Rozmawiacie o tym w szkole?
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 13 gru 2009, o 01:00
Rozmawiacie o tym w szkole?
Przepraszam jeśli taki wątek już istnieje bynajmniej ja nie widziałam.Mam takie pytanie..
czy u was w szkole na lekcjach rozmawiacie o homoseksualizmie..?
jeśli tak to jak reagują wasi koledzy z klasy.?
u mnie wgl. nauczyciele nie poruszają tego tematu a moim zdaniem powinni..
jak to jest u was?
czy u was w szkole na lekcjach rozmawiacie o homoseksualizmie..?
jeśli tak to jak reagują wasi koledzy z klasy.?
u mnie wgl. nauczyciele nie poruszają tego tematu a moim zdaniem powinni..
jak to jest u was?
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Jeśli chodzi o mnie to prowokuję takie tematy. Koledzy i koleżanki podchodzą do tego najnormalnej w świecie, nauczyciele przeważnie też. Tym bardziej, że w kadrze mamy jedną homonauczycielkę. Nie wstydzę się siebie ani swojej orientacji, a więc też nie ukrywam nic. Jest ok.
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
U nas raczej dość często mówi się o homoseksualizmie - większość nauczycieli nie ma oporów aby rozmawiać o takich sprawach a uczniowe - jak tylko zaczynam z nimi ten temat to myślą że żartuję, nie chcą tego przyjąć do świadomośći ... ale co mnie obchodzi ich zdanie?!
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 13 gru 2009, o 01:00
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
do Another: ci to tylko pozazdrościć;)
ciekawe czy u mnie są homonauczycielki;D xd
bynajmniej nie widziałam tego'błysku w oku''
ciekawe czy u mnie są homonauczycielki;D xd
bynajmniej nie widziałam tego'błysku w oku''
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
u mnie w szkole wszyscy są raczej bardzo negatywnie nastawieni do homoseksualizmu.. Ostatnio poruszyłam ten temat na którejś z lekcji i przez dłuuuuuuuugi czas patrzyli na mnie jak na trędowatą.. Teraz już im trochę mija, ale cały czas dają do zrozumienia, że jest to delikatnie mówiąc "obrzydliwe" ..
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Ja też tego błysku w oku u niej nie dostrzegłam, ale teraz już wiem na 100%, że jest z branży, nawet do niedawna mieszkała z partnerką. W sumie żadnych szczególnych znaków nie dawała, poza oglądaniem się za moimi koleżankami. Hehe.
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 13 gru 2009, o 01:00
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
hehe to te koleżanki musiały mieć luz u niej na lekcjach xD
fajniee:)
to ciekawe czy moja nauczycielka od biologi tez jest homo heh bo ona sie tylko na piersi gapi xDD
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
U mnie ten temat był poruszany już kilka razy, ale nie da się u nas dyskusji zbyt długo prowadzić. W klasie mamy jednego homofoba który musi swoje zdanie na ten temat wykrzyczeći drugiego, który mu trochę pomaga. Poza nimi jedna les i cała armia dziewczyn broniących praw mniejszości seksualnych. Więc ledwo się tami odezwą, a po chwili kobity się na nich z pazurami rzucają (w przenośni oczywiście ). Nauczyciele mają do tematu normalne, tolerancyjne podejście, nawet katechetka. Dyrektor kręci nosem na kwestie adopcji dzieci, ale poza tym to w porządku. Ja w dyskusjach udziału nie biorę, ale to już z mojego charakteru wynika, wole być obserwatorem.
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
U mnie w klasie jest jedna les oprocz mnie i 3 biseksualistki... Zadna z nas sie z tym nie kryje ... Niektorzy nauczyciele nawet o nas wiedza i wszyscy nas toleruja...
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Oj, miały. Przez to była bardzo subiektywna w ocenianiu. Wszystkie blondynki miały u niej szóstki. Niestety (?) należę do ciemnowłosej społeczności, więc musiałam się trochę pomęczyć, żeby mieć lepsze oceny.stoprocentbansu pisze: hehe to te koleżanki musiały mieć luz u niej na lekcjach xD
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 13 gru 2009, o 01:00
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
flower181 pisze:U mnie w klasie jest jedna les oprocz mnie i 3 biseksualistki... Zadna z nas sie z tym nie kryje ... Niektorzy nauczyciele nawet o nas wiedza i wszyscy nas toleruja...
Boże Tobie to tylko pozazdrościć normalnie...gdybym ja tak miała
a tak mam wrażenie że jestem jedyna tutaj u siebie masakra;/
do Another: ah te blondynki
ja też jestem z tych ciemnych tylko ze nie ciemnych blondynek nie;)
- ellalynette
- rozgadana foremka
- Posty: 135
- Rejestracja: 4 kwie 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
No to dziewczyny, tylko pozazdrościć sytuacji. U mnie w klasie nastroje homofobiczne nastroje nie są niczym niecodziennym, a już na pewno powszechna jest ignorancja. Nauczyciele nie pomagają - wręcz przeciwnie : katecheta puszcza nam filmy o tym jaki to destrukcyjny jest "homoseksualny styl życia" i jak to należy szukać wybawienia w terapii reparatywnej, na biologii nauczycielka na zadane przez uczennicę pytanie o ostatnie badanie nad wpływem hormonów prenatalnych na kształtowanie się orientacji seksualnej odpowiada, że być może coś w tym jest ALE przyczyną homoseksualizmu są raczej takie zdarzenia, jak uwiedzenie przez homoseksualistę w okresie nastoletnim a na filozofii, choć nauczyciel już kilka razy zapowiadał dyskusje na temat homoseksualizmu, (m.in przez uwagi niektórych osób a la "ale jak w ogóle można być homo? to zboczone...") ale za każdym razem sprytnie się z tego wycofywał, według mnie po prostu boi się bo sam nie wie co na ten temat sądzić.
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 13 gru 2009, o 01:00
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Powiem wam,że u mnie była tylko jedna taka sytuacja tzn. nauczycielka od religi coś wspomniała kiedyś o homo i powiedziała ze tacy ludzie są później potępiani przez Boga...poprostu tak mnie to zabolało i zapamiętam to chyba do konca życia ale wtedy to sie działo tak na nią najechałam ze mnie z klasy wywaliła;D
heh a najlepsze było jak mi kazała juz wyjsc z klasy dobra ja ide i mowie"szkoda ze nie mam przy sobie siekiery bo bym jej za to łeb obcieła xD'' nerwy ponoszą..
heh a najlepsze było jak mi kazała juz wyjsc z klasy dobra ja ide i mowie"szkoda ze nie mam przy sobie siekiery bo bym jej za to łeb obcieła xD'' nerwy ponoszą..
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
U mnie w szkole jest mniej więcej pół na pół. Zarówno wśród uczniów jak i nauczycieli.
W ogóle u mnie jest jakoś dużo osób nieszczególnie heteroseksualnych.
Ja z moją Ukochaną jako, że jesteśmy w jednej klasie miałyśmy przypadek, gdzie dokonała naszego coming outu na godzinie wychowawczej, strasznie to negowała - ale o dziwo CAŁA klasa nie dała jej dokończyć swojego wywodu na nasz temat i obroniła nas dzielnie. Zaczęła się dyskusja - nikt nie miał nic przeciwko.
Oprócz tego ksiądz na religii puszczał film o gejach, ale oglądały może 3, 4 osoby.
Wiem, że nauczyciele rozmawiali między sobą na nasz temat, uczniowie też, jednak nic prosto do nas.
Nie licząc komentarzy: "O, małżeństwo".
Temat homoseksualizmu czasem wraca, wiadomo, ale klasa stara się nie ciągnąć tematu z racji, ze jest to dla nich całkiem normalne.
W ogóle u mnie jest jakoś dużo osób nieszczególnie heteroseksualnych.
Ja z moją Ukochaną jako, że jesteśmy w jednej klasie miałyśmy przypadek, gdzie dokonała naszego coming outu na godzinie wychowawczej, strasznie to negowała - ale o dziwo CAŁA klasa nie dała jej dokończyć swojego wywodu na nasz temat i obroniła nas dzielnie. Zaczęła się dyskusja - nikt nie miał nic przeciwko.
Oprócz tego ksiądz na religii puszczał film o gejach, ale oglądały może 3, 4 osoby.
Wiem, że nauczyciele rozmawiali między sobą na nasz temat, uczniowie też, jednak nic prosto do nas.
Nie licząc komentarzy: "O, małżeństwo".
Temat homoseksualizmu czasem wraca, wiadomo, ale klasa stara się nie ciągnąć tematu z racji, ze jest to dla nich całkiem normalne.
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
według jakiś tam zarządzeń ministerstwa w każdej szkole powinny odbywać się lekcje WDŻ. oczywiście udział w nich jest nieobowiązkowa. właśnie na nich jedna lekcja ma być na temat homoseksualizmu. więc teoretycznie żadna szkoła tego tematu nie ominie. teoretycznie bo u mnie oczywiście lekcje te prowadzone są głównie przez katechetki i umyślnie pomijane.
- Vessumiree
- początkująca foremka
- Posty: 44
- Rejestracja: 17 sie 2009, o 00:00
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Lekcje WDŻ SĄ obowiązkowe, aczkolwiek można od nich odstąpić na WYRAŹNĄ PISEMNĄ prośbę ucznia, który może w takim przypadku zostaje z nich zwolniony. Jednak nie muszą to być oddzielne godziny, wystarczy 30 zajęć wpisanych w tok biologii/etyki/religii/czego tam jeszcze. Moja szkoła np tak robi, z jednej strony szkoda, z drugiej może to i lepiej. Bo na takich warsztatach na temat używek, które prowadziła kobieta teoretycznie kompetentna, ja wiedziałam więcej od niej i mogłabym wytknąć kilka do kilkunastu błędów w samej prezentacji. Zresztą jak myślę o szkołach, które opisujecie, z katechetami bardziej świętymi niz sam bóg i problemami na poziomie toleracji - o akceptacji nie wspominając - to ja nawet chyba jestem przeciw tym dyskusjom. Bo rozmawiać trzeba mieć z kim, ze ścianą to ja sobie pokonwersuję w domu.
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Och, te katechetki. Zawsze wykłócam się o takie tematy na religii, obecnie mam z księdzem, jestem do niego uprzedzona, a więc nie daję za wygraną i lubimy podyskutować.
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 13 gru 2009, o 01:00
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Vessumiree pisze: Bo rozmawiać trzeba mieć z kim, ze ścianą to ja sobie pokonwersuję w domu.
zgadzam sie w 100%
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
A u mnie jest ogólnie ok. Chociaż katechcetka była nawiedzona i oczywiście nam mówiła,jaki to grzech itp itd, ale teraz już jej przeszło trochę. Nauczyciele w porządku, była para lesbijek u nas (matura zeszły rrok), poszły razem na studniówkę i było ok. Tylko niektórzy je traktowali z przymrużeniem oka, w stylu "przejdzie wam", ale to chyba była najgorsza reakcja (u katechetki wyleciały, ale to normalne w tym *** kraju). A uczniowie- większość toleruje, nie ma nic przeciwko, część tolwruje, ale im sie to nie podoba, najmniejsza część uważa, że to grzech, choroba zboczenie itp. No ale to ich trzeba by leczyć, a nie nas prawda?
Tylko żadnych les/bi nie ma chyba prócz mnie, albo się nie przyznają... a mogłaby się jakaś trafić
Tylko żadnych les/bi nie ma chyba prócz mnie, albo się nie przyznają... a mogłaby się jakaś trafić
-
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 7 lip 2009, o 02:00
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
U mnie był tylko raz poruszony ten temat, a mianowicie na religię kazano nam przygotować prezentacje- ‘Homoseksualizm, jako przeszkoda na drodze do świętości’
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
A nie jest? Z drugiej strony, taka wstrzemięźliwość to pewniejsza droga do świętości, niż małżeństwo.niuniek_ona pisze:U mnie był tylko raz poruszony ten temat, a mianowicie na religię kazano nam przygotować prezentacje- ‘Homoseksualizm, jako przeszkoda na drodze do świętości’
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
- ellalynette
- rozgadana foremka
- Posty: 135
- Rejestracja: 4 kwie 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
A co się działo jak ktoś odmawiał zrobienia prezentacji? Wykład, leżenie krzyżem przez całą lekcję czy poprawka z religii?
Heh, swoją drogą bardzo mnie ciekawi jak te prezentacje wyglądały
Heh, swoją drogą bardzo mnie ciekawi jak te prezentacje wyglądały
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Zrobiłabym katechetce na przekór, przedstawiłabym swoje racje w prezentacji, a co.
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Ale jakie racje? Wg religii katolickiej "czynny" homoseksualizm jest przeszkodą na drodze do świętości. Z czym tu się spierać...Another pisze:Zrobiłabym katechetce na przekór, przedstawiłabym swoje racje w prezentacji, a co.
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Przecież nie zamierzałabym się spierać, ja po prostu mam inne zdanie. Wyraziłabym jasno, co sądzę na ten temat, skoro prezentacja to i zdanie autora na koniec jak najbardziej wskazane. Jeśli ja szanuję zdanie innych, mojej wypowiedzi szacunek należy się również. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo tego właśnie w szkole uczą prawda?
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
no tak, ale katecheci zakładają, że jak chodzisz na religię, to jesteś katoliczką, czy tam patrzysz z katolickiego punktu widzenia, więc opisujesz ten punkt widzenia, czyli, że "czyny homoseksualne itd." Ale ja bym się inaczej przeciwstawiła, napisałabym, że kościół nie potępia homoseksualizmu jako takiego, tylko czyny homoseksualne, więc homoseksualizm nie jest przeszkodą w drodze do świętości, jeżeli nie ma czynów itd. I ciekawe, czy panią by zatkało, czy okazałaby się mieć klasę i wywiązałaby się jakaś rozmowa na temat powyższy
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Tylko wiesz, kiedy masz określony temat do opracowania, to twoja opinia jest sprawą nawet nie drugorzędną, a trzecio lub dalej. Kiedy temat pracy na lekcji z religii katolickiej mówi "Homoseksualizm jako przeszkoda na drodze do świętości", to masz pisać o tym co owa religia na ten temat mówi, a nie co ty - w końcu świętych ustala Kościół, a nie każdy sobie wg uznania Można oczywiście na koniec, dla samego buntu, powiedzieć, że się z tym nie zgadzamy i nie podoba nam się, ale nie róbmy z tego konieczności i aktu heroicznego. Trzeba zachować choć trochę profesjonalizmu, tak mi się wydaje.Another pisze:Przecież nie zamierzałabym się spierać, ja po prostu mam inne zdanie. Wyraziłabym jasno, co sądzę na ten temat, skoro prezentacja to i zdanie autora na koniec jak najbardziej wskazane. Jeśli ja szanuję zdanie innych, mojej wypowiedzi szacunek należy się również. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo tego właśnie w szkole uczą prawda?
Inna sprawa, że w gimnazjum/liceum to można było, z tego co pamiętam, na pieprzeniu głupot, laniu wody i "wyrażaniu własnego zdania" zamiast odpowiadania na pytania, zajechać naprawdę wysoko u sporej części nauczycieli
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Oczywiście, to żadna konieczność, czy atak. Z natury już taka jestem, że jeżeli nie zgadzam się z czymś, to natychmiast przedstawiam swoje uwagi na dany temat. Czasami jednak, uważam to za wielką wadę. Ale jak to już powiedziała Vessumiree...Rilla pisze: Tylko wiesz, kiedy masz określony temat do opracowania, to twoja opinia jest sprawą nawet nie drugorzędną, a trzecio lub dalej. Kiedy temat pracy na lekcji z religii katolickiej mówi "Homoseksualizm jako przeszkoda na drodze do świętości", to masz pisać o tym co owa religia na ten temat mówi, a nie co ty - w końcu świętych ustala Kościół, a nie każdy sobie wg uznania Można oczywiście na koniec, dla samego buntu, powiedzieć, że się z tym nie zgadzamy i nie podoba nam się, ale nie róbmy z tego konieczności i aktu heroicznego. Trzeba zachować choć trochę profesjonalizmu, tak mi się wydaje.
Inna sprawa, że w gimnazjum/liceum to można było, z tego co pamiętam, na pieprzeniu głupot, laniu wody i "wyrażaniu własnego zdania" zamiast odpowiadania na pytania, zajechać naprawdę wysoko u sporej części nauczycieli
Vessumiree pisze: Bo rozmawiać trzeba mieć z kim, ze ścianą to ja sobie pokonwersuję w domu.
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
A ja nie wiem, po co aż tyle osób chodzi na religię. Ja wiem, że parę przypadków, którym rodzice nie odpuszczą, się zdarzy. Ale naprawdę wciaż ludzie, którzy z kościołem nie mają nic wspólnego, nie wypisują się z zajęć religii, bo nie wypada?
Dla mnie byłoby to lepsze wyjście, niż męczenie się i przekonywanie, że seks z koleżanką to po bożemu. I tu się zgadzam z Rillą - nie przekonasz katechety, którego racja jest z góry ustalona.
Dla mnie byłoby to lepsze wyjście, niż męczenie się i przekonywanie, że seks z koleżanką to po bożemu. I tu się zgadzam z Rillą - nie przekonasz katechety, którego racja jest z góry ustalona.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: Rozmawiacie o tym w szkole?
Ja chodzę, bo moja katechetka jest naprawdę w porządku. Szanuje innych, bez względu na to jakiej są orientacji, jakie mają poglądy, czy chodzą do kościoła itp. Ona wyraża swoje zdanie i nam daje prawo do tego samego, nawet jeśli co to myślimy mija się z tym co uważa kościół. Lekcje właśnie na tym polegają, rozmawiamy na najróżniejsze tematy przekonując ją i siebie nawzajem czemu np. seks z koleżanką to po bożemu albo nie po bożemu i co ja o tym myślę.