Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
- MrsPierce
- początkująca foremka
- Posty: 77
- Rejestracja: 16 cze 2014, o 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Witam wszystkich
Może najpierw przepraszam za moje chaotyczne pisanie.
Mam 16 lat i od kilkunastu miesięcy kocham moją przyjaciółkę Izę. Zaczęło się od pewnej sytuacji w sierpniu zeszłego roku gdy po pijanemu (ja aż tak bardzo nie byłam pijana) całowałam się z nią. Już wtedy czułam do niej coś więcej niż tylko przyjaźń, ale to wtedy wszystko się tak nasiliło. Tego samego dnia (tzn.w nocy) całowała się z druga kumpelą Kamilą. Od tamtego czasu obie stały się bliższe sobie, a nasze relacje były takie jak wcześniej.
Moje uczucie do niej nasilało się coraz bardziej, a w grudniu pękłam i powiedziałam jej, że ją kocham. Nie takie wprost "Kocham Cię", ale tak delikatnie wytłumaczyłam jej, że od pewnego czasu czuję do niej coś więcej. Iza niby to zrozumiała, że nic się między nami nie zmieni i wgl. Pocałowała mnie w czoło i stałyśmy tak przytulone do siebie przez jakiś czas.
W sylwestra była nas mała ekipa. Ja, Iza, i trzech przyjaciół (1 dziewczyna i 2 chłopaków). Było wszystko fajnie, jednak trochę mi się nie podobało Jej zachowanie. Zauważyłam, że ma do mnie mały dystans. Jednak była taka sytuacja, gdy chciała zobaczyć coś w moim telefonie i zaczęła się do mnie przytulać i całować w policzek, więc dałam jej ten telefon, a potem znowu był dystans. Kilka godzin później miałam potrzebę pobycia sama (mam tak czasem, bo jestem introwertyczką) więc poszłam do swojego pokoju, kiedy oni byli wszyscy w salonie. Położyłam się na swoje łóżko i leżałam, jednak po chwili przyszła Ona i mnie opieprzyła dlaczego jestem tutaj sama i leżę. Powiedziałam jedynie "Bo tak" i okręciłam się na drugi bok. Iza usiadła na fotelu przy biurku i zaczęła mi mówić, że nie chce wszystkiego pogarszać. Nie wiedziałam co jej wtedy powiedzieć, więc tylko spojrzałam w Jej oczy i wyszłam. Miałam ochotę ją pocałować wtedy, bo byłyśmy same, ale odpuściłam, po tym co ona powiedziała.
Następne miesiące mijały a moje uczucie do Niej wzrastało. Na każdej domówce praktycznie byłam dla Niej jak powietrze. Ciągle tylko z Kamilą zachowywały się jakby były w związku i obie mnie ignorowały. Kilka razy co się do Niej przytuliłam to wołała do innych pomocy i próbowała mnie odepchnąć - niby żartobliwie, ale tak czy tak mnie w jakimś stopniu raniła. Na buziaka od niej już nie mam co liczyć. Po prostu traktuje mnie jak powietrze, a gdy jej o tym powiem, to ma do mnie problem, że mam nie przesadzać i że wcale tak nie jest. Kilka dni po domówkach chodzę przygnębiona i zła. Iza wtedy jest dla mnie milsza i czasem widać jak udaje zainteresowaną, a gdy przyjdzie następna domówka to jest tak samo. Zachowuje się tak do mnie tylko w towarzystwie Kamili. Gdy jej nie ma zachowuje się całkiem inaczej... jest szczera i wtedy traktuje mnie dużo lepiej...
Pamiętam gdy kilka razy na przerwach powiedziała głośno: "Jestem hetero i **** z wami", po czym znaczącym wzrokiem spojrzała na mnie, jakby te słowa były skierowane do mnie. Jej zachowanie nie wskazuje na to by była hetero, bo kilka chwil później poszła do Kamili i się przytulały, a czasem nawet buziaki sobie dawały na środku korytarza szkolnego. Patrzyłam na nie i czułam jak w środku zżera mnie zazdrość. Takimi sytuacjami w szkole, czy na domówkach robi mi powody do zazdrości. Raz nawet miałam ochotę rzucić się na Kamilę... ale w porę się powstrzymałam i się cieszyłam, że tego nie zrobiłam.
Zrobię dla niej wszystko... w kwietniu postanowiłam zrobić Jej niespodziankę i Ją naszkicować, bo od dwóch lat bez przerwy mi powtarzała, że mam narysować jej portret, a ja odmawiałam. Nie powiedziałam Jej o tym, tylko wysłałam list do niej ze szkicem i z kartką, że ma nie mówić nic nikomu. O liście dowiedziała się wtedy gdy była u mnie. Chociaż wtedy przytuliła mnie z uczuciem i uśmiechnęła się do mnie szczerze.
Jakiś niecały miesiąc temu Ja, Ona i jeszcze jedna przyjaciółka spałyśmy u Kamili. Żałuję, że spałam wtedy u niej, bo wtedy tak zraniła mi uczucia, że wolałam w środku nocy wyjść i nie wrócić. Miałyśmy trochę wypite, więc Kamila dobierała się do Izy i praktycznie bez przerwy się całowały i obmacywały. Wyszłam wtedy z kumpelą na balkon i starałam się nie płakać, więc położyłyśmy się na zimnych płytkach i oglądałyśmy gwiazdy. Ona nic nie wie o moich uczuciach do Izy, więc każde moje łzy i uczucia starałam się ukrywać. Gdy wróciłyśmy z balkonu za każdym razem, gdy próbowałam jakoś podejść do Izy (przytulić się chociażby) ta odsuwała się ode mnie i zaczęła mówić coś do Kamili.
Przez ostatnie dwa tygodnie mamy trochę bliższe relacje, ale chyba tylko dlatego, że rozstajemy się z klasą i każda z nas idzie do innej szkoły. Miałyśmy dużo lepsze relacje między sobą. Kilka razy była u mnie i była między nami fajna atmosfera, przez co znowu zrobiłam sobie nadzieję, kilka dni po tym kiedy już starałam sobie ją wybić z głowy. Tak było już kilka razy w tym roku, ale za każdym razem znowu sobie stwarzam nadzieję...
Przez cały maj starałam wybić ją sobie z głowy... zainteresowałam się nawet pewną starszą dziewczyną, która dawała mi dziwne znaki na próbach chóru kościelnego (mama i przyjaciółki mnie zaciągnęły ). Patrzy na mnie inaczej niż na inne dziewczyny, a także zwraca się do mnie zdrobniale. Do przyjaciółek mówi normalnie po imieniu, a do mnie zwraca się Misia uśmiechając się przy tym tak inaczej . Jednak to nie są te same uczucia, którymi darzę Izę. Uwielbiam jej brązowe oczy. Mogłabym patrzeć na nie godzinami. Jej wcięcie w talii, delikatne usta, nosek... charakter też jest niczego sobie... w sumie to kocham w niej wszystko co możliwe... nawet jej zapach. Tyle, że nie wiem co zrobić, żeby się nie zachowywała w ten sposób do mnie jakbym była dla niej powietrzem, wtedy gdy pojawia się Kamila. Nie wiem co Ona zrobiła, żeby Iza miała z nią taki bliski kontakt... Chciałabym raz z nią tak szczerze pogadać w cztery oczy, ale jestem strasznie nieśmiałą osobą i nie wiem jak zacząć z nią rozmowę... I chciałabym poprosić was o pomoc.. czy mam się o nią postarać, bo rzadko u niej widzę, jakby Jej na mnie zależało, czy mam sobie Ją odpuścić i bardziej postarać się jedynie o przyjaźń, a wiem, że to nie jest takie proste, bo kilka razy próbowałam, a mi nie wychodziło... Więc proszę was o zdanie i o pomoc...
Przepraszam was, że tak się rozpisałam i w dodatku tak chaotycznie, ale po prostu jak proszę o czyjąś pomoc to staram się wypisać jak najwięcej...
Może najpierw przepraszam za moje chaotyczne pisanie.
Mam 16 lat i od kilkunastu miesięcy kocham moją przyjaciółkę Izę. Zaczęło się od pewnej sytuacji w sierpniu zeszłego roku gdy po pijanemu (ja aż tak bardzo nie byłam pijana) całowałam się z nią. Już wtedy czułam do niej coś więcej niż tylko przyjaźń, ale to wtedy wszystko się tak nasiliło. Tego samego dnia (tzn.w nocy) całowała się z druga kumpelą Kamilą. Od tamtego czasu obie stały się bliższe sobie, a nasze relacje były takie jak wcześniej.
Moje uczucie do niej nasilało się coraz bardziej, a w grudniu pękłam i powiedziałam jej, że ją kocham. Nie takie wprost "Kocham Cię", ale tak delikatnie wytłumaczyłam jej, że od pewnego czasu czuję do niej coś więcej. Iza niby to zrozumiała, że nic się między nami nie zmieni i wgl. Pocałowała mnie w czoło i stałyśmy tak przytulone do siebie przez jakiś czas.
W sylwestra była nas mała ekipa. Ja, Iza, i trzech przyjaciół (1 dziewczyna i 2 chłopaków). Było wszystko fajnie, jednak trochę mi się nie podobało Jej zachowanie. Zauważyłam, że ma do mnie mały dystans. Jednak była taka sytuacja, gdy chciała zobaczyć coś w moim telefonie i zaczęła się do mnie przytulać i całować w policzek, więc dałam jej ten telefon, a potem znowu był dystans. Kilka godzin później miałam potrzebę pobycia sama (mam tak czasem, bo jestem introwertyczką) więc poszłam do swojego pokoju, kiedy oni byli wszyscy w salonie. Położyłam się na swoje łóżko i leżałam, jednak po chwili przyszła Ona i mnie opieprzyła dlaczego jestem tutaj sama i leżę. Powiedziałam jedynie "Bo tak" i okręciłam się na drugi bok. Iza usiadła na fotelu przy biurku i zaczęła mi mówić, że nie chce wszystkiego pogarszać. Nie wiedziałam co jej wtedy powiedzieć, więc tylko spojrzałam w Jej oczy i wyszłam. Miałam ochotę ją pocałować wtedy, bo byłyśmy same, ale odpuściłam, po tym co ona powiedziała.
Następne miesiące mijały a moje uczucie do Niej wzrastało. Na każdej domówce praktycznie byłam dla Niej jak powietrze. Ciągle tylko z Kamilą zachowywały się jakby były w związku i obie mnie ignorowały. Kilka razy co się do Niej przytuliłam to wołała do innych pomocy i próbowała mnie odepchnąć - niby żartobliwie, ale tak czy tak mnie w jakimś stopniu raniła. Na buziaka od niej już nie mam co liczyć. Po prostu traktuje mnie jak powietrze, a gdy jej o tym powiem, to ma do mnie problem, że mam nie przesadzać i że wcale tak nie jest. Kilka dni po domówkach chodzę przygnębiona i zła. Iza wtedy jest dla mnie milsza i czasem widać jak udaje zainteresowaną, a gdy przyjdzie następna domówka to jest tak samo. Zachowuje się tak do mnie tylko w towarzystwie Kamili. Gdy jej nie ma zachowuje się całkiem inaczej... jest szczera i wtedy traktuje mnie dużo lepiej...
Pamiętam gdy kilka razy na przerwach powiedziała głośno: "Jestem hetero i **** z wami", po czym znaczącym wzrokiem spojrzała na mnie, jakby te słowa były skierowane do mnie. Jej zachowanie nie wskazuje na to by była hetero, bo kilka chwil później poszła do Kamili i się przytulały, a czasem nawet buziaki sobie dawały na środku korytarza szkolnego. Patrzyłam na nie i czułam jak w środku zżera mnie zazdrość. Takimi sytuacjami w szkole, czy na domówkach robi mi powody do zazdrości. Raz nawet miałam ochotę rzucić się na Kamilę... ale w porę się powstrzymałam i się cieszyłam, że tego nie zrobiłam.
Zrobię dla niej wszystko... w kwietniu postanowiłam zrobić Jej niespodziankę i Ją naszkicować, bo od dwóch lat bez przerwy mi powtarzała, że mam narysować jej portret, a ja odmawiałam. Nie powiedziałam Jej o tym, tylko wysłałam list do niej ze szkicem i z kartką, że ma nie mówić nic nikomu. O liście dowiedziała się wtedy gdy była u mnie. Chociaż wtedy przytuliła mnie z uczuciem i uśmiechnęła się do mnie szczerze.
Jakiś niecały miesiąc temu Ja, Ona i jeszcze jedna przyjaciółka spałyśmy u Kamili. Żałuję, że spałam wtedy u niej, bo wtedy tak zraniła mi uczucia, że wolałam w środku nocy wyjść i nie wrócić. Miałyśmy trochę wypite, więc Kamila dobierała się do Izy i praktycznie bez przerwy się całowały i obmacywały. Wyszłam wtedy z kumpelą na balkon i starałam się nie płakać, więc położyłyśmy się na zimnych płytkach i oglądałyśmy gwiazdy. Ona nic nie wie o moich uczuciach do Izy, więc każde moje łzy i uczucia starałam się ukrywać. Gdy wróciłyśmy z balkonu za każdym razem, gdy próbowałam jakoś podejść do Izy (przytulić się chociażby) ta odsuwała się ode mnie i zaczęła mówić coś do Kamili.
Przez ostatnie dwa tygodnie mamy trochę bliższe relacje, ale chyba tylko dlatego, że rozstajemy się z klasą i każda z nas idzie do innej szkoły. Miałyśmy dużo lepsze relacje między sobą. Kilka razy była u mnie i była między nami fajna atmosfera, przez co znowu zrobiłam sobie nadzieję, kilka dni po tym kiedy już starałam sobie ją wybić z głowy. Tak było już kilka razy w tym roku, ale za każdym razem znowu sobie stwarzam nadzieję...
Przez cały maj starałam wybić ją sobie z głowy... zainteresowałam się nawet pewną starszą dziewczyną, która dawała mi dziwne znaki na próbach chóru kościelnego (mama i przyjaciółki mnie zaciągnęły ). Patrzy na mnie inaczej niż na inne dziewczyny, a także zwraca się do mnie zdrobniale. Do przyjaciółek mówi normalnie po imieniu, a do mnie zwraca się Misia uśmiechając się przy tym tak inaczej . Jednak to nie są te same uczucia, którymi darzę Izę. Uwielbiam jej brązowe oczy. Mogłabym patrzeć na nie godzinami. Jej wcięcie w talii, delikatne usta, nosek... charakter też jest niczego sobie... w sumie to kocham w niej wszystko co możliwe... nawet jej zapach. Tyle, że nie wiem co zrobić, żeby się nie zachowywała w ten sposób do mnie jakbym była dla niej powietrzem, wtedy gdy pojawia się Kamila. Nie wiem co Ona zrobiła, żeby Iza miała z nią taki bliski kontakt... Chciałabym raz z nią tak szczerze pogadać w cztery oczy, ale jestem strasznie nieśmiałą osobą i nie wiem jak zacząć z nią rozmowę... I chciałabym poprosić was o pomoc.. czy mam się o nią postarać, bo rzadko u niej widzę, jakby Jej na mnie zależało, czy mam sobie Ją odpuścić i bardziej postarać się jedynie o przyjaźń, a wiem, że to nie jest takie proste, bo kilka razy próbowałam, a mi nie wychodziło... Więc proszę was o zdanie i o pomoc...
Przepraszam was, że tak się rozpisałam i w dodatku tak chaotycznie, ale po prostu jak proszę o czyjąś pomoc to staram się wypisać jak najwięcej...
~~
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 128
- Rejestracja: 31 gru 2013, o 03:54
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
albo ona jest les i podoba się jej ta Kamila albo jest bi lub też bawi się ludzmi wie co do niej czujesz i mimo to się tak zachowuje jeżeli jest les to może ty się jej nie podobasz i nic nie możesz zrobić i tak wybierze tamtą
-
- początkująca foremka
- Posty: 62
- Rejestracja: 20 maja 2013, o 18:26
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Po pierwsze - głębokie współczucie z powodu sytuacji, w której się znalazłaś. W sumie to jestem w podobnej i doskonale rozumiem twój ból. Zakochiwanie się w hetero to niestety niezbyt przyjemne doświadczenie.
-
- początkująca foremka
- Posty: 62
- Rejestracja: 20 maja 2013, o 18:26
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Sorry za tą emotkę, brat mi się dobrał do komputera :/ Jestem zdania, że twoja przyjaciółka jest w 100 procentach hetero - pomimo akcji, które zdarzają się jej po pijaku (ja prawie pocałowałam mojego kolegę po pijaku, a nie jestem wcieleniem heteroseksualnością) i po prostu powinnaś odpuścić. Nie jesteś w stanie zmienić jej orientacji. Możesz tylko się starać o przyjaźń.
Ewentualnie możesz się zapytać jej o jej uczucia, jeśli chodzi o tą sytuację, która jest pomiędzy wami. Tylko to musi być szczera i konkretna rozmowa - żadne tam podchody. Pytasz po prostu i oczekujesz odpowiedzi. Powinnaś też starać się, aby poprawić wasze relacje, bo wasza przyjaźń rozpada się lekko przez tą trzecią.
Ewentualnie możesz się zapytać jej o jej uczucia, jeśli chodzi o tą sytuację, która jest pomiędzy wami. Tylko to musi być szczera i konkretna rozmowa - żadne tam podchody. Pytasz po prostu i oczekujesz odpowiedzi. Powinnaś też starać się, aby poprawić wasze relacje, bo wasza przyjaźń rozpada się lekko przez tą trzecią.
- MrsPierce
- początkująca foremka
- Posty: 77
- Rejestracja: 16 cze 2014, o 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Dzięki wam za odpowiedź.
Shay - Ona mówi cały czas, że jest hetero, a nawet gdy nie jest pijana zachowuje się tak jakby była chociażby bi. A z rozmową będzie ją trudno zacząć, bo kilka razy już próbowałam, ale mi zbytnio nie wychodzi. Jestem strasznie nieśmiałą osoba i boję się czasem zadać nawet zwykłe pytanie. Ciągle się boję, że przez to co powiem przyjdzie najgorsze. A gdy już w końcu zaczynałam rozmowę, to ona zbaczała na co innego albo udawała, że nie słyszy itp. Mam taki mętlik w głowie czasem przez nią, że masakra.. :\
marii18 - Może jej się nie podobam. Nie wiem. Kiedyś (ponad rok temu) kiedy z nią rozmawiałam (nie wiedziała jeszcze o mojej orientacji i o niczym) mówiła, że jestem ładną dziewczyną i poradzę sobie w życiu miłosnym, więc nie wiem co dokładnie ona sądzi o moim wyglądzie teraz (a najładniejsza to ja nie jestem...). A z Kamilą to niby wszystko dla żartów i wgl, ale dla mnie to nie wyglądało na żarty, bo wtedy na nocce prawie doszło do... sama wiesz czego.
Shay - Ona mówi cały czas, że jest hetero, a nawet gdy nie jest pijana zachowuje się tak jakby była chociażby bi. A z rozmową będzie ją trudno zacząć, bo kilka razy już próbowałam, ale mi zbytnio nie wychodzi. Jestem strasznie nieśmiałą osoba i boję się czasem zadać nawet zwykłe pytanie. Ciągle się boję, że przez to co powiem przyjdzie najgorsze. A gdy już w końcu zaczynałam rozmowę, to ona zbaczała na co innego albo udawała, że nie słyszy itp. Mam taki mętlik w głowie czasem przez nią, że masakra.. :\
marii18 - Może jej się nie podobam. Nie wiem. Kiedyś (ponad rok temu) kiedy z nią rozmawiałam (nie wiedziała jeszcze o mojej orientacji i o niczym) mówiła, że jestem ładną dziewczyną i poradzę sobie w życiu miłosnym, więc nie wiem co dokładnie ona sądzi o moim wyglądzie teraz (a najładniejsza to ja nie jestem...). A z Kamilą to niby wszystko dla żartów i wgl, ale dla mnie to nie wyglądało na żarty, bo wtedy na nocce prawie doszło do... sama wiesz czego.
~~
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 128
- Rejestracja: 31 gru 2013, o 03:54
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
tzn ona się zachowuje tylko po pijaku że dostawia się do dziewczyn a jak nie piję to też się kli do tej Kamili bo jeśli tak to nie ma mowy żeby była hetero co najmniej bi jeśli nie les ale nie wiem ile masz lat ty ile ona
- MrsPierce
- początkująca foremka
- Posty: 77
- Rejestracja: 16 cze 2014, o 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
marii18 - nie wygląda tak jakby była hetero... tez to zauważyłam chociaż ona ciągle powtarza, że jest... obie mamy po 16 lat - 98 rocznik.
~~
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 128
- Rejestracja: 31 gru 2013, o 03:54
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
wiesz niektórzy ludzie mówią że w tym wieku to się odkrywa właśnie swoją seksualność eksperymentuję sprawdza że to z wiekiem mija blee bleee itp aczkolwiek ja w tym wielu mialam inne przeżycia ale każdy jest inny i każdy inaczej przeżywa wiek dojrzewania
-
- początkująca foremka
- Posty: 62
- Rejestracja: 20 maja 2013, o 18:26
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Tylko czy takie klejenie się coś znaczy w tym wieku? Serio, nigdy nikt się nie przytulał z koleżanką, nie miał takiej typowo intymnej przyjaźni (krótkie całusy w usta, w policzek, przytulanie, nawet takie wyznania jak "Kocham cię")?
- MrsPierce
- początkująca foremka
- Posty: 77
- Rejestracja: 16 cze 2014, o 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Shay - między Kamilą i Izą to jest bardzo intymna przyjaźń.. mamy taką swoją ośmioosobową ekipę i z nikim Iza nie ma takich relacji jak z Kamilą. Nie raz mi się wydaje jakby Iza to robiła tylko po to aby zrobić mi powód do zazdrości. Często po takich scenach patrzy na mnie przez chwilę znacząco...
marii18 - może i tak. Każdy inaczej przeżywa ten wiek dojrzewania, ale często czują, a nawet widzę, że Iza trzyma do mnie duży dystans z czułością i ze wszystkim, a wszystko kieruje w stronę Kamili... do mnie nie powie nic miłego, wgl nie jest czuła...
marii18 - może i tak. Każdy inaczej przeżywa ten wiek dojrzewania, ale często czują, a nawet widzę, że Iza trzyma do mnie duży dystans z czułością i ze wszystkim, a wszystko kieruje w stronę Kamili... do mnie nie powie nic miłego, wgl nie jest czuła...
~~
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
- Rilla
- super forma
- Posty: 1927
- Rejestracja: 2 kwie 2006, o 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Prawdę mówiąc, to odstawiłabym kompletnie na bok rozważania nad tym czy koleżanka jest homo, hetero czy może bi. Co jest istotne, to to, że wyraźnie nie chce takiej bliskości jakiej ty oczekujesz, daje ci jasno do zrozumienia, że nie jest tobą zainteresowana, a tamten jeden pocałunek nic dla niej nie znaczył. Więc trzeba zacisnąć zęby i poczekać aż zauroczenie przejdzie, zamiast napalać się na nieosiągalne.
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 30 cze 2014, o 21:11
Zakochałam się w mojej przyjaciółce :/
Mam 15 lat. Nie jestem pewna swojej orientacji, ale przez moją przyjaciółkę zdałam sobie sprawę, że podobają mi się też dziewczyny. Nie wiem kiedy to się dokładnie zaczęło, ale wydaje mi się, że w przeciągu ostatniego roku. Właśnie rok temu, podczas wakacji nasza znajomość przeszła na "wyższy poziom", bardzo się do siebie zbliżyłyśmy i stałyśmy się najlepszymi przyjaciółkami. Zaczęłyśmy się przytulać na przywitanie, chodzić wszędzie za rękę , powierzać sobie wszystkie sekrety, no jednym słowem byłyśmy bardzo blisko. W pewnym momencie naszej znajomości zdałam sobie sprawę, że czuję do niej coś więcej niż tylko przyjaźń. Stało się to po tym kiedy ona wysyłała mi masę sygnałów świadczących, że też jest we mnie zakochana. Czułam się jakbyśmy były razem. Postaram się opisać tu kilka. Najbardziej wspominam ten kiedy byłyśmy w ogrodzie u mnie. Leżałyśmy na kocu na trawie i w pewnym momencie ona powiedziała, że chciałaby mnie pocałować. Pewnie się zdziwicie, ale nie zgodziłam się. Wiem, że to był błąd, ale bałam się, że jeśli to zrobię to całkowicie się w niej zakocham, a było to dla mnie wtedy dziwne. Powiedziała też, że chciałaby przeżyć pierwszy pocałunek ze mną, ale nie wyglądała na obrażoną kiedy jej odmówiłam. Niedawno powiedziała mi, że chce żebyśmy spały w jednym łóżku we Włoszech tak jak rok temu w wakacje. Ostatnio kiedy byłyśmy na zakupach poprosiłam ją żeby weszła ze mną do przymierzalni. Kiedy przymierzyłam już tą spódniczkę powiedziała, że mam bardzo ładny kształt bioder i przejechała po nich powoli ręką. Niby nic takiego, zwykły komplement, ale kiedy to robiła było mi tak miło. Uwielbiam kiedy się przytulamy, a potrafimy to robić nawet kilka minut. Wiem też, że jej się podobam, zwraca się do mnie często "śliczna", albo "piękna". Znalazłam na jej tumblrze zdjęcia całujących się dziewczyn i czyta tą samą książkę co ja, w której są lesbijki.
Dopóki nie nazywałyśmy po imieniu tego co robimy wszystko było ok. Ale ja się w niej naprawdę zakochałam i tak to mocno przeżywałam, że zrobiłam sobie "coś" na ręku, o czym wie tylko jedna przyjaciółka (nie ona), ale nawet nie wie z jakiego powodu. Stało się to po naszej kłótni kiedy już nie wiedziałam co zrobić i napisałam jej jak bardzo jest dla mnie ważna. Że cały czas o niej myślę, jest dla mnie naprawdę wyjątkowa, chciałabym żebyśmy w przyszłości były współlokatorkami, że jest mi bardzo przykro kiedy jest smutna i wtedy chciałabym ją cały czas pocieszać, że cieszę się kiedy się spotykamy, kiedy ze sobą piszemy i chciałabym ją ciągle przytulać. I na końcu dodałam, że wtedy w ogrodzie tak naprawdę chciałam ją pocałować. Nie odzywała się przez kilka dni i kiedy w końcu odpisała, jak gdyby nigdy nic zapytała się mnie czy idę z nimi do kina i powiedziała, że nie odpisywała bo była u babci gdzie nie ma zasięgu. A ja już nie miałam odwagi żeby zapytać się ją co myśli o tym co jej napisałam, bo cały czas miałam nadzieję, że w końcu to jakoś skomentuje. Po tym stała się taka jakaś oschła, nie przytulała mnie już w ten sam sposób, praktycznie w ogóle za sobą nie rozmawiałyśmy, ale w końcu nie wyznałam jej przecież nie wiadomo jakich rzeczy. Trochę wcześniej przed tym wydarzeniem kiedy przytulałyśmy się w szkole na korytarzu pewien chłopak powiedział, że robimy to tak jak byśmy była lesbijkami. Ona się na niego wkurzyła, ale trochę ją rozumiem, bo przecież nie jest łatwo przyznać się do swojej orientacji, albo jeszcze nie jest jej pewna. Generalizując, nie wiem jak przejść na dalszy poziom tej znajomości bo kiedy zaczynam ten temat, nawet bardzo okrężnymi drogami, z jej twarzy schodzi uśmiech. Bardzo ją kocham i nie wiem czy poradzę sobie z tym żebyśmy miały zostać tylko przyjaciółkami :'(
Dopóki nie nazywałyśmy po imieniu tego co robimy wszystko było ok. Ale ja się w niej naprawdę zakochałam i tak to mocno przeżywałam, że zrobiłam sobie "coś" na ręku, o czym wie tylko jedna przyjaciółka (nie ona), ale nawet nie wie z jakiego powodu. Stało się to po naszej kłótni kiedy już nie wiedziałam co zrobić i napisałam jej jak bardzo jest dla mnie ważna. Że cały czas o niej myślę, jest dla mnie naprawdę wyjątkowa, chciałabym żebyśmy w przyszłości były współlokatorkami, że jest mi bardzo przykro kiedy jest smutna i wtedy chciałabym ją cały czas pocieszać, że cieszę się kiedy się spotykamy, kiedy ze sobą piszemy i chciałabym ją ciągle przytulać. I na końcu dodałam, że wtedy w ogrodzie tak naprawdę chciałam ją pocałować. Nie odzywała się przez kilka dni i kiedy w końcu odpisała, jak gdyby nigdy nic zapytała się mnie czy idę z nimi do kina i powiedziała, że nie odpisywała bo była u babci gdzie nie ma zasięgu. A ja już nie miałam odwagi żeby zapytać się ją co myśli o tym co jej napisałam, bo cały czas miałam nadzieję, że w końcu to jakoś skomentuje. Po tym stała się taka jakaś oschła, nie przytulała mnie już w ten sam sposób, praktycznie w ogóle za sobą nie rozmawiałyśmy, ale w końcu nie wyznałam jej przecież nie wiadomo jakich rzeczy. Trochę wcześniej przed tym wydarzeniem kiedy przytulałyśmy się w szkole na korytarzu pewien chłopak powiedział, że robimy to tak jak byśmy była lesbijkami. Ona się na niego wkurzyła, ale trochę ją rozumiem, bo przecież nie jest łatwo przyznać się do swojej orientacji, albo jeszcze nie jest jej pewna. Generalizując, nie wiem jak przejść na dalszy poziom tej znajomości bo kiedy zaczynam ten temat, nawet bardzo okrężnymi drogami, z jej twarzy schodzi uśmiech. Bardzo ją kocham i nie wiem czy poradzę sobie z tym żebyśmy miały zostać tylko przyjaciółkami :'(
- Len
- natchniona foremka
- Posty: 373
- Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
- Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Tobie radzę odpuścić sobie nakręcanie się na tę przyjaciółke, prawdopodobnie nic z tego nie będzie, a już na pewno nic co mogłoby Cię usatysfakcjonować. Co do orientacji Twojej przyjaciółki nie zastanawiałabym się nad tym aż tak bardzo, klejenie się do dziewczyn po pijaku wcale nie oznacza, że jest les albo bi, może być zupełnie hetero... Ludzie po pijaku zwykle próbują rzeczy które nie dokońca ich odzwierciedlają np. ja nie jestem hazardzistą, ale po rudej lubię pograć w pokera.
Aha... i polecam mniej pić... 16 lat to nie jest najlepszy czas na rozchlewanie się, macie jeszcze czas, a szare komórki się niszczą oj niszczą...
Aha... i polecam mniej pić... 16 lat to nie jest najlepszy czas na rozchlewanie się, macie jeszcze czas, a szare komórki się niszczą oj niszczą...
-
- początkująca foremka
- Posty: 23
- Rejestracja: 27 cze 2014, o 14:08
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Moim zdaniem to, że zmieniacie szkołę i nie będziecie się już tak często widywać może samo wyjaśnić sprawę. Czasem tak bywa, że największe nawet szkolne przyjaźnie kończą się wraz z ostatnim dzwonkiem. Oczywiście nie życzę Ci tego, ale jeśli jej na Tobie nie zależy to prawdopodobnie przestanie się do Ciebie odzywać. Jeśli natomiast zależy jej na Tobie to będzie starała się utrzymywać z Tobą kontakt i wtedy powinnaś wyjaśnić z nią wasze relacje.
- MrsPierce
- początkująca foremka
- Posty: 77
- Rejestracja: 16 cze 2014, o 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Rilla - Zrozumiałam, że ten pocałunek nic dla niej nie znaczył od razu gdy zaczęła się tak zachowywać. Chociaż moje uczucia do niej tworzyły się już od dawna to tak jak mówisz będę musiała zacisnąć zęby i czekać aż to minie. Jest to trudne ale jakoś będę musiała dać radę..
Len - Co do jej orientacji po prostu nie jestem pewna czy jest na pewno hetero, bo zachowuje się jak bi nie tylko po pijaku, ale także często na trzeźwo. A tak po za tym to piję tyle, że aby. Jestem jedną z nielicznych osób w moim gronie co piją rozważnie, tylko aby się rozluźnić a nie żeby się uchlać...
Thamsin - od kilku dni wydaje się jakby chciała utrzymać ten kontakt, więc przez ten czas jest między nami okej, tak jak z resztą przyjaciół, jednak niedługo wyjeżdża i wróci na początku sierpnia, a jeszcze później przeprowadza się, aby być bliżej szkoły (to jakieś 40km od miejscowości gdzie mieszkam) więc wątpię aby ten kontakt się utrzymał.
Len - Co do jej orientacji po prostu nie jestem pewna czy jest na pewno hetero, bo zachowuje się jak bi nie tylko po pijaku, ale także często na trzeźwo. A tak po za tym to piję tyle, że aby. Jestem jedną z nielicznych osób w moim gronie co piją rozważnie, tylko aby się rozluźnić a nie żeby się uchlać...
Thamsin - od kilku dni wydaje się jakby chciała utrzymać ten kontakt, więc przez ten czas jest między nami okej, tak jak z resztą przyjaciół, jednak niedługo wyjeżdża i wróci na początku sierpnia, a jeszcze później przeprowadza się, aby być bliżej szkoły (to jakieś 40km od miejscowości gdzie mieszkam) więc wątpię aby ten kontakt się utrzymał.
~~
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 30 cze 2014, o 21:11
Re: Zakochałam się w mojej przyjaciółce :/
Ma ktoś jakiś pomysł?
- buzi_zabci
- uzależniona foremka
- Posty: 536
- Rejestracja: 7 lis 2013, o 19:40
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Koleżanki, dziecko ma 16l i tak zrobi, będzie robić jak jej hormony powiedzą. Mozna radzić, jakieś tam wnioski wysnuwać ale i tak zrobi co będzie uważała, co emocje podpowiedzą w danym momencie. Także można życzyć powodzenia.
Kontrola jest najwyższą formą zaufania.
- buzi_zabci
- uzależniona foremka
- Posty: 536
- Rejestracja: 7 lis 2013, o 19:40
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Pozdrowienia dla brata. Zwięźle i na temat.Shay pisze:
Kontrola jest najwyższą formą zaufania.
- Len
- natchniona foremka
- Posty: 373
- Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
- Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym
Re: Zakochałam się w mojej przyjaciółce :/
Tak ja mam, naucz się stosowania akapitów, a potem przeczytam to morze tekstu i Ci coś poradzę.-Cassie pisze:Ma ktoś jakiś pomysł?
- MrsPierce
- początkująca foremka
- Posty: 77
- Rejestracja: 16 cze 2014, o 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
buzi_zabci - A skąd wiesz co zrobię hm? Piszę tutaj z prośbą do was o radę, bo nie wiem co mam robić. W pewnym stopniu też robię tak, jak moja podświadomość uważa za stosowne, ale nie ignoruję rad jakie mi dajecie tylko też się nimi kieruję... Może mam 16 lat, ale to nie znaczy od razu, że jestem dzieckiem, które i tak nie będzie nikogo słuchać.
~~
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
Jesteśmy perfekcyjnie stworzeni do bycia nieperfekcyjnymi.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 3 lip 2014, o 23:53
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Droga Autorko!
Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam Twój post. Jako niewiele... starsza koleżanka, radziłabym Ci odstawić przyjaciółkę na kilometr. Przykre, ale prawdziwe. Twoje podchody nic nie pomogą. Nie dopytuj, nie stawiaj jej w takiej sytuacji, bo nabawisz się jakiejś depresji, twierdząc, że to z Tobą jest coś nie tak. W końcu nie zwraca na Ciebie uwagi. Niewykluczone, że jest w jakiejś zmowie z tą Kamilą. Może Cię sprawdzają. Zastanawiają się, jakie będą Twoje reakcje, gdy zaczną się przy Tobie przytulać i całować. Jeśli chodzi o jej orientację - myślę, że jest hetero. Niestety. Nie rób sobie nadziei i rozejrzyj się za kimś innym, za kimś wartościowym. Na pewno prędzej czy później pojawi się osoba, na której zacznie Ci zależeć. Nie warto marnować czasu na kogoś, kto nie odwzajemnia (i nigdy nie odwzajemni) Twoich uczuć. Cierpliwości.
Wszystkiego dobrego,
M.
Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam Twój post. Jako niewiele... starsza koleżanka, radziłabym Ci odstawić przyjaciółkę na kilometr. Przykre, ale prawdziwe. Twoje podchody nic nie pomogą. Nie dopytuj, nie stawiaj jej w takiej sytuacji, bo nabawisz się jakiejś depresji, twierdząc, że to z Tobą jest coś nie tak. W końcu nie zwraca na Ciebie uwagi. Niewykluczone, że jest w jakiejś zmowie z tą Kamilą. Może Cię sprawdzają. Zastanawiają się, jakie będą Twoje reakcje, gdy zaczną się przy Tobie przytulać i całować. Jeśli chodzi o jej orientację - myślę, że jest hetero. Niestety. Nie rób sobie nadziei i rozejrzyj się za kimś innym, za kimś wartościowym. Na pewno prędzej czy później pojawi się osoba, na której zacznie Ci zależeć. Nie warto marnować czasu na kogoś, kto nie odwzajemnia (i nigdy nie odwzajemni) Twoich uczuć. Cierpliwości.
Wszystkiego dobrego,
M.
-
- początkująca foremka
- Posty: 13
- Rejestracja: 14 lip 2014, o 19:03
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
To uczucie dla kobiety homo może być straszne. Sama mam taką sytuację, że przyjaciółka bardzo mi się podoba, jest naprawdę piękną kobietą. Przyłapuję się na tym, że gapię się na nią, ale mam nadzieje, że tego nie zauważa Mimo wszystko nawet nie próbuję. Boje się, że mogę popsuć naszą przyjaźń, tym bardziej, że ona od zawsze twierdzi, że jest hetero Kocham ją, tylko nie potrafie stwierdzić czy jako przyjaciółkę czy czuję coś więcej, Mimo wszystko muszę jakoś z tym żyć
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 8 lip 2014, o 22:40
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Mam podobny problem. To są sytuacje bez wyjścia... Moja przyjaciółka jest ode mnie starsza,ma dziecko, męża. Ostatnio coraz bardziej się zbliżamy. Nie umiem jej powiedzieć o swojej orientacji, bo nie chcę jej wystraszyć. Poza tym boję się, że zaczyna się domyślać. Czasami podejrzę coś ukradkiem, poza tym zbyt często szukam jej bliskości. I tu pojawia się problem - odsunąć się i zniszczyć przyjaźń, czy może trwać w takiej dziwnej relacji i męczyć się. Nie muszę pisać, co spowodowałoby wyjawienie swoich uczuć...
-
- początkująca foremka
- Posty: 13
- Rejestracja: 14 lip 2014, o 19:03
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Moja przyjaciółka dobrze wie o mojej orientacji. I chyba przez to żadkością jest jak się do niej przytulę, nie mówiąc już o pocałowaniu w policzek na przywitanie. Ale patrząc na to z jej strony jest to dla mnie zrozumiałe
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 8 lip 2014, o 22:40
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Dlatego moja nieprędko się dowie o mnie...o ile w ogole kiedykolwiek się dowie. Przynajmniej bardzo okazujemy sobie czułość... Ale nie powiem, jakie mam przy tym myślii!!! ;D ....Tylko później boli.
-
- początkująca foremka
- Posty: 13
- Rejestracja: 14 lip 2014, o 19:03
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Ja w 3 kl. gimn. odważyłam się i dokonałam takiego małego coming outu. Otwarciej zaczęłam mówić o swojej orientacji, przestałam postrzegać to jako coś dziwnego. Ale teraz mam wątpliwości, bo idę do 1 lo, nie wiem czy się ujawniać
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 3 lip 2021, o 21:19
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
Ogólnie wiem że było to dość dawno ale też mam taki problem mam 15 lat i od około 2 miesięcy myślę ciągle o mojej przyjaciółce wiem że ona raczej jest hetero ale normalnie siada mi na kolanach przytula mnie łapie za rękę i przy niej czuje zupełnie co innego niż przy innych przyjaciółkach kocham jej zapach uśmiech śmiech oczy i ogln całą ją i zastanawiam się czy jej to mówić
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 290
- Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40
Re: Zakochałam się w przyjaciółce hetero..
to, że siadacie sobie na kolanach, przytulacie czy trzymacie za rękę to w tym wieku (zazwyczaj) nic nie znaczy.tumam23 pisze: ↑3 lip 2021, o 21:24Ogólnie wiem że było to dość dawno ale też mam taki problem mam 15 lat i od około 2 miesięcy myślę ciągle o mojej przyjaciółce wiem że ona raczej jest hetero ale normalnie siada mi na kolanach przytula mnie łapie za rękę i przy niej czuje zupełnie co innego niż przy innych przyjaciółkach kocham jej zapach uśmiech śmiech oczy i ogln całą ją i zastanawiam się czy jej to mówić