Tori, jej fortepian i każdy z nas

Czuję coraz silniejszą ekscytację. Nagle gasną światła i na scenę wbiega drobna kobieta imieniem Tori, wielbiciele podrywają się z krzeseł....
fot.W.Kociniak/cgm.pl/
fot.W.Kociniak/cgm.pl/
Jest wtorek 19 czerwca, zbliża się godzina 21, siedzę na jednym z miejsc w Sali Kongresowej, czekam zniecierpliwiona. Czuję coraz silniejszą ekscytację, nagle gasną światła i na scenę wbiega drobna kobieta imieniem Tori, wielbiciele podrywają się z krzeseł. Tak zaczyna się koncert promujący najnowszą płytę artystki „American Doll Posse”.

Tori Amos zaczęła przedstawienie od wcielenia się w rolę jednej postaci z ostatniego albumu. Stała się Santą – zmysłową kobietą, nawiązującą do Afrodyty, pasjonatką piękna w każdej jego postaci. Najpierw zagrała dynamiczny Body and soul, potem My posse can do i płynnie przeszła do jednego z bardziej znanych utworów God (Under the pink), po nim zagrała kolejne trzy z ostatniej płyty. Wyłania się z nich kobieta wierząca, że na świcie jest dużo miłości, której starczy dla wszystkich.

W części drugiej Tori powróciła na scenę jako Tori, najbliższa jej postać z płyty, bo najbardziej przypominająca nią samą. „Była jak Dionizos i miała, więc w sobie pierwiastek męski, jak i kobiecy w osobie Demeter, matki i stwórczyni” – komentuje Amos. W tym wcieleniu piosenkarka zaśpiewała z ostatniego krążka tylko Big Wheel, inne utwory pochodziły z wcześniejszych, nie zabrakło tu Crucify, Cornflake girl czy Bells for Her. Solo Tori okazała się bardzo liryczna, zagrała nastrojowe Winter, Baker Baker i Black Dove. Koncert zakończyła wzruszającym Hey Jupiter, którego słowa„Are You gay, are You blue”, brzmiały tym lepiej, iż przed oczami miałam parę tulących się dziewcząt.

Całość oceniam jako zmysłową i liryczną grę Tori, jej słów, muzyki, poruszania się i bycia na sali całą sobą. Po wyjściu usłyszałam z ust jednej słuchaczki, że żenujący był brak kontaktu z publicznością, ależ on był cały czas, nie ustawał nawet na moment. Wystarczyła Tori, jej fortepian i każdy z nas przeżywający to misterium na swój sposób.

  • fotorelacja z koncertu

  • polska strona Tori Amos

  • Toria Amos na Myspace Music
  • Anitya
    Data publikacji w portalu: 2007-06-27
    OPINIE I KOMENTARZE+ dodaj opinię  

    jois_an2007-06-28 19:42
    ubolewam, że nie mogłam być na koncercie; Tori jest po prostu fantastyczna

    koleżanka2007-06-30 23:07
    ja chciałam tylko dodać, że Tori gra na FORTEPIANIE. Fortepian jest duży, pianino małe, warto zapamiętać.

    anitya2007-07-05 11:24
    To pomylka wynikajaca z roztargnienia, a nie z niewiedzy.

    ruby2007-07-05 19:26
    Słuszna uwaga, już poprawiono droga koleżanko, a teraz skupmy się na muzyce ! :)

    agi2007-07-20 22:38
    musze powiedziec ze po koncertach wielu znanych i lubianych (typu madonna,depeche mode etc.) tori jest jedyna ktora moglabym ogladac i ogladac i ogladac w kolko...wywarla we mnie i mojej pani uczucia radosci,pozadania jak rowniez wycisnela lzy...jest niesamowita...i zaplace kazde pieniadze by ja poczuc jeszcze raz...

    aempe2008-02-19 01:59
    bylam na Jej koncercie w Poznaniu w...ktory to byl rok? matura! czyli 2004 o ile mnie pamiec nie myli i jakos mnie nie ruszylo...wole jednak w samotnosci lezac na podlaodze spedzac godziny sluchajac w kolko jednego albumu....ale! w poznaniu na krotko wystapil takze Pan Piotr Kaczkowski a tu juz warte dlugiej podrozy....

    kobietkaa142011-04-12 13:38
    Ja również żałuję, że jeszcze nie byłam na jej koncercie


    Dopisywanie opinii, tylko dla zarejestrowanych użytkowniczek portalu

    Zaloguj się

    Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się!

    Witaj, Zaloguj się

    Artykuły zoologiczne na Ceneo

    NAPISZ DO NAS

    Masz uwagi, zauważyłaś błędy na tej stronie?
    A może chciałabyś opublikować swój tekst?
    - Napisz do nas!

    FACEBOOK

    Zapraszamy na nasz profil Facebook
    © KOBIETY KOBIETOM 2001-2024