Zaloguj się
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się!
freeberde | 2019-12-22 22:33 |
O! Zawsze uważałam, że ludzie, co mają stały kontakt ze zwierzętami, pomagają im i kochają - to są Wartościowi Ludzie. A bo wbrew pozorom od Zwierząt można się bardzo dużo nauczyć. Gdy Moja Pierwsza Ukochana Kotka była ciężko chora - a miała tylko 4 lata - pamiętam - zamówiłam krew dla niej, żeby zrobić Transfuzję Krwi w Klinice i ją ratować. Lekarz wkuwał igłę w jedną nóżkę, drugą, trzecią.. I w końcu mi powiedział - nie da rady. Nic jej nie uratuje. Najlepszym rozwiązaniem jest uśpienie kota.. Kilka sekund ciszy.. I nagle moja Kotka robi skok z tego stołu i wbija się we mnie. Normalnie wskoczyła na moją klatkę piersiową, wtulała mordkę w moją szyję i pazurkami trzymała się moich pleców. Próbowałam ją zdjąć, ale się nie dała. Tuliła się taką siłą, że zdjęcie jej ze mnie byłoby przemocą. Stałam tak jakąś minutę i w końcu wyszłam z tej kliniki - z nią na tej mojej szyi. W samochodzie ani drgnęła. Dopiero w Naszym Domu zeskoczyła ze mnie. Pobiegła do swoich zabawek, swoich miejsc, biegała tu i tam. A potem się chowała w swoje kryjówki i umierała. Ona wiedziała doskonale, że zbliża się koniec. Ale też ona podjęła decyzję, że chce umrzeć w Naszym Domu. Ze mną. To rzeczywiście były 3 tygodnie potwornego cierpienia, jej i mojego. Zrezygnowałam z chodzenia do pracy, bo byłam codziennie zapłakana. Ale może ONA nauczyła mnie, że Śmierć trzeba umieć przeżyć. Bo żadnego stworzenia na ziemi to doświadczenie nie ominie. Odchodzą najbliżsi naszemu sercu i odejdziemy kiedyś my. |