brak...
-
- początkująca foremka
- Posty: 10
- Rejestracja: 28 gru 2009, o 16:38
brak...
Pisze tu szczegulnie do osób które nie znależli jeszcze swojej drugiej połówki.Czy macie dni w których jest wam jakoś tak samotnie? ale nie chodzi tu o brak przyjaciół czy znajomych chodzi tu o brak partnerki . w jakich chwilach jest najgorzej? i co robicie aby czuć się lepiej??
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 224
- Rejestracja: 30 cze 2009, o 02:00
Re: brak...
Włączam simsy i układam wydarzenia po mojej myśli. A tak na poważnie... są chwile kiedy mam dość. Wtedy zostaje mi tylko muzyka.
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 13 gru 2009, o 01:00
Re: brak...
oj są takie dni sa
nie wiem czemu ale coraz czesciej mi sie to objawia ta 'samotnosc'...jakbym mogla to bym usiadla i ryczala ale niee ja twarda laska
najczęsciej zdarza mi sie to gdy jestem w domu w pokoju przed kompem nagle mnie ogarnia to ta samotnosc i jedna mysl czy kiedys znajde...nieraz tez wsrod znajomych kiedy nawijają o chlopakach ohh jaki on sliczny a jak fajnie tanczy mm ciacho a ja? a ja siedze i sie nudze nic sie nie oddzywam bo mnie to nie interesuje;/
wtedy tez to odczuwam...
jak sobie radze? muza i heja
nie wiem czemu ale coraz czesciej mi sie to objawia ta 'samotnosc'...jakbym mogla to bym usiadla i ryczala ale niee ja twarda laska
najczęsciej zdarza mi sie to gdy jestem w domu w pokoju przed kompem nagle mnie ogarnia to ta samotnosc i jedna mysl czy kiedys znajde...nieraz tez wsrod znajomych kiedy nawijają o chlopakach ohh jaki on sliczny a jak fajnie tanczy mm ciacho a ja? a ja siedze i sie nudze nic sie nie oddzywam bo mnie to nie interesuje;/
wtedy tez to odczuwam...
jak sobie radze? muza i heja
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 27 lis 2009, o 01:00
Re: brak...
mnie takie chwile dopadają najczęściej w szare, ponure dni. staram się wtedy za bardzo nie myśleć o tym i szukam sobie ciekawych zajęć, np. czytam książki, słucham muzyki, wychodzę na spacer, zakupy, a nawet zajmuję się nauką
- Lunatico
- Posty: 2
- Rejestracja: 1 lut 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Katowice
Re: brak...
Oj, są takie dni. Szczególnie zimą, w okresie świąt, chodzą mi po głowie myśli, jaka to ja jestem samotna i że tak już do końca mego życia będzie. Ech, zazwyczaj robię sobie kakao, zakopuję się w koce na fotelu i czytam jakąś książkę albo mangę lub idę na spacer, o ile pogoda sprzyja.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 157
- Rejestracja: 21 maja 2009, o 02:00
Re: brak...
Chyba każdy tak czasem ma. Najgorszy jest brak ciepła drugiej osoby ( ni etylko fizycznego) i chęć bliskiego mentalnego kontaktu z kimś i bycia zrozumianą do końca, świadomość, że tego nie ma i pewnie długo nie będzie.
co robię? nic szczególnego, muzyka, książka, film, rozmowa z przyjaciółką... tyle.
Pozdrawiam
co robię? nic szczególnego, muzyka, książka, film, rozmowa z przyjaciółką... tyle.
Pozdrawiam
- cycha
- uzależniona foremka
- Posty: 540
- Rejestracja: 30 gru 2009, o 23:01
- Lokalizacja: luton UK
Re: brak...
Ja mam często takie dni wtedy dzwonie po znajomych i robimy wypad najgorzej jest jak nikomu sie nie chce wtedy zamykam sie w pokoju i słucham muzyki a w skrajnych sytuacjach po prostu becze
-
- początkująca foremka
- Posty: 10
- Rejestracja: 26 paź 2009, o 01:00
Re: brak...
Tak,Ja też mam takie dni kiedy strasznie mi brakuję tej drugiej połówki,dziewczyny która by ze mną była,zrozumiała,przytuliła odwzajemniła moje uczucia.
Jak mam takie dni to słucham muzyki albo idę na spacer
Jak mam takie dni to słucham muzyki albo idę na spacer
- Starscream
- początkująca foremka
- Posty: 81
- Rejestracja: 12 paź 2009, o 00:00
Re: brak...
A ja całkiem lubię ten stan.
Lubię usiąść przy lampce wina czy też przy kubku herbaty. Włączyć Clinta Mansell'a i zagłębić się w tej melancholijnej przystani.
Aczkolwiek ostatnimi czasy za często zatapiam się we własnych myślach i knowaniach przez co ograniczam znacznie trzeźwe myślenie i pewne sprawy zwyczajnie zawalam.
Brak... hm... zastanawia mnie też jedno. Mianowicie - czy można odczuwać brak czegoś, czego się tak naprawdę nigdy nie miało?
Lubię usiąść przy lampce wina czy też przy kubku herbaty. Włączyć Clinta Mansell'a i zagłębić się w tej melancholijnej przystani.
Aczkolwiek ostatnimi czasy za często zatapiam się we własnych myślach i knowaniach przez co ograniczam znacznie trzeźwe myślenie i pewne sprawy zwyczajnie zawalam.
Brak... hm... zastanawia mnie też jedno. Mianowicie - czy można odczuwać brak czegoś, czego się tak naprawdę nigdy nie miało?
[b][color=green]Ja obstawiam stare numery
Otwartą głowę i uśmiech szczery...[/b][/color]
Otwartą głowę i uśmiech szczery...[/b][/color]
-
- początkująca foremka
- Posty: 10
- Rejestracja: 28 gru 2009, o 16:38
Re: brak...
Starscream pisze:A ja całkiem lubię ten stan.
Lubię usiąść przy lampce wina czy też przy kubku herbaty. Włączyć Clinta Mansell'a i zagłębić się w tej melancholijnej przystani.
Aczkolwiek ostatnimi czasy za często zatapiam się we własnych myślach i knowaniach przez co ograniczam znacznie trzeźwe myślenie i pewne sprawy zwyczajnie zawalam.
Brak... hm... zastanawia mnie też jedno. Mianowicie - czy można odczuwać brak czegoś, czego się tak naprawdę nigdy nie miało?
Ja myśle że tak chociaż te uczucia się różnią brak czegoś co się już miało daje ból i zamienia się to w codzienność wiesz co ci brakuje i na tym to się kończy jeśli nic nie robisz cierpisz z dnia na dzień . Lecz gdy brakuje nam tego co się jeszcze nie miało do głowy przychodzą myśli różne a najczęściej jak to zdobyć wtedy dajesz sobie nadzieje że to znajdziesz nawet jak nie teraz to w przyszłości.Takie jest moje zdanie
- cycha
- uzależniona foremka
- Posty: 540
- Rejestracja: 30 gru 2009, o 23:01
- Lokalizacja: luton UK
Re: brak...
To jest tak jakbyś widziała ciastko i nie mogła go zjeść chociaż masz straszną ochotę [ wiem denne porównanie ]Starscream pisze: Brak... hm... zastanawia mnie też jedno. Mianowicie - czy można odczuwać brak czegoś, czego się tak naprawdę nigdy nie miało?
- cycha
- uzależniona foremka
- Posty: 540
- Rejestracja: 30 gru 2009, o 23:01
- Lokalizacja: luton UK
Re: brak...
a wiesz że te ciastko jest dobre bo widzisz jak inni je zajadają
- Starscream
- początkująca foremka
- Posty: 81
- Rejestracja: 12 paź 2009, o 00:00
Re: brak...
Ale z drugiej strony mogę też patrzeć na to jak inni "zajadają się owym ciastkiem" i zamiast chęci, mogę odczuwać obrzydzenie.
tami22 o to, to. Dokładnie, to co mówisz rzeczywiście jest bardzo dobrym wyjaśnieniem.
tami22 o to, to. Dokładnie, to co mówisz rzeczywiście jest bardzo dobrym wyjaśnieniem.
[b][color=green]Ja obstawiam stare numery
Otwartą głowę i uśmiech szczery...[/b][/color]
Otwartą głowę i uśmiech szczery...[/b][/color]
- fleurdumal
- super forma
- Posty: 2645
- Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00
Re: brak...
To się nazywa ciąg alkoholowy. Jak jedna Ci nie starcza, znaczy, że grozi Ci alkoholizm. Serio. W gazecie czytałam.luna1 pisze:Tak,Ja też mam takie dni kiedy strasznie mi brakuję tej drugiej połówki [...]
http://centaurus.org.pl/
- satanica
- rozgadana foremka
- Posty: 111
- Rejestracja: 21 kwie 2010, o 20:37
Re: brak...
Potwornie źle jest mi przed okresem, wtedy kompletnie nie jestem sobą. Ale to taki wyjątek raz w miesiącu. A normalnie, staram się skupiać na sobie. Nie mam drugiej osoby i sama jestem dla siebie najważniejsza.
szatanika
szatanika
-
- początkująca foremka
- Posty: 76
- Rejestracja: 18 cze 2010, o 20:32
Re: brak...
Gazeta to NIE niezawisłe źródło informacjifleurdumal pisze: Serio. W gazecie czytałam.
Mi samotność doskwierała od zawsze, więc cóż. Przyzwyczajenie. A tak, to zamykanie się w sobie. I długie rozmowy z piesku. A piesku na to nie narzeka. Nic nie ma do gadania. ^^
- pinacolada128
- początkująca foremka
- Posty: 84
- Rejestracja: 25 maja 2010, o 15:08
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: brak...
hmm w moim mieście nie ma lesbijek czy biseksualistek ;/
tzn. są dwie - obie zajęte ;<
a najgorzej jest zimą kiedy nie ma się do kogo przytulić
no i strasznie mnie wkurzają reklamy itp. które mówią, że miłość jest wszędzie, że nikt nie jest samotny i masa zdjęć zakochanych, szczęśliwych ludzi - to dołuje.
tzn. są dwie - obie zajęte ;<
a najgorzej jest zimą kiedy nie ma się do kogo przytulić
no i strasznie mnie wkurzają reklamy itp. które mówią, że miłość jest wszędzie, że nikt nie jest samotny i masa zdjęć zakochanych, szczęśliwych ludzi - to dołuje.
- satanica
- rozgadana foremka
- Posty: 111
- Rejestracja: 21 kwie 2010, o 20:37
Re: brak...
Mnie to nie dołuje, jakoś zdaję sobie sprawę, że nie ma czegoś takiego jak "miłość na zawsze" i właściwie to nawet śmieszy. A łzawe piosenki najbardziej. Jakaś nieczuła jestem chyba.
s.
s.
- pinacolada128
- początkująca foremka
- Posty: 84
- Rejestracja: 25 maja 2010, o 15:08
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: brak...
hmm czy ja wiem czy taka nie czuła? ; )
z czasem zaczynam się coraz bardziej przekonywać do teorii, że miłość nie istnieje - jest tylko zauroczenie, przywiązanie itp.
chociaż często się łudzę, że mój światopogląd zmieni się dzięki jakieś osobie
z czasem zaczynam się coraz bardziej przekonywać do teorii, że miłość nie istnieje - jest tylko zauroczenie, przywiązanie itp.
chociaż często się łudzę, że mój światopogląd zmieni się dzięki jakieś osobie
- fleurdumal
- super forma
- Posty: 2645
- Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00
Re: brak...
A mnie zawsze niesamowicie ciekawi pojęcie "przytulić się do kogoś". Sama nie mam w ogóle potrzeby jakiegoś przytulania dla przytulania i nie umiem sobie wyobrazić braku przytulania jako takiego. Że to od tego braku drugiej osoby się w ogóle wychodzi. Jeśli ktoś się pojawi i jest, o, to czasem mam ochotę zamęczyć na śmierć, ogólnie nie należę do wiszących na szyi, ale mam dni. Natomiast myśl, że brak mi nie kogoś, jako kogoś, ale kogoś w ogóle jest mi tak obca, jak rozpaczanie, że nie posiadam płetw, albo włosów na klatce piersiowej.
Jak to w ogóle jest?
Szukać, chcieć kogoś?
Jak to w ogóle jest?
Szukać, chcieć kogoś?
http://centaurus.org.pl/
- satanica
- rozgadana foremka
- Posty: 111
- Rejestracja: 21 kwie 2010, o 20:37
Re: brak...
Jak chcę się do kogoś przytulić dla samego przytulenia, to idę do mamy albo do przyjaciela, oni zawsze mnie przytulają Fajnie jest mieć kogoś, to przyjemny stan, ale na dłuższą metę bywa męczące. Co do miłości, to czysta chemia. A gdy się ona wypali zostaje przywiązanie. Tak to widzę.
satanka
satanka
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 20 lis 2010, o 18:43
Re: brak...
satanica pisze: (...) Fajnie jest mieć kogoś, to przyjemny stan, ale na dłuższą metę bywa męczące. Co do miłości, to czysta chemia. A gdy się ona wypali zostaje przywiązanie. Tak to widzę.
satanka
Ojej ...a co z romantyzmem?pinacolada128 pisze:hmm czy ja wiem czy taka nie czuła? ; )
z czasem zaczynam się coraz bardziej przekonywać do teorii, że miłość nie istnieje - jest tylko zauroczenie, przywiązanie itp.
chociaż często się łudzę, że mój światopogląd zmieni się dzięki jakieś osobie
Ja wierzę w miłość, która jest czysta i ponad przywiązaniem. Uważam, że to możliwe. Współistnienie dusz nie ma nic wspólnego z chwilowym zauroczeniem. Zauroczonym można być tym, jak ktoś wygląda, zachowuje się- tak, taka powierzchowność się z czasem wypali. W drugim przypadku- miłości- dwie dusze pasują do siebie i niczego im nie brakuje.
"My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości"
Tak, tak... jestem chyba naiwną romantyczką...
- satanica
- rozgadana foremka
- Posty: 111
- Rejestracja: 21 kwie 2010, o 20:37
Re: brak...
so_complicated pisze:satanica pisze: (...) Fajnie jest mieć kogoś, to przyjemny stan, ale na dłuższą metę bywa męczące. Co do miłości, to czysta chemia. A gdy się ona wypali zostaje przywiązanie. Tak to widzę.
satankaOjej ...a co z romantyzmem?pinacolada128 pisze:hmm czy ja wiem czy taka nie czuła? ; )
z czasem zaczynam się coraz bardziej przekonywać do teorii, że miłość nie istnieje - jest tylko zauroczenie, przywiązanie itp.
chociaż często się łudzę, że mój światopogląd zmieni się dzięki jakieś osobie
Ja wierzę w miłość, która jest czysta i ponad przywiązaniem. Uważam, że to możliwe. Współistnienie dusz nie ma nic wspólnego z chwilowym zauroczeniem. Zauroczonym można być tym, jak ktoś wygląda, zachowuje się- tak, taka powierzchowność się z czasem wypali. W drugim przypadku- miłości- dwie dusze pasują do siebie i niczego im nie brakuje.
Tak, tak... jestem chyba naiwną romantyczką...
Nieee, to nie dla mnie. Z większym realizmem patrzę na te sprawy, nie ma we mnie jakiegoś takiego romantyzmu. CHOCIAŻ czasem się zastanawiam i może to dlatego, że jeszcze nie spotkałam tego kogoś jedynego na zawsze. Aaaaa sama już nie wiem.
s
- szeptnocy
- początkująca foremka
- Posty: 47
- Rejestracja: 15 lis 2010, o 16:31
Re: brak...
Skąd pewność,że tylko dwie?pinacolada128 pisze:hmm w moim mieście nie ma lesbijek czy biseksualistek ;/
tzn. są dwie - obie zajęte ;<
a najgorzej jest zimą kiedy nie ma się do kogo przytulić
no i strasznie mnie wkurzają reklamy itp. które mówią, że miłość jest wszędzie, że nikt nie jest samotny i masa zdjęć zakochanych, szczęśliwych ludzi - to dołuje.
Może jest ich więcej,tylko się ukrywają...
Przyznaję,takie rzeczy są dołujące...
- Szynka
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 lis 2010, o 20:08
- Lokalizacja: Po ciemnej stronie mocy
Re: brak...
Nie powinno się liczyć ile w mieście jest lesbijek, biseksualistek, czy czegoś tam, tylko ile kobiet. Bo przecież niektóre mogą być jeszcze nieświadome, wystarczy je tylko zaciągnąć na złą stronę mocyszeptnocy pisze:Skąd pewność,że tylko dwie?pinacolada128 pisze:hmm w moim mieście nie ma lesbijek czy biseksualistek ;/
tzn. są dwie - obie zajęte ;<
a najgorzej jest zimą kiedy nie ma się do kogo przytulić
no i strasznie mnie wkurzają reklamy itp. które mówią, że miłość jest wszędzie, że nikt nie jest samotny i masa zdjęć zakochanych, szczęśliwych ludzi - to dołuje.
Może jest ich więcej,tylko się ukrywają...
Przyznaję,takie rzeczy są dołujące...
A żeby offtopicu nie robić.
Trochę brakuje tej osoby, z którą można by było wyczekiwać do naszego wspólnego spotkania, planować co będziemy robić, dzwonić po nocy.
상처를 치료해줄 사람 어디갔나
가만히 나두다가 끊임없이 덧나
가만히 나두다가 끊임없이 덧나
-
- rozgadana foremka
- Posty: 112
- Rejestracja: 21 lip 2009, o 02:00
Re: brak...
Ja ciągle mam 'doła' z tego powodu. Mogę tylko przestać o tym myśleć... nic więcej:/
- Roztargniona...
- rozgadana foremka
- Posty: 114
- Rejestracja: 31 mar 2008, o 02:00
Re: brak...
Another pisze:Włączam simsy i układam wydarzenia po mojej myśli. A tak na poważnie... są chwile kiedy mam dość. Wtedy zostaje mi tylko muzyka.
Dokłaaadnieeee Zabijam tą "przeszkadzajkę" i żyjemy długo i szczęśliwie
Nie no ogólnie to ja kiedy byłam sama starałam się zająć głowę czymś, co angażuje myślenie czyli - czytanie książek, oglądanie filmów, granie w gry komputerowe, zwłaszcza to ostatnie świetnie odrywa od rzeczywistości. Jednak są to tylko rozwiązania na krótką metę i najlepiej postarać się o zmianę tego stanu rzeczy. Dla pocieszenia powiem Ci, że swoją Dziewczynę poznałam tutaj na forum Więc warto spróbować
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 3 lut 2011, o 11:15
Re: brak...
Cały czas jestem sama. Robię te wszystkie rzeczy które żeście wymieniły przede mną, ale jestem teraz w takim okresie, że naprawdę ta samotność mnie zabija. Przed miesiączką jest najciężej, przeważnie mam wtedy jakąś dziwną depresję.
Po prostu chciałabym poznać jakąś dziewczynę i być z nią blisko, ale jeszcze żadna nie była taką znajomością zainteresowana i to boli . Udaję, że się nie załamuję, po prostu.
Po prostu chciałabym poznać jakąś dziewczynę i być z nią blisko, ale jeszcze żadna nie była taką znajomością zainteresowana i to boli . Udaję, że się nie załamuję, po prostu.
-
- początkująca foremka
- Posty: 20
- Rejestracja: 17 sty 2011, o 15:27
Re: brak...
Od dłuższego czasu jestem sama i w ogóle mi nie jest z tym dobrze ehh
jeszcze teraz jest zima, moja znienawidzona pora roku ;/ wtedy mam największe skłonności do wieczornych 'depresji'
chciałabym mieć kogoś kto będzie ze mną potrafił rozmawiać, kto ze mną wytrzyma hah, przytuli itp ahhh
jeszcze teraz jest zima, moja znienawidzona pora roku ;/ wtedy mam największe skłonności do wieczornych 'depresji'
chciałabym mieć kogoś kto będzie ze mną potrafił rozmawiać, kto ze mną wytrzyma hah, przytuli itp ahhh
- salix
- początkująca foremka
- Posty: 44
- Rejestracja: 23 sty 2011, o 13:58
Re: brak...
ojej ojej, ja tam jestem sama i dobrze mi jest:) znajdzie się jakaś to znajdzie, nie to nie. wszystko am swoje wady i zalety.
Ja na przykład jestem aktualnie szczęśliwa, że nie muszę martwić się prezentem na walentynki, albo, że się rodzina dowie przypadkiem.
poza tym jestem paskudnym typem (tak słyszałam) i nie potrafię żyć z ludźmi w zgodzie zbyt długo, zawsze muszę mieć swoje zdanie (nawet jeśli wiem, że nie mam racji), podobno często zdarza mi się być niemiłą i krzywdzę innych (ot taka autoreklama), więc związku raczej nie zbuduję
a i znajdźcie taką odporną coby to wytrzymała
Ja na przykład jestem aktualnie szczęśliwa, że nie muszę martwić się prezentem na walentynki, albo, że się rodzina dowie przypadkiem.
poza tym jestem paskudnym typem (tak słyszałam) i nie potrafię żyć z ludźmi w zgodzie zbyt długo, zawsze muszę mieć swoje zdanie (nawet jeśli wiem, że nie mam racji), podobno często zdarza mi się być niemiłą i krzywdzę innych (ot taka autoreklama), więc związku raczej nie zbuduję
a i znajdźcie taką odporną coby to wytrzymała