Temat jest kontrowersyjny i budzący wiele emocji w różnych wątkach na tym forum. Powraca jak bumerang. Ile osób, tyle zdań, mimo iż głównie sprzeczki wynikają o te "kobiece" lub "męskie" lesbijki, pomijając środek, osoby trans i nieokreślone. Co ciekawe, cała rzecz często sprowadza się do długości włosów, makijażu lub rodzaju noszonych ubrań. Istotne są również cechy charakteru odzwierciedlające daną płeć: np. silny charakter, konkretność, zdecydowanie- męskość, płacz, niezdecydowanie, słabość- kobiecość. Sam biedronca, tak chętnie udzielający się w tego typu tematach, był uprzejmy stwierdzić kiedyś, że przy całym pogmatwaniu jednak jest kobiecy, gdyż czasem zdarza mu się płakać na filmach. Był też kiedyś inny troll (mój ulubieniec), który uważał się za lesbijkę, gdyż po założeniu rajtek miał wytrysk. Wizji kobiecości, czy męskości może więc być bardzo wiele.reader pisze: ↑17 cze 2018, o 13:23To jeszcze musisz zdefiniować co dokładnie rozumiesz przez wygląd i zachowanie jak mężczyzna oraz wygląd i zachowanie jak kobieta.AgnieszkaJ pisze: ↑17 cze 2018, o 08:41Cześć ciekawa jestem co sądzicie o temacie :
Lesbijek - które wyglądają jak mężczyzna i zachowują się jak mężczyzna
Gejów- którzy wyglądają jak kobieta i zachowują się jak kobieta
Zakładając że powyższe osobowości nie są transseksualne.
Chciałabym aby ktoś kto się na tym zna odpowiedział mi na to pytanie, ponieważ już od dawna się nad tym zastanawiam.
Wg mnie jeżeli jestem lesbijką to powinnam być z kobiecą kobietą, ale może któraś z Was ma na ten temat inne zdanie?
Postęp wiedzy o człowieku w dzisiejszych czasach na świecie jest już duży. Na tyle duży, że nie ma sensu przypisywać określonych cech psychicznych danej płci, bo jak już wiemy (eureka!), to wymogi kulturowe i społeczne nakładają na ludzi ograniczenia umysłowe i wtłaczają ich w role z góry przyjęte, nijak odzwierciedlające się z ich psychiką.
Co do kobiecości i męskości, w odniesieniu fizycznym, istnieje coś takiego jak dymorfizm płciowy. Poza różnicami w wyglądzie narządów rodnych, możemy zauważyć pewne różnice lub nie choćby w krągłościach poszczególnych częściach ciała. Kobiety mają biust i podkreślone biodra, mężczyźni nie- z reguły, bo oczywiście wyjątki są. Jeżeli więc widzimy statuetki paleolitycznych Wenus, nie zakładamy, że przedstawiają one mężczyzn, gdyż atrybuty ich kobiecości są nader widoczne. I nie chodzi tutaj o brak fallusa, bo przecież ten mógł się ułamać. Krągłość bioder i piersi- przerysowana- jasno wskazuje, z przedstawicielem jakiej płci mamy do czynienia- to przykład.
W tym aspekcie więc, jeśli dzisiaj obserwujemy kobiety, czy mężczyzn, którzy za wszelką cenę, lub dużą, próbują ukryć aspekty swej fizycznej płciowości poprzez np. bandażowanie sobie piersi, noszenie luźnych strojów- to u kobiet, czy chowanie genitaliów w kroku, robieniu piersi- to u facetów, oznacza, że te osoby nie utożsamiają się z fizycznością, którą posiadają. Niezmiernie rzadko jednak osoby takie, na początku swej drogi, przyznają, że są transseksualistami lub trzecią, czy szóstą płcią. Zwykle chowają się pod parasolem homoseksualizmu. Opowiadają więc "kobiety- męskie", że są lesbijkami, a "faceci kobiecy", że są gejami.
Należy również pamiętać, że poza dymorfizmem płciowym istnieje coś takiego jak płeć społeczna/kulturowa. Dobrze więc zwrócić uwagę, że np. drag queen, transwestyci czy w dużej mierze transseksualiści, przeobrażając się w osobę płci przeciwnej, zawsze podkreślają i przejaskrawiają pewne cechy odgórnie przypisane danej płci. Drug queen będzie więc swym strojem, zachowaniem i makijażem bardziej nawiązywać do prostytutki. Osoba trans chodzić w sukienkach i obcasach i w sposób przerysowany naśladować ruchy kobiece i w drugą stronę, jeśli chodzi o drag kings etc..
W obu aspektach widzę różnicę między "kobiecością i męskością". Przysłowiowa długość włosów czy ubiór nie ma na to wpływu. Również czy ktoś płacze na filmach czy nie. Z twierdzeniem, że nie ma różnic, czy nie powinnam ich dostrzegać, się nie zgadzam, może dlatego, że mnie zwyczajnie pociągają kobiety i ja te różnice widzę.
Co do innych płci, to wyzwanie dla współczesnego świata, który w końcu będzie musiał ten fakt przyjąć i się z nim zmierzyć. Ktoś może sobie zrobić cycki i mieć penisa, albo na odwrót, a może nic nie robić, a być po prostu kimś innym niż stereotypowo go postrzegamy. Ważne, by to nie przeszło w paranoje, jak z lesbijkami z gwiazdką czy ludźmi z problemami psychicznymi. Ci zawsze robią najwięcej krzywdy reszcie, z którą się utożsamiają.
Z innej beczki: czy wiecie, że dżdżownice, które są obojniakami, mogą i uprawiają seks z partnerką/em jednocześnie na wszystkie fronty? Robią to bardzo długo. Musi im być dobrze.