Nina
Nina
Hej kobietki, widziala juz któras?? co myslicie?
Re: Nina
Tylko zwiastun, ale ma po nim pewne obawy, czy mi się spodoba. Też jestem ciekawa wrażeń forumowiczek, bo temat odważny, jak na polskie kino.
Re: Nina
ja jestem ciekawa, gdzie będzie można go zobaczyć bo jak na razie w moim mieście ani Multikino ani Helios nie ma go w repertuarze...
Re: Nina
Dla chętnych z trójmiasta - Poniedziałek o 18.30 Alfa Centrum w Gdańsku
Re: Nina
To i ja informuję, dla chętnych z Kielc i okolic - najbliższe seanse w kinie Fenomen (WDK):
7 listopada: 17.40, 21 listopada: 19.40, 28 listopada: 16.00.
7 listopada: 17.40, 21 listopada: 19.40, 28 listopada: 16.00.
-
- początkująca foremka
- Posty: 10
- Rejestracja: 28 sie 2016, o 14:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Nina
Oglądałam i jestem pod wrażeniem. Polecam! Film ważny i znaczący. Myślę, że wrażenia i emocje pozostaną w sercu i w głowie na długo. Chętnie obejrzałabym ponownie.
"Mój czas. Moje ciało. Moje życie." Ewa Lipska
Re: Nina
Mam mieszane uczucia po obejrzeniu tego filmu. Jest kilka dobrych i ciekawych scen - choćby te w instalacji łożyska. Rozbawiła mnie też rozmowa w kawiarni, którą odbyła zdezorientowana Nina z dziewczyną, która przyszła na randkę z Magdą. Sporo w tym filmie stereotypów. Nie twierdzę, że świat pokazany w tym filmie nie istnieje, owszem jest i ma się dobrze. Dobrze, że został pokazany i jest to ważny "głos" w polskiej kinematografii. Czekam teraz aż ktoś pokaże tę drugą, nieco lepszą stronę świata lgbt w Polsce. I nie chodzi mi wcale o relację jaka połączyła bohaterki filmu. Raczej o sposób kreacji środowiska lgbt w Polsce, dość dosadni, szczery. Brawo za odwagę podjęcia tematu, odważne sceny. Warto obejrzeć, wyrobić sobie własne zdanie. Osobiscie nie wrócę jednak do tego filmu.
Re: Nina
A mi sie film nie podobał. Dla mnie totalny przerost formy nad treścią i żałowałam, ze nie mam możliwości przesunięcia do przodu niektórych scen, zaoszczędziłabym sobie czasu.
Druga sprawa - nie oczekiwałam słodko pierdzacych scen, ale gdzie w debacie publicznej homofoby rzucają argumentami, ze związki homo nie mogą byc trwałe bo przecież „ chłopak dziewczyna normalna rodzina” to zachowanie Magdy dla mnie było strzeleniem gola do własnej bramki.
Przeczytałam w jakimś wywiadzie, ze Olga Hajdas mowila ze to film o zakochaniu no wiec do takiego Kyss Mig to mu daaaaaleko chociaż wiem ze oba te filmy różnią sie od siebie to jednak w Kyss Mig kipiało od emocji.
Druga sprawa - nie oczekiwałam słodko pierdzacych scen, ale gdzie w debacie publicznej homofoby rzucają argumentami, ze związki homo nie mogą byc trwałe bo przecież „ chłopak dziewczyna normalna rodzina” to zachowanie Magdy dla mnie było strzeleniem gola do własnej bramki.
Przeczytałam w jakimś wywiadzie, ze Olga Hajdas mowila ze to film o zakochaniu no wiec do takiego Kyss Mig to mu daaaaaleko chociaż wiem ze oba te filmy różnią sie od siebie to jednak w Kyss Mig kipiało od emocji.
Re: Nina
Tak, te dwa filmy różnią się od siebie znacząco. Jeżeli "Nina" miał być filmem o zakochaniu, to niestety w ogóle nie odczuwałam żadnych emocji między aktorkami, brakowało w tym naturalności. Jak dla mnie gra była sztuczna i "drewniana". Kyss Mig jest bardzo sensualnym, ładnym filmem, do którego chce się wracać. "Nina" pozostawia jakiś niesmak.