Homoseksualizm to nie pedofilia

To wynik ugody zawartej wczoraj przed poznańskim sądem. Poseł PiS Jacek Tomczak i senator PiS Przemysław Alexandrowicz przeprosiny mają przedstawić na specjalnej konferencji prasowej. Uzgodniona przed sądem treść przeprosin brzmi: "Przemysław Alexandrowicz i Jacek Tomczak oświadczają, iż nie porównywali ani nie mieli zamiaru porównywać homoseksualizmu do pedofilii, zoofilii i nekrofilii. Wyrażają ubolewanie wobec tego, że sformułowania zawarte w relacjach z konferencji prasowej w listopadzie 2004 r. mogły sugerować, iż dokonano takiego porównania".

Sprawa zaczęła się też na konferencji prasowej - w listopadzie 2004 r. Tomczak i Alexandrowicz, wówczas radni, komentowali zgodę prezydenta Poznania na Marsz Równości. W oświadczeniu, które rozdali, a następnie odczytali, napisali m.in.: "Szczególny niepokój budzi użyty przez organizatorów marszu ogólny zwrot o tzw. orientacji seksualnej. Zwrot ten sugeruje, że chodzić tu może o promowanie takich skłonności jak pedofilia, zoofilia czy nekrofilia".

Radnych zacytowały media, m.in. "Gazeta". Kilkadziesiąt osób skierowało sprawę do sądu, ale nic nie wskórali - Sąd Rejonowy w Poznaniu w maju 2005 r sprawę umorzył, bo nie dopatrzył się pomówienia. W uzasadnieniu przytoczył argument, że zrównanie homoseksualizmu z pedofilią, zoofilią i nekrofilią nie poniża homoseksualistów, bo taka jest powszechna opinia o homoseksualizmie.

Inga, Agnieszka, Joanna i Sandra nie dały za wygraną. Zażądały przeprosin i skierowały do tego samego sądu kolejny akt oskarżenia. Do procesu były świetnie przygotowane - ich pełnomocnikiem został prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, a jako przedstawiciele społeczni na kolejne rozprawy stawiali się działacze Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej i stowarzyszenia Lambda.

Proces ruszył 15 maja. Choć strony dość szybko porozumiały się co do treści przeprosin, do ugody nie doszło. Posłowie chcieli odczytać przeprosiny przed dziennikarzami, a oskarżycielki chciały, by zapłacili za ogłoszenia w mediach. Sprawę miał rozstrzygnąć sąd. W czerwcu wezwany na świadka Norbert Napieraj, młody działacz PiS, który redagował oświadczenie, powtórzył argumenty o związkach homoseksualizmu z pedofilią. - Chcieliśmy się dowiedzieć od organizatorów marszu, o prawa jakich orientacji seksualnych chcą walczyć. Tym bardziej że publicznie wiadomo, że wielu działaczy środowisk homoseksualnych jest również zaangażowanych w promowanie innych postaw seksualnych, takich jak choćby pedofilia - powiedział.

Wczoraj na ostatniej rozprawie przed ogłoszeniem wyroku strony niespodziewanie doszły do porozumienia. Stanęło na tym, że Tomczak i Alexandrowicz zorganizują w Poznaniu w najbliższy poniedziałek konferencję prasową, na której odczytają przeprosiny. - To musi być taka sama konferencja jak ta sprzed dwóch lat - stawiały warunek oskarżycielki. Politycy PiS się zgodzili. Sędzia umorzyła postępowanie.

Po wyjściu z sali rozpraw Tomczak i Alexandrowicz skomentowali: - Cieszymy się z ugody, szkoda, że doszło do niej tak późno.

Wyrok skazujący, nawet nieprawomocny, mógłby zaszkodzić Tomczakowi, który za kilka dni zostanie ogłoszony kandydatem PiS na prezydenta Poznania.

Prof. Zbigniew Hołda: - Ta ugoda to nasze wielkie zwycięstwo. Od teraz każdy, nie tylko polityk, zanim publicznie zniesławi homoseksualistów, trzy razy się zastanowi.