wieku to 8 lat - nie zauważamy tego i jak narazie się dogadujemy .
Teraz jestem szczęśliwa z kobietą, gdzie różnica wieku to 8 lat - nie zauważamy tego i jak narazie się dogadujemy .
różnica wieku
czy istnieje dla was jakaś bariera wiekowa,choodzi mi konkretnie czy kobiety z bagatela 19letnią różnicą wieku są w stanie na dluzszą mete tworzyć udany ,zgodny zwiazek?ja 25lat moja partnerka 44, jesteśmy od 3lat razem...mieszkamy razem,narazie nie ma wiekszych nieporozumien...ale czasem mam wrazenie że ona mi matkuje...
Re: różnica wieku
To normalne, w przypadku takiej różnicy wieku, że czasami ona gra role "matki", chociażby ze względu na większe doświadczenie życiowe, prawdopodobnie większe poczucie odpowiedzialności, czy zwyczajną troskę. Nie ma, moim zdaniem, jakieś ostrej granicy, która wyznacza, czy związek się uda czy nie. Jeśli jesteś szczęśliwa - nie szukaj problemów na siłę, same się znajdą
Re: duża różnica wieku
redbull89, a nie miałaś takiego wrażenia na początku znajomości?
Często widzę tu, na kk, jakieś zachwyty i pragnienia bycia właśnie z wiele straszą osobą.Takie szukanie drugiej mamy. Coś stabilnego, bezpiecznego.Może po czasie, nasyceniu się tym klimatem dojrzałej osobowości, zaczyna w jakiś sposób uwierać?
Jak chodzi o przyczyny takiego "matkowania" to mogą być te same co potrzeba związania się z kimś o wiele młodszym.
Często widzę tu, na kk, jakieś zachwyty i pragnienia bycia właśnie z wiele straszą osobą.Takie szukanie drugiej mamy. Coś stabilnego, bezpiecznego.Może po czasie, nasyceniu się tym klimatem dojrzałej osobowości, zaczyna w jakiś sposób uwierać?
Jak chodzi o przyczyny takiego "matkowania" to mogą być te same co potrzeba związania się z kimś o wiele młodszym.
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: duża różnica wieku
właśnie, jak to jest "w praktyce", czy nie jest tak, że gdy młodsza partnerka sama nabędzie już życiowego doświadczenia i dojrzałości, stwierdzi, że ten związek ze starszą już nie spełnia jej potrzeb?Gaik pisze:redbull89, a nie miałaś takiego wrażenia na początku znajomości?
Często widzę tu, na kk, jakieś zachwyty i pragnienia bycia właśnie z wiele straszą osobą.Takie szukanie drugiej mamy. Coś stabilnego, bezpiecznego.Może po czasie, nasyceniu się tym klimatem dojrzałej osobowości, zaczyna w jakiś sposób uwierać?
Jak chodzi o przyczyny takiego "matkowania" to mogą być te same co potrzeba związania się z kimś o wiele młodszym.
Re: duża różnica wieku
Ja mam takie osoby w swoim otoczeniu, które wiążą się ze starszymi z założenia. Czyli u nich ten głód autorytetu pozostaje niezmienny i przenosi się z obiektu na obiekt, niezależnie od własnej metryki
Takie scenariusz z własną dojrzałością może, jak na mój gust, zadziałać przede wszystkim wówczas, gdy wiąże się osoba na starcie i ktoś w średnim wieku. Wtedy ta druga jest jakby takim pomostem do dorosłości.
Myślę, że jest jeszcze taki rodzaj wzajemnego przyciągania, który nie ma nic wspólnego z kwestiami życiowymi.Jeśli się szuka fascynacji mentalnej, to łatwiej o to gdy różnica wieku jest znacząca. Przemiany społeczne, kulturowe a zatem inne wychowanie, inne realia w okresie dorastania i podejście do różnych spraw mogą być inspirujące, odkrywcze.Dla obu stron.
To taka miłość ponad wszystkimi uwarunkowaniami materialnymi. Ciężko w takim przypadku o zrozumienie ze strony otoczenia i sytuacja prezentowania takiej relacji światu może być zbliżona do sytuacji coming out w związkach homoseksualnych.
Nie wiem czy można określać jakiekolwiek granice w miłości. Sama na myśl o lgnięciu do do takiej ciotkowatej a przy tym matczynej,zachowawczej, nudnawej, zrutynizowanej baby w okresie menopauzy mam dreszcz wstrętu. A jak myślę, że mnie, czyli człowieka, który zakwestionował wszelkie autorytety we wczesnym dzieciństwie, miałby ktoś upupiać jak kwoka pisklę,ustawiać, to czuję, że wewnętrzny wulkan grozi erozją.Bardzo nie chciałam ale zaryzykowałam te 15 lat różnicy i nareszcie czuję, że mogę z kimś porozmawiać i ten ktoś rozumie o czym do niego rozprawiam i odpowiada w tym samym temacie, na podobnej płaszczyźnie.Do tego, podobno, wzajemnie.
Takie scenariusz z własną dojrzałością może, jak na mój gust, zadziałać przede wszystkim wówczas, gdy wiąże się osoba na starcie i ktoś w średnim wieku. Wtedy ta druga jest jakby takim pomostem do dorosłości.
Myślę, że jest jeszcze taki rodzaj wzajemnego przyciągania, który nie ma nic wspólnego z kwestiami życiowymi.Jeśli się szuka fascynacji mentalnej, to łatwiej o to gdy różnica wieku jest znacząca. Przemiany społeczne, kulturowe a zatem inne wychowanie, inne realia w okresie dorastania i podejście do różnych spraw mogą być inspirujące, odkrywcze.Dla obu stron.
To taka miłość ponad wszystkimi uwarunkowaniami materialnymi. Ciężko w takim przypadku o zrozumienie ze strony otoczenia i sytuacja prezentowania takiej relacji światu może być zbliżona do sytuacji coming out w związkach homoseksualnych.
Nie wiem czy można określać jakiekolwiek granice w miłości. Sama na myśl o lgnięciu do do takiej ciotkowatej a przy tym matczynej,zachowawczej, nudnawej, zrutynizowanej baby w okresie menopauzy mam dreszcz wstrętu. A jak myślę, że mnie, czyli człowieka, który zakwestionował wszelkie autorytety we wczesnym dzieciństwie, miałby ktoś upupiać jak kwoka pisklę,ustawiać, to czuję, że wewnętrzny wulkan grozi erozją.Bardzo nie chciałam ale zaryzykowałam te 15 lat różnicy i nareszcie czuję, że mogę z kimś porozmawiać i ten ktoś rozumie o czym do niego rozprawiam i odpowiada w tym samym temacie, na podobnej płaszczyźnie.Do tego, podobno, wzajemnie.
Re: duża różnica wieku
"takiej ciotkowatej a przy tym matczynej,zachowawczej, nudnawej, zrutynizowanej baby w okresie menopauzy"
Nie wszystkie takie bywają, wręcz powiedziałabym że są w mniejszości.
Nie wszystkie takie bywają, wręcz powiedziałabym że są w mniejszości.
- KobiecaPrzyjazn
- super forma
- Posty: 1538
- Rejestracja: 4 lut 2014, o 22:38
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: duża różnica wieku
Zgadzam się. Nie wiem natomiast czy w mniejszości. Bo takich matczynych, nudnawych, zrutynizowanych bab jest pełno, nawet w przedziale 20-30, a przynajmniej mających na nie zadatki, a nawet stawiających sobie to osiągnięcie jako cel życiowy. I nie ma to nic wspólnego z dojrzałością. Dojrzałością do czego? Do wchodzenia we wzory społeczne naszych babć? Może i tak. Ale kobieta, którą nazwę dojrzałą niezależnie od wieku, to taka, która jest w stanie wyjść poza schemat i jest ponad różnice pokoleniowe. Poza tym, jeśli kobieta głupia, to nie zmądrzeje nawet w wieku 100 lat Jeśli ma w sobie "to coś" wystarczy, że będzie to w sobie rozwijać, im dłużej tym lepiej, jak winoDzoana_27 pisze:"takiej ciotkowatej a przy tym matczynej,zachowawczej, nudnawej, zrutynizowanej baby w okresie menopauzy"
Nie wszystkie takie bywają, wręcz powiedziałabym że są w mniejszości.
Od kobiety, która matkuje lub traktuje tę młodszą nie jak partnera w rozmowie, ale z pozycji kogoś mądrzejszego, dojrzalszego i bardziej doświadczonego/bawi się nią niczym maskotką, trzeba wiać. To świadczy o braku dystansu do pewnych spraw i braku szacunku do drugiej osoby, na tym niczego nie można zbudować, nawet znajomości.
Ja sama, im bardziej zaczęłam zbliżać się do magicznej 30-stki, tym bardziej realnie zaczęłam obawiać się że zaczynam tracić coś nieodwracalnie. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. 20-letnia kobieta nie starzeje się, a tylko rozkwita, a młodzieńcza świeżość i urok zaczyna się zamieniać w klasę.
I nie chodzi tu o fryzury i ciuchy, perfumy, ale o to jak je nosi. To jest coś zupełnie nieuchwytnego, co nazwałabym pełnią kobiecości. Może chodzić w szerokich portkach, ale to jak patrzy w oczy, jak się porusza, uśmiecha.... Jednym słowem wie co robić ze swoim ciałem I umysłem
Jeśli czujesz, że jesteś fair - rób co chcesz!
- czarodziej-z-oz
- uzależniona foremka
- Posty: 710
- Rejestracja: 28 gru 2012, o 18:51
Re: duża różnica wieku
a wiecie co mnie ostatnio zaskoczylo?
Probuje wyswatac swoja znajoma - fantastyczna kobiet - madra, z wielkim serduchem, optymistka i .... tu wiele cech by sie jeszcze znalazlo - ale do rzeczy...
otoz owa kolezanka ma lat 40 z malym plusem, szuka kobiet mniej wiecej w swoim wieku - i co sie okazuje? okazuje sie, ze znane mi panie z podobnej grupy wiekowej jak ona, wogole nie sa zainteresowane rownolatkami, lecz jedynie siegaja po mlodsze roczniki
i przyznam, ze zdziwienie moje bylo olbrzymie; dla scislosci dodam, ze wystarczyla im informacja, ze ewent. kandydatka do randki w ciemno jest okolorownalatka - to wystarczylo by skreslic ja z listy potencjalnej przyszlej zony
gdzie sens? gdzie logika?
Probuje wyswatac swoja znajoma - fantastyczna kobiet - madra, z wielkim serduchem, optymistka i .... tu wiele cech by sie jeszcze znalazlo - ale do rzeczy...
otoz owa kolezanka ma lat 40 z malym plusem, szuka kobiet mniej wiecej w swoim wieku - i co sie okazuje? okazuje sie, ze znane mi panie z podobnej grupy wiekowej jak ona, wogole nie sa zainteresowane rownolatkami, lecz jedynie siegaja po mlodsze roczniki
i przyznam, ze zdziwienie moje bylo olbrzymie; dla scislosci dodam, ze wystarczyla im informacja, ze ewent. kandydatka do randki w ciemno jest okolorownalatka - to wystarczylo by skreslic ja z listy potencjalnej przyszlej zony
gdzie sens? gdzie logika?
Re: duża różnica wieku
Opiewana na forum dojrzałość to w moim odczuciu jest najczęściej tęsknota dziewczynek za stabilnością.Rozrasta się do jakiś westchnień i wyobrażeń magicznych.
Dla mnie dojrzałość to najzwyczajniejsza w świecie odpowiedzialność za to co się robi, umiejętność wylezienia z totalnego egocentryzmu w postrzeganiu swojej osobowości i emocji a zatem próby podejmowania świadomych decyzji, czy jakiejś tam kontroli, pracy nad sobą w obszarze niedomagań ( lub jej świadomego niepodejmowania,zaprzestania ).
Niektórzy się z tym nieomal rodzą a inni nie osiągają nigdy. I dobrze, bo nie wiem czy to ma być akurat główny cel ludzkiej egzystencji. To się może podobać bo ułatwia współżycie z jednostką.I nie podobać gdy styka się z dojrzałością od tej drugiej strony, czyli strony pod hasłem: ja nie zmieniam w sobie tej wady, ułomności, niedomagania, nie chodzę na kompromis, bo taka jest moja świadoma decyzja.
Nie wiem czy wszystkie, czy większość , bo ja nie znam aż tylu ludzi żeby robić statystyki.Mam swoje filtry. Jak każdy subiektywne. Po prostu drażni mnie jakiś stereotyp i czuję wielką chęć być do niego w kontrze. Nic więcej nie ma w mojej opinii poza chęcią sprzeciwienia się..No właśnie, temu naiwnemu, moim zdaniem, patrzeniu na cykl życia.I dojrzałości jako sednie sprawy, gdy sprawa idzie raczej o życiową mądrość.
Nie wiem, czy one się koniecznie spotykają. Moja partnerka mówi coś w stylu: ja to wiem bo dłużej żyję a ty bo więcej przeżyłaś.
Ale stawiam, że bywa i tak, że można być czy to obserwatorem życia czy osobą zbierającą doświadczenia ale i ani jednym ani drugim. Jak widać po popularności biznesu psychologicznego i poradnikowego, można mieć i 100 lat a koło mądrości z życia nie stanąć.Albo każdemu to i takie, czego chce,potrzebuje.
Słyszałam o takim zainteresowaniu młodszymi. Do pewnego wieku jest tendencja do zakochania w starszych potem odwrotnie. Czy nie chodzi po prostu o starzenie, uciekanie przed starzeniem się ?
W praktyce do jakiś 20 lat dojrzewamy fizycznie. Od tego momentu zaczynamy się biologicznie starzeć. U większości, te efekty przemijania, widać już koło 30-stki. Subtelnie czy mniej ale jednak.Wystarczy wprawne oko i znajomość ciała. Po 40-stce dotyczy to nieomal wszyscy choć raz zdali sobie sprawę z... Już się nie da oszukiwać. Jeszcze średnio raz tyle przed nami ale w coraz gorszej kondycji, z coraz mniejszą seksualną atrakcyjnością bo słabszym wyglądem.Można sobie myśleć co się chce. Jakoś trwać bowiem trzeba. Warto tego nie zauważać i nie dostosowywać się mentalnie do aparycji. Fakt pozostaje jednak faktem. Przemijamy.
Czy świadomie czy nie, niechęć do tego wymuszonego postępem medycznym, długiego życia z czego większość w starości, może rodzić chęć ucieczki. Może mniej już można. Pewnych wyborów się nie zmieni itp, itd. Są jednak te wpatrzone oczy kobiety dla której to co dla nas oczywiste jest odkryciem.
Nie wykluczam też tej wspominanej chęci łatwiejszego związku. Szczególnie gdy ktoś ma trudny charakter, to może chcieć sobie urobić.
Sama miałam okres fascynacji młodszymi kobietami. Ja nieopodal 30-stki a one nieomal nastolatki.Jak wspomniałam, to jest ciekawe.Interesowałam się co robią, myślą i jak. dywagowałam jakie to procesy społeczne, gospodarcze, polityczne, wpłynęły na to a nie inne wychowanie. Super bodziec.
A równolatka...Mniej więcej wiadomo czego się można spodziewać.
Dla mnie dojrzałość to najzwyczajniejsza w świecie odpowiedzialność za to co się robi, umiejętność wylezienia z totalnego egocentryzmu w postrzeganiu swojej osobowości i emocji a zatem próby podejmowania świadomych decyzji, czy jakiejś tam kontroli, pracy nad sobą w obszarze niedomagań ( lub jej świadomego niepodejmowania,zaprzestania ).
Niektórzy się z tym nieomal rodzą a inni nie osiągają nigdy. I dobrze, bo nie wiem czy to ma być akurat główny cel ludzkiej egzystencji. To się może podobać bo ułatwia współżycie z jednostką.I nie podobać gdy styka się z dojrzałością od tej drugiej strony, czyli strony pod hasłem: ja nie zmieniam w sobie tej wady, ułomności, niedomagania, nie chodzę na kompromis, bo taka jest moja świadoma decyzja.
Nie wiem czy wszystkie, czy większość , bo ja nie znam aż tylu ludzi żeby robić statystyki.Mam swoje filtry. Jak każdy subiektywne. Po prostu drażni mnie jakiś stereotyp i czuję wielką chęć być do niego w kontrze. Nic więcej nie ma w mojej opinii poza chęcią sprzeciwienia się..No właśnie, temu naiwnemu, moim zdaniem, patrzeniu na cykl życia.I dojrzałości jako sednie sprawy, gdy sprawa idzie raczej o życiową mądrość.
Nie wiem, czy one się koniecznie spotykają. Moja partnerka mówi coś w stylu: ja to wiem bo dłużej żyję a ty bo więcej przeżyłaś.
Ale stawiam, że bywa i tak, że można być czy to obserwatorem życia czy osobą zbierającą doświadczenia ale i ani jednym ani drugim. Jak widać po popularności biznesu psychologicznego i poradnikowego, można mieć i 100 lat a koło mądrości z życia nie stanąć.Albo każdemu to i takie, czego chce,potrzebuje.
Słyszałam o takim zainteresowaniu młodszymi. Do pewnego wieku jest tendencja do zakochania w starszych potem odwrotnie. Czy nie chodzi po prostu o starzenie, uciekanie przed starzeniem się ?
W praktyce do jakiś 20 lat dojrzewamy fizycznie. Od tego momentu zaczynamy się biologicznie starzeć. U większości, te efekty przemijania, widać już koło 30-stki. Subtelnie czy mniej ale jednak.Wystarczy wprawne oko i znajomość ciała. Po 40-stce dotyczy to nieomal wszyscy choć raz zdali sobie sprawę z... Już się nie da oszukiwać. Jeszcze średnio raz tyle przed nami ale w coraz gorszej kondycji, z coraz mniejszą seksualną atrakcyjnością bo słabszym wyglądem.Można sobie myśleć co się chce. Jakoś trwać bowiem trzeba. Warto tego nie zauważać i nie dostosowywać się mentalnie do aparycji. Fakt pozostaje jednak faktem. Przemijamy.
Czy świadomie czy nie, niechęć do tego wymuszonego postępem medycznym, długiego życia z czego większość w starości, może rodzić chęć ucieczki. Może mniej już można. Pewnych wyborów się nie zmieni itp, itd. Są jednak te wpatrzone oczy kobiety dla której to co dla nas oczywiste jest odkryciem.
Nie wykluczam też tej wspominanej chęci łatwiejszego związku. Szczególnie gdy ktoś ma trudny charakter, to może chcieć sobie urobić.
Sama miałam okres fascynacji młodszymi kobietami. Ja nieopodal 30-stki a one nieomal nastolatki.Jak wspomniałam, to jest ciekawe.Interesowałam się co robią, myślą i jak. dywagowałam jakie to procesy społeczne, gospodarcze, polityczne, wpłynęły na to a nie inne wychowanie. Super bodziec.
A równolatka...Mniej więcej wiadomo czego się można spodziewać.
- czarodziej-z-oz
- uzależniona foremka
- Posty: 710
- Rejestracja: 28 gru 2012, o 18:51
Re: duża różnica wieku
jakos tak to smutno zabrzmialo... Aczkolwiek dzieki za podzielenie sie swoimi refleksjami, szczegolnie, ze ja - poza jednym epizodem - marzylam zawsze o kobiecie mniej wiecej w moim wieku dlatego, tym trudniej jest mi zrozumiec z jednej strony poszukiwanie stalej partnerki a z drugiej z zalozenia skreslanie kogos kto jest mniej mlodszy od nas o powiedzmy 3 lata, czy tez wrecz starszy.Gaik pisze: A równolatka...Mniej więcej wiadomo czego się można spodziewać.
Ale nic to, czyj kraj tego religia
Re: duża różnica wieku
a ja ostatnio robiłam sobie test psychologiczny i wyszło mi, że do mnie pasują kobiety w wieku 44 - 70 lat . Oczywiście, chodziło o podejście do pewnych spraw i mentalność . Jednak kobiety w takim wieku mnie nie pociągają fizycznie, bo przypominają mi matkę.
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
Re: duża różnica wieku
zastanawiając się nad tym zjawiskiem przychodzi mi na myśl zdanie Gaika, że uciekają chyba w ten sposób przed starością. coś w tym stylu, jak faceci po 40-stce, którzy rzucają swoje długoletnie partnerki dla młodszych lal. równolatka nie jest atrakcyjna dla nich pod względem seksualnym a pewnie i każdym innym. jakaś burza hormonów tuż przed punktem krytycznym, gdy człowiek uświadomi sobie, że teraz to ma już wszystko za sobą.czarodziej-z-oz pisze: i co sie okazuje? okazuje sie, ze znane mi panie z podobnej grupy wiekowej jak ona, wogole nie sa zainteresowane rownolatkami, lecz jedynie siegaja po mlodsze roczniki
i przyznam, ze zdziwienie moje bylo olbrzymie; dla scislosci dodam, ze wystarczyla im informacja, ze ewent. kandydatka do randki w ciemno jest okolorownalatka - to wystarczylo by skreslic ja z listy potencjalnej przyszlej zony
gdzie sens? gdzie logika?
nie podzielam i nie widzę w tym sensu. tym bardziej, że jako 40-stka wolę starsze, ale tak parę lat najwyżej, nie za dużo.
myślę też, że nie tyle o partnerstwo tym paniom idzie, o stabilny związek, co o wyszalenie się, czy tak jakoś.
natomiast odnośnie młodszych preferujących starsze, to zawsze patrzę na to sceptycznym okiem. przejdzie im, gdy same dosięgną tego wieku.
"O bezrozumne zabiegi człowiecze,
Jakaż tkwi w waszych sylogizmach wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!"
Jakaż tkwi w waszych sylogizmach wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!"
Re: duża różnica wieku
Skoro ma mi przejść gdy sama dojde do tego wieku, czyli jak to rozumieć ? Czeka mnie 15-20 lat samotności ? Wówczas znajdę sobie rowiesniczke? O zgrozo A nawet gdyby miało mi przejść za te kilkanaście lat to jak na związek les to i tak dobrym stażem można bybylby się pochwalić, w przypadku nawiązania bliższej relacji.
Podobają mi się starsze kobiety ale to nie jest główne kryterium...to w moim przypadku atut
Ps.Dziś widzialam ją ostatni raz, "moją starszą" , urocza jak zawsze i trochę mi smutno
Podobają mi się starsze kobiety ale to nie jest główne kryterium...to w moim przypadku atut
Ps.Dziś widzialam ją ostatni raz, "moją starszą" , urocza jak zawsze i trochę mi smutno
- gimmeeverything
- super forma
- Posty: 4848
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
- Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)
Re: duża różnica wieku
aha. to ludzie w podobnym przedziale wiekowym są wszyscy mniej więcej tacy sami? a jakieś rozgraniczenie? - na płeć choćby...? wykształcenie...? bo ja wiem... długość paznokci...? - czy przewidywalnie jak leci?Gaik pisze: A równolatka...Mniej więcej wiadomo czego się można spodziewać.
Słyszałam o takim zainteresowaniu młodszymi. Do pewnego wieku jest tendencja do zakochania w starszych potem odwrotnie. Czy nie chodzi po prostu o starzenie, uciekanie przed starzeniem się ?
W praktyce do jakiś 20 lat dojrzewamy fizycznie. Od tego momentu zaczynamy się biologicznie starzeć. U większości, te efekty przemijania, widać już koło 30-stki. Subtelnie czy mniej ale jednak.Wystarczy wprawne oko i znajomość ciała. Po 40-stce dotyczy to nieomal wszyscy choć raz zdali sobie sprawę z... Już się nie da oszukiwać. Jeszcze średnio raz tyle przed nami ale w coraz gorszej kondycji, z coraz mniejszą seksualną atrakcyjnością bo słabszym wyglądem.Można sobie myśleć co się chce. Jakoś trwać bowiem trzeba. Warto tego nie zauważać i nie dostosowywać się mentalnie do aparycji. Fakt pozostaje jednak faktem. Przemijamy.
Czy świadomie czy nie, niechęć do tego wymuszonego postępem medycznym, długiego życia z czego większość w starości, może rodzić chęć ucieczki. Może mniej już można. Pewnych wyborów się nie zmieni itp, itd.
IMO jakimś strasznym stereotypem tu poleciałaś;
jasne - starzejemy się ale każdy w inny sposób i w bardzo różnym tempie; znam ludzi, którzy w o wiele starszym wieku zachowują godną pozazdroszczenia sprawność fizyczną a biorąc pod uwagę ich wygląd, sposób myślenia i zachowanie - w życiu by nikt nie powiedział, że mają aż tyle lat; i nie ma to nic wspólnego ani z ingerencją skalpela, ani z wizytami w najlepszych gabinetach kosmetycznych, ani z wymuszoną potrzebą wyszalenia się w ramach tzw ostatnich podrygów; dla kontrastu - znam również zbolałe, zmęczone życiem, lub nudne, poukładane do bólu, moralizujące 20/30 latki, których nie stać nawet na odrobinę "kontrolowanej" spontaniczności;
sama przyznając się bez oporów do moich dwóch czwórek na karku często jestem kwitowana niedowierzaniem (włącznie z chęcią zaglądnięcia mi w poświadczające ten fakt dokumenty ) i niejednokrotnie słyszę od znacznie młodszych osób (w tym również od mojej dziewczyny), że już teraz/aktualnie chciałyby mieć podobną kondycję, energię i wytrzymałość; w moim bliskim otoczeniu mam jeszcze dwie rówieśniczki, którym też pod żadnym względem nikt by nie dał więcej niż 30;
zawsze żyłam - i żyję nadal - bez pośpiech ale bardzo aktywnie (nie wyobrażam sobie poranka bez serii pompek i brzuszków, wskoczenia co drugi przynajmniej dzień do basenu, czy weekendowych całonocnych szaleństw na parkiecie - co zdecydowanie bardziej wynikiem mojej wewnętrznej potrzeby/przyjemności, niż samodyscypliny), nie używam specjalistycznych kosmetyków, niewiele śpię, nie przywiązuję wagi do jedzenia, mam kilka nałogów i cóż - z tzw stateczną dojrzałością nie mam nic wspólnego - ba! nie jestem nawet pewna, czy ze standardowo pojętą dojrzałością w ogóle łączy mnie cokolwiek - w tym znaczeniu o wiele starsza ode mnie jest moja (metrykalnie 14 lat młodsza) dziewczyna;
i naprawdę nie chce mi się dociekać, czy to wynik cech osobowości, genów, czy czego tam jeszcze ale wiem na pewno, że nie widzę swojej spokojnej starości (cokolwiek ten termin oznacza) w przydomowym ogródku lub bujanym fotelu - natomiast ona jak najbardziej, i wiem również, że wiążąc się ze mną nie stabilizacji szukała, natomiast ja przy niej - jako tej znacznie bardziej zrównoważonej, poważnej i odpowiedzialnej, choć dużo młodszej - paradoksalnie - tak;
reasumując: może jednak nie generalizuj tak dalece, bo Twoje skrajnie schematyczne postrzeganie ma się nijak do deklarowanego przez Ciebie
Po prostu drażni mnie jakiś stereotyp i czuję wielką chęć być do niego w kontrze.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane
- Interlokutorka
- super forma
- Posty: 1018
- Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
- Lokalizacja: Warszawa
Re: duża różnica wieku
gimmeeverything pisze: zawsze żyłam - i żyję nadal - bez pośpiech ale bardzo aktywnie (nie wyobrażam sobie poranka bez serii pompek i brzuszków, wskoczenia co drugi przynajmniej dzień do basenu, czy weekendowych całonocnych szaleństw na parkiecie - co zdecydowanie bardziej wynikiem mojej wewnętrznej potrzeby/przyjemności, niż samodyscypliny), nie używam specjalistycznych kosmetyków, niewiele śpię, nie przywiązuję wagi do jedzenia, mam kilka nałogów i cóż - z tzw stateczną dojrzałością nie mam nic wspólnego - ba! nie jestem nawet pewna, czy ze standardowo pojętą dojrzałością w ogóle łączy mnie cokolwiek
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
- KobiecaPrzyjazn
- super forma
- Posty: 1538
- Rejestracja: 4 lut 2014, o 22:38
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: duża różnica wieku
Dla Ciebie Gaik może tak, ale dla innych niekoniecznie. Dojrzałość ma wiele imion. Może być społeczna, seksualna i w ogóle dotyczyć wielu różnych sfer. Ktoś może być dojrzałą osobą, ale w sferze seksualnej mieć mnóstwo zahamowań. Albo inaczej: 18- letnia kobieta może w sferze seksualnej być w pełni świadoma siebie i swoich potrzeb. Czasem warto sięgnąć trochę dalej i wyjść poza standardowe definicje.Gaik pisze: Dla mnie dojrzałość to najzwyczajniejsza w świecie odpowiedzialność za to co się robi, umiejętność wylezienia z totalnego egocentryzmu w postrzeganiu swojej osobowości i emocji a zatem próby podejmowania świadomych decyzji, czy jakiejś tam kontroli, pracy nad sobą w obszarze niedomagań ( lub jej świadomego niepodejmowania,zaprzestania ).
I znowu nie dla każdego. Przebieg życia, jak sama nazwa wskazuje jest cykliczny. Nie jest prawdą, że człowiek osiąga różne umiejętności linearnie, stopniowo po kolei. Często gdy osiągnie coś, przeskakuje dalej, często wraca do jakiegoś etapu, gdy ma w nim coś jeszcze do "załatwienia", często jeśli osiągnął coś, czego nie osiągnęli jeszcze jego rówieśnicy, sięga po więcej i idzie dalej. Nie ma żadnych standardów dojrzałości, dla mnie to dopiero bzdura. Czasem nawet, co już kompletnie przeczy temu co napisane powyżej, trzeba zgłupieć po to żeby zmądrzećNic więcej nie ma w mojej opinii poza chęcią sprzeciwienia się..No właśnie, temu naiwnemu, moim zdaniem, patrzeniu na cykl życia.I dojrzałości jako sednie sprawy, gdy sprawa idzie raczej o życiową mądrość.
Nie wiem, czy one się koniecznie spotykają.
U mnie przynajmniej to działa odwrotnie. Kiedy zaczęłam się obawiać 30-stki, perspektywa romansu/związku z 40-50-letnią osobą była dla mnie czymś przerażającym i podświadoma myśl, że to co we mnie świeże, gładkie i pełne wigoru może być "zbezczeszczone" przez to czego się boję, przez kogoś kto został tym dotknięty - dla mnie to jest lęk przed starością.Słyszałam o takim zainteresowaniu młodszymi. Do pewnego wieku jest tendencja do zakochania w starszych potem odwrotnie. Czy nie chodzi po prostu o starzenie, uciekanie przed starzeniem się ?
Teraz widzę to zupełnie inaczej, ciało kobiety nie robi się stare po 40-stce (nie wiem jak mężczyzny ), ja sama, bez makijażu, nie wyglądam na więcej niż 18 (zresztą, ostatecznie, nie ciało jest tu najważniejsze).
I również kompletnie przestały mnie interesować młodsze osoby, (co owszem zdarzało się w wieku dwudziestu lat). Te cielęce spojrzenia i fascynacja w oczach wywołują we mnie co najwyżej uśmiech, ewentualnie czułość, ale właśnie matczyną, która jednak nigdy nie popchnęła by mnie do wejścia w związek czy nawet krótka przygodę z taka osobą.
A tutaj się zgodzę. Do tego nie trzeba nawet różnicy wieku, często osoba, która lubi porządzić i nie zamierza nad sobą pracować jako ta łatwiejszą opcję wybiera związek z osoba słabszą psychicznie.Nie wykluczam też tej wspominanej chęci łatwiejszego związku. Szczególnie gdy ktoś ma trudny charakter, to może chcieć sobie urobić.
No i należy poza tym podkreślić, że istnieją kobiety, które wybierają związek ze starszą/młodsza osobą z normalnych powodów bo istnieją i nie mają ukrytych intencji.
No tu muszę (chociaż nie chcę ) się zgodzić z Gimm, dwoje ludzi w tym samym wieku, to dwa różne światy. Podobny wiek w połączeniu z indywidualnymi różnicami, może wręcz zintensyfikować fascynację osobąA równolatka...Mniej więcej wiadomo czego się można spodziewać.
Jeśli czujesz, że jesteś fair - rób co chcesz!
Re: duża różnica wieku
No to gimmeeverything, dałaś pokaz tego co ja określam oszukiwaniem starości. Ciekawa jestem ile lat wcześniej lub później umrze Twoje ciało, bez nagłego wypadku lub zarazy, na tle rówieśniczek.Ja odnosiłam się do faktów a fakty to w tym, jednym z nielicznych przypadków ( postępowanie starzenia ciała ), określono naukowo. To są oczywiście jakieś maks kilkuletnie przedziały do zmysłu wzorku, do kości, włosów itd.A może jeszcze te, co się młodo czują, będą wyjątkami i poważnie wydłużą się nie o 5 a o 10. Daj im losie jeśli tak pragną.
Każda sfera starzeje się inaczej i ja wychodzę od tej podstawowej. Tak na prawdę najważniejszej czyli cielesnej. Młodym duchem , to już wedle wierzeń, zwykle można się cieszyć także po śmierci.W swoich rozważaniach nie nawiązuję do tego bo z mojego punktu widzenia to "niecieszenie się życiem" do śmierci jest dysfunkcją, chorobą,wycofaniem, ewentualnie rysem charakterologicznym a nie stanem przeciętnym. Zatem cieszenie się nim nie jest czymś wyjątkowym.
A ludzie zbliżeni wiekiem są podobni w sensie społecznym. Dzielimy z nimi zbliżone zabawki z dzieciństwa,bajki, filmy, mody, pragnienia, muzykę czasów nastoletnich, wychowanie ( w Polsce była transformacja ustrojowa i to wiele zmieniło ). To może się zdawać mniej interesujące od bagażu kogoś z kim dzieli większa różnica wieku.
Każda sfera starzeje się inaczej i ja wychodzę od tej podstawowej. Tak na prawdę najważniejszej czyli cielesnej. Młodym duchem , to już wedle wierzeń, zwykle można się cieszyć także po śmierci.W swoich rozważaniach nie nawiązuję do tego bo z mojego punktu widzenia to "niecieszenie się życiem" do śmierci jest dysfunkcją, chorobą,wycofaniem, ewentualnie rysem charakterologicznym a nie stanem przeciętnym. Zatem cieszenie się nim nie jest czymś wyjątkowym.
A ludzie zbliżeni wiekiem są podobni w sensie społecznym. Dzielimy z nimi zbliżone zabawki z dzieciństwa,bajki, filmy, mody, pragnienia, muzykę czasów nastoletnich, wychowanie ( w Polsce była transformacja ustrojowa i to wiele zmieniło ). To może się zdawać mniej interesujące od bagażu kogoś z kim dzieli większa różnica wieku.
Re: duża różnica wieku
zgadzam się. gimme dała pokaz. znam jedną panią, zbliża się do 70-tki i podkreśla na każdym kroku, że czuje się młoda duchem, ba, że zakasuje tym duchem każdą 20-tkę jaki sensGaik pisze:No to gimmeeverything, dałaś pokaz tego co ja określam oszukiwaniem starości.
od zawsze brano mnie za młodszą, taki wygląd i stąd niedowierzanie, gdy ostatnio dziewczę z rossmana wskazywało mi półkę z kremami dla 50-tek to znowu w autobusie młodzi ustepowali mi miejsca. no, w sumie ostatnia choroba, chemioterapia mnie mogła jednak postarzeć, ale nadal nie moge się przyzwyczaić, że wyglądam na swój wiek (wreszcie ).
w każdym razie co do gimme. jakkolwiek byś się czuła młodo i poniżej metrykalnych lat, to się starzejemy i zbliżamy do śmierci, a zmarszczek - tam, gdzie to najbardziej widoczne, czyli szyja, oczy, ręce - i tak się nie pozbędziesz.
każdy wiek ma swój urok, szkoda, że się nie docenia tego, gdy się ma 20 lat.
"O bezrozumne zabiegi człowiecze,
Jakaż tkwi w waszych sylogizmach wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!"
Jakaż tkwi w waszych sylogizmach wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!"
- gimmeeverything
- super forma
- Posty: 4848
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
- Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)
Re: duża różnica wieku
tak? - a w którym konkretnie miejscu? bo chyba podkreśliłam wystarczająco wyraźnie, że to inni postrzegają mnie jako znacznie młodszą:Gaik pisze: No to gimmeeverything, dałaś pokaz tego co ja określam oszukiwaniem starości.
natomiast dla mnie samej mój wygląd nie ma szczególnego znaczenia i wręcz niewiele o niego dbam:gimmeeverything pisze: sama przyznając się bez oporów do moich dwóch czwórek na karku często jestem kwitowana niedowierzaniem (włącznie z chęcią zaglądnięcia mi w poświadczające ten fakt dokumenty ) i niejednokrotnie słyszę od znacznie młodszych osób (w tym również od mojej dziewczyny), że już teraz/aktualnie chciałyby mieć podobną kondycję, energię i wytrzymałość
zawsze żyłam - i żyję nadal - bez pośpiech ale bardzo aktywnie (nie wyobrażam sobie poranka bez serii pompek i brzuszków, wskoczenia co drugi przynajmniej dzień do basenu, czy weekendowych całonocnych szaleństw na parkiecie - co zdecydowanie bardziej wynikiem mojej wewnętrznej potrzeby/przyjemności, niż samodyscypliny), nie używam specjalistycznych kosmetyków, niewiele śpię, nie przywiązuję wagi do jedzenia, mam kilka nałogów
naprawdę? - a mnie to nie zastanawia wcaleGaik pisze: Ciekawa jestem ile lat wcześniej lub później umrze Twoje ciało, bez nagłego wypadku lub zarazy, na tle rówieśniczek.
a może tym, które otrzymały taki bonusik od losu, że bez większych starań/wysiłków wyglądają młodo zwyczajnie się zazdrości?A może jeszcze te, co się młodo czują, będą wyjątkami i poważnie wydłużą się nie o 5 a o 10. Daj im losie jeśli tak pragną.
oczywiście; drżyjcie koncerny kosmetyczno-farmaceutyczne, drżyj chirurgio plastyczna i całe rzesze tym podobnych specjalistów - świat pełen jest zadowolonych z siebie, pozbawionych kompleksów i tryskających radosnym optymizmem ludzi (ze szczególnym uwzględnieniem kobiet), zaś nieliczne dysfunkcyjne wyjątki będą się odtąd w zaciszu własnych czterech ścian zmagać ze swoją wstydliwą chorobą. takorzekła Gaik. amen.z mojego punktu widzenia to "niecieszenie się życiem" do śmierci jest dysfunkcją, chorobą,wycofaniem, ewentualnie rysem charakterologicznym a nie stanem przeciętnym. Zatem cieszenie się nim nie jest czymś wyjątkowym.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane
- gimmeeverything
- super forma
- Posty: 4848
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
- Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)
Re: duża różnica wieku
pojęcia nie mam - może ją zapytaj...? ja na każdym kroku nie podkreślam nawet swoich kompetencji zawodowych, stanu majątkowego, czy orientacji seksualnej - a co dopiero samopoczucia.coala pisze: znam jedną panią, zbliża się do 70-tki i podkreśla na każdym kroku, że czuje się młoda duchem, ba, że zakasuje tym duchem każdą 20-tkę jaki sens
w każdym razie co do gimme. jakkolwiek byś się czuła młodo i poniżej metrykalnych lat, to się starzejemy i zbliżamy do śmierci
wiem = czasem bywałam na lekcjach biologii
straszne. ale pozwól, że się pogrążę w rozpaczy dopiero gdy się pojawiąa zmarszczek - tam, gdzie to najbardziej widoczne, czyli szyja, oczy, ręce - i tak się nie pozbędziesz.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane
-
- super forma
- Posty: 2128
- Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54
Re: duża różnica wieku
A ja właśnie coś takiego lubię. Podobieństwo związane z podobnymi wspomnieniami z dzieciństwa, młodości sprawia, że (przynajmniej dla mnie) łatwiej się z kimś porozumieć. Druga osoba łapie wtedy moje aluzje, wszystkie te smaczki, które dla kogoś, kto ma dopiero lat dwadzieścia kilka, pozostaną niezrozumiałe, nawet jeśli się wyjaśni, o co chodzi. Trudno to niekiedy wyrazić, ale wszystkie argumenty razem sprawiają, że wolę równolatki lub osoby starsze. I o ile (nawet duża) różnica wieku na późniejszym etapie w ogóle by mi nie przeszkadzała, to już taka sama różnica wieku i związek z bardzo młodą osobą w ogóle by mnie nie pociągał.Gaik pisze: A ludzie zbliżeni wiekiem są podobni w sensie społecznym. Dzielimy z nimi zbliżone zabawki z dzieciństwa,bajki, filmy, mody, pragnienia, muzykę czasów nastoletnich, wychowanie ( w Polsce była transformacja ustrojowa i to wiele zmieniło ).