reader pisze:eminem98xd pisze:Raczej chodzi mi dalej o to, że ludzie nie próbują wcale poszerzyć przestrzeni osobistej i mentalnej, bo niestety według mnie płeć jest bardzo związana z rolami społecznymi i właśnie mnie zastanawia fakt czy jakby dążyć do całkowitego rozkładu tego podziału zamiast go powielać jak to robią np homoseksualiści czyli zawieranie małżeństw ( dla mnie to śmiech na sali tak szczerze bo przecież już nawet ''tradycyjne'' małżeństwa z tego rezygnują) podział czasami na dominującą i uległą.
Małżeństwo jest tak tradycyjne jak ludzie, którzy je zawierają. To, że nie potrafisz sobie wyobrazić małżeństwa inaczej niż przez pryzmat naśladowania par hetero, jeszcze z podziałem na dominującą i uległą i z jakimiś z anusa wyciągniętymi rolami, to problem twojej ograniczonej wyobraźni.Nie ma czegoś takiego jak mózg mężczyzny w ciele kobiety i na odwrót. Mózg to część ciała, albo masz ciało kobiece, albo męskie, albo ewentualnie interseksualne. A różnice między mózgami kobiet i mężczyzn są statystyczne, nie zero-jedynkowe.eminem98xd pisze: I się właśnie zastanawiam, czy jakby do tego dążyć i próbować chociaż modernizować te role, zmieniać, usuwać, prowadzić do równości pionowej to czy dalej byłby problem trans płciowości. Bo jeżeli ktoś np urodzi się z mózgiem mężczyzny w ciele kobiety i na odwrót, to czy po prostu nie będzie łatwiej takiej osobie zaakceptować siebie jakim się jest i być takim jakim się jest bez (jak dla mnie) okaleczania ciała co mogło by dać dla świata według mnie wiele dobrego.
Chrzaniąc o tych mózgach tylko powielasz i utwierdzasz te role i stereotypy, z którymi rzekomo chcesz walczyć.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.eminem98xd pisze:No niby tak, ale jak ktoś zrobi operacje M/K to przecież czysto teoretycznie nie jest już mężczyzną ale kobietą. Więc nwm o co tutaj właściwie chodzi? Tak samo wkurza mnie to, jak ktoś nwm zrobi sobie operacje nosa,twarzy czy np jak kobieta zrobi korektę piersi to wszyscy to wytykają, obgadują :A bo przeciez była brzydka, płaska, miała obwisłe piersi a teraz taka sztuczna lala i myśli że jest piękna. Wkurza mnie to, bo to jest takie przekreślanie człowieka do tego że może dokonać zmiany, na kogoś kim chce być i jest to też takie złośliwe wypominanie przeszłości.reader pisze: Jedynie wśród zboczonych mend, którym się roi w głowach, że mają prawo dyktować innym z kim sypiać i wchodzić w związki.
A odkąd to fakt, że ktoś cię nie kręci, albo nie uważasz jakichś zmian za korzystne jest przekreślaniem człowieka. Czy dla ciebie ktoś, kogo nie uważasz za atrakcyjnego jest przekreślonym człowiekiem. Czy człowiek, którego postrzegasz inaczej, niż on siebie to przekreślony człowiek. Czy te pary homo, biorące ślub, które krytykujesz i tak cię śmieszą to przekreślone, czy nie przekreślone. W końcu dokonują zmiany, żeby być kim chcą - małżonkami.
Nie dopowiadaj sobie czegoś czego nigdy nie powiedziałam.